SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Wzrost zgłoszeń dotyczących dyskryminacji w Niemczech. "Azjatów nie wpuszczano do sklepów"

W czasie pandemii koronawirusa w Niemczech odnotowano znacznie więcej przypadków dyskryminacji. Według agencji antydyskryminacyjnej dotyczyło to zwłaszcza wielu osób o azjatyckim wyglądzie.

Berlin, fot. Shutterstock.com Berlin, fot. Shutterstock.com

Według federalnej agencji antydyskryminacyjnej pandemia koronawirusa doprowadziła do znacznego wzrostu liczby przypadków dyskryminacji. Pandemia "działała jak zapalnik dla dyskryminacji poszczególnych grup ludzi" - powiedział szef biura Bernhard Franke w wywiadzie dla portalu RND.

Liczba wniosków o poradę gwałtownie wzrosła: do końca listopada zarejestrowano ponad 6000 przypadków w porównaniu z 3200 sprawami w tym samym okresie w 2019 roku.

Jeśli chodzi o dyskryminację rasową, do października nastąpił wzrost o ponad 70 procent, powiedział Franke. Przede wszystkim osoby o azjatyckim wyglądzie były dyskryminowane, molestowane, a czasem atakowane fizycznie. "Odmawiano im wstępu do sklepów, komentując, że sprzedawcy nie chcą u siebie koronawirusa" - poinformował Franke.

Sinti i Romowie również zostali dotknięci dyskryminacją w związku z pandemią. Osoby o pochodzeniu tureckim lub arabskim uważały, że są powszechnie podejrzane, "ponieważ kilka uroczystości weselnych doprowadziło do skoków infekcji”. "Ale wirus nie rozróżnia grup etnicznych" - podkreśla Franke. W sytuacjach kryzysowych istnieje jednak tendencja do szukania kozłów ofiarnych.

Według agencji antydyskryminacyjnej pojawiło się również wiele pytań dotyczących wymogu stosowania maseczek, zwłaszcza od osób, które nie mogą nosić ochrony ust i nosa z powodu niepełnosprawności.

Jednak "koronasceptycy i teoretycy spiskowi także stylizowali się na ofiary dyskryminacji z powodu wymogu noszenia maseczek". Franke podkreślił: "Jeśli przeciwnicy maseczek wyposażają się w pseudocertyfikaty, które drukują np. z internetu, dzieje się to kosztem osób z niepełnosprawnościami, które rzeczywiście mają problemy. Są dyskredytowani, ponieważ zasadniczo kwestionowana jest wiarygodność certyfikatów".

Protestujący przeciwko ograniczeniom w pandemii często używają porównań z epoką nazistowską. Franke uważa, że to "niepokojące i bezwstydne" porównania do "bojowników ruchu oporu i ofiar nazizmu". "To także próba przesunięcia dyskursu w kierunku antydemokratycznym. Ważne jest, aby było to publicznie omawiane i ostro krytykowane" - podkreśla.

Debata na temat rasizmu w policji została zdaniem szefa agencji "niestety uznana za zakończoną przez federalnego ministra spraw wewnętrznych bez żadnego zrozumiałego powodu - wbrew wyraźnej prośbie Rady Europy o przedłożenie badania na temat profilowania rasowego. Takie badanie jest nadal pilnie potrzebne. Dotyczy to również niezależnych kanałów składania skarg na działania policji".

Federalna Agencja ds. przeciwdziałania dyskryminacji udziela porad osobom dyskryminowanym ze względu na pochodzenie etniczne, religię lub światopogląd, tożsamość seksualną, płeć, wiek lub niepełnosprawność. Podstawę jej pracy stanowi ogólna ustawa o równym traktowaniu.

Dołącz do dyskusji: Wzrost zgłoszeń dotyczących dyskryminacji w Niemczech. "Azjatów nie wpuszczano do sklepów"

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Hans
Co się dziwić...Taki naród.
0 0
odpowiedź