SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Rośnie handel internetowy, a tradycyjny zmaga się z problemami

W pierwszym kwartale 2020 na świecie nastąpił 20-proc. wzrost sprzedaży internetowej. E-sklepy odwiedziło w tym czasie o 40 proc. unikalnych klientów więcej niż rok temu. Rozwojowi e-commerce towarzyszy jednak załamanie handlu tradycyjnego.

W związku z pandemią rządy wielu państw podjęły decyzje o wprowadzeniu ograniczeń w handlu towarami, które nie są produktami pierwszej potrzeby. Wiele sklepów stacjonarnych jest zamkniętych od ponad miesiąca lub działa w ograniczonym stopniu. Przymusowa kwarantanna spowodowała, że sklepy, które są otwarte, odwiedza mniej klientów. Przenieśli oni zakupy do internetu i ograniczyli do niezbędnego minimum częstotliwość wizyt w sklepach.

Jak wpłynęło to na handel? Jak wynika z danych National Retail Federation (NRF, stowarzyszenie zrzeszającego podmioty handlu detalicznego) oraz Salesforce (obsługuje procesy sprzedaży ponad 150 tys. firm), 87 proc. przedsiębiorstw zajmujących się sprzedażą detaliczną potwierdza, że pandemia w znacznym stopniu wpłynęła na ich działalność. Przejawia się to tym, że 94 proc. sprzedawców detalicznych już doświadcza lub spodziewa się gwałtownego spadku ruchu w swoich sklepach, a 88 proc. obawia się, że ich dostawcy będą mieli ograniczone możliwości zarówno produkcyjne, jak i w zakresie terminowych dostaw.

Aż 81 proc. sklepów musiało zredukować liczbę etatów i spodziewa się braków kadrowych, gdy skończy się kwarantanna społeczna, a ponad połowa (53 proc.) działających sklepów redukuje czas pracy. 35 proc. sprzedawców detalicznych nadal płaci pracownikom wynagrodzenia za pełne godziny pracy, pomimo przymusowego zamknięcia sklepów. Z kolei 77 proc. sklepów uważa, że w handlu pojawią się opóźnienia w logistyce, a 49 proc. spodziewa się niedoboru towarów w magazynach,

Bezprecedensowy wzrost handlu w sieci

Rozwój bądź uruchomienie kanałów e-commerce jest dla detalistów szansą na wyjście obronną ręką z kryzysu lub przynajmniej zminimalizowanie jego skutków. Według Salesforce Shopping Index (wskaźnik aktualizowany na bieżąco w oparciu o dane z systemu Salesforce Commerce Cloud i zachowania milionów konsumentów z całego świata), w pierwszym kwartale 2020 r. w porównaniu do analogicznego okresu w 2019 r. nastąpiły bezprecedensowe zmiany w handlu internetowym, chociaż pandemia w Ameryce i Europie rozwinęła się dopiero w marcu.

Systemy transakcyjne zarejestrowały 20-proc. wzrost obrotów w sektorze e-commerce (w porównaniu do 12 proc. wzrostu w pierwszym kwartale 2019 r.). Taki skok jest wyższy od tych, jakie notuje się w najlepszych dla handlu okresach świątecznych. Ponadto na stronach internetowych e-sklepów ruch wzrósł o 15 proc. O 40 proc. wzrosła liczba nowych klientów, czyli osób, które po raz pierwszy odwiedziły stronę internetową sklepu i zrobiły zakupy. Wydatki na jednego kupującego wzrosły średnio o 5 proc., co jest również znacznie powyżej wzrostów w okresach świątecznych.

Problemy z dostawami i pracownikami

Analitycy NRF i Salesforce zwracają uwagę na kluczowe problemy, jakie dotknęły handel detaliczny w związku z pandemią COVID. Zamknięcie granic państw oraz ograniczenie działalności producentów (zwłaszcza z Chin) zaburzyło lub przerwało łańcuchy dostaw. Znaczna część sklepów stacjonarnych przestała działać, a konsumenci istotnie zmniejszyli wydatki, co z kolei spowodowało tąpnięcie w popycie wewnętrznym w wielu krajach. W rezultacie handel detaliczny mierzy się dziś z 6 ogromnymi problemami:

Jednym z problemów, z jakimi mierzy się dziś handel detaliczny to dostawy - twierdzą analitycy NRF i Salesforce. Początkowa panika konsumentów wywołała masowe zakupy podstawowych artykułów, co wyczerpało krótkoterminowe zapasy i przyspieszyło konieczność ich uzupełnienia. W tym samym czasie chińska produkcja przemysłowa wyraźnie spowolniła, co wpłynie niekorzystnie na realizację zwiększonych zamówień przez cały światowy handel w okresie, gdy pandemia się skończy. 88 proc. sprzedawców detalicznych już dziś uważa, że ich dotychczasowi dostawcy będą mieli ograniczoną wydajność.

Kolejny problem to nagły i drastyczny spadek popytu na towary, które nie są produktami pierwszej potrzeby w czasie pandemii. Wiele kategorii produktów zalega w magazynach nieczynnych sklepów, a obawy związane z pandemią niekoniecznie będą skłaniać konsumentów do wzmożonych zakupów po jej zakończeniu. Odbudowanie popytu do poziomów sprzed pandemii prawdopodobnie wymagało będzie długiego okresu.

Długoterminowe ograniczenie popytu dla handlu będzie fatalne w skutkach, ponieważ większość sprzedawców detalicznych działa przy względnie niskich marżach i przy tym ma niewielkie rezerwy kapitałowe. Większości ustalonych celów finansowych na obecny rok nie zostanie zrealizowana, a sklepy będą zmuszone poszukiwać alternatywnych źródeł finansowania, których koszt może je dodatkowo obciążyć.

Problemem handlu będzie też płynność finansowa. Sklepy będą musiały zapewnić sobie dostępu do nowych źródeł finansowania, ponieważ dochody z zakupów dokonywanych przez klientów istotnie się zmniejszyły, najpewniej nie wzrosną szybko, a do tego łańcuch dostaw został zaburzony. Z tego powodu wiele firm może mieć trudności ze spłatą zadłużenia, co zwiększa ryzyko potencjalnej upadłości.

Zdaniem analityków, wszelkie koszty zmienne, takie jak wynagrodzenia, wydatki na marketing, nowe technologie, utrzymanie procesów oraz inne wydatki, które nie mają kluczowego znaczenia dla działalności gospodarczej, będą pod silną presją w związku z potrzebą redukcji kosztów.

Do tego dochodzi problem z pracownikami, którzy w czasie pandemii są na pierwszej linii frontu, co naraża ich na ryzyko zachorowania. Z kolei dostępność nowych kadr jest mocno ograniczona. Z kolei dla pracowników centrali, praca z domu jest zupełnie nowym doświadczeniem. Zazwyczaj tak nagłe przestawienie się z pracy biurowej na telepracę, połączone z koniecznością opieki nad potomstwem, które uczy się w domu, powoduje duży spadek efektywności i produktywności pracowników.

E-commerce na prowadzeniu

O ile pandemia wywołała wstrząs w całej branży, handel detaliczny już od kilku lat zmaga się z wyzwaniami związanymi ze spowolnieniem ruchu w sklepach stacjonarnych, zmianą wzorców zakupowych i rosnącą konkurencją ze strony internetu.

E-commerce sukcesywnie z roku na rok nabierał znaczenia i często wskazywany był w publikacjach Salesforce jako kanał sprzedaży o dużym potencjale. Już dwa lata temu zaobserwowano, że w okresie przedświątecznym handel przenosił się do Internetu, w tym m.in. do mediów społecznościowych (raport „2018 Holiday Shopping Report"). Z kolei raport „Connected Shoppers Report" z 2019 r. informował, że klienci pierwszych zakupów dokonują najczęściej w sklepach stacjonarnych, ale aż 75 proc. powtarzających się zakupów już realizują przez internet, co powoduje, że sklepy masowo dokonują digitalizacji swojej oferty.

Kryzys wywołany pandemią znacząco przyspieszył rozwój kanałów e-commerce zastępując zakupy w zwykłych sklepach. Popyt jest tak duży, że w Warszawie nie sposób już zamówić dostawy podstawowych zakupów do domu, gdyż wszystkie możliwości transportu są przez klientów zarezerwowane na trzy najbliższe tygodnie. Jak widać, logistyka nie nadąża za wzrostem potrzeb.

Shopping Index Salesforce za pierwszy kwartał 2020 r. potwierdza ten trend. Handel elektroniczny w tym okresie urósł o 20 proc. w porównaniu do pierwszego kwartału 2019 r. Najwyższe zyski z e-commerce odnotowała branża artykułów gospodarstwa domowego (51 proc.), gier i zabawek (34 proc.) i odzieży sportowej (31 proc.). Ruch w sieci zwiększył się średnio o 15 proc., a wydatki kupujących o 5 proc. (średnia kwota wydana na jedną wizytę w e-sklepie). Oczywiście nie wszystkie sklepy internetowe generują obecnie większe zyski.

Pandemia spowodowało również, że w pierwszym kwartale 2020 zwiększyła się o 27 proc. liczba sklepów oferujących zakupy przez internet z odbiorem w fizycznej lokalizacji (BOPIS - buy online, pick up in store). Trend ten był widoczny już w 2019 r. W trzeciej edycji raportu Salesforce „Connected Shoppers Report" aż dwie trzecie młodych konsumentów z pokolenia Y składało zamówienia online z opcją odbioru w sklepie. Dziś model ten upowszechnia się bez względu na przynależność do grupy wiekowej. Między 10 marca a 20 marca (w czasie największej paniki zakupowej) przychody rejestrowane w modelu BOPIS wzrosły o 92 proc.

Duże wzrosty w polskim e-commerce

Podobnie jak w innych krajach, w Polsce w czasie pandemii handel detaliczny został w dużej mierze sparaliżowany i wielu klientów poszukuje możliwości zaopatrywania się przez internet. Od początku ogłoszenia stanu epidemicznego nie tylko znacznie wzrosła liczba zamówień realizowanych w kanałach e-commerce, ale też pojawiło się w sieci wiele nowych sklepów.

Według raportu agencji badawczej Mobile Institute „e-Commerce w czasie kryzysu 2020”, który powstał na zlecenie Izby Gospodarki Elektronicznej, w czasie kwarantanny 38 proc. badanych zrobiło zakupy w sieci; 55 proc. klientów kupowało środki czystości, a 48 proc. żywność. Kupowano również odzież i obuwie oraz produkty z kategorii zdrowie, a także artykuły dla zwierząt. Wg danych Polskiego Systemu Płatności, który jest operatorem BLIK, w marcu aż o 270 proc. wzrosła sprzedaż w sklepach ze sprzętem elektronicznym, duże zyski odnotowały też usługi streamingowe.

Wzrost sprzedaży online potwierdzają komunikaty prasowe opublikowane przez firmy, według których udział e-commerce w sprzedaży w pierwszym kwartale 2020 roku jest tak wysoki, jak nigdy dotąd. Vistula Retail Group przyznaje, że jej przychody ze sprzedaży w kanale internetowym w pierwszym kwartale 2019 r. stanowiły 15,5 proc. ogółu przychodów, natomiast w pierwszym kwartale 2020 r. będzie to już 24 proc. Komputronik odnotowuje kilkudziesięcioprocentowy wzrost odwiedzin w swoim sklepie internetowym, a w Grupie CCC sprzedaż online, która w marcu 2019 r. stanowiła 25 proc. ogółu sprzedaży, w marcu 2020 r. wzrosła do 45 proc.

Dołącz do dyskusji: Rośnie handel internetowy, a tradycyjny zmaga się z problemami

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl