SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Eryk Mistewicz: Prawo do cytatu stało się podstawą modelu biznesowego niektórych portali

Poszukiwanie modelu biznesowego nowych mediów nie może być drogą na skróty ani łamaniem podstawowych zasad współżycia społecznego. Nie może prowadzić do akceptacji intelektualnego złodziejstwa - regulamin korzystania z artykułów prasowych, wprowadzony przez część wydawców, ocenia Eryk Mistewicz, szef kwartalnika "Nowe Media" i prezes Instytutu Nowych Mediów.

Dołącz do dyskusji: Eryk Mistewicz: Prawo do cytatu stało się podstawą modelu biznesowego niektórych portali

9 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
zuch
Jak na osobę, która chce uchodzić za guru internetu, to strasznie powierzchowna opinia. a) duże portale mają wykupione licencje od gazet, z czego gazety są bardzo zadowolone. b) portale od kilku lat rozwijają materiały autorskie i zatrudniają zawodowych dziennikarzy, z czego oni też są bardzo zadowoleni. c) jeśli chodzi o 80-100 newsów na jednej zmianie, to chyba wkradł sie błąd z tymi zerami. Powinno być 8-10 a to i tak dobry wynik
odpowiedź
User
Nick
Przeciętny redaktor pisze 40-60 znaków na minutę. Oznacza to, że pisząc non stop, przez godzinę może napisać max 3600 znaków czyli dwie strony A4.

Nie wiem doprawdy, jak ekspert Mistewicz chce to podzielić na 80-100 tekstów.

Zyczyłbym sobie, by zamiast głupich regulaminów przekraczających zdrowy rozsądek, zaczęto publikować rozsądnych ludzi, mająch coś mądrego do powiedzenia.
odpowiedź
User
"dziennikarze" mediów "wielkich" :D
Szanowny panie Mistewicz , to głównie "wielkie" media / redakcje odleciały od rzeczywistości , zżynając znaczną część informacji ze stron internetowych i podają na swoich stronach !
Sama bywam na pewnych imprezach sportowych ( nie są to imprezy najwyższej rangi) na których spotykam to samo towarzystwo ( dwie -trzy osoby) piszące na portale klubowe. Osoby te podobnie jak ja nie mamy żadnej umowy z tuzami medialnych przekazów , mimo to widzimy / czytamy opisy z tych imprez . Ciekawe skąd w takim razie czerpią oni wieści / newsy ? Otóż z naszych prac publikowanych na portalach . Szkoda tylko że nie raczą o tym poinformować , od tak po prostu, skrócą , wytną ,coś przestawią i jadą z tematem . Najzabawniejsze jest to że już wielokrotnie robiliśmy pewne "patenty" czyli puszczaliśmy celowo i świadomie pewne "kaczki" a oni w tych "wielkich" mediach je powielali :D Dopiero gdy delikatnie ich wyśmiewaliśmy , na ICH stronach internetowych, to temat wylatywał z ICH stron internetowych :D

"dziennikarstwo" kopiuj@wklej to współczesne tuzy :D
odpowiedź