Od gorącego uczucia do chłodnej obojętności. Czy Netflix się kończy? (felieton)
Kilka lat temu Netflix miał być wyłączną alternatywą dla telewizji i jedynym miejscem, w którym znajdziemy ciekawe seriale czy filmy. Platforma dla wielu stała się wręcz synonimem serwisu wideo na żądanie. Dziś coraz więcej osób deklaruje, że rezygnuje z Netfliksa, bo jego oferta się pogorszyła, ceny są wysokie na tle konkurencji, a na dodatek na horyzoncie jest wersja z reklamami. Nerwowe ruchy Netfliksa mogą wielu utwierdzać w przekonaniu, że stworzony przez Reeda Hastingsa się kończy. Relacja wielu użytkowników z Netfliksem zadziałała w ramach schematu - od gorącego uczucia do chłodnej obojętności. Czy to ma sens?
Dołącz do dyskusji: Od gorącego uczucia do chłodnej obojętności. Czy Netflix się kończy? (felieton)
Dużym problemem Netflixa była ogromna rozrzutność i brak kontroli jakościowej nad produkcjami własnymi (na 1 hit przypada wiele produkcji mocno przeciętnych czy wręcz gniotów).
Chyba jaja sobie robisz. Porównaj ofertę Netflixa z HBO MAX, HBO bije na głowę ich ofertę. Nie ilość a jakość.
Netflix zjada własny ogon.