SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Firmy ostrożnie angażują się w protest kobiet, dyskusja o wpisie mBanku

Niektóre z marek jasno opowiedziały się po stronie biorących udział w środowym strajku kobiet przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Jako pierwsza duża firma protest poparł mBank. - Marki z zasady nie wypowiadają się na tematy polityczne - zwraca uwagę Jacek Kotarbiński, ekspert ds. marketingu.

Dołącz do dyskusji: Firmy ostrożnie angażują się w protest kobiet, dyskusja o wpisie mBanku

44 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
mm
Do Pani Karyny. Nie wiem czy Pani czyta tutaj komentarze ale ten wpis na twitterze jest żenujący. Do tej pory miałam panią za osobę inteligentną, ale widać nadszedł czas by tą opinię zweryfikować. I dlatego pokuszę się o odpowiedź na pytanie.
"Hej @mBankpl czy Wasza dzisiejsza akcja to wsparcie wszystkich postulatów Strajku Kobiet, czyli aborcji ma żądanie?"
Hej czy Pani reakcja to poparcie dla mordowania kobiet?"
odpowiedź
User
anonim
Zmieniam bank na PKO Bank Polski. To jest takie żenujące, że szkoda słów! m(ordercy)Bank.
odpowiedź
User
Yahoo
Wymienione marki rzeczywiście ilustrują, jak nikt nie chce się angażować w "kryzys", bo to faktycznie plankton.
Ale najbardziej zdumiewający jest ten strzał w stopę mBanku. Użycie publicznej tuby do zajęcia konkretnego stanowiska politycznego jest zwyczajnie głupie i będzie miało dla mBanku bardzo negatywne konsekwencje, chyba że pójdą za ciosem i zaczną używać funkcji rzecznika do poparcia każdego punktu widzenia w społeczeństwie.

Idąc dalej tym tropem, widać kompletne niezrozumienie tego, czym jest aborcja i dlaczego TK uznał przesłankę eugeniczną za niezgodną z konstytucją (i uznałby **niezależnie** od orzekającego składu, bo większość TK była za). Dla zwolenników aborcji jest to sprawa polityczna i rozszerzenie/ograniczanie "praw" dla jakiejś grupy (w tym wypadku kobiet). Dla przeciwników aborcji jest to sprawa społeczna i prawna i godzenie w prawa innej grupy (dzieci nienarodzonych) w stopniu dalece większym, niż ewentualne niedogodności dla matki.

Jest to też powód, dla którego osoby (i kontrolowane przez nie firmy) zgadzające się z wyrokiem TK nie afiszują się z tym. Dla nich (dla nas) nie jest to zwycięstwo polityczne, tylko przywrócenie właściwego porządku prawnego i harmonizacji z przepisami zarówno konstytucji jak i kodeksu karnego. Dlatego nie stanowi powodu do świętowania czy wychodzenia na ulice.

Zwolennicy aborcji nie dostrzegają jeszcze jednego: nie jesteście większością co najmniej od 15 lat. Jesteście krzykliwą, głośną mniejszością i ton waszych protestów wywołuje jedynie oburzenie i obrzydzenie u milczącej większości, a osobom niezdecydowanym w kwestii aborcji właśnie pokazaliście, gdzie stoicie i do czego dążycie.
odpowiedź