Zwolnieni dziennikarze Trójki niewpuszczani do jej siedziby, więc związek zawodowy spotkał się poza nią
Wojciech Dorosz, Paweł Sołtys i Damian Kwiek, zwolnieni w ostatnim czasie dziennikarze radiowej Trójki i działacze Związku Zawodowego Dziennikarzy i Pracowników Programu III i II Polskiego Radia, nie są już wpuszczani do siedziby rozgłośni. W konsekwencji jedno ze spotkań związku odbyło się poza siedzibą Trójki.
Dołącz do dyskusji: Zwolnieni dziennikarze Trójki niewpuszczani do jej siedziby, więc związek zawodowy spotkał się poza nią
Stan finansów Polskiego Radia i złe gospodarzenie to pierwszy powód, że pani prezes konkursu nie wygra.
Drugi to znaczący odpływ słuchaczy (tuba, nawet propagandowa musi mieć zasięg i słuchaczy, nieprawda?).
Jednak trzeci i najważniejszy to złe traktowanie ludzi przez panią prezes i "niepotrzebny, bo rzucający wciąż cień" (cytat pewnego polityka PiS) szum, jaki trwa wokół jej decyzji w Trójce i Jedynce.
W PiS źle odebrano nominację na szefa Polskiego Radia 24 pana Kuca. Każdej władzy zależy na tym, by panował względny spokój i nie zadzierać ze związkami zawodowymi, czego związki nie zapomną wiceprezesowi PR Jerzemu Kłosińskiemu.
"PiS-owi też marzy się spokój. I wydaje mi się, że oni mają już dość tego, co się tu dzieje - ciągłych wybuchów, afer, wzajemnych oskarżeń. A jest to skutek tego, że ta władza wyznaczyła do zarządzania Polskim Radiem osoby mierne, nie znające się na radiu, a do tego nadgorliwe – mówi jeden z wielu przekonanych o tym, że dni prezes Stanisławczyk są policzone".
Kłopot w tym, że dziennikarz sugerował, że wywiad był nagrany niedawno, a Preisner wręcz przeciwnie: mówi, że wywiadu sprzed dwóch lat nie można uznać za niedawno nagranego.
No i wyszedł niesmak.