SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Scenarzyści w Hollywood rozpoczynają strajk. Co z premierami popularnych seriali?

Amerykańska Gildia Scenarzystów (WGA) oficjalnie rozpoczyna strajk po tym fiasku kilkumiesięcznych negocjacji z reprezentującą producentów filmowych i telewizyjnych Alliance of Motion Picture and Television Producers (AMPTP). "Nie osiągnęliśmy porozumienia ze studiami i streamerami", przekazała gildia w oświadczeniu wydanym w poniedziałek wieczorem. To pierwszy od 15 lat strajk scenarzystów w Hollywood.

Dołącz do dyskusji: Scenarzyści w Hollywood rozpoczynają strajk. Co z premierami popularnych seriali?

9 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
fitbit
I prawidłowo. Chytre korpo rozumie tylko język siły.

Nie pracują - nie zarabiają.
Ci, którzy odłożyli coś, przetrwają, reszta strajkujących wypadnie z branży, część na zawsze.
112 5
odpowiedź
User
nologo
Nie pracują, owszem - nie zarabiają. Ale wtedy nie pracuje też nikt inny, a pozostali nie oglądają. Ten zawód jest na początku, na początku jest słowo, bez niego nie ma nic.
7 5
odpowiedź
User
JC
Do krytykujących: macie mentalność wytresowanych niewolników. "Miska ryżu i nie ma co narzekać". Dlaczego kompletnie nie przeszkadza wam, że platformy streamingowe zarabiają CORAZ więcej i że nie chcą się tym dzielić z tymi niżej. Dlaczego aż tak bardzo was dotyka, że jakiś pan prezes kupi sobie dom w Nicei o dwa metry mniejszy albo jacht z mniejszą ilością złota, bo do tego będzie się sprowadzać "poświęcenie" na rzecz pracowników. Prezes Netflix zarabia średnio 10 mln zł MIESIĘCZNIE. Nie szef, ale jeden z dyrektorów w Disneyu zarabiał prawie 150 tys. dolarów DZIENNIE. A wy, wytresowani, że nie wolno strajkować i ręki podnosić na pana-żywiciela. Strajkujący - ogólnie w świecie - nie żądają zarobków CEO, nigdy w strajkach nie chodzi o zarobki dyrektorskie, tylko o sprawiedliwość. Ale krytykujący zawsze staną po stronie biednych (hahahahaha) prezesów, którzy mają tyle siana, że chyba nim palą w kominku, no ale luz. Może kiedyś dojrzejemy jako społeczeństwo.
8 4
odpowiedź