Okładka „Newsweeka” z Misiewiczem i Jakim według koncepcji plakatu teatralnego wbrew woli jego autora
Na okładce nowego numeru „Newsweek Polska” (Ringier Axel Springer Polska) znalazł się fotomontaż z Bartłomiejem Misiewiczem i Patrykiem Jakim według pomysłu z plakatu teatralnego zaprojektowanego przez Mateusza Obarka, który twierdzi, że nie wyraził na to zgody.
Dołącz do dyskusji: Okładka „Newsweeka” z Misiewiczem i Jakim według koncepcji plakatu teatralnego wbrew woli jego autora
Gadka o Sądach "naszych" i "waszych" i ich rzekomej niesprawności to iluzja. Bredzenie polityków. Statystyki naszego kontynentu wskazują na raczej sprawne i szybkie sądownictwo. Nie ma u nas spraw 55-letnich, jak w Włoszech. W niedawnym artykule omawiano tu wniosek o zabezpieczenie powództwa pomiędzy spółką a gazetą. Termin rozpoznania wniosku, był tak szybki, że nie wiem, czy przekroczył tydzień.
Problemem jest to, że twórczość podobna to trudny temat na proces. Zawsze zaczyna się liczenie podobieństw i różnic. Podobieństwa łatwo dostrzegalne: tu czerwony krawat pełniący funkcję schodów, tam też. Ale łatwo wskazać istotne różnice: tu jeden krawat, tam dwa. Tu sięgający czerwonej ławy, tam zakończony trójkątnie. Tu z udrapowanego materiału, tam pozaginany w idealne kąty schodów. Tu prowadzący do dwóch głów nieuśmiechniętych, tam jednej śmiejącej się.
I na to jeszcze nakłada się prawo cytatu oraz kryterium interesu publicznego. Czy wolno odnieść się do czyjegoś utworu omawiającego graficznie zagadnienie "Dyzmy", by porównać do niego współczesny stan polityki?
To nie są proste sprawy. Ani pytania, ani odpowiedzi nie są tak jasne i oczywiste, jakby się w ciągu 4 sekund spojrzenia na obrazki wydawało. A konsekwencje odpowiedzi są istotne nie tylko dla stron... I nie tylko tu i teraz...
Gadka o Sądach "naszych" i "waszych" i ich rzekomej niesprawności to iluzja. Bredzenie polityków. Statystyki naszego kontynentu wskazują na raczej sprawne i szybkie sądownictwo. Nie ma u nas spraw 55-letnich, jak w Włoszech. W niedawnym artykule omawiano tu wniosek o zabezpieczenie powództwa pomiędzy spółką a gazetą. Termin rozpoznania wniosku, był tak szybki, że nie wiem, czy przekroczył tydzień.
Problemem jest to, że twórczość podobna to trudny temat na proces. Zawsze zaczyna się liczenie podobieństw i różnic. Podobieństwa łatwo dostrzegalne: tu czerwony krawat pełniący funkcję schodów, tam też. Ale łatwo wskazać istotne różnice: tu jeden krawat, tam dwa. Tu sięgający czerwonej ławy, tam zakończony trójkątnie. Tu z udrapowanego materiału, tam pozaginany w idealne kąty schodów. Tu prowadzący do dwóch głów nieuśmiechniętych, tam jednej śmiejącej się.
I na to jeszcze nakłada się prawo cytatu oraz kryterium interesu publicznego. Czy wolno odnieść się do czyjegoś utworu omawiającego graficznie zagadnienie "Dyzmy", by porównać do niego współczesny stan polityki?
To nie są proste sprawy. Ani pytania, ani odpowiedzi nie są tak jasne i oczywiste, jakby się w ciągu 4 sekund spojrzenia na obrazki wydawało. A konsekwencje odpowiedzi są istotne nie tylko dla stron... I nie tylko tu i teraz...