Konfederacja chce unieważnienia wyborów, bo w „Wiadomościach” podczas ciszy wyborczej nie pokazano sprostowania z sondażami
Liderzy Konfederacji zapowiedzieli, że złożą protest wyborczy do Sądu Najwyższego z postulatem unieważnienia niedzielnych wyborów do Sejmu i Senatu. Ugrupowanie uważa, że Telewizja Polska wbrew prawu nie wyemitowała w sobotę zasądzonego sprostowania z korzystnymi dla niego wynikami sondaży.
Konfederacja w ostatnich tygodniach kampanii wyborczej skierowała kilka pozwów przeciw Telewizji Polskiej w trybie wyborczym. W jednym domagała się sprostowania podanej „Wiadomościach” 3 października informacji, że większość sondaży wyborczych nie dawała ugrupowaniu szans na wejście do Sejmu.
Prawomocne orzeczenie w tej sprawie zostało wydane w piątek, nakazano TVP emisję sprostowania w głównym wydaniu „Wiadomości”. - Ponieważ znów kłamali o sondażach to mają pokazać wszystkie sondaże w których przekraczamy 5 proc. - stwierdził na Twitterze Krzysztof Bosak, jeden z liderów Konfederacji.
Natomiast Bartłomiej Pejo, szef sztabu wyborczego ugrupowania, przytoczył opinię Państwowej Komisji Wyborczej, że przeprosiny i sprostowania zasądzone w trybie wyborczym mogą być publikowane także w czasie ciszy wyborczej. TVP jak na razie nie pokazała zasądzonego sprostowania dotyczącego Konfederacji.
Konfederacja chce unieważnienia wyborów
We wtorek czołowi politycy Konfederacji na konferencji prasowej w Sejmie zapowiedzieli, że ugrupowanie złoży w tej sprawie protest wyborczy do Sądu Najwyższego. Robert Winnicki stwierdził, że w kampanii wyborczej ugrupowanie było mocno atakowane i doświadczyło wielu kłamstw na swój temat.
- W związku z tym, że telewizja rządowa dopuściła się rozlicznych manipulacji i połamania prawa wyborczego, dopuściła się tak naprawdę największego zamachu na wolne, demokratyczne wybory, jaki był od roku ’89, dlatego w tej sprawie będziemy interweniować - podkreślił Winnicki.
Pełnomocnik prawny Konfederacji Michał Wawer stwierdził, że zgodnie z prawomocnym orzeczeniem w „Wiadomościach” w minioną sobotę powinno zostać opublikowanych sześć sondaży, w których to ugrupowanie przekracza prób wyborczy. - Telewizja Polska tego nie zrobiła, utrzymując swoich widzów, 3 mln widzów „Wiadomości”, w przekonaniu, że Konfederacja z bardzo dużym prawdopodobieństwem nie przekroczy progu wyborczego. Doszło do otwartego zignorowania, zlekceważenia prawomocnego wyroku sądowego, naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego. To nie było jakieś nagięcie prawa, falandyzacja, odmienna interpretacja czy kruczek prawny - wyliczył.
- Tego dopuścili się funkcjonariusze medialni partii, która w nazwie ma Prawo i Sprawiedliwość. To jest po prostu coś skandalicznego i ostateczne już złamanie przez PiS i jego funkcjonariuszy etosu tej partii, który wyniósł ich do parlamentu kilkanaście lat temu - skrytykował Wawer.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Jego zdaniem niewykonanie tego orzeczenia miało na celu wpłynięcie na wyniki wyborów. - Spośród 3 mln widzów „Wiadomości” znaczna część to potencjalny elektorat Konfederacji, z którego duża część nie zagłosowała w końcu na Konfederację, tylko dlatego że obawiała się efektu straconego głosu, że progu ostatecznie nie przekroczymy - stwierdził. - To, co się stało w sobotę, mogło realnie wpłynąć na wynik wyborów. Jesteśmy przekonani, że gdyby Telewizja Polska wykonała swoje nałożone wyrokiem sądowym obowiązki, to wynik Konfederacji byłby znacząco lepszy - ocenił.
W proteście skierowanym do Sądu Najwyższego Konfederacja będzie domagała się unieważnienia niedzielnego głosowania i przeprowadzenia go jeszcze raz.
W wyborach do Sejmu kandydaci Konfederacji otrzymali 1,25 mln głosów, co dało 6,81 proc. ogółu i zapewniło 11 mandatów poselskich. Ugrupowanie nie wprowadziło natomiast żadnego polityka do Senatu.
Zdaniem Michała Wawra gdyby wynik Konfederacji w wyborach do Sejmu był o 1 pkt proc. wyższy, ugrupowanie miałoby minimum kilkunastu posłów więcej. - Zmieniając całkowicie arytmetykę sejmową, odbierając mandaty poselskie nie tylko Prawu i Sprawiedliwości, ale też Koalicji Obywatelskiej, Sojuszowi Lewicy Demokratycznej - wszystkim tym partiom, które są zblatowane z PiS-em w układzie opartym na zasadzie: my nie ruszamy waszych, wy nie ruszacie naszych - ocenił pełnomocnik ugrupowania.
TVP wytyka sądowi opieszałość
Telewizja Polska w odpowiedzi na pytania portalu Wirtualnemedia.pl dotyczące tej sprawy informuje, że skoro postanowienie pierwszej instancji z Sądu Okręgowego w Warszawie otrzymała 8 października i następnego dnia złożyła na nie zażalenie. -
- Zgodnie z podanym powyżej przepisem, Sąd Apelacyjny powinien rozpoznać je do czwartku 10 października. Gdyby tak się stało, termin wykonania orzeczenia sądu przypadałby na 11 października co zamykałoby sprawę - podkreśla publiczny nadawca. - Z nieznanych TVP powodów Sąd Apelacyjny w Warszawie orzeczenie wydał dopiero 11 października co spowodowało, że termin jego wykonania przypadł na sobotę 12 października czyli czas obowiązywania ciszy wyborczej - dodaje.
TVP przypomina, że zgodnie z Kodeksem wyborczym za publikację sondażu w czasie ciszy wyborczej grozi grzywna wynosząca od 500 tys. zł do 1 mln zł. - Przytoczony przepis definiuje przestępstwo, trudno więc wymagać od dyrekcji TVP aby podjęła decyzję o realizacji postanowienia mając świadomość, że grozi jej odpowiedzialność karna jw. – skomentowała firma.
Podkreśliła, że „problem nie dotyczyłby tego oświadczenia gdyby Sąd w swoim orzeczeniu poza określonymi prawem przeprosinami, zakazem rozpowszechniania informacji i sprostowaniem, nie nakazał TVP opublikować 6 sondaży z wysoce prawdopodobnymi skutkami karnymi dla dyrekcji TVP”.
W „Wiadomościach” dwa razy przeproszono Konfederację
W ostatnich dwóch tygodniach kampanii wskutek przegranych procesów w trybie wyborczym dwa razy w głównym wydaniu „Wiadomości” wyemitowano przeprosiny skierowane do Konfederacji
Ugrupowanie najpierw pozwało Telewizję Polską w sprawie materiału w „Wiadomościach” z 26 września, w którym omawiając wyniki sondażu wyborczego dla „Super Expressu”, w dwóch przedstawionych grafikach pominięto Konfederację. Sądy obu instancji przyznały rację Konfederacji. W czwartek 3 października na początku „Wiadomości” pokazano zasądzone przeprosiny, jednocześnie w tym samym materiale i jego zapowiedzi określono orzeczenie sądu jako kuriozalne i sugerowano, że Konfederacja może liczyć na przychylność niektórych sędziów.
Liderzy ugrupowania ocenili, że wyrok sądu został wykonany nienależycie. Zapowiedzieli kolejne działania prawne wobec publicznego nadawcy. - Złożymy w sądzie wniosek o wszczęcie postępowania egzekucyjnego zmierzającego do tego, aby przeprosiny zostały opublikowane ponownie, tym razem w formie prawidłowej, zgodnej z wyrokiem, nieopatrzonej kłamstwami, manipulacjami i autorskimi komentarzami redaktorów Telewizji Polskiej - opisał Michał Wawer.
TVP oceniła te roszczenia jako bezpodstawne. - Sprostowanie informacji o przedmiotowym sondażu zostało wykonane w sposób całkowicie zgodny z postanowieniem Sądu. Treść, sposób wyeksponowania przeprosin, czas ich wyświetlenia oraz pozostałe zapisy postanowienia Sądu zostały w pełni zrealizowane - przekazało portalowi Wirtualnemedia.pl centrum informacji publicznego nadawcy.
Ponadto Konfederacja wygrała z TVP proces dotyczący relacji w „Wiadomościach” z 29 września. Przeprosiny korygujące podaną tam informację pokazano w programie w zeszły czwartek. - Przedstawiliśmy nieprawdziwe informacje na temat wsparcia dla 15-letniego Jakuba Baryły, który w sierpniu z krzyżem w ręku stanął na trasie marszu LGBT w Płocku. Niezgodnie z prawdą wskazaliśmy, że jedynie politycy Prawa i Sprawiedliwości wstawili się za Jakubem Baryłą - stwierdzono w komunikacie.
Według danych Nielsen Audience Measurement we wrześniu br. główne wydanie „Wiadomości” oglądało przeciętnie 2,74 mln osób, z czego 2,17 mln w TVP1, a 561 tys. w TVP Info.
Dołącz do dyskusji: Konfederacja chce unieważnienia wyborów, bo w „Wiadomościach” podczas ciszy wyborczej nie pokazano sprostowania z sondażami