Kryzys przywództwa to jeden z większych problemów w firmach
Większość pracowników nie uważa swoich przełożonych za silnych liderów – wynika z globalnego badania WorkForce 2020 przeprowadzonego na zlecenie SAP. Globalny kryzys przywództwa jest jednym z najważniejszych wyzwań dla działów personalnych. Kolejnym jest zbyt mała wiedza pracodawców na temat zatrudnionych osób, a także zarządzanie wielopokoleniowymi zespołami. To z kolei może się przełożyć na wyniki firmy.
– Badanie WorkForce 2020 pokazuje dobitnie, że pracownicy nie rozpoznają wśród swoich menadżerów przywódców i prawdziwych liderów. Przywództwo okazuje się być dość słabe. Myślę, że to zagadnienie, któremu działy personalne powinny poświęcić więcej uwagi – podkreśla Katarzyna Rusek, dyrektor ds. personalnych w SAP Polska, firmie, która dostarcza systemy m.in. do zarządzania zasobami ludzkimi.
W Polsce większość pracowników uważa swoich przełożonych za przeciętnych i bezbarwnych. Badanie jednak wskazuje, że problem ten ma wymiar globalny – podobne odpowiedzi stanowiły większość również w innych krajach. Jak podkreśla Katarzyna Rusek, zapotrzebowanie na silne przywództwo jest w ostatnim czasie silniejsze, ponieważ otoczenie ekonomiczne i geopolityczne, w którym funkcjonują firmy, jest mniej przewidywalne niż w przeszłości.
Poza radzeniem sobie z kryzysem przywództwa wyzwaniem dla działów personalnych jest rzetelna wiedza na temat potrzeb zawodowych pracowników.
– Z badań wynika, że podwładni to wielki znak zapytania dla organizacji oraz działów personalnych. Niestety, mało wiemy na ich temat. Problemy często wynikają z braku komunikacji. Działy personalne za mało rozmawiają z pracownikami, a oni niewiele nam mówią o sobie – wyjaśnia Rusek.
Brak komunikacji powoduje, że pracodawcy niewiele wiedzą o oczekiwaniach i potrzebach pracobiorców. Dowodem na to jest fakt, że niecałe 40 proc. pozapłacowych świadczeń, które firma oferuje, odpowiada na zapotrzebowanie zatrudnionych w niej osób. Można z tego wnioskować, że pozostałe 60 proc. benefitów nie spełnia swojej roli, czyli nie motywuje pracowników do lepszej pracy.
Zbyt mała wiedza o podwładnych ma też inne konsekwencje – pracodawca nie jest w stanie w pełni wykorzystać ich potencjału, by rozwijać firmę.
Z badania WorkForce 2020 wynika, że 80 proc. firm, stając przed nowymi biznesowymi wyzwaniami, chce szukać nowych specjalistów na rynku pracy. Eksperci wskazują, że takie podejście może być mniej efektywne niż wykorzystanie kompetencji i potencjału dotychczasowych pracowników – mówi Katarzyna Rusek.
Jak wskazuje, do tego potrzebne jest efektywne zarządzanie przez cele i zarządzanie talentami. W Polsce robi to tylko nieco połowa firm. To tym istotniejsze, że w ostatnich latach poważnym wyzwaniem dla działów HR stało się zarządzanie organizacją wielopokoleniową.
– Polskie firmy z całą pewnością wyszły już z epoki administrowania zasobami ludzkimi tylko za pomocą systemów kadrowych czy płacowych, należy jednak nadal zwiększać programy związane z rozwijaniem talentów, budowaniem ścieżek kariery i dopasowywać szkolenia i oferty rozwojowe do istniejących zasobów – podkreśla Rusek.
W badaniu WorkForce 2020, przeprowadzonym przez Oxford Economics na zlecenie SAP, wzięło udział ponad 2,7 tys. menadżerów oraz przeszło 2,7 tys. pracowników niższego szczebla z 27 krajów, w tym także z Polski. Obszarem zainteresowania badaczy była obecna kondycja zarządzania kadrami oraz gotowość firm do administrowania coraz bardziej zróżnicowanym kapitałem ludzkim, przekładająca się bezpośrednio na osiągnięcie wyższej konkurencyjności na rynku oraz osiąganie zamierzonych celów biznesowych.
Dołącz do dyskusji: Kryzys przywództwa to jeden z większych problemów w firmach