SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jacek Kurski wraca do zarządu TVP, poparli go politycy PiS w Radzie Mediów Narodowych

Obecny doradca zarządu telewizji publicznej Jacek Kurski - nieco ponad dwa miesiące od jego odwołania ze stanowiska prezesa - ma wrócić do zarządu Telewizji Polskiej. - Prezes Maciej Łopiński wystąpił do mnie z wnioskiem o poszerzenie składu zarządu, a ja ten wniosek uznałem za trafny i poddałem go pod głosowanie - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych.

Jacek Kurski podczas wiosennej konferencji ramówkowej TVP; fot. AKPAJacek Kurski podczas wiosennej konferencji ramówkowej TVP; fot. AKPA

W czwartek przewodniczący Krzysztof Czabański przesłał członkom Rady Mediów Narodowych maila z informacją o głosowaniu nad dwiema uchwałami: w sprawie określenia liczby członków zarządu TVP, a także powołania członka zarządu TVP. Dał dwa dni na głosowanie korespondencyjne.

Jedynym kandydatem na to stanowisko jest Jacek Kurski, obecnie doradca zarządu. Tym samym historia zatoczyła koło: dokładnie 6 marca w późnych godzinach wieczornych członkowie RMN otrzymali informację o głosowaniu korespondencyjnym nad odwołaniem prezesa publicznej telewizji. Wystarczyło kilkadziesiąt minut, aby przegłosowano wniosek o pozbyciu się Kurskiego ze stołka. Nieco ponad dwa miesiące później – kiedy nie mija jeszcze termin oddelegowania z rady nadzorczej Macieja Łopińskiego do pełnienia obowiązków szefa spółki, jego obecny doradca ma szansę wrócić w pełnej krasie.

Przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański złożył dwa projekty uchwał pod głosowanie. Pierwszy z nich to powołanie czteroosobowego zarządu. Drugi to powołanie Jacka Kurskiego na członka zarządu Telewizji Polskiej. Członkowie Rady mogą głosować za, przeciw lub wstrzymać się.

Z naszych informacji wynika, że Krzysztof Czabański i Joanna Lichocka oddali niemal natychmiast głos za kandydaturą Jacka Kurskiego. Głos Elżbiety Kruk jest właściwie pewny (tylko raz w przypadku prezesa Radia Wrocław zdarzyło jej się wstrzymać od głosu), wszyscy wymienieni związani są z PiS. Przeciw był Juliusz Braun, który jednocześnie protestuje przeciwko takiemu sposobowi wybierania władz mediów publicznych. Na razie nie wiadomo, jak zagłosował Grzegorz Podżorny z rekomendacji Kukiz’15. Uchwały wchodzą w życie z dniem podjęcia, co znaczy, że jeśli wszyscy członkowie zagłosują (lub wstrzymają się), formalnie Jacek Kurski będzie mógł być już członkiem zarządu TVP.

Te informacje potwierdziły się w piątek po południu. Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl zakończyło się już głosowanie Rady Mediów Narodowych - za ponownym powołaniem Jacka Kurskiego do zarządu Telewizji Polskiej byli Krzysztof Czabański, Joanna Lichocka i Elżbieta Kruk, a przeciw - Juliusz Braun i Grzegorz Podżorny.

Ponadto członkowie Rady Mediów Narodowych przegłosowali przepis pozwalający, żeby w zarządzie Telewizji Polskiej były cztery osoby. To niezbędne, żeby do zarządu już teraz mógł wrócić Jacek Kurski, podczas gdy nadal obowiązki prezesa spółki pełni Maciej Łopiński.

W piątek wieczorem obie uchwały zostały opublikowane przez kancelarię Sejmu.

Dlaczego na razie tylko tyle? Do 10 czerwca p.o. prezesa jest Maciej Łopiński, potem nic nie stoi już na przeszkodzie, by został nim ponownie Kurski. To zresztą dotychczasowy szef rady nadzorczej TVP miał zaproponować powrót swojego doradcy. - Prezes Maciej Łopiński wystąpił do mnie z wnioskiem o poszerzenie składu zarządu o Jacka Kurskiego. Przyjęliśmy generalną, niepisaną zasadę w Radzie Mediów, że to prezes może formować zarząd. To nie wynika z prawnych przesłanek, ale prezes jako lider zespołu kierowniczego ma prawo do istotnego głosu przy formowaniu zarządów, więc ja ten wniosek pana Łopińskiego uznałem za trafny i poddałem go pod głosowanie - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Krzysztof Czabański.

Żadnych wątpliwości, że Kurski będzie prezesem nie ma Juliusz Braun. - Teraz powołają go na członka zarządu, a potem zrobią prezesem. Na razie jest nim pan Łopiński, a później wróci Kurski - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl.

Zarząd póki co musi być też czteroosobowy, bo w jego składzie oprócz p.o. szefa Macieja Łopińskiego jest jeszcze Mateusz Matyszkowicz oraz wciąż zawieszona Marzena Paczuska. Termin jej zawieszenia również mija 10 czerwca. Dodatkowo Kurski byłby zatem teraz czwartym członkiem zarządu. Członkowie RMN mają czas na głosowanie do jutra.

Nie ma chętnych na stanowisko

Rada Mediów Narodowych, która zajmuje się powoływaniem i odwoływaniem władz mediów publicznych początkowo organizowała konkursy na stanowiska i przesłuchiwała kandydatów, którzy byli zainteresowani pracą w TVP, Polskim Radiu, rozgłośniach regionalnych lub w PAP. Od kilkunastu miesięcy zaprzestała jednak tych praktyk i mianowanie osób na stanowiska szefów w mediach publicznych odbywa się tylko i wyłącznie poprzez powołanie konkretnej osoby, poddając jej kandydaturę pod głosowanie. Ani na stanowisko prezesa Polskiego Radia, ani teraz na prezesa TVP nie było żadnego innego kandydata niż wskazani wcześniej przez przewodniczącego Krzysztofa Czabańskiego. Teraz nawet nie ma mowy o innej osobie, która mogłaby się ubiegać o wakat w zarządzie, a ostatni wybór prezes publicznej rozgłośni Agnieszki Kamińskiej odbył się poprzez najpierw powołanie jej jako wiceprezes (z rekomendacji byłego już prezesa Andrzeja Rogoyskiego), a następnie szybkie odwołanie Rogoyskiego i automatyczne powołanie Kamińskiej.

Już na początku maja pisaliśmy, że nasi rozmówcy blisko związani z mediami publicznymi nie widzą innego kandydata na zarządzającego telewizją przy Woronicza 17 i Placu Powstańców. - Pytanie czy on kiedykolwiek odszedł? Nigdy nie traktowałem tego odejścia jako prawdziwego pożegnania ze stanowiskiem. Moja intuicja wskazuje na to, może mieć szansę na bycie prezesem. Nie wiem czy RMN rozpisze konkurs, czy wskaże kandydata, bo ma do tego prawo. Z tego co wiem, nikt nawet nie chce objąć tego stanowiska. Jacek Kurski nie potrzebuje społecznego poparcia, by być prezesem telewizji. Jeśli Rada Mediów Narodowych zdecyduje, że będzie prezesem, to dokładnie tak będzie - stwierdził wtedy jeden z naszych rozmówców.

Wątpliwości nie miał też Janusz Daszczyński, ostatni prezes TVP przed Jackiem Kurskim, który już w marcu prognozował: - On już wrócił, de facto. Przewidywałem to przecież dużo wcześniej, że Kurski nie odejdzie ani łatwo, ani szybko - mówił nam.

Teraz komentuje krótko: - Trwa realizacja scenariusza, o którym mówiłem portalowi WirtualneMedia.pl tuż po widowiskowym odwoływaniu Jacka Kurskiego z funkcji prezesa Telewizji Polskiej; tę groteskę pamiętają wszyscy, którzy interesują się mediami i nie tylko. Wówczas chodziło o podpis prezydenta pod miliardami dla TVP. Tuż po Jacek Kurski został doradcą zarządu, teraz ma być członkiem tego gremium, a w następnym kroku - po upływie trzymiesięcznego okresu pełnienia obowiązków przez Macieja Łopińskiego - będzie na powrót prezesem Telewizji Polskiej. Tak się stanie na pewno - podkreśla.

Przypomina też, że to nie pierwsza tego typu sytuacja. - Pamiętamy, jak w przypływie samodzielności - a może nieskrywanej niechęci - Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych,  spowodował odwołanie Jacka Kurskiego, by - po interwencji prezesa Kaczyńskiego - zmienić, a trzymając się konwencji kynologicznej: odszczekać tę decyzję - stwierdza Janusz Daszczyński, komentując powrót Kurskiego dla portalu Wirtualnemedia.pl.

Daszczyński dodaje: - Jacek Kurski - jak sam powiedział we wrześniu 2005 roku - "chce być bulterierem Kaczyńskich". Wie doskonale, że każdy inny prezes - czegokolwiek - wysłałby go na reedukację, mówiąc eufemistycznie. Ale jak skasować osobę, która wyznaje obraźliwą dla większości społeczeństwa zasadę, że „ciemny lud to kupi”. A teraz chodzi o to, by ów lud „kupił” kandydaturę prezydenta Dudy na kolejne pięć lat. Inne rozwiązanie stałoby się bowiem początkiem końca imperium dwóch prezesów - tego z Nowogrodzkiej i tego z Woronicza - podsumowuje.

Jacek Kurski pojawia się i znika, by... znów się pojawić

Przypomnijmy okoliczności ostatniego odwołania Jacka Kurskiego z funkcji: jest piątek, 6 marca późnym wieczorem. Szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański ogłosił korespondencyjne głosowanie w sprawie odwołania szefa publicznej telewizji. Tuż przed konferencją na której prezydent Andrzej Duda ogłosił podpisanie nowelizacji dającej 1,95 mld zł rekompensaty abonamentowej. Głosowanie przebiegło błyskawicznie - w kilkanaście minut spłynęły cztery głosy, po konferencji - piąty - Grzegorza Podżornego. Efekt? Rada Mediów Narodowych jednomyślnie zdecydowała o odwołaniu Kurskiego ze stanowiska prezesa Telewizji Polskiej.

Formalnie żadnych przesłanek ku temu nie było (podobnie jak formalnie nie ma obecnie przesłanek za powołaniem). Nieoficjalnie był to warunek prezydenta, by ten podpisał ustawę o rekompensacie abonamentowej dla mediów publicznych. Dlatego na konferencji w towarzystwie premiera Mateusza Morawieckiego, szefa RMN Krzysztofa Czabańskiego i przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witolda Kołodziejskiego ogłoszono, że Kurski żegna się ze stanowiskiem. Potem przez cały weekend trwało przeciąganie liny między Woronicza a Kancelarią Prezydenta.

Ostatecznie z marcowej potyczki wyszedł potrójny zwycięzca: po pierwsze doradca zarządu, a na Woronicza niewiele się zmieniło; po drugie: ostatkiem sił wspólnie z Mateuszem Matyszkowiczem złożył wniosek o zawieszenie Marzeny Paczuskiej, więc ocalił Telewizyjną Agencję Informacyjną. Po trzecie: koniec końców zapewnił też finansowanie Telewizji Polskiej z rekompensaty abonamentowej w postaci skarbowych papierów wartościowych o wartości 1,71 mld zł (z 1,95 mld zł łącznej sumy). Działał w zasadzie w myśl własnych słów, że "bardziej od samego siebie kocha Telewizję Polską i Polskę".

Jacek Kurski był prezesem Telewizji Polskiej od stycznia 2016 do początku marca br., a następnie został doradcą Macieja Łopińskiego. Teraz ma szansę nim być kolejny raz.

W ub.r. Telewizja Polska osiągnęła wzrost przychodów o 16,7 proc. do 2,56 mld zł oraz 89 mln zł zysku netto. Na koniec roku nadawca miał 2 790 etatowych pracowników zarabiających średnio 9 572 zł. Wynagrodzenie zarządu wyniosło 2,18 mln zł, prawie trzy razy więcej niż rok wcześniej - na nagrody dla pracowników zostanie przeznaczone 18 mln zł - wynika ze sprawozdania abonamentowego nadawcy.

TVP i Polskie Radio w dwa lata dostały 2,4 mld zł pomocy publicznej

W 2017 roku Telewizja Polska i Polskie Radio otrzymały 1,677 mld zł środków publicznych, a w 2018 roku - 741,5 mln zł. Za podzielenie tych środków odpowiadała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, większość przyznała Telewizji Polskiej. I tak w 2018 roku TVP dostała 385,5 mln zł, Polskie Radio - 186,3 mln zł, a 17 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia - 169,7 mln zł.

Według danych UOKiK-u w 2017 roku środki przyznane mediom publicznym stanowiły 5,5 proc. łącznej kwoty 30,57 mld zł pomocy publicznej, a w 2018 roku - 3,4 proc. z 21,75 mld zł. Środki publiczne uzyskane przez TVP i Polskie Radio to przede wszystkim wpływy z abonamentu radiowo-telewizyjnego, które są klasyfikowane jako środki publiczne.

W 2018 roku wyniosły 741,5 mln zł, a abonament opłacało jedynie 994,6 tys. osób i firm. Do tego doszła pierwsza rekompensata z tytułu wpływów nieuzyskanych z abonamentu radiowo-telewizyjnego. Przyznano ją, w wysokości 960 mln zł, na przełomie 2017 i 2018 roku w ramach nowelizacji ustawy budżetowej, z tej kwoty TVP przydzielono 860 mln zł, Polskiemu Radiu - 62,2 mln zł, a działającym jako osobne spółki 17 rozgłośniom regionalnym Polskiego Radia - 57,8 mln zł.

Z danych Nielsen Audience Measurement, opracowanych przez portal Wirtualnemedia.pl w całym 2019 roku wiceliderem rynku telewizyjnego była TVP1, której udział zmniejszył się o 0,51 proc. do 9,68 proc. Czwartą lokatę w zestawieniu (pierwszy był Polsat, a trzeci TVN) zajęła TVP2 – ta stacja miała 8,34 proc. udziału w rynku, co stanowi wzrost o 2,21 proc.

Łącznie daje to niemal połowę (dokładnie 18,02 proc. udziałów) Telewizji Polskiej z 36,32 proc., jakie posiada tzw. wielka czwórka w rynku oglądalności.

W 2016 roku - gdy Kurski obejmował stanowisko prezesa TVP - dwa największe kanały publicznego nadawcy miały 19,4 proc. udziału w rynku.  Jedynka miała 11,10 proc. udziału w rynku, a  TVP2 - 8,32 proc. udziału.

Dołącz do dyskusji: Jacek Kurski wraca do zarządu TVP, poparli go politycy PiS w Radzie Mediów Narodowych

42 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Since 03.20
No wiadomka
odpowiedź
User
aaa
sprywatyzować to G....
odpowiedź
User
Stanows
Wywiad z Mazurkiem on the loop. Czabański nie ma w domu luster
odpowiedź