Zysk CD Projekt 60 proc. w górę, sprzedano 6,5 mln egz. „Wiedźmina 3”. „Dystrybucja cyfrowa odporna na koronawirusa”

Przychody grupy CD Projekt z własnych gier poszły w górę rok do roku z 235,92 do 304,47 mln zł, a z produkcji obcych - ze 126,87 do 178,49 mln zł.

- W maju ruszyliśmy z oficjalnym sklepem naszego studia - CD Projekt Red Store, a w październiku nasze gry zadebiutowały na nowych dla nas platformach. Na popularną konsolę Nintendo Switch trafił „Wiedźmin 3: Dziki Gon”, a dwa tygodnie później swoją premierę na urządzeniach z systemem iOS miał „Gwint” - wyliczył prezes firmy Adam Kiciński w sprawozdaniu finansowym.

Wpływy firmy z dystrybucji cyfrowej zwiększyły się z 335,88 do 421,79 mln zł, przy czym ich udział w łącznych przychodach zmalał z 95,5 do 80,9 proc. Nastąpiło to z racji skokowego wzrostu wpływów z dystrybucji pudełkowej (z 22,98 do 50,07 mln zł) oraz innych przychodów (z 4,04 do 49,42 mln zł). CD Projekt wyjaśnia, że przyczynami była sprzedaży do dystrybutorów fizycznych elementów edycji kolekcjonerskiej „Cyberpunka 2077” oraz premierowej sprzedaży fizycznych kartridży z „Wiedźminem 3” na Nintendo Switch.

W kraju CD Projekt osiąga jedynie 4 proc. sprzedaży. Natomiast wpływy z Ameryki Północnej zwiększyły się rok do roku ze 199,59 do 312,5 mln zł, a ich udział w łącznych przychodach firmy - z 55 do 59,9 proc.

W Azji wpływy firmy wzrosły z 30,94 do 44,8 mln zł, a ich udział z 8,5 do 8,6 proc., natomiast na europejskich rynkach zagranicznych mimo wzrostu przychodów ze 105,54 do 131,61 mln zł udział zmalał z 29,1 do 25,2 proc.

Sprzedaż „Wiedźmin 3” podwoiła się

W ub.r. CD Projekt sprzedał ok. 3 mln egz. „Wiedźmina 3”, dwa razy więcej niż rok wcześniej. Już 82 proc. dystrybuowano w formie cyfrowej, podczas gdy w 2015 kiedy, kiedy gra trafiła na rynek, było to jedynie 29 proc.

Niezmiennie ponad połowa sprzedawanych egz. „Wiedźmina 3” to wersja na komputery. Wydanie na Nintendo Switch od października zdążyło zapewnić 11 proc. całorocznej sprzedaży gry.

W ub.r. 37,2 proc. egz. „Wiedźmina 3” sprzedano w Europie, 27,9 proc. w Azji, 25,6 proc. w Ameryce Północnej, a 7 proc. w Ameryce Południowej.

Wpływy CD Projekt Red zwiększyły się rok do roku z 227,83 do 369,33 mln zł, a zysk netto - ze 109,31 do 172,35 mln zł. Natomiast platforma GOG.com zanotowała wzrost przychodów ze 144,32 do 162,25 mln zł oraz zysku netto z 30 tys. zł do 2,98 mln zł.

Skok należności w efekcie przedsprzedaży „Cyberpunka 2077”

W połowie ub.r. CD Projekt podał datę premiery swojej nowej dużej produkcji „Cyberpunk 2077”, przedstawił Keanu Reevesa jako jej ambasadora oraz zaczął przedsprzedaż w wersjach na komputery PC oraz konsole PlayStation 4 i Xbox One.

Pierwotnie gra miała ukazać się w kwietniu br., a w styczniu firma przełożyła jej premierę na 17 września. Na początku marca podano, że dystrybutorem „Cyberpunk 2077” będzie firma Cenega.

CD Projekt nie podaje dokładnych danych o przedsprzedaży „Cyberpunka 2077”, ale jej wpływ widać w niektórych wskaźnikach finansowych firmy. Należności handlowe na koniec ub.r. wynosiły 129,6 mln zł, wobec 37,19 mln zł rok wcześniej, natomiast przychody sprzedażowe przyszłych okresów wzrosły w ciągu roku z 22,61 do 145,66 mln zł.

Ostatni etap przygotowywania takiej dużej gry oznacza też wyższe koszty. W ub.r. CD Projekt na wynagrodzenia i inne świadczenia pracownicze przeznaczył 95,98 mln zł, podczas gdy w 2018 roku było to 59,19 mln zł. Rok do roku średnie zatrudnienie etatowe w firmie wzrosło z 263 do 302 pracowników. Natomiast wydatki na prace rozwojowe zwiększyły się z 98,47 do 164,99 mln zł.

W konsekwencji w ciągu roku posiadane przez firmę środki pieniężne na rachunkach bieżących zmalały ze 104,38 do 49,41 mln zł, a te na lokatach - z 554,99 do 432,89 mln zł.

CD Projekt cyfrowy, więc odporny na koronawirusa

W związku z epidemią koronawirusa grupa CD Projekt od połowy marca pracuje w systemie zdalnym. W sprawozdaniu z działalności zwróciła uwagę, że zdecydowaną większość sprzedaży osiąga poprzez dystrybucję cyfrową, która „zgodnie z informacjami dostępnymi do daty publikacji niniejszego sprawozdania jest odporna na obecną sytuację”.

- Spółka nie dysponuje jeszcze precyzyjnymi informacjami od dystrybutorów gier na stałych nośnikach ale spodziewać się należy, iż nałożone ograniczenia w przemieszczaniu ludzi i działalności sklepów detalicznych wpłyną negatywnie na poziom sprzedaży fizycznych produktów. Jednocześnie przebywanie w domach może doprowadzić do zmian nawyków zakupowych, w tym dalszego wzrostu popularności cyfrowej dystrybucji gier wideo - dodano.

- Nasze cele się nie zmieniły, a główny to wrześniowa premiera Cyberpunk 2077. Czujemy się zmotywowani i posiadamy narzędzia, żeby tego dokonać. Ponadto konsekwentnie realizowana przez lata strategia nie zadłużania się i kumulowania rezerw gotówkowych sprawia, iż wierzymy, że jesteśmy odpowiednio przygotowani na trudniejsze czasy - stwierdził Adam Kiciński.

W zeszły czwartek CD Projekt pierwszy raz w swojej historii stał się najcenniejszą spółką na warszawskiej giełdzie pod względem kapitalizacji, wyprzedził notujący ostatnio spore spadki kursu PKO BP.

W środę na koniec sesji za akcję CD Projekt płacono 308,90 zł, co dawało kapitalizację w wysokości 29,69 mld zł (kurs PKO BP zmalał w ciągu sesji o 6,4 proc., a jego kapitalizacja do 27,39 mld zł).

CD Projekt odrobił już większość spadków z przełomu lutego i marca związanych z paniką na rynkach kapitałowych wywołaną przez epidemię. Wtedy kurs firmy zmalał z ok. 330 zł do 216 zł.