Burza wokół polskiej dziennikarki. Baca-Pogorzelska odpiera zarzuty o nieetyczną działalność
Dyskusję w sieci wywołały doniesienia na temat mieszkającej w Ukrainie dziennikarki, Karoliny Bacy-Pogorzelskiej, która licytuje porzucone na froncie przez rosyjskich żołnierzy przedmioty. Publicysta tygodnika „Do Rzeczy” pisze o prezencie dla „rosyjskiej propagandy”, a była dziennikarka “Wprost” odpiera zarzuty o nieetyczną działalność.
O Bacy-Pogorzelskiej pisze „Moskiewski Komsomolec”, oburzając się „obrzydliwą aukcją”, jaką zorganizowała na swoim kanale YouTube. Jak można przeczytać w propagandowym dzienniku, chodzi o sprzedaż „osobistych rzeczy rosyjskich wojskowych poległych w rejonie Kurska”. Sprawę byłej dziennikarki „Wprost” polskim internautom przybliżył z kolei Maciej Pieczyński, publicysta tygodnika „Do Rzeczy”, który w poniedziałek po południu nazwał działalność Bacy-Pogorzelskiej „prezentem dla rosyjskiej propagandy”.
„Polska wolontariuszka (bo nie dziennikarka) zrobiła piękny prezent rosyjskiej propagandzie, robiąc dokładnie to, co Ukraina zarzuca Rosji. Jeśli to ma być wojna cywilizacji ze wschodnim barbarzyństwem, to polska wolontariuszka zachowała się jak barbarzyńca właśnie. Rozumiem sprzedaż flag, emblematów, różnych symboli, ale handel rzeczami osobistymi zabitych żołnierzy to po prostu bezczeszczenie zwłok. Niestety, ale dziennikarka przeszła ewolucję przez wolontariuszkę do hieny cmentarnej. Nie da się tego w żaden sposób usprawiedliwić” – napisał na portalu X, wywołując szeroką dyskusję wśród internautów.
"Moskiewski Komsomolec": "Polska dziennikarka sprzedawała rzeczy zabitych pod Kurskiem żołnierzy rosyjskich": https://t.co/fZAiXZWWDN
Z tą dziennikarką to przesadzili;) ale fakty są takie, że polska wolontariuszka (bo nie dziennikarka) zrobiła piękny prezent rosyjskiej…— Maciej Pieczyński (@mkpieczynski) September 9, 2024
Niedługo później głos w sprawie zabrała sama Baca-Pogorzelska, odpierając zarzuty dotyczące jej działalności. Jak podkreśla w zamieszczonym na platformie X oświadczeniu: "żaden z przedmiotów, wbrew sugestiom pojawiającym się w Internecie, NIE ZOSTAŁ zabrany z martwego żołnierza. Wszystkie rzeczy zostały znalezione w okopie, który Rosjanie porzucili wraz ze swoim wyposażeniem, uciekając przed Ukraińcami. Nie jest więc prawdą, że ‘są zdarte z trupa’, ponieważ nie zostały zabrane żadnemu nieboszczykowi".
W dalszej części swojego wpisu dziennikarka zaznacza, że licytowane przez nią rzeczy zostały jej przekazane przez ukraińskich żołnierzy, a uzyskane w ten sposób środki miały być przeznaczone na dofinansowanie ukraińskiej armii.
“Rzeczy porzucone w okopach w trakcie ucieczki przez rosyjskich żołnierzy zostały mi następnie przekazane przez ukraińskich żołnierzy. Tym samym, rzeczy, które stały się niczyje, mogły wspomóc finansowanie wsparcia dla walczących Ukraińców. Nie ma więc mowy o łamaniu Konwencji Genewskiej, co zostało zasugerowane w sieci. Wszystkie środki z licytacji miały na celu sfinansowanie zakupu kolejnych samochodów, jakie wspierają walkę Ukraińców z rosyjskim agresorem” - napisała Karolina Baca-Pogorzelska, która od czasu rozstania z tygodnikiem “Wprost” w grudniu 2023 roku, swoją dziennikarską działalność prowadzi na YouTubie.
Na jej kanale znajdziemy liczne materiały związane z sytuacją w Ukrainie, reportaże, relacje z frontu czy też rozmowy z ekspertami.
OŚWIADCZENIE
W nawiązaniu do dyskusji dotyczącej licytacji rosyjskich trofeów wojennych oświadczam, iż żaden z przedmiotów, wbrew sugestiom pojawiającym się w Internecie, NIE ZOSTAŁ zabrany z martwego żołnierza. Wszystkie rzeczy zostały znalezione w okopie, który Rosjanie…— Karolina Baca (@PogorzelskaBaca) September 9, 2024
Kim jest Karolina Baca-Pogorzelska?
Karolina Baca-Pogorzelska jest dziennikarką, wolontariuszką, współautorką licznych książek o górnictwie takich jak: „Drugie życie kopalń”, „Babska szychta”, „Ratownicy. Pasja zwycięstwa” czy „Czarne Złoto. Wojny o węgiel z Donbasu”. Współpracowała m.in. z redakcjami „Dziennika Wschodniego”, „Rzeczpospolitej”, „Dziennika Gazety Prawnej” oraz Salon24.pl czy OKO.press. Od marca 2022 do grudnia 2023 roku publikowała w tygodniku „Wprost”, dla którego relacjonowała wydarzenia z Ukrainy.
Działania mieszkającej od 2022 roku w Ukrainie dziennikarki i wolontariuszki są finansowane m.in. z funduszy pozyskiwanych za pośrednictwem platformy Patronite. Wspiera ją 91 donatorów, którzy łącznie przekazali na jej dziennikarską działalność prawie 49 tys. zł.
Czytaj także: Baca-Pogorzelska i Czaban z nagrodą specjalną Press Clubu za sprowadzenie rodziny syryjskiego dziennikarza do Polski
W sierpniu 2022 roku za swoją działalność na rzecz Ukrainy Baca-Pogorzelska została wyróżniona nagrodą „Stand With Ukraine Awards”. W 2020 roku wraz z Piotrem Czabanem otrzymała nagrodę za sprowadzenie rodziny syryjskiego dziennikarza do Polski.
Dołącz do dyskusji: Burza wokół polskiej dziennikarki. Baca-Pogorzelska odpiera zarzuty o nieetyczną działalność
Oj boli boli. Dobrze, że onuce krzyczą najgłośniej - łatwo je rozpoznać :-)
Powinna się zatrzymać i pomyśleć nad tym, gdzie chce być za kilka lat