Rada Mediów Narodowych pisze o „powołaniu nowego cesarza Japonii” przez rząd
Rada Mediów Narodowych przyjęła informację o swojej działalności w 2023 roku. Organ kosztował 1,37 mln zł, czyli o 41,5 proc. więcej niż w 2022 roku. W dokumencie jest krytyka zmian w TVP. - Równie dobrze – i z równym prawnie skutkiem - rząd premiera Tuska mógłby np. powołać nowego cesarza Japonii - czytamy w sprawozdaniu, do którego dotarł portal Wirtualnemedia.pl.
W 2023 roku wynagrodzenia członków RMN wraz z pochodnymi kosztowały 535,2 tys. zł, a na pensje pracowników wydano 478,9 tys. zł. Istotną pozycją w wydatkach Rady był też czynsz za powierzchnię biurową (259,6 tys. zł) i wynagrodzenia bezosobowe (96 tys. zł). Materiały i wyposażenie pochłonęły 1,5 tys. zł. To łącznie 1,37 mln zł.
Przyczyny wzrostu kosztów
W poprzednim roku RMN wydała 968,9 tys. zł, czyli 4,4 proc. więcej niż w 2021 roku. Najwięcej, bo 352,5 tys. pochłonęły wynagrodzenia członków Rady wraz z pochodnymi. 277,9 tys. zł to koszt pensji innych pracowników. Dalej znalazły się: czynsz za powierzchnię biurową (230,1 tys. zł), wynagrodzenia bezosobowe (96,0 tys. zł), ogłoszenia (8,4 tys. zł), służbowe podróżuje krajowe (2,2 tys. zł) i wydatki na materiały oraz wyposażenie (1,8 tys. zł).
Wpływ na większe wydatki organu miał wzrost średniego wynagrodzenia w Polsce i inflacja. - Nasze diety są określane w relacji do średniego wynagrodzenia w Polsce. Jeśli chodzi natomiast o pracowników, to są decyzje Kancelarii Sejmu. To nie są pracownicy Rady Mediów Narodowych. Cała obsługa jest wykonywana przez Kancelarię Sejmu. Jeśli tam były podwyżki, to objęły automatycznie tych pracowników Kancelarii Sejmu, którzy obsługują RMN – tłumaczy w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Robert Kwiatkowski, zasiadający w Radzie Mediów Narodowych.
„Skrajnie polityczny wstęp”
Za przyjęciem sprawozdania opowiedzieli się związani z Prawem i Sprawiedliwością członkowie RMN: przewodniczący Krzysztof Czabański, Joanna Lichocka i Piotr Babinetz. Przeciwko byli Robert Kwiatkowski i Marek Rutka. – Jeszcze dzień przed posiedzeniem wysłałem zdanie odrębne i apelowałem, żeby wykreślić wstęp. Zwróciłem uwagę, że on jest skrajnie polityczny. Nie ma cech sprawozdania, tylko politycznego apelu i jest bardzo publicystyczny. Zwróciłem uwagę na odwołanie się do cesarza Japonii, które tam jest – mówi Wirtualnemedia.pl Rutka. Po decyzji RMN sprawozdanie trafi do Sejmu, Senatu i prezydenta. Będzie procedowane razem ze sprawozdaniem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
- W 2023 r. rząd Donalda Tuska złamał obowiązujące prawo i nie bacząc na jego regulacje postanowił powołać nowe władze mediów publicznych. Powołując się na uchwałę Sejmu RP z dnia 19 grudnia 2023 r. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego odbył walne zgromadzenia Telewizji Polskiej, Polskiego Radia oraz Polskiej Agencji Prasowej, podczas których odwołał dotychczasowe władze mediów publicznych i powołał nowe rady nadzorcze, które to rady nadzorcze powołały następnie nowe zarządy wymienionych spółek. Działania Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego były od samego początku bezprawne, ponieważ uchwała Sejmu nie jest, zgodnie z Konstytucją RP, źródłem powszechnie obowiązującego prawa, zaś przepisy Kodeksu spółek handlowych, na które powołał się Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie mogą mieć zastosowania, gdy istnieją normy szczególne, jakimi są przepisy ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy o Polskiej Agencji Prasowej. Równie dobrze – i z równym prawnie skutkiem - rząd premiera Tuska mógłby np. powołać nowego cesarza Japonii. No, ale – jak stwierdził pan premier – rząd będzie postępował zgodnie z prawem, tak jak rząd to prawo rozumie - czytamy we wstępie do dokumentu.
RMN nie uznaje zmian w mediach publicznych
Rada Mediów Narodowych od początku nie uznawała decyzji rządu odnośnie zmian w mediach publicznych. Po odwołaniu Mateusza Matyszkowicza powołała na stanowisko prezesa Telewizji Polskiej Michała Adamczyka, wcześniej dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej w schyłkowym okresie rządów PiS-u. Kilka tygodni później wyznaczyła na stanowisko członka zarządu TVP Tomasza Owsińskiego, wcześniej bliskiego współpracownika szefa TVP Info Samuela Pereiry.
RMN skrytykowała też uruchomienie likwidacji TVP i Polskiego Radia, które nie zostało uwzględnione w Krajowym Rejestrze Sądowym. - Tak samo należy ocenić decyzje Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który działając jako walne zgromadzenie spółek publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej podjął 27 i 29 grudnia 2023 r. uchwały o ich postawieniu w stan likwidacji oraz powołał likwidatorów. Postawienie spółek publicznej radiofonii i telewizji w stan likwidacji było działaniem bezprawnym, ponieważ wykonują one określone w ustawie o radiofonii i telewizji zadania, polegające na realizacji misji publicznej. Ponadto spółki Telewizja Polska S.A. oraz Polskie Radio S.A. zostały wprost umocowane w ustawie - zauważyła Rada Mediów Narodowych. Organ stwierdził, że działania rządu są sprzeczne z orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego.
Mimo tego, wyznaczeni przez nowy rząd likwidatorzy i szefowie mediów publicznych kontynuują pracę. Trwa procedura odwoławcza. - Podnosiłem, że funkcjonowanie Rady Mediów Narodowych w obecnej sytuacji nie ma najmniejszego sensu. Te kompetencje ma kto inny, chociażby zarządy spółek medialnych. Przewodniczący Czabański w związku z tymi wypowiedziami miał do mnie uwagi. Nie były to jednak uwagi w stylu takich, które formułuje posłanka Lichocka. Wiadomo, jaki ona ma temperament, tylko inteligentne uszczypliwości, nie o charakterze obraźliwym – relacjonuje Rutka.
Dołącz do dyskusji: Rada Mediów Narodowych pisze o „powołaniu nowego cesarza Japonii” przez rząd