Co dalej z marką Leżajsk? Ekspert: nazwa miejscowa zobowiązuje
Jeśli produkcja piwa Leżajsk miałaby zostać przeniesiona w inne miejsce, są podstawy prawne do wygaszenia znaku towarowego - uważa Arkadiusz Wójtowicz, specjalista prawa własności intelektualnej i przemysłowej z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak.
O Leżajsku w mediach głośno zrobiło się kilka tygodni temu, kiedy Grupa Żywiec ogłosiła, że zamierza zamknąć działający w miasteczku od pokoleń browar. Należąca do holenderskiego Heinekena grupa podała, że w czerwcu tego roku planuje zakończyć działalność browaru Leżajsk, zatrudniającego 103 osoby. Podkreślono przy tym, że marka Leżajsk pozostanie w portfolio firmy, a jej produkcja będzie kontynuowana w innych zakładach - Żywcu, Elblągu, Warce i Namysłowie.
- Decyzja o zamiarze zakończenia produkcji w Browarze Leżajsk została podjęta po dogłębnej analizie i jest częścią transformacji w kierunku silnego, zrównoważonego i odpornego na przyszłość łańcucha dostaw. Zdaję sobie sprawę z tego, że to jest trudny moment dla naszych pracowników i społeczności w Leżajsku. Jesteśmy dumni z naszych tradycji piwowarskich i utrzymamy markę Leżajsk w naszym portfolio. Zmiana którą ogłaszamy jest jednak niezbędna, abyśmy jako Grupa mogli się adaptować do zmieniających się warunków rynkowych i budować silną firmę na przyszłość - mówi Simon Amor, prezes Grupy Żywiec.
Marka Leżajsk przetrwa w innym browarze?
Szybko w debatę o przyszłości leżajskiego browaru włączyli się politycy koalicyjnej Solidarnej Polski. Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł nazwał decyzję Grupy Żywiec "skandalem". Przypomniał też zapisy prawa, mówiące o tym, że "w odniesieniu do wyrobów alkoholowych, znak towarowy zawierający element geograficzny niezgodny z pochodzeniem wyrobu, uważa się za znak wprowadzający odbiorców w błąd".
Zapytaliśmy eksperta o interpretację tego przepisu. Arkadiusz Wójtowicz, specjalista prawa własności intelektualnej i przemysłowej z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak, potwierdza, że dalsza produkcja piwa marki Leżajsk poza tym miastem może wprowadzać odbiorców w błąd, co może zostać uznane za podstawę do wygaszenia znaku towarowego tej marki. Zatem Grupa Żywiec, przenosząc produkcję piwa w inne miejsce, może nawet stracić prawa do marki Leżajsk.
- Ryzyko jest bardzo poważne. Na gruncie przepisów prawa własności przemysłowej właściwym do oceny tego przypadku jest art. 129 (1) § 1 ust.1. pkt 12. Stanowi on, że "nie udziela się prawa ochronnego na oznaczenie, które ze swej istoty może wprowadzić odbiorów w błąd, w szczególności co do charakteru, jakości lub pochodzenia geograficznego towaru" - wskazuje ekspert. - W tym przypadku, najważniejsze z tego przepisu są ostatnie słowa. W przypadku napojów alkoholowych jest jeszcze doprecyzowanie zawarte w ustępie 2. tego artykułu, poprzez dodanie, że "w odniesieniu do wyrobów alkoholowych znak towarowy zawierający element geograficzny niezgodnie z pochodzeniem wyrobu, uważa się za znak wprowadzający w błąd". To, że na znaki towarowe z elementem słownym Leżajsk są udzielone prawo ochronne, nie znaczy, że nie można ich wzruszyć. Jeśli Heneken podejmie decyzję o przeniesieniu produkcji piwa z Leżajska w inne miejsce, to konkurencyjny podmiot może złożyć wniosek o wygaszenie znaków Leżajsk z uwagi na to, iż uległy one degeneracji, a w konsekwencji stały się oznaczeniami mylącymi. Decyzję będzie podejmował Urząd Patentowy - tłumaczy Arkadiusz Wójtowicz.
Dalej specjalista z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak wyjaśnia, że prawo pozwala, by marki przyjmowały nazwy miejscowe. Jednak to powoduje, że z punktu widzenia odbiorcy znak będzie wskazywał na miejsce pochodzenia danego produktu.
- Innymi słowny pomiędzy miejscem wytworzenia a znakiem wytworzy się swoiste powiązanie. Na przykład - Grójec znany jest w Polsce z produkcji jabłek i soków. Producenci z tego regionu mają ochronę w postaci znaku "jabłka grójeckie". Wyobraźmy sobie teraz, że produkcja zostaje przeniesiona np. do Lublina czy Szczecina. Rodzi się kłopot, bo ta miejscowość nieodłącznie wiąże się z tym konkretnym produktem. Tak samo jest, np. w przypadku pierników toruńskich. Związanie produktu z nazwą miejscową generuje konsekwencje prawne - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Arkadiusz Wójtowicz.
Prawnik przypomina w tym miejscu głośny przypadek szwajcarskiej czekolady Toblerone, której produkcja została przeniesiona na Słowację. W konsekwencji właściciel marki Mondelez podjął decyzję o usunięciu z opakowań charakterystycznej dla regionu produkcji górę Matterhorn -mówi Wójtowicz. - To, dlatego, że wraz ze zmianą miejsca wytwarzania czekolady, zniknął jej łącznik miejscowy - wyjaśnia ekspert kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak.
Politycy Solidarnej Polski zapowiadają walkę o utrzymanie browaru w Leżajsku - zdaniem wiceministra Warchoła, możliwe jest nawet zaangażowanie się prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który może złożyć wniosek o "unieważnienie prawa z rejestracji na oznaczenie geograficzne bądź o wydanie decyzji stwierdzającej wygaśnięcie tego prawa albo przystąpić do toczącego się postępowania".
- Nie przypominam sobie takiej sytuacji z ostatnich 25 lat. Są to decyzje ekstremalnie rzadkie, ale teoretycznie możliwe i bezprecedensowe - ocenia ten scenariusz Arkadiusz Wójtowicz.
Browar Leżajsk chce kupić Palikot
Na razie ofertę kupna browaru Leżajsk złożył Grupie Żywiec biznesmen Janusz Palikot, prezes Manufaktury Piwa Wódki i Wina, produkującej m.in. piwo Buh. W ubiegłym tygodniu firma otrzymała oficjalne potwierdzenie przyjęcia oferty wstępnej przez Grupę Żywiec na zakup browaru Leżajsk wraz z marką piwa Leżajsk.
– Jesteśmy poważnie zainteresowani zakupem browaru w Leżajsku. Chcemy kupić browar wraz z pełną infrastrukturą oraz prawem do znaku towarowego Leżajsk, w którym widzimy olbrzymi potencjał - deklaruje Palikot.
W 2021 roku Grupa Żywiec zanotowała spadek przychodów sprzedażowych o 7,6 proc. do 3,47 mld zł, a jej zysk netto wzrósł z 232,7 do 406,6 mln. Zysk operacyjny browaru zwiększył się z 342,9 do 439,5 mln zł. W ub.r. firma zapłaciła 80,6 mln zł podatku dochodowego, wobec 58 mln zł rok wcześniej.
Grupa Żywiec ma w portfolio takie marki jak Żywiec, Desperados, Heineken, Warka, EB, Namysłów, Tatra, Królewskie, Leżajsk i Brackie.
Dołącz do dyskusji: Co dalej z marką Leżajsk? Ekspert: nazwa miejscowa zobowiązuje
Gdyby nie Holendrzy, to by tego piwa już dawno nie było. Totalne gdybanie teraz, gdzie już w 100% nie potrzebujemy obcego kapitału, aby np. robić piwo, wodę, sery czy mleko. Ale to stan na dziś, bo 20-30 lat temu te zakłady były w stanie rozkładu i gdyby nie obcy kapitał, to by ich nie było. Dziś totalnie nie potrzebujemy holendra czy japończyka, aby robić piwo w Leżajsku czy Tychach, ale to dziś. Wczoraj było inaczej.