Firmy ostrożnie angażują się w protest kobiet, dyskusja o wpisie mBanku
Niektóre z marek jasno opowiedziały się po stronie biorących udział w środowym strajku kobiet przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Jako pierwsza duża firma protest poparł mBank. - Marki z zasady nie wypowiadają się na tematy polityczne - zwraca uwagę Jacek Kotarbiński, ekspert ds. marketingu.
Dołącz do dyskusji: Firmy ostrożnie angażują się w protest kobiet, dyskusja o wpisie mBanku
"Hej @mBankpl czy Wasza dzisiejsza akcja to wsparcie wszystkich postulatów Strajku Kobiet, czyli aborcji ma żądanie?"
Hej czy Pani reakcja to poparcie dla mordowania kobiet?"
Ale najbardziej zdumiewający jest ten strzał w stopę mBanku. Użycie publicznej tuby do zajęcia konkretnego stanowiska politycznego jest zwyczajnie głupie i będzie miało dla mBanku bardzo negatywne konsekwencje, chyba że pójdą za ciosem i zaczną używać funkcji rzecznika do poparcia każdego punktu widzenia w społeczeństwie.
Idąc dalej tym tropem, widać kompletne niezrozumienie tego, czym jest aborcja i dlaczego TK uznał przesłankę eugeniczną za niezgodną z konstytucją (i uznałby **niezależnie** od orzekającego składu, bo większość TK była za). Dla zwolenników aborcji jest to sprawa polityczna i rozszerzenie/ograniczanie "praw" dla jakiejś grupy (w tym wypadku kobiet). Dla przeciwników aborcji jest to sprawa społeczna i prawna i godzenie w prawa innej grupy (dzieci nienarodzonych) w stopniu dalece większym, niż ewentualne niedogodności dla matki.
Jest to też powód, dla którego osoby (i kontrolowane przez nie firmy) zgadzające się z wyrokiem TK nie afiszują się z tym. Dla nich (dla nas) nie jest to zwycięstwo polityczne, tylko przywrócenie właściwego porządku prawnego i harmonizacji z przepisami zarówno konstytucji jak i kodeksu karnego. Dlatego nie stanowi powodu do świętowania czy wychodzenia na ulice.
Zwolennicy aborcji nie dostrzegają jeszcze jednego: nie jesteście większością co najmniej od 15 lat. Jesteście krzykliwą, głośną mniejszością i ton waszych protestów wywołuje jedynie oburzenie i obrzydzenie u milczącej większości, a osobom niezdecydowanym w kwestii aborcji właśnie pokazaliście, gdzie stoicie i do czego dążycie.