PKB mocno hamuje. Przed recesją nie uciekniemy
W świetle opublikowanego przez GUS szybkiego szacunku wzrostu gospodarczego za I kwartał 2020, realna dynamika PKB wyniosła +1,9 proc. r/r (w porównaniu do 4,8 proc. przed rokiem). W horyzoncie kwartału polska gospodarka skurczyła o 0,5 proc.
Komentarz dr Sonii Buchholtz, ekspertki Konfederacji Lewiatan
To jest siła, z jaką polska gospodarka oberwała wskutek COVID-19 przede wszystkim pośrednio. Spośród 13 tygodni poddanych analizie, w około 3-4 tygodniach odnotowywano problemy z dostawami na tyle dotkliwe, by utrudniało to procesy przetwórcze, natomiast pełen lockdown dotyczył kolejnych dwóch tygodni. W tym okresie konsumenci kumulowali zapasy. Należy jednak przypomnieć, że nieliczne branże z wysokim udziałem eksportu mogły spisać na straty dłuższy okres.
Dzisiejsze dane pozwalają wyciągnąć kilka wniosków. Pandemia zintensyfikowała trend, który i tak byśmy obserwowali. Polska wchodziła w środkową fazę spowolnienia i bez COVID wzrost oscylowałby najprawdopodobniej nieco poniżej 1proc. w ujęciu kwartalnym. Oznaczałoby to, że pandemia COVID wywołała uszczerbek rzędu 1,5 pkt proc. Sporo, wziąwszy pod uwagę, że I kwartał nie reprezentuje najostrzejszej fazy zjawiska. Dane za II kwartał będą obejmować głębokie zamrożenie za 6 tygodni (ze stratą ok. 2 mld zł dziennie) oraz skutki raczej niekorzystnej sytuacji polskich partnerów handlowych (strefa euro skurczyła się w I kwartale 3,8 proc. w stosunku do poprzedniego, a w II kwartale - dwucyfrowe spadki są jak najbardziej prawdopodobne).
Pozostaje mieć nadzieję, że śląskie ognisko COVID jest w istocie punktowe, że rozmrażanie gospodarki po 18 maja będzie intensywne oraz że konsumenci uwierzą w moc tarcz finansowej i antykryzysowych i wrócą do nabywania dóbr i usług. Wówczas prognozowane odbicie w kształcie pierwiastka jest w zasięgu.
Dołącz do dyskusji: PKB mocno hamuje. Przed recesją nie uciekniemy