Kurierzy Glovo strajkowali, firma proponuje spotkanie online

Od 26 kwietnia Glovo wprowadziło nowe zasady rozliczeń dla kurierów w Rzeszowie, Elblągu i Białymstoku, w dalszej kolejności w Trójmieście Nowe zasady naliczania kurierom wynagrodzeń za kursy spowodowało, że zarabiają znacznie mniej. Aplikacja przestała naliczać stawki za trasę, którą kurier pokonuje do punktu odbioru swoim środkiem transportu, czego koszt pokrywa z własnej kieszeni. Wcześniej aplikacja pokrywała koszt dojazdu do klienta.

Na Facebooku kurierzy alarmowali: "Nie jesteśmy w stanie dalej pracować na takich warunkach. (...) Wprowadzenie nowych struktur zmusiło nas do przeprowadzenia dwudniowego strajku podczas weekendu [czyli 15-16 maja - przyp. red]. Chcieliśmy dać tym do zrozumienia, że nie będziemy godzić się na niekorzystne dla nas zmiany. Jeśli nie dojdziemy do porozumienia, zmuszeni będziemy do przeprowadzenia kolejnego strajku. Tym razem na jeszcze większą skalę - zapowiadają kurierzy.

Strajk podjęli najpierw białostoccy dostawcy Glovo. Platforma jednak zablokowała ich konta w aplikacji, szybko ucinając protest. Kolejny, tym razem dwudniowy strajk odbył się w Trójmieście. Kurierzy, mimo iż mieli włączoną aplikację, nie zgłaszali się po zamówienia bądź opóźniali swoją pracę, samodzielnie składając bardzo małe zamówienia.  

Strajkujący chcieli spotkać się z przedstawicielami Glovo, firma jednak zaproponowała jedynie spotkania online (o czym w dalszej części tekstu).

Glovo przyspieszy dostawy do 10 minut

Glovo chce się spotkać, ale tylko w internecie  

Jak wygląda sprawa nowych stawek ze strony Glovo? Biuro prasowe aplikacji wysłało nam własne oświadczenie. Dowiadujemy się z niego, że "w odpowiedzi na liczne zgłoszenia błędów w obliczaniu stawek za przejechane kilometry oraz w ramach globalnego planu poprawy adekwatności wynagrodzenia kurierów, zmieniona została struktura płatności. Ta zmiana pozwala na uniknięcie m.in. błędów z GPS, przy jednoczesnym zapewnieniu, że stawki godzinowe wynagrodzenia kurierów pozostaną takie same".

Zdaniem Glovo, "kurierzy zostali poinformowani o zmianach z wyprzedzeniem", a rozwiązanie zostało już wdrożone w innych krajach, gdzie funkcjonuje aplikacja, np. Ukrainie, w Rumunii i Chorwacji, "z pozytywnymi wynikami pod względem zarobków kurierów".

Glovo z 450 mln euro finansowania. Pieniądze na rozwój technologiczny i nowe rynki

"Po pierwszych informacjach o wdrożeniu nowego systemu zaprosiliśmy kurierów do udziału w spotkaniu online, aby odpowiedzieć na wszystkie pytania i niejasności. Przygotowaliśmy również odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, tak by wszyscy byli na bieżąco. Zauważyliśmy, że zmiana wywołała zaniepokojenie kilkudziesięciu kurierów. W związku z tym, dbając o odpowiednią komunikację i przejrzystość, po wydarzeniach w Gdańsku, Glovo zaproponowało kurierom spotkania online z przedstawicielem firmy. Podjęto niezbędne działania w celu rozwiania wątpliwości i obaw, a także wyjaśnienia nowej struktury" - opisuje firma w przesłanym portalowi Wirtualnemedia.pl komunikacie.

Sprawą warunków pracy kurierów w Glovo zainteresował się poseł Partii Razem, Adrian Zandberg. Polityk  zwrócił się z interpelacją do Ministra Rozwoju, Pracy i Technologii.

- Ten "cyfrowy lokaut" pokazuje, że pracujący w oparciu o platformy nie mają dziś w Polsce normalnych praw pracowniczych. Ich warunki pracy i płacy są zmieniane bez ostrzeżenia. Prawo do strajku, które gwarantuje im artykuł 59 Konstytucji, istnieje tylko na papierze - napisał Zandberg.

Hiszpańska firma Glovo obsługująca za pośrednictwem aplikacji szybkie dostawy towarów do odbiorców funkcjonuje na rynku od 2015 r., jest obecna także w Polsce. Współpracuje w naszym kraju m.in. z Biedronką, Carrefourem i McDonald's.

Glovo wykonało już ponad 12 milionów dostaw z różnych kategorii na całym świecie. W 2020 roku, w okresie od stycznia do listopada, liczba zamówień artykułów spożywczych w Polsce wzrosła ponad 12-krotnie. Założona w Barcelonie firma działa w ponad 650 miastach w 22 krajach w regionie EEMEA, LATAM i Afryce Subsaharyjskiej.