Projekt PO ws. likwidacji TVP Info nie trafi do Sejmu. „Nie zostałby nawet rozpatrzony”
Obywatelski projekt ustawy ws. likwidacji TVP Info, którego inicjatorem był prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, nie trafi do Sejmu - powiedziała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Politycy PO od lutego do października br. zebrali wymagane 100 tys. podpisów pod projektem.
Likwidacja TVP Info to jedna z zapowiedzi z kampanii prezydenckiej Rafała Trzaskowskiego w ub.r. Włodarz stolicy przekonywał wówczas, że ten całodobowy kanał telewizji publicznej to "gniazdo nienawiści, całkowicie podporządkowane PiS".
O tym, że Platforma Obywatelska postanowiła ostatecznie porzucić inicjatywę swego wiceprzewodniczącego, informował w piątek portal Wirtualna Polska, również powołując się na rozmowę z Małgorzatą Kidawą-Błońską.
Kidawa-Błońska: ten projekt nie zostałby nawet rozpatrzony
W rozmowie z PAP posłanka potwierdziła, że projekt, pod którym zebrano wymagane 100 tysięcy podpisów, nie trafi do Sejmu. "Nie rezygnujemy z zamiaru odbudowy mediów publicznych, ale myślę, że w tym Sejmie ten projekt nie zostałby nawet rozpatrzony" - wyjaśniła posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Jak dodała, naprawy wymaga cała TVP, a nie tylko jeden jej kanał tematyczny. Przyznała, że przekaz TVP Info jest pełen "kłamstw, pomówień, nienawiści i pogardy", są tam wyłącznie komentarze zamiast rzetelnej informacji. "Na szczęście coraz więcej Polaków uważa, że media te nie spełniają swojej roli, więc mam nadzieję, że po wyborach wszyscy wspólnie, cała dzisiejsza opozycja demokratyczna odbuduje media publiczne, które są potrzebne w każdym demokratycznym państwie" - zaznaczyła Kidawa-Błońska.
Według niej, media publiczne powinny oferować widzom zarówno obiektywną informację, jak i wysoką kulturę czy programy oświatowe. "To powinny być media, w których każdy odnajdzie coś dla siebie - media, które nie będą nakierowane na zarabianie pieniędzy, a służenie obywatelom. Takie media będziemy musieli stworzyć, to będzie obowiązek całej klasy politycznej" - powtórzyła wicemarszałek Sejmu.
PO chciała usunąć TVP Info z ustawy o radiofonii i telewizji
Projekt zakładał przede wszystkim zmiany w ustawie o opłatach abonamentowych oraz ustawie o radiofonii i telewizji. W jego uzasadnieniu przypomniano, że zgodnie z ustawą o rtv, Telewizja Polska jest zobowiązana m.in. do tworzenia i rozpowszechniania "wyspecjalizowanego programu informacyjno-publicystycznego". Projekt zakładał więc taką zmianę przepisów (art. 21 i art. 26) ustawy o radiofonii i telewizji, które spowodują, że TVP nie będzie mogła tworzyć tego typu programów.
W ocenie autorów projektu, "TVP Info spełnia rolę typowej stacji propagandowej, której celem jest utrwalenie władzy partii Jarosława Kaczyńskiego". "Tendencyjne pytania, agresja wobec polityków opozycji, nieprawdziwe materiały – to tylko niektóre z narzędzi uprawiania polityki przez tę stację. Stała się ona bowiem narzędziem polityki, nieróżniącym się w istocie swojej misji od telewizji właściwej dla krajów autorytarnych czy tej, która funkcjonowała w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej w czasach komunizmu" - napisano w uzasadnieniu projektu.
W kwestii abonamentu z kolei projekt przewiduje uchylenie w całości ustawy o opłatach abonamentowych. Zakłada także umorzenie z urzędu, wszczętych i prowadzonych na podstawie tejże ustawy z postępowań egzekucyjnych o należności zaległych opłat abonamentowych.
W uzasadnieniu projektu podkreślono, iż "media publiczne działają w formie spółek, których działalność finansowana jest z wielomiliardowych dotacji z budżetu państwa oraz przychodów z obrotu prawami do audycji i przekazów handlowych". "Utrzymywanie obowiązku wnoszenia przez obywateli opłat abonamentowych w celu finansowania działalności stronniczych, nieobiektywnych i zakłamujących rzeczywistość mediów publicznych jest niezasadne" - dodano.
Podpisy zbierano od lutego do października
Na początku lutego br. ówcześni liderzy Platformy Obywatelskiej Borys Budka i Rafał Trzaskowski ogłosili start akcji zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy w sprawie likwidacji TVP Info. Szefami komitetu zajmującego się tą sprawą zostali Trzaskowski i Cezary Tomczyk. Jednak z początku szło nie najlepiej. - Udało nam się zebrać 7 tysięcy podpisów pod założeniem komitetu inicjatywy ustawodawczej by zlikwidować TVP Info – mówił wówczas Budka podczas konferencji prasowej.
Ówczesny szef PO uzasadniał, że w TVP Info „zamiast rzetelnej informacji mamy fabrykę hejtu, nienawiści, ale przede wszystkim biuletyn partyjny zamiast normalnej telewizji informacyjnej”. - Telewizję publiczną należy zbudować od nowa, trzeba przywrócić standardy rzetelnego dziennikarstwa - podsumowywał Borys Budka.
Rafał Trzaskowski inicjując zbiórkę podpisów, dodawał: - To jest w pewnym sensie możliwość opowiedzenia się właśnie za prawdą. To jest demonstracja, na którą namawiamy naszych obywateli sprzeciwu wobec tej manipulacji, która nas zalewa z tak zwanej telewizji publicznej.
Trzymiesięczny termin zbiórki mijał w maju br., ale z powodu pandemii wymaganych podpisów nie udało się zebrać na czas. W czerwcu rzecznik PO, Jan Grabiec, nie potrafił nam odpowiedzieć, ile ich ostatecznie zebrano, zrzucając to na karb tego, iż odpowiedzianymi za akcję są Tomczyk i Trzaskowski.
W czerwcu partia wróciła do zbierania podpisów. - Nastąpił restart akcji. Po pandemicznym wyciszeniu, gdy nie można było ich zbierać, ruszyliśmy na nowo z akcją, podpisy zbierane są w rozmaitych miejscach w kraju, idzie to bardzo dobrze. Jestem pewien, że zmieścimy się w terminie i zbierzemy 100 tys. podpisów do lipca - mówił nam wówczas Jan Grabiec.
Ostatecznie ten pułap został osiągnięty w październiku. - Zgodnie z prawem komitet ma czas na dostarczenie ich do Parlamentu do końca pandemii, plus miesiąc, jeśli dobrze pamiętam. Mamy więc sporo czasu, który załatwiło nam PiS. Moim zdaniem ten projekt będzie trzymany w zanadrzu w oczekiwaniu na właściwy moment, by wyjąć projekt i zanieść do Sejmu - mówił portalowi Wirtualnemedia.pl Jan Grabiec w połowie października.
Z kolei nowy szef PO Donald Tusk nie był zdecydowany, czy podpisze się pod projektem ustawy likwidującej TVP Info. - Ludzie potrzebują w Polsce rzetelnej informacji i oczywiście trzeba zrobić wszystko, żeby tego typu zwyrodnienia, jak dzisiaj TVP Info czy telewizja publiczna zmieniły zasadniczo swój charakter. Nie zastanawiałem się jeszcze nad samym postulatem likwidacji TVP Info, ale oczywiście sama ta stacja robi wszystko, żeby uzasadnić [ten projekt - przyp. red] - odpowiedział Tusk latem.
Politycy PO kontra dziennikarze TVP Info
Od stycznia do września 2019 roku politycy Platformy Obywatelskiej bojkotowali wszystkie programy publicystyczne Telewizji Polskiej. Rozpoczęli akcję żeby sprzeciwić się materiałom TVP po zabójstwie Pawła Adamowicza, zawiesili ją przed decydującą fazą kampanii do wyborów parlamentarnych.
Natomiast od jego powrotu do krajowej polityki głównym celem krytyki TVP Info stał się Donald Tusk. Kilka razy pytania z mocnymi tezami zadawał mu reporter stacji Miłosz Kłeczek.
- Dlaczego odcina się pan od Sławomira Nowaka? Mówił pan, że to więzień polityczny, że jakieś insynuacje wokół niego krążą, że jest w areszcie wydobywczym. A dziś pan mówi: to sprawa między prokuraturą, sądem a Sławomirem Nowakiem… - pytał Tuska Kłeczek na początku lipca na korytarzu sejmowym. - Coś się zmieniło, jeśli chodzi o wyobrażenie Polaków na temat tego, jaką funkcję pełni wasza telewizja - odpowiedział szef PO.
- Gdybyście państwo, zwracam się do TVP Info, połowę tego czasu, który od kilku tygodni poświęcacie na lekcje niemieckiego z moim udziałem przeznaczyli na promocję szczepień - zasugerował Donald Tusk na konferencji pod koniec lipca. - Odnoszę wrażenie, że Donald Tusk nie wie, co mówi - skomentował Jarosław Olechowski, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
Pod koniec października Miłosz Kłeczek spytał Donalda Tuska, czy zna pojęcie zdrady. - Jak słyszę tego typu pytania, to czuję się mniej więcej tak samo, jak wtedy kiedy przesłuchiwał mnie funkcjonariusz SB - skomentował szef PO.
Pod koniec listopada poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński wyszedł ze studia w trakcie programu „Woronicza 17” w TVP Info, zarzucając prowadzącemu Miłoszowi Kłeczkowi, że jest funkcjonariuszem, a nie dziennikarzem. - Pan przyszedł odstawić medialną szopkę - powiedział mu Kłeczek.
Według danych Nielsen Audience Measurement w listopadzie br. średnia widownia minutowa TVP Info wynosiła 326 800 widzów, a udział w rynku oglądalności - 5,08 proc., po wzroście o 19,2 proc. rok do roku.
Dołącz do dyskusji: Projekt PO ws. likwidacji TVP Info nie trafi do Sejmu. „Nie zostałby nawet rozpatrzony”