Eksperci krytykują TVP World. „Russia Today w wersji prowinicjonalnej”
W związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej zarząd TVP przyspieszył start anglojęzycznego kanału TVP World. Nadawca publiczny zapewnia, że nowy kanał nie zamierza konkurować z BBC czy CNN, a eksperci w rozmowie z Wirtualnemedia.pl krytycznie oceniają stację.
Kanał TVP World miał na bazie Poland In wystartować jesienią. Później debiut stacji w języku angielskim przesunięto na początek 2022 roku. Nieoczekiwanie środowe „Wiadomości” TVP1 poinformowały o przyspieszeniu startu. Doszło do niego w czwartek o godz. 8 rano.
W stacji, emitowanej całodobowo, dominują informacje z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym przede wszystkim sytuacja na polsko-białoruskim pograniczu.
TVP World. Gdzie oglądać nowy kanał Telewizji Polskiej?#wieszwięcej https://t.co/WlNi1PFCUt
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) November 18, 2021
„Trudno w tak krótkim czasie zbudować zasięg na miarę BBC czy CNN”
TVP World jest dostępny za pośrednictwem portalu internetowego tvpworld.com. Można tam znaleźć przekaz stacji na żywo i materiały tekstowe, którym towarzyszą multimedia. World to po angielsku świat, a kilku użytkowników Twittera narzeka na brak możliwości odbioru stacji w wybranych krajach ze względów licencyjnych. Takie problemy pojawiły się min. w Kanadzie i Japonii. Niewykluczone, że wykupione przez TVP licencje na agencje informacyjne nie obejmują wszystkich terytoriów na świecie.
Kiedy ruszały inne telewizje prezentujące punkt widzenia poszczególnych państw to najczęściej miały zagwarantowany pewien zasięg techniczny na start. Wynajmowały w tym celu miejsca na satelitarnych transponderach. TVP World dopiero w przyszłym roku ma trafić na Astrę 19,2E, aby dotrzeć do odbiorców z Europy Zachodniej i na amerykańską platformę Dish Network. Stacja nie ma aplikacji na Smart TV lub Android TV, które mają m.in. Russia Today, i24 News (Izrael), Deutsche Welle czy France 24. Odbiór telewizji za pośrednictwem przeglądarki internetowej komputera lub smartfona jest bardziej popularny w Azji niż w Europie czy Stanach Zjednoczonych.
- Kanał TVP World nie będzie konkurował z BBC lub CNN. To ugruntowane globalne marki. Naszym celem jest dotarcie do grup opiniotwórczych na świecie, które szukają informacji na temat naszego regionu. W ostatnich miesiącach oczy międzynarodowej opinii publicznej kierują się w stronę Europy Środkowej i wszystko wskazuje na to, że ten proces będzie trwał w kolejnych miesiącach. Chcemy, żeby słyszalny był tutaj nasz własny głos. Trudno w tak krótkim czasie zbudować zasięg BBC lub CNN, ale to my - także dzięki TV Biełsat i TVP Wilno oraz rozwijanej na potrzeby TVP World siatce współpracowników, korespondentów oraz ekspertów możemy rzetelnie i kompetentnie informować świat o naszym regionie - przekazało portalowi Wirtualnemedia.pl centrum informacji TVP.
Bez kampanii promocyjnej
Budżet France 24 to blisko 100 mln euro rocznie, utrzymanie Russia Today kosztuje z kolei ponad 300 mln dolarów. TVP World w 2022 roku ma kosztować nadawcę publicznego 23 mln zł, choć TVP liczy na wsparcie ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych czy Polskiej Fundacji Narodowej. Uruchomieniu stacji nie towarzyszy ofensywna dyplomatyczna, jaka miała miejsce w 2006 roku przy okazji debiutu France 24. Przyjęcie promujące nowy kanał odbyło się wówczas w Ambasadzie Francji przy ulicy Pięknej w Warszawie. Dziennikarzom rozdano m.in. czekolady z jadalnymi kadrami ze stacji.
- Oczywiście, w normalnych warunkach start takiego kanału powinien być poprzedzony kampanią, ale działamy w warunkach wojny hybrydowej i przyspieszenie jest czymś oczywistym. Telewizja CNN zdobyła światowy rozgłos i prestiż dzięki relacjom z Wojny w Zatoce Perskiej. Najważniejsze kanały informacyjne powstawały zawsze w odpowiedzi na potrzebę dostępu do wiadomości. Odpowiedź na to zapotrzebowanie jest o wiele bardziej skuteczna, niż kampanie reklamowe i rauty w ambasadach - przekonuje Centrum Informacji TVP. W sprawie promocji TVP liczy na współpracę z rządem, przede wszystkim z MSZ.
Poprzedni prezes TVP: potencjał jest
Prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski przekonuje, że przyspieszył debiut TVP World, aby skutecznie walczyć z dezinformacją i propagandą Białorusi i Rosji. Janusz Daszczyński, poprzednik Kurskiego na stanowisku twierdzi, że w dużej mierze tych problemów dałoby się uniknąć, gdyby polskie władze wpuścili dziennikarzy w rejon przygraniczny.
- Zadziwiająca jest polityka polskiego rządu w kwestii informacji o wydarzeniach na granicy polsko – białoruskiej. Najpierw odmawia się polskim dziennikarzom wstępu na teren stanu wyjątkowego, a teraz przyspiesza start całodobowej stacji telewizyjnej TVP World, gdyż istnieje – jak czytamy na stronie internetowej TVP Info – „konieczność rzetelnego relacjonowania wydarzeń, na temat których w światowych mediach nie brakuje fake newsów i kreowanej na wschodzie dezinformacji”. A wystarczyło – choćby na początek - udzielić kilku, może kilkunastu, akredytacji czołowym, opiniotwórczym polskim mediom, by przynajmniej spróbować równoważyć płynącą ze wschodu propagandę - argumentuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Daszczyński.
Zdaniem Daszczyńskiego trudno oddzielić odbiór TVP World od pozostałych programów informacyjnych telewizji publicznej. - Jesteśmy dopiero po jednym dniu nadawania TVP World, dlatego jest jeszcze za wcześnie na ocenę zawartości merytorycznej stacji. Technicznie (mimo wpadki na początku) jest całkiem dobrze, strona wizualna stoi także na niezłym poziomie, słowem – potencjał jest. Oby tylko TVP World nie skorzystała ze ścieżki wytyczonej ostatnimi laty przez Wiadomości i TVP Info, ze sławetnym „fur Deutschland” na czele. To droga donikąd. Bo przecież potencjalni odbiorcy TVP World to nie przysłowiowy już „ciemny lud, który wszystko kupi”. Adresatami przekazu mają być bowiem – jak przypuszczam – opiniotwórcze środowiska na świecie - mówi członek Rady Programowej TVP z nadania opozycji.
- Dlatego niepokoi mnie obecność na antenie nowej stacji „gwiazd” ery Jacka Kurskiego typu Michał Rachoń. Stawiałbym raczej na nowe twarze i na nowych ekspertów oraz na rozpoznawalnych dziennikarzy - komentatorów, także zagranicznych, którzy mogliby nadać TVP World tak potrzebną cechę wiarygodności. W przeciwnym bowiem razie będziemy mieli do czynienia z ubogą imitacją Russia Today - dodaje były szef TVP.
TVP Info osłabia wiarygodność TVP World?
Marek Sowa, kiedyś prezes Agory, a ostatnio przewodniczący rady nadzorczej Golf Channel Polska również porównuje TVP World do pozostałych anten TVP.
- TVP World brzmi dumnie, ale nie sposób mówić o tej inicjatywie bez kontekstu innych programów informacyjnych i publicystycznych TVP, z bratnim kanałem TVP Info na czele. Nie mają one wiele wspólnego z rzetelnym dziennikarstwem, dlatego słowa prezesa Kurskiego o „walce z białoruską i rosyjską dezinformacją” na antenie TVP World należy traktować raczej w kategoriach humorystycznych. Trafił swój na swego. Trudno jest oceniać ten projekt w kategoriach rynkowych czy też doszczętnie skompromitowanej przez TVP „misji telewizji publicznej” - ocenia Sowa.
Menadżer nie widzi podobieństw z innymi światowymi kanałami informacyjnymi. - TVP World ma z założenia charakter kolejnej tuby propagandowej obecnej ekipy rządzącej, przymusowo finansowanej przez polskich podatników. Porównania z BBC World czy France 24 są nieuprawnione, bardziej naturalnym punktem odniesienia dla TVP World jest raczej Russia Today, w wersji prowincjonalnej – przekonuje Sowa.
Sceptyczny jest też Jan Ordyński z Rady Programowej Polskiego Radia. - Nie ma szans, by konkurować ze światowymi kanałami informacyjnymi. Tymi ze znakomitą reputacją, świetną kadrą, szeroką siecią korespondentów zagranicznych. A to dlatego, że TVP „cieszy się” w ostatnich latach jak najgorszą opinią. Szczególnie jej programy informacyjne i polityczno-publicystyczne. Są skrajnie stronnicze, wręcz agresywne i warsztatowo kiepskie. Dotyczy to przede wszystkim "produkcji" TVP Info. A przecież właśnie z materiałów tego kanału będzie zapewne najpełniej korzystała nowa antena. Na dodatek TVP World rusza bez żadnej promocji i nie sądzę, by dysponował podobnymi pieniędzmi, jak np. BBC World, France 24, czy Aljazeera - zauważa.
Braun: trafny termin startu
Historyczne wydarzenia to idealny moment na uruchomienie nowego kanału informacyjnego. TVN24 zdobył popularność i zasięg techniczny zaraz po zamachach z 11 września 2001 roku. Czy podobnie będzie z TVP World w skali międzynarodowej? - Trudno oceniać program po kilku godzinach nadawania, miałem okazję zapoznać się zwłaszcza z informacjami prezentowanymi na portalu jako „Latest news”. Termin startu trafia w moment dużego zainteresowania sprawą kryzysu na granicy polsko-białoruskiej, wydaje się więc trafny. Ale decyzja władz by nie wpuszczać na granicę dziennikarzy oznacza, iż narracja już została wysłana w świat przez wielkie media nadające ze strony białoruskiej, gdzie zaprosił je Łukaszenka. I to te media narzucają ton. Przekonanie, że wystarczy umieścić w internecie angielskojęzyczny serwis, by świat poznał i akceptował punkt widzenia władz polskich jest naiwne - argumentuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Juliusz Braun, były prezes TVP i były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Zobacz także: Sergiusz Ryczel w anglojęzycznym kanale Telewizji Polskiej
Zdaniem Brauna formuła kanału TVP World pozostawia wiele do życzenia. - Zapewne będą go śledzić eksperci, ale wśród szerszej publiczności TVP World nie zaistnieje, nie wygra z CNN i BBC, zwłaszcza, że te stacje wysłały na Białoruś swoich dziennikarzy przygotowujących atrakcyjny przekaz a polski program to albo „gadające głowy”, albo konferencje prasowe, a jeśli zdjęcia to zagraniczne serwisy agencyjne (nawet iracki), albo polskie oficjalne materiały rządowe. Informacje podawane są w tonie propagandy wojennej, dokładnie wedle przekazu rządowego. Nawet muzyka ma tworzyć odpowiedni nastrój. Nie istnieją organizacje pozarządowe, ani nawet Kościół katolicki. Nie ma miejsca na żadne wątpliwości - ocenia były prezes TVP.
Zobacz także: Filip Styczyński i Dawid Wildstein zastępcami dyrektora TVP World
Członek Rady Mediów Narodowych uważa, że nowy kanał byłby postrzegany jako znacznie bardziej wiarygodny, gdyby dopuszczał do głosu nie tylko osoby związane z opcją rządową. - Nawet informacja o uchwaleniu przez nowej ustawy mającej zastąpić stan wyjątkowy nie odnotowuje żadnych głosów krytycznych. Widzowie na świecie takiego jednowymiarowego przekazu nie zaakceptują. Program zapowiadany jest słowami: „News and entertainment. All live from Poland”. Zobaczymy jak będzie dalej, ale dziś Polska, widziana przez pryzmat informacji dostępnych na portalu TVP World, żyje wyłącznie konfliktem granicznym i zgodnie popiera działania rządu. Tego też nikt nie kupi - uważa Braun.
Dołącz do dyskusji: Eksperci krytykują TVP World. „Russia Today w wersji prowinicjonalnej”