"Gazeta Wyborcza": agencja Adama Hofmana miała brać pieniądze za dostęp do polityków PiS
"Gazeta Wyborcza" dotarła do dokumentów z dochodzenia związanego z działalnością firmy Adama Hofmana R4S. Śledczy podejrzewają, że R4S brała od spółek skarbu państwa pieniądze w zamian za załatwienie dostępu do polityków PiS - pisze gazeta.
"Wyborcza" przypomina, że R4S to agencja PR-owa założona przez byłych polityków PiS: wpływowego rzecznika tej partii Adama Hofmana i Michała Wiórkiewicza, asystenta i doradcę dwóch byłych premierów: Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, oraz byłego rzecznika komendanta głównego policji Mariusza Sokołowskiego.
"Wyborcza": strumień państwowych pieniędzy dla R4S
Dziennik zwraca ponadto uwagę na bliskie relacje Hofmana z byłym ministrem skarbu Dawidem Jackiewiczem. Dzięki nim - jak czytamy - po nastaniu rządu Beaty Szydło, w którym zasiadał Jackiewicz, do R4S "płynął strumień państwowych pieniędzy za usługi świadczone na rzecz państwowych spółek".
Według "GW" sieć wpływów agencji R4S w spółkach skarbu państwa badało CBA w ramach operacji specjalnej "Argon". Na współpracy z państwowymi firmami - jak twierdzi "Wyborcza" - firma Hofmana miała zarobić 1,2 mln zł.
"Jedną z nich była Grupa Azoty i wchodzące w jej skład Zakłady Chemiczne +Police+. 22 czerwca br. agenci CBA przeszukują warszawską siedzibę R4S. Inne zespoły, złożone z agentów delegatur warszawskiej i szczecińskiej, pukają do drzwi prywatnych mieszkań i domów jej partnerów: Igora Jankego, Roberta Pietryszyna i Adama Hofmana. Zatrzymują ich telefony, komputery, nośniki pamięci, hasła dostępu do skrzynek mailowych, klucze do skrytek sejfowych i depozytów. Zabezpieczają zapisy monitoringu i dokumentację świadczącą o +wszelkiej współpracy z Dawidem Jackiewiczem w okresie lat wrzesień 2018-2021+" - relacjonuje gazeta.
Pieniądze za dostęp do polityków PiS
Pisze ponadto, iż dotarła do postanowienia z 14 czerwca br. o przeszukaniach, podpisanego przez prowadzącego dochodzenie Krzysztofa Gienasa, prokuratora Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, delegowanego do Prokuratury Krajowej. "Analiza materiału czynności przeprowadzonych przez CBA Delegaturę w Lublinie wskazuje na wątpliwości co do rzeczywistego wykonywania usług przez R4S sp. z o. k. na rzecz Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police SA." - pisze prok. Gienas w piśmie, które poznała "GW".
Według niego - podkreśla dziennik - "umowa w rzeczywistości polegać miała na zapewnieniu władzom z Polic (jeszcze z nadania poprzedniego rządu PO-PSL) odpłatnego dostępu do polityków PiS". "I wskazuje, że już sama jej konstrukcja może być podstawą stawiania przyszłych zarzutów dla jej autorów" - czytamy we wtorkowej "Wyborczej".
Zastrzeżenia - jak twierdzi gazeta - prokuratura ma także do umowy zawartej między R4S a KGHM Polska Miedź.
R4S: Działania dla Grupy Azoty legalne
R4S w oświadczeniu przesłanym do PAP w odpowiedzi na publikację wtorkowej "Gazety Wyborczej" poinformowała: "Działania dla Grupy Azoty zostały przeprowadzone w pełni profesjonalnie i zgodnie z prawem, co znajduje potwierdzenie w dokumentacji przekazanej Prokuraturze. Należy też wyraźnie podkreślić, że postępowanie prowadzone jest w sprawie członków zarządu Grupy Azoty. R4S zaś nie jest jego częścią/stroną".
"Stanowczo zaprzeczamy spekulacjom zawartym w artykule Gazety Wyborczej. Z autorem artykułu pozostajemy w sporze sądowym, którego przedmiotem jest naruszenie dóbr osobistych. Jego dzisiejszy artykuł traktujemy jako kontynuację serii pomówień" - poinformowała spółka w oświadczeniu.
Hofman dementował słowa Przemysława Krycha
W zeszłym tygodniu Przemysław Krych, założyciel funduszu nieruchomościowego Griffin Real Estate, opowiedział w Onecie o okolicznościach pobytu w areszcie od grudnia 2017 do połowy 2018 roku (został aresztowany pod zarzutem korumpowania ówczesnego senatora PiS Stanisława Koguta).
Krych stwierdził, że sugerowano mu złożenie zeznań obciążających polityków opozycji. Dodał, że krótko po opuszczeniu aresztu spotkanie zaproponował mu Adam Hofman. Umówili się na spacer po Łazienkach, a Hofman zaoferował, że umówi go na kolację z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro i jego żoną. Wcześniej, przed aresztowaniem, Hofman według Krycha oferował mu usługi lobbingowe w sprawie przygotowywanych przepisów o REIT-ach.
- Nie mam w zwyczaju komentowania wypowiedzi byłych klientów. Jednak w tej sprawie poziom absurdu osiągnął apogeum dawno temu. Wypowiedzi p. Krycha w części dotyczącej mnie, dodaje do rozpoczętego już kilka tygodni temu na wniosek mojego pełnomocnika postępowania o ochronę dóbr osobistych - skomentował Adam Hofman na Twitterze.
Nie mam w zwyczaju komentowania wypowiedzi byłych klientów. Jednak w tej sprawie poziom absurdu osiągnął apogeum dawno temu. Wypowiedzi p. Krycha w części dotyczącej mnie, dodaje do rozpoczętego już kilka tygodni temu na wniosek mojego pełnomocnika postępowania o ochronę dóbr os.
— Adam Hofman (@AdamHofman) July 1, 2021
W połowie listopada ub.r. Roman Giertych ujawnił 2-minutowy fragment rozmowy Adama Hofmana i partnera w agencji R4S Roberta Pietryszyna z Leszkiem Czarneckim, większościowym akcjonariuszem m.in. Getin Noble Banku i Idea Banku. Rozmawiano o możliwości zatrudnienia w firmach Czarneckiego Michała Krupińskiego, do jesieni ub.r. prezesa Banku Pekao kontrolowanego przez Skarb Państwa. Hofman stwierdził, że Krupiński „może pójść do Zbyszka”. Giertych napisał, że na wcześniejszym spotkaniu Adam Hofman zaproponował Leszkowi Czarneckiemu udział w przejęciu od koncernu Discovery stacji TVN24. Kanał ostatecznie miał trafić do spółek państwowych, a zaangażowanie Czarneckiego wynikało z faktu, że był akceptowany przez Discovery.
Adam Hofman i Robert Pietryszyn w oświadczeniu zaprzeczyli sugestiom Giertycha, że działali z naruszeniem prawa. - Dementujemy również na temat sprawy zakupu TVN 24. Leszek Czarnecki w trakcie spotkania w Miami w sierpniu 2019 roku powołując się na swoje kontakty z większościowym udziałowcem Discovery sam wyraził zainteresowanie zakupem stacji TVN24. Podkreślamy: to był pomysł Leszka Czarneckiego a nie nasz. Klient kilkukrotnie wracał do tego tematu i pytał nas o zdanie, prosił o rekomendacje dotyczące zakupu i potencjalnych korzyści z tego wynikających - napisali. Agencja R4S wypowiedziała umowy z firmami Leszka Czarneckiego.
R4S i Hofman chcą 1 mln zł odszkodowania od mediów
W grudniu na OKO.press opisano, że agencja miała zajmować się prowadzeniem kampanii w internecie dla Coca-Coli w oparciu o usługi farm trolli. Miały one m.in. organizować akcję w sieci na rzecz wstrzymania podatku cukrowego w Polsce. Pytana przez nas o sprawę agencja, wysłała nam wtedy oświadczenie w którym stwierdziła, że „zleciła audyt procedur zgodnie z jej zasadami compliance w zewnętrznych spółkach, wykonujących dla niej te usługi”.
Na początku grudnia R4S opuściła Stowarzyszenie Agencji Public Relations, po tym jak została zawieszona w prawach członka kilka dni po publikacji artykułu Fundacji Reporterów o współpracy z Coca-Colą. - Nie czuliśmy żadnego wsparcia z jego strony w sytuacjach, w których ewidentnie padliśmy ofiarą oszustw i pomówień - uzasadniała agencja.
W styczniu br. IKEA Polska nie zdecydowała się przedłużyć współpracy z R4S, obsługę komunikacji korporacyjnej powierzyła agencji Havas PR Warsaw. W połowie kwietnia z R4S rozstał się Sławomir Jastrzębowski. Pracował w firmie przez trzy lata, był jednym partnerów. Zapowiedział powrót do branży mediów.
12 kwietnia br. w „Gazecie Wyborczej” i na portalu OKO.press ukazał się obszerny artykuł, przygotowany wspólnie z Fundacją Reporterów, o domniemanych wpływach Adama Hofmana i Roberta Pietryszyna z agencji R4S na nominacje do władz państwowych spółek. Opisano też kulisy operacji CBA dotyczącej działalności spółki w latach 2015-2016, zwłaszcza umów z podmiotami państwowymi.
Dzień później portal Wirtualnemedia.pl przedstawił opinie menedżerów z branży public relations o informacjach z artykułu. Wypowiedzieli się dla nas Piotr Czarnowski z First PR, Hanna Waśko z Big Picture, Barbara Krysztofczyk z Krystal Point, Grzegorz Miller z MillerMedia, Ryszard Solski z Solski PR i Marek Gieorgica z Clear Communication Group.
R4S i Adam Hofman skierowali pozwy dotyczące artykułów „Gazety Wyborczej” i OKO.press oraz wypowiedzi Hanny Waśko dla Wirtualnemedia.pl o działalności firmy. Domagają się łącznie 1 mln zł za naruszenie dóbr osobistych, a w sprawie słów Waśko złożyli też zawiadomienie o podejrzeniu nieuczciwej konkurencji.
Dołącz do dyskusji: "Gazeta Wyborcza": agencja Adama Hofmana miała brać pieniądze za dostęp do polityków PiS
https://spot-digital.com.tw/