TVP żąda od Tomasza Sakiewicza miliona złotych. Chodzi o program Michała Rachonia

Program jest autorski jak media o nim wspomną, jak media go nadają jest własnością nadawcy.

Próba wyłudzenia kasy. Pan żądający nie jest we władzach spółki, jest w zasadzie NIKIM. Sądy uzurpatorów rejestrować nie chcą. Tak, że silni ludzie od Sienkiewicza wleźli do gabinetów i je okupują. KRRiT grosza nie chce dać, to usiłują wyłudzić od Republiki, która się świetnie rozwija i gromadzi sporą widownię. Paździerzowa TVP szoruje po dnie oglądalności. I to tak wkurza okupacyjne władze TVP. Wyrzucili Rachonia i dziwią się, że pracuje gdzie indziej. Pracuje i robi to znakomicie.

Zazdroszczą Republice oglądalności tego programu.