Towarzystwo Dziennikarskie: okupacja TVP i PAP przez PiS powinna być jak najszybciej zakończona
Towarzystwo Dziennikarskie twierdzi, że okupacja Telewizji Polskiej i Polskiej Agencji Prasowej przez PiS powinna być jak najszybciej zakończona, a zatrudnieni w nich powinni odzyskać normalne warunki pracy. “Świąteczna aktywność polityków PiS i RMN źle wróży wolności słowa. Pucz jej fałszywych obrońców nie może być tolerowany bez końca” - podkreślono w wydanym oświadczeniu.
W siedzibie PAP oraz TVP od minionej środy nieprzerwanie trwa akcja posłów PiS, nazywana przez nich interwencją poselską. Parlamentarzyści uważają za bezprawny wybór obecnych władz obu spółek z czym nie zgadzają się nowe ich zarządy oraz resort kultury, który do powołania nowych władz doprowadził.
Działania prowadzone przez polityków PiS skrytykowało Towarzystwo Dziennikarskie. Okupowanie przez nich siedzib PAP i TVP, powołanie nowego prezesa TVP oraz nagłe posiedzenie Rady Mediów Narodowych określiło “puczem przegranej władzy w obronie swojego aparatu propagandy”.
“Media publiczne albo będą nasze, albo ich nie będzie – mówią i czynią politycy PiS. Szantażując rząd brakiem podpisu pod podwyżkami dla nauczycieli i sfery budżetowej prezydent wsparł okupację mediów publicznych przez PiS. To ta okupacja i bunt części kierownictwa TVP wobec nowych władz ich spółki sprawiły, że został wyłączony sygnał TVP Info, a dziennik TVP 19:30 redagowany jest w tymczasowym studio i nadawany spoza TVP. Osiem lat temu, kiedy wybory wygrała Zjednoczona Prawica, przejęcie mediów publicznych nie natrafiło na podobny opór. Ustawę przerywającą kadencje szefów TVP, Polskiego Radia i PAP Sejm uchwalił 30 grudnia 2015, r. a prezydent podpisał ją tydzień później. 8 stycznia 2016 r. Jacek Kurski, mianowany przez ministra skarbu, a nie KRRiT, jak zapisano w Konstytucji, przejął TVP. Prezes Janusz Daszczyński przekazał mu spółkę, nikt nie zamykał się w gabinetach, wejść do TVP, PR i PAP nie strzegli posłowie PO. Mimo to zwolnienia i rezygnacje z pracy w mediach publicznych dotknęły ponad 235 osób” - przypomina Towarzystwo Dziennikarskie.
“Pucz fałszywych obrońców wolności słowa nie może być tolerowany bez końca”
W wydanym oświadczeniu przyznaje też, że “to, że po wyborach 2023 r. minister kultury zastosował niestandardowe rozwiązanie prawne dla przejęcia mediów publicznych nie jest powodem do radości”, ale także zaznacza, że “wobec deklaracji prezydenta, że ustawy likwidującej Radę Mediów Narodowych nie podpisze, jest to rozwiązanie gwarantujące, że po pół roku nie powrócą stare władze. Bez takiej pewności ta operacja nie miałaby sensu. Przez tydzień, który upłynął od powstania rządu do zmiany kierownictw mediów publicznych, udowodniły one, że zarzuty o ich stronniczość, wybiórczość i polityczną zależność od PiS od 2016 roku, pozostały aktualne” - czytamy.
Towarzystwo Dziennikarskie zaznacza, że jego członkowie pracują nad nową ustawą o mediach - podobnie jak inne organizacje obywatelskie.
Podkreśla w swoim stanowisku, że okupacja TVP i PAP przez PiS powinna być jak najszybciej zakończona, zatrudnieni w nich powinni odzyskać normalne warunki pracy, a nowa ustawa powinna zapewnić, że kolejne nominacje w mediach publicznych będą zgodne z zasadami konkursowego wyłaniania kandydatów na podstawie ich wiedzy i kompetencji, przy uwzględnieniu woli powrotu osób wyrzuconych.
“Świąteczna aktywność polityków PiS i RMN źle wróży wolności słowa. Pucz jej fałszywych obrońców nie może być tolerowany bez końca. 15 października obywatele zdecydowali, że chcą odzyskać media publiczne - pluralistyczne, bezstronne, wyważone i niezależne, tak jak stanowi prawo” - podkreśla Towarzystwo Dziennikarskie.
Zmiany w mediach publicznych
W miniony wtorek Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Resort kultury poinformował w środowym komunikacie, że szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz, powołując się na Kodeks spółek handlowych, odwołał 19 grudnia br. dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej oraz ich rady nadzorcze.
Jednocześnie minister powołał nowe rady nadzorcze tych spółek, które z kolei powołały nowe zarządy. Nowym przewodniczącym rady nadzorczej TVP został Piotr Zemł,a a jego zastępcą - Maciej Taborowski. Z kolei na stanowisko prezesa powołany został były szef TAI Tomasz Sygut, który zastąpił Mateusza Matyszkowicza.
Na prezesa PAP minister kultury i dziedzictwa narodowego powołał Marka Błońskiego, dziennikarza Agencji z ponad 25-letnim stażem pracy. Wcześniej minister kultury odwołał dotychczasowego prezesa PAP Wojciecha Surmacza, który jednak kwestionuje decyzję ministra i nadal zajmuje swój dawny gabinet. Nowy zarząd pracował w innych pomieszczeniach firmy, a obecnie – jak cała Agencja – pracuje zdalnie.
Agnieszkę Kamińską na stanowisku prezesa Polskiego Radia zastąpił Paweł Majcher.
Dołącz do dyskusji: Towarzystwo Dziennikarskie: okupacja TVP i PAP przez PiS powinna być jak najszybciej zakończona