Sąd: Artur Michniewicz nie został poddany mobbingowi w TVP
Sąd Rejonowy w Warszawie oddalił pozew Artura Michniewicza przeciw Telewizji Polskiej. Były dziennikarz TVP oskarżył w nim o mobbing wiceszefa Jedynki Andrzeja Godlewskiego.
Na początku 2012 roku Artur Michniewicz został zwolniony ze stanowiska zastępcy kierownika działu publicystyki TVP1. Uznał on, że nastąpiło to bez merytorycznych podstaw i wytoczył proces Telewizji Polskiej, domagając się zadośćuczynienia w wysokości 50 tys. zł z tytułu mobbingu.
W swoim pozwie przeciwko TVP wyliczał m.in., że był szykowany, odsuwany od pracy i kolegiów redakcyjnych przez wicedyrektora TVP1 Andrzeja Godlewskiego, który miał chcieć przez Michniewicza przekazywać sugestie dla redakcji „Wiadomości” (kierowała nią wówczas Małgorzata Wyszyńska, która jest żoną Michniewicza.). W styczniu 2012 roku dziennikarz otrzymał wypowiedzenie.
Telewizja Polska od początku wnioskowała o odrzucenie pozwu, argumentując, że brak odpowiednich dowodów ma mobbing, a bezpośrednim przełożony Michniewicza nie był Godlewski, ale Przemysław Wojciechowski.
Po trwającym dwa lata procesie latem Sąd Rejonowy w Warszawie uznał, że zarzuty mobbingu wobec Godlewskiego nie miały podstaw, a żądania zadośćuczynienia, jakiego domagał się, były bezzasadne. Dodatkowo sąd zasądził od Michniewicza 2,7 tys. zł na rzecz Telewizji Polskiej tytułem zwrotu kosztów procesowych.
Wyrok jest prawomocny, bo Artur Michniewicz nie zdecydował się na złożenie odwołania. - Niestety wygrać proces o mobbing można tylko wtedy, gdy udowodni się, że nastąpił w jego wyniku uszczerbek na zdrowiu. Ja nie korzystałem z usług psychologa czy psychiatry, nie leczyłem się z depresji - argumentuje w rozmowie z nami Michniewicz. Jednocześnie podtrzymuje on swoje zarzuty wobec Andrzeja Godlewskiego, który zawarł w pozwie.
Dołącz do dyskusji: Sąd: Artur Michniewicz nie został poddany mobbingowi w TVP