usunięcie zęba = ropa?

Lukasz Data ostatniej zmiany: 2010-06-09 15:30:03

usunięcie zęba = ropa?

2010-06-03 13:17:39 - Lukasz

Witam, nie wiem czy dobra grupa, ale lepszej nie znalazłem.
Mam pytanie: czy to normalne że po chirurgicznym (? - szyte dziąsło po
wyrwaniu, ja to tak sobie nazwałem) usunięciu zęba (8) na twarzy zbiera się
ropa czy może jest to efekt nie zdezynfekowanych narzędzi (opuchlizna wiem
że jest).
Mojej żonie usunięto '8' (ząb zdrowy, nie bolał tylko przez niego nie dało
się wypełnić dwóch innych zębów) i dopiero po usunięciu poinformowano że
jakby się coś działo to będzie musiała wziąć antybiotyk (jak by wiedziała
wcześniej to by tego zęba nie usuwała - karmi piersią i lekarze o tym dobrze
wiedzieli). Na następny dzień strasznie spuchła, wtedy też wzięła antybiotyk
(ten 'słabszy' - Augmentin), nic nie pomagał, w zasadzie zrobiło się jeszcze
gorzej, koło zęba było praktycznie jak kamień twarde, dzień później po
południu dentystka kazała brać jej coś silniejszego i przestać karmić
piersią - Clindamycin 600. Wtedy też na żywca usunęła szwy i przecięła
dziąsło żeby ropa miała ujście. Po powrocie do domu żona była spuchnięta
dużo więcej, ledwo co otwierałą buzię i dużo mniej widziała na to oko
(zasłaniała jej opuchlizna) Żona się wystraszyła i wzięła ten mocniejszy
antybiotyk (bardzo nie chciała przestać karmić dlatego zrobiła to tak późno,
dentystki o tym dobrze wiedziały). Od tego opuchlizna zaczęła schodzić (dziś
już jest mniej opuchnięte, można więcej otworzyć usta), nie mniej mamy żal
do dentysty prowadzącego oraz tego co wyrywał (z tej samej firmy), że nie
poinformował wcześniej że może wystąpić potrzeba brania antybiotyku, jak
również obawiam się że narzędzia do usunięcia zęba nie były sterylne i przez
to zaczęła zbierać się ropa - może należy zrobić jakieś dodatkowe badania
czy nie ma jakiegoś zakażenia?.

Pozdrawiam
Lukasz




Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-03 20:02:52 - Magdulińska

W dniu 2010-06-03 13:17, Lukasz pisze:
> Witam, nie wiem czy dobra grupa, ale lepszej nie znalazłem.
> Mam pytanie: czy to normalne że po chirurgicznym (? - szyte dziąsło po
> wyrwaniu, ja to tak sobie nazwałem) usunięciu zęba (8) na twarzy
> zbiera się ropa czy może jest to efekt nie zdezynfekowanych narzędzi
> (opuchlizna wiem że jest).
> Mojej żonie usunięto '8' (ząb zdrowy, nie bolał tylko przez niego nie
> dało się wypełnić dwóch innych zębów) i dopiero po usunięciu
> poinformowano że jakby się coś działo to będzie musiała wziąć
> antybiotyk (jak by wiedziała wcześniej to by tego zęba nie usuwała -
> karmi piersią i lekarze o tym dobrze wiedzieli). Na następny dzień
> strasznie spuchła, wtedy też wzięła antybiotyk (ten 'słabszy' -
> Augmentin), nic nie pomagał, w zasadzie zrobiło się jeszcze gorzej,
> koło zęba było praktycznie jak kamień twarde, dzień później po
> południu dentystka kazała brać jej coś silniejszego i przestać karmić
> piersią - Clindamycin 600. Wtedy też na żywca usunęła szwy i przecięła
> dziąsło żeby ropa miała ujście. Po powrocie do domu żona była
> spuchnięta dużo więcej, ledwo co otwierałą buzię i dużo mniej widziała
> na to oko (zasłaniała jej opuchlizna) Żona się wystraszyła i wzięła
> ten mocniejszy antybiotyk (bardzo nie chciała przestać karmić dlatego
> zrobiła to tak późno, dentystki o tym dobrze wiedziały). Od tego
> opuchlizna zaczęła schodzić (dziś już jest mniej opuchnięte, można
> więcej otworzyć usta), nie mniej mamy żal do dentysty prowadzącego
> oraz tego co wyrywał (z tej samej firmy), że nie poinformował
> wcześniej że może wystąpić potrzeba brania antybiotyku, jak również
> obawiam się że narzędzia do usunięcia zęba nie były sterylne i przez
> to zaczęła zbierać się ropa - może należy zrobić jakieś dodatkowe
> badania czy nie ma jakiegoś zakażenia?.
>
> Pozdrawiam
> Lukasz

Biedna kobietka :(
Jak już, to polecam Dalacin C.
A tych dentystów radzę pociągnąć do odpowiedzialności karnej.
Też wielokrotne miałam buzię jak balon p interwencji stomatologów.
O mało dwa razy nie przejechałam się na tamten świat.



Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-03 21:08:56 - Lukasz

Użytkownik Magdulińska napisał w wiadomości
news:4c07ede2$0$17092$65785112@news.neostrada.pl...
> Biedna kobietka :(
> Jak już, to polecam Dalacin C.
> A tych dentystów radzę pociągnąć do odpowiedzialności karnej.
> Też wielokrotne miałam buzię jak balon p interwencji stomatologów.
> O mało dwa razy nie przejechałam się na tamten świat.

ale to znaczy że jednak coś spierdzieliła? do odpowiedzialności na jakiej
podstawie?




Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-03 21:52:49 - Ikselka

Dnia Thu, 3 Jun 2010 21:08:56 +0200, Lukasz napisał(a):

> Użytkownik Magdulińska napisał w wiadomości
> news:4c07ede2$0$17092$65785112@news.neostrada.pl...
>> Biedna kobietka :(
>> Jak już, to polecam Dalacin C.
>> A tych dentystów radzę pociągnąć do odpowiedzialności karnej.
>> Też wielokrotne miałam buzię jak balon p interwencji stomatologów.
>> O mało dwa razy nie przejechałam się na tamten świat.
>
> ale to znaczy że jednak coś spierdzieliła? do odpowiedzialności na jakiej
> podstawie?

Jeśli dostaliście rachunek po zabiegu, na którym widnieje data, godzina,
nazwisko lekarza wykonującego i opis tego, co żonie wykonywano w ramach
usługi, to można szukać odpowiedzialności. Ale tylko porządni dentyści
dają takie rachunki, a oni raczej nie partaczą - czyli problem sam się
likwiduje w zarodku.
Ja znam tylko jedną przychodnię (prywatną), gdzie się dostaje wszelkie
kwity, w tym fiskalne, można sobie całą kartotekę/historię
opisowo-finansową swoich wizyt prowadzić (oni też mają ją u siebie), co
jest podstawą wszelkich roszczeń, w tym udzielonej (oczywiście!) na usługi
gwarancji. I dlatego tam chodzimy całą rodziną, nigdzie indziej. No ale też
od wielu lat (ponad 10) korzystania z ich usług nie zdarzyło nam się mieć
powodu do jakichkolwiek narzekań...
Tymczasem np moja siostra stryjeczna uparcie chodzi do innego dentysty,
który ostatnio co rusz jej coś partaczy, choć (jeszcze) ma opinię
świetnego. Jedzie już na takiej rutynie, że aż... zęby bolą. Żadnych
kwitów nikomu nie daje, więc ona po ostatniej fuszerce zapłaciła kolejne
500 zł za poprawki przy jednym tylko zębie (leczenie kanałowe w wyniku
stanu zapalnego spowodowanego przez niedokładne czyszczenie przed
plombowaniem i wszelkie koszty materiałowe oraz lekowe - kupno drogiego
antybiotyku itp). Zapłaciła i co, nie ma gwarancji ani nawet potwierdzenia,
że to w ogóle ten dentysta robił. Jak można być tak naiwną?




Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-04 00:33:39 - Magdulińska

W dniu 2010-06-03 21:52, Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 3 Jun 2010 21:08:56 +0200, Lukasz napisał(a):
>
>
>> Użytkownik Magdulińska napisał w wiadomości
>> news:4c07ede2$0$17092$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>>> Biedna kobietka :(
>>> Jak już, to polecam Dalacin C.
>>> A tych dentystów radzę pociągnąć do odpowiedzialności karnej.
>>> Też wielokrotne miałam buzię jak balon p interwencji stomatologów.
>>> O mało dwa razy nie przejechałam się na tamten świat.
>>>
>> ale to znaczy że jednak coś spierdzieliła? do odpowiedzialności na jakiej
>> podstawie?
>>
> Jeśli dostaliście rachunek po zabiegu, na którym widnieje data, godzina,
> nazwisko lekarza wykonującego i opis tego, co żonie wykonywano w ramach
> usługi, to można szukać odpowiedzialności. Ale tylko porządni dentyści
> dają takie rachunki, a oni raczej nie partaczą - czyli problem sam się
> likwiduje w zarodku.
> Ja znam tylko jedną przychodnię (prywatną), gdzie się dostaje wszelkie
> kwity, w tym fiskalne, można sobie całą kartotekę/historię
> opisowo-finansową swoich wizyt prowadzić (oni też mają ją u siebie), co
> jest podstawą wszelkich roszczeń, w tym udzielonej (oczywiście!) na usługi
> gwarancji. I dlatego tam chodzimy całą rodziną, nigdzie indziej. No ale też
> od wielu lat (ponad 10) korzystania z ich usług nie zdarzyło nam się mieć
> powodu do jakichkolwiek narzekań...
> Tymczasem np moja siostra stryjeczna uparcie chodzi do innego dentysty,
> który ostatnio co rusz jej coś partaczy, choć (jeszcze) ma opinię
> świetnego. Jedzie już na takiej rutynie, że aż... zęby bolą. Żadnych
> kwitów nikomu nie daje, więc ona po ostatniej fuszerce zapłaciła kolejne
> 500 zł za poprawki przy jednym tylko zębie (leczenie kanałowe w wyniku
> stanu zapalnego spowodowanego przez niedokładne czyszczenie przed
> plombowaniem i wszelkie koszty materiałowe oraz lekowe - kupno drogiego
> antybiotyku itp). Zapłaciła i co, nie ma gwarancji ani nawet potwierdzenia,
> że to w ogóle ten dentysta robił. Jak można być tak naiwną?
>
>
Ixi, jest również kartoteka lekarska. O ile taki patałach coś tam wpisze.



Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-04 01:07:29 - Ikselka

Dnia Fri, 04 Jun 2010 00:33:39 +0200, Magdulińska napisał(a):

> W dniu 2010-06-03 21:52, Ikselka pisze:
>> Dnia Thu, 3 Jun 2010 21:08:56 +0200, Lukasz napisał(a):
>>
>>
>>> Użytkownik Magdulińska napisał w wiadomości
>>> news:4c07ede2$0$17092$65785112@news.neostrada.pl...
>>>
>>>> Biedna kobietka :(
>>>> Jak już, to polecam Dalacin C.
>>>> A tych dentystów radzę pociągnąć do odpowiedzialności karnej.
>>>> Też wielokrotne miałam buzię jak balon p interwencji stomatologów.
>>>> O mało dwa razy nie przejechałam się na tamten świat.
>>>>
>>> ale to znaczy że jednak coś spierdzieliła? do odpowiedzialności na jakiej
>>> podstawie?
>>>
>> Jeśli dostaliście rachunek po zabiegu, na którym widnieje data, godzina,
>> nazwisko lekarza wykonującego i opis tego, co żonie wykonywano w ramach
>> usługi, to można szukać odpowiedzialności. Ale tylko porządni dentyści
>> dają takie rachunki, a oni raczej nie partaczą - czyli problem sam się
>> likwiduje w zarodku.
>> Ja znam tylko jedną przychodnię (prywatną), gdzie się dostaje wszelkie
>> kwity, w tym fiskalne, można sobie całą kartotekę/historię
>> opisowo-finansową swoich wizyt prowadzić (oni też mają ją u siebie), co
>> jest podstawą wszelkich roszczeń, w tym udzielonej (oczywiście!) na usługi
>> gwarancji. I dlatego tam chodzimy całą rodziną, nigdzie indziej. No ale też
>> od wielu lat (ponad 10) korzystania z ich usług nie zdarzyło nam się mieć
>> powodu do jakichkolwiek narzekań...
>> Tymczasem np moja siostra stryjeczna uparcie chodzi do innego dentysty,
>> który ostatnio co rusz jej coś partaczy, choć (jeszcze) ma opinię
>> świetnego. Jedzie już na takiej rutynie, że aż... zęby bolą. Żadnych
>> kwitów nikomu nie daje, więc ona po ostatniej fuszerce zapłaciła kolejne
>> 500 zł za poprawki przy jednym tylko zębie (leczenie kanałowe w wyniku
>> stanu zapalnego spowodowanego przez niedokładne czyszczenie przed
>> plombowaniem i wszelkie koszty materiałowe oraz lekowe - kupno drogiego
>> antybiotyku itp). Zapłaciła i co, nie ma gwarancji ani nawet potwierdzenia,
>> że to w ogóle ten dentysta robił. Jak można być tak naiwną?
>>
>>
> Ixi, jest również kartoteka lekarska.

Dobre sobie. Ilu lekarzy ją prowadzi w gabinetach prywatnych? To pacjentowi
zależy, więc nie będzie nachalny w upominaniu się o jakiekolwiek kwitki.

> O ile taki patałach coś tam wpisze.

Oczywiście niczego nie wpisze, ponieważ musiałby też prowadzić rozliczenie
finansowe dla fiskusa. A tego (uczciwie) nie prowadzi prawie! żaden
prywatny dentysta ani inny lekarz.


Opisana przeze mnie prywatna przychodnia stomatologiczna, do której chodzi
moja rodzina, to ewenement. Można u nich nawet kartą płacić - dostaje się
wszelkie wydruki i potwierdzenia papierowe. Oni widać nie boją się roszczeń
klientów, bo dobrze wykonują robotę i uczciwie się rozliczają z fiskusem. A
o kwitki nawet upominać się nie trzeba - dostaje się je po prostu i już,
bez pytania.




Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-04 01:59:45 - Magdulińska

W dniu 2010-06-04 01:07, Ikselka pisze:
> Dnia Fri, 04 Jun 2010 00:33:39 +0200, Magdulińska napisał(a):
>
>
>> W dniu 2010-06-03 21:52, Ikselka pisze:
>>
>>> Dnia Thu, 3 Jun 2010 21:08:56 +0200, Lukasz napisał(a):
>>>
>>>
>>>
>>>> Użytkownik Magdulińska napisał w wiadomości
>>>> news:4c07ede2$0$17092$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>
>>>>
>>>>> Biedna kobietka :(
>>>>> Jak już, to polecam Dalacin C.
>>>>> A tych dentystów radzę pociągnąć do odpowiedzialności karnej.
>>>>> Też wielokrotne miałam buzię jak balon p interwencji stomatologów.
>>>>> O mało dwa razy nie przejechałam się na tamten świat.
>>>>>
>>>>>
>>>> ale to znaczy że jednak coś spierdzieliła? do odpowiedzialności na jakiej
>>>> podstawie?
>>>>
>>>>
>>> Jeśli dostaliście rachunek po zabiegu, na którym widnieje data, godzina,
>>> nazwisko lekarza wykonującego i opis tego, co żonie wykonywano w ramach
>>> usługi, to można szukać odpowiedzialności. Ale tylko porządni dentyści
>>> dają takie rachunki, a oni raczej nie partaczą - czyli problem sam się
>>> likwiduje w zarodku.
>>> Ja znam tylko jedną przychodnię (prywatną), gdzie się dostaje wszelkie
>>> kwity, w tym fiskalne, można sobie całą kartotekę/historię
>>> opisowo-finansową swoich wizyt prowadzić (oni też mają ją u siebie), co
>>> jest podstawą wszelkich roszczeń, w tym udzielonej (oczywiście!) na usługi
>>> gwarancji. I dlatego tam chodzimy całą rodziną, nigdzie indziej. No ale też
>>> od wielu lat (ponad 10) korzystania z ich usług nie zdarzyło nam się mieć
>>> powodu do jakichkolwiek narzekań...
>>> Tymczasem np moja siostra stryjeczna uparcie chodzi do innego dentysty,
>>> który ostatnio co rusz jej coś partaczy, choć (jeszcze) ma opinię
>>> świetnego. Jedzie już na takiej rutynie, że aż... zęby bolą. Żadnych
>>> kwitów nikomu nie daje, więc ona po ostatniej fuszerce zapłaciła kolejne
>>> 500 zł za poprawki przy jednym tylko zębie (leczenie kanałowe w wyniku
>>> stanu zapalnego spowodowanego przez niedokładne czyszczenie przed
>>> plombowaniem i wszelkie koszty materiałowe oraz lekowe - kupno drogiego
>>> antybiotyku itp). Zapłaciła i co, nie ma gwarancji ani nawet potwierdzenia,
>>> że to w ogóle ten dentysta robił. Jak można być tak naiwną?
>>>
>>>
>>>
>> Ixi, jest również kartoteka lekarska.
>>
> Dobre sobie. Ilu lekarzy ją prowadzi w gabinetach prywatnych? To pacjentowi
> zależy, więc nie będzie nachalny w upominaniu się o jakiekolwiek kwitki.
>
>
>> O ile taki patałach coś tam wpisze.
>>
> Oczywiście niczego nie wpisze, ponieważ musiałby też prowadzić rozliczenie
> finansowe dla fiskusa. A tego (uczciwie) nie prowadzi prawie! żaden
> prywatny dentysta ani inny lekarz.
>
>
> Opisana przeze mnie prywatna przychodnia stomatologiczna, do której chodzi
> moja rodzina, to ewenement. Można u nich nawet kartą płacić - dostaje się
> wszelkie wydruki i potwierdzenia papierowe. Oni widać nie boją się roszczeń
> klientów, bo dobrze wykonują robotę i uczciwie się rozliczają z fiskusem. A
> o kwitki nawet upominać się nie trzeba - dostaje się je po prostu i już,
> bez pytania.
>
>
Tia,też mam kilku znajomych prywatnych i doskonałych stomatologów - ale
cholernie drogich.........
Zwykłe plombowanie ze znieczuleniem - bez leczenia kanałowego... 150
zł.... Boli, ale kieszeń.
Wiadomo, za tytuły się płaci....



Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-04 18:25:27 - Ikselka

Dnia Fri, 04 Jun 2010 01:59:45 +0200, Magdulińska napisał(a):

> W dniu 2010-06-04 01:07, Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 04 Jun 2010 00:33:39 +0200, Magdulińska napisał(a):
>>
>>
>>> W dniu 2010-06-03 21:52, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Dnia Thu, 3 Jun 2010 21:08:56 +0200, Lukasz napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>
>>>>> Użytkownik Magdulińska napisał w wiadomości
>>>>> news:4c07ede2$0$17092$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>
>>>>>
>>>>>> Biedna kobietka :(
>>>>>> Jak już, to polecam Dalacin C.
>>>>>> A tych dentystów radzę pociągnąć do odpowiedzialności karnej.
>>>>>> Też wielokrotne miałam buzię jak balon p interwencji stomatologów.
>>>>>> O mało dwa razy nie przejechałam się na tamten świat.
>>>>>>
>>>>>>
>>>>> ale to znaczy że jednak coś spierdzieliła? do odpowiedzialności na jakiej
>>>>> podstawie?
>>>>>
>>>>>
>>>> Jeśli dostaliście rachunek po zabiegu, na którym widnieje data, godzina,
>>>> nazwisko lekarza wykonującego i opis tego, co żonie wykonywano w ramach
>>>> usługi, to można szukać odpowiedzialności. Ale tylko porządni dentyści
>>>> dają takie rachunki, a oni raczej nie partaczą - czyli problem sam się
>>>> likwiduje w zarodku.
>>>> Ja znam tylko jedną przychodnię (prywatną), gdzie się dostaje wszelkie
>>>> kwity, w tym fiskalne, można sobie całą kartotekę/historię
>>>> opisowo-finansową swoich wizyt prowadzić (oni też mają ją u siebie), co
>>>> jest podstawą wszelkich roszczeń, w tym udzielonej (oczywiście!) na usługi
>>>> gwarancji. I dlatego tam chodzimy całą rodziną, nigdzie indziej. No ale też
>>>> od wielu lat (ponad 10) korzystania z ich usług nie zdarzyło nam się mieć
>>>> powodu do jakichkolwiek narzekań...
>>>> Tymczasem np moja siostra stryjeczna uparcie chodzi do innego dentysty,
>>>> który ostatnio co rusz jej coś partaczy, choć (jeszcze) ma opinię
>>>> świetnego. Jedzie już na takiej rutynie, że aż... zęby bolą. Żadnych
>>>> kwitów nikomu nie daje, więc ona po ostatniej fuszerce zapłaciła kolejne
>>>> 500 zł za poprawki przy jednym tylko zębie (leczenie kanałowe w wyniku
>>>> stanu zapalnego spowodowanego przez niedokładne czyszczenie przed
>>>> plombowaniem i wszelkie koszty materiałowe oraz lekowe - kupno drogiego
>>>> antybiotyku itp). Zapłaciła i co, nie ma gwarancji ani nawet potwierdzenia,
>>>> że to w ogóle ten dentysta robił. Jak można być tak naiwną?
>>>>
>>>>
>>>>
>>> Ixi, jest również kartoteka lekarska.
>>>
>> Dobre sobie. Ilu lekarzy ją prowadzi w gabinetach prywatnych? To pacjentowi
>> zależy, więc nie będzie nachalny w upominaniu się o jakiekolwiek kwitki.
>>
>>
>>> O ile taki patałach coś tam wpisze.
>>>
>> Oczywiście niczego nie wpisze, ponieważ musiałby też prowadzić rozliczenie
>> finansowe dla fiskusa. A tego (uczciwie) nie prowadzi prawie! żaden
>> prywatny dentysta ani inny lekarz.
>>
>>
>> Opisana przeze mnie prywatna przychodnia stomatologiczna, do której chodzi
>> moja rodzina, to ewenement. Można u nich nawet kartą płacić - dostaje się
>> wszelkie wydruki i potwierdzenia papierowe. Oni widać nie boją się roszczeń
>> klientów, bo dobrze wykonują robotę i uczciwie się rozliczają z fiskusem. A
>> o kwitki nawet upominać się nie trzeba - dostaje się je po prostu i już,
>> bez pytania.
>>
>>
> Tia,też mam kilku znajomych prywatnych i doskonałych stomatologów - ale
> cholernie drogich.........
> Zwykłe plombowanie ze znieczuleniem - bez leczenia kanałowego... 150
> zł.... Boli, ale kieszeń.
> Wiadomo, za tytuły się płaci....

Za dobrze wykonaną usługę płacę więcej - bez bólu. Nie za tytuły.




Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-04 09:19:09 - medea

Ikselka pisze:

> Opisana przeze mnie prywatna przychodnia stomatologiczna, do której chodzi
> moja rodzina, to ewenement. Można u nich nawet kartą płacić - dostaje się
> wszelkie wydruki i potwierdzenia papierowe.

LOL!
Żaden ewenement. Od 10 lat płacę za usługi stomatologiczne kartą.

Ewa



Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-04 09:30:11 - ...izis...

On 4 Cze, 09:19, medea wrote:
> Ikselka pisze:
>
> > Opisana przeze mnie prywatna przychodnia stomatologiczna, do której chodzi
> > moja rodzina, to ewenement. Można u nich nawet kartą płacić - dostaje się
> > wszelkie wydruki i potwierdzenia papierowe.
>
> LOL!
> Żaden ewenement. Od 10 lat płacę za usługi stomatologiczne kartą.
>
> Ewa

O! ktoto ktoto ??? :)



Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-04 23:44:33 - medea

....izis... pisze:
> On 4 Cze, 09:19, medea wrote:
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Opisana przeze mnie prywatna przychodnia stomatologiczna, do której chodzi
>>> moja rodzina, to ewenement. Można u nich nawet kartą płacić - dostaje się
>>> wszelkie wydruki i potwierdzenia papierowe.
>> LOL!
>> Żaden ewenement. Od 10 lat płacę za usługi stomatologiczne kartą.
>>
>> Ewa
>
> O! ktoto ktoto ??? :)

Taktototaktototaktototak - ja.

Ewa



Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-04 19:56:23 - Ikselka

Dnia Fri, 04 Jun 2010 09:19:09 +0200, medea napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> Opisana przeze mnie prywatna przychodnia stomatologiczna, do której chodzi
>> moja rodzina, to ewenement. Można u nich nawet kartą płacić - dostaje się
>> wszelkie wydruki i potwierdzenia papierowe.
>
> LOL!
> Żaden ewenement. Od 10 lat płacę za usługi stomatologiczne kartą.
>
> Ewa

I dostajesz prócz zwykłego wydruku z kasy fiskalnej także osobny, podpisany
imiennie przez lekarza wykonującego wydruk ze szczegółowym
opisem/zestawieniem wykonanych czynności, ich umiejscowieniem na schemacie,
przewidywanym dalszym leczeniem i zaleceniami?




Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-04 23:48:25 - medea

Ikselka pisze:

> I dostajesz prócz zwykłego wydruku z kasy fiskalnej także osobny, podpisany
> imiennie przez lekarza wykonującego wydruk ze szczegółowym
> opisem/zestawieniem wykonanych czynności, ich umiejscowieniem na schemacie,
> przewidywanym dalszym leczeniem i zaleceniami?

Mam tam kartotekę (papierową i elektroniczną), gdzie są odnotowane
wszystkie moje wizyty od początku. Nie domagam się każdorazowo żadnych
wydruków, bo mi to niepotrzebne, ale gdybym tego chciała, tobym dostała.

Ewa



Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-05 01:08:59 - Ikselka

Dnia Fri, 04 Jun 2010 23:48:25 +0200, medea napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> I dostajesz prócz zwykłego wydruku z kasy fiskalnej także osobny, podpisany
>> imiennie przez lekarza wykonującego wydruk ze szczegółowym
>> opisem/zestawieniem wykonanych czynności, ich umiejscowieniem na schemacie,
>> przewidywanym dalszym leczeniem i zaleceniami?
>
> Mam tam kartotekę (papierową i elektroniczną), gdzie są odnotowane
> wszystkie moje wizyty od początku. Nie domagam się każdorazowo żadnych
> wydruków, bo mi to niepotrzebne, ale gdybym tego chciała, tobym dostała.
>

Od pierwszej wizyty w naszej przychodni po prostu wręczają każdemu z nas
prócz kwitka kasowego także płachtę A-4 z wypisanymi ww szczegółami wraz z
ppodpisem lekarza i tak jest do dziś. Lekarz natychmiast po zakończonej
wizycie myje rączki i siada do kompa, pilnie wstukując wszystko, zostaje to
przesłane przez lokalną sieć do rejestracji i tam pani robi po chwili
wydruk. Zaskoczyło nas to na samym poczatku, bo po zapłaceniu chcieliśmy
sobie iść, wcale się nie upominalismy o zadne papiery, nie wiedząc w ogóle,
że można czegoś takiego oczekiwać. Kiedy zapytałam, po co nam to dają,
odpowiedziano, że dla własnej dokumentacji pacjenta oraz do celów
ewentualnej reklamacji/gwarancji. Której to gwarancji na zabiegi i
materiały oczywiście przychodnia udziela.
Byliśmy w szoku niemal, bo po poprzednim wieloletnim leczeniu się u
pojedynczej pani dentystki, w jej prywatnym zacisznym domowym gabinecie,
nawet nie pomyśleliśmy o jakichkolwiek papierach - tam pani dostawała za
robotę pieniądze i... świat o nich zapominał, nie mówiąc o US.




Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-05 10:53:30 - medea

Ikselka pisze:

> Od pierwszej wizyty w naszej przychodni po prostu wręczają każdemu z nas
> prócz kwitka kasowego także płachtę A-4 z wypisanymi ww szczegółami wraz z
> ppodpisem lekarza i tak jest do dziś. Lekarz natychmiast po zakończonej
> wizycie myje rączki i siada do kompa, pilnie wstukując wszystko, zostaje to
> przesłane przez lokalną sieć do rejestracji i tam pani robi po chwili
> wydruk. Zaskoczyło nas to na samym poczatku, bo po zapłaceniu chcieliśmy
> sobie iść, wcale się nie upominalismy o zadne papiery, nie wiedząc w ogóle,
> że można czegoś takiego oczekiwać. Kiedy zapytałam, po co nam to dają,
> odpowiedziano, że dla własnej dokumentacji pacjenta oraz do celów
> ewentualnej reklamacji/gwarancji. Której to gwarancji na zabiegi i
> materiały oczywiście przychodnia udziela.

U nas jest dokładnie tak samo. Też lekarz wpisuje do komputera
bezpośrednio po zabiegu wszystkie wykonane czynności, a w rejestracji
czeka się na wyrok, czyli kwotę do zapłacenia. Natomiast wydruków nie
dostajemy, a reklamacje i tak uwzględniają. Raz mi się zdarzyło
skorzystać. Nawet wtedy nie wiedziałam, że mogę to zrobić w ramach
reklamacji, sami na to zwrócili uwagę.

Ewa



Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-05 11:30:02 - Ikselka

Dnia Sat, 05 Jun 2010 10:53:30 +0200, medea napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> Od pierwszej wizyty w naszej przychodni po prostu wręczają każdemu z nas
>> prócz kwitka kasowego także płachtę A-4 z wypisanymi ww szczegółami wraz z
>> ppodpisem lekarza i tak jest do dziś. Lekarz natychmiast po zakończonej
>> wizycie myje rączki i siada do kompa, pilnie wstukując wszystko, zostaje to
>> przesłane przez lokalną sieć do rejestracji i tam pani robi po chwili
>> wydruk. Zaskoczyło nas to na samym poczatku, bo po zapłaceniu chcieliśmy
>> sobie iść, wcale się nie upominalismy o zadne papiery, nie wiedząc w ogóle,
>> że można czegoś takiego oczekiwać. Kiedy zapytałam, po co nam to dają,
>> odpowiedziano, że dla własnej dokumentacji pacjenta oraz do celów
>> ewentualnej reklamacji/gwarancji. Której to gwarancji na zabiegi i
>> materiały oczywiście przychodnia udziela.
>
> U nas jest dokładnie tak samo. Też lekarz wpisuje do komputera
> bezpośrednio po zabiegu wszystkie wykonane czynności, a w rejestracji
> czeka się na wyrok, czyli kwotę do zapłacenia. Natomiast wydruków nie
> dostajemy, a reklamacje i tak uwzględniają. Raz mi się zdarzyło
> skorzystać. Nawet wtedy nie wiedziałam, że mogę to zrobić w ramach
> reklamacji, sami na to zwrócili uwagę.
>
> Ewa

Tylko ILE jest takich przychodni?




Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-05 15:09:25 - medea

Ikselka pisze:

> Tylko ILE jest takich przychodni?

Nie wiem. Mnie wystarczy jedna. Szkoda tylko, że musi być tam tak drogo.

Ewa



Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-05 15:32:35 - Ikselka

Dnia Sat, 05 Jun 2010 15:09:25 +0200, medea napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> Tylko ILE jest takich przychodni?
>
> Nie wiem. Mnie wystarczy jedna. Szkoda tylko, że musi być tam tak drogo.
>
> Ewa

No jest. Ale na dobry a konieczny towar nie żałuję.




Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-04 00:24:16 - Magdulińska

W dniu 2010-06-03 21:08, Lukasz pisze:
> Użytkownik Magdulińska napisał w wiadomości
> news:4c07ede2$0$17092$65785112@news.neostrada.pl...
>> Biedna kobietka :(
>> Jak już, to polecam Dalacin C.
>> A tych dentystów radzę pociągnąć do odpowiedzialności karnej.
>> Też wielokrotne miałam buzię jak balon p interwencji stomatologów.
>> O mało dwa razy nie przejechałam się na tamten świat.
>
> ale to znaczy że jednak coś spierdzieliła? do odpowiedzialności na
> jakiej podstawie?
Na podstawie opuchniętej buzi, bólu, kolejnych antybiotyków.......



Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-03 20:03:38 - Magdulińska

W dniu 2010-06-03 13:17, Lukasz pisze:
> Witam, nie wiem czy dobra grupa, ale lepszej nie znalazłem.
> Mam pytanie: czy to normalne że po chirurgicznym (? - szyte dziąsło po
> wyrwaniu, ja to tak sobie nazwałem) usunięciu zęba (8) na twarzy
> zbiera się ropa czy może jest to efekt nie zdezynfekowanych narzędzi
> (opuchlizna wiem że jest).
> Mojej żonie usunięto '8' (ząb zdrowy, nie bolał tylko przez niego nie
> dało się wypełnić dwóch innych zębów) i dopiero po usunięciu
> poinformowano że jakby się coś działo to będzie musiała wziąć
> antybiotyk (jak by wiedziała wcześniej to by tego zęba nie usuwała -
> karmi piersią i lekarze o tym dobrze wiedzieli). Na następny dzień
> strasznie spuchła, wtedy też wzięła antybiotyk (ten 'słabszy' -
> Augmentin), nic nie pomagał, w zasadzie zrobiło się jeszcze gorzej,
> koło zęba było praktycznie jak kamień twarde, dzień później po
> południu dentystka kazała brać jej coś silniejszego i przestać karmić
> piersią - Clindamycin 600. Wtedy też na żywca usunęła szwy i przecięła
> dziąsło żeby ropa miała ujście. Po powrocie do domu żona była
> spuchnięta dużo więcej, ledwo co otwierałą buzię i dużo mniej widziała
> na to oko (zasłaniała jej opuchlizna) Żona się wystraszyła i wzięła
> ten mocniejszy antybiotyk (bardzo nie chciała przestać karmić dlatego
> zrobiła to tak późno, dentystki o tym dobrze wiedziały). Od tego
> opuchlizna zaczęła schodzić (dziś już jest mniej opuchnięte, można
> więcej otworzyć usta), nie mniej mamy żal do dentysty prowadzącego
> oraz tego co wyrywał (z tej samej firmy), że nie poinformował
> wcześniej że może wystąpić potrzeba brania antybiotyku, jak również
> obawiam się że narzędzia do usunięcia zęba nie były sterylne i przez
> to zaczęła zbierać się ropa - może należy zrobić jakieś dodatkowe
> badania czy nie ma jakiegoś zakażenia?.
>
> Pozdrawiam
> Lukasz

Oczywiście Żonie życzę szybkiego powrotu do zdrowia i żeby ból, jak i
opuchlizna szybko ustąpiły.



Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-04 02:00:20 - Magdulińska

W dniu 2010-06-03 13:17, Lukasz pisze:
> Witam, nie wiem czy dobra grupa, ale lepszej nie znalazłem.
> Mam pytanie: czy to normalne że po chirurgicznym (? - szyte dziąsło po
> wyrwaniu, ja to tak sobie nazwałem) usunięciu zęba (8) na twarzy
> zbiera się ropa czy może jest to efekt nie zdezynfekowanych narzędzi
> (opuchlizna wiem że jest).
> Mojej żonie usunięto '8' (ząb zdrowy, nie bolał tylko przez niego nie
> dało się wypełnić dwóch innych zębów) i dopiero po usunięciu
> poinformowano że jakby się coś działo to będzie musiała wziąć
> antybiotyk (jak by wiedziała wcześniej to by tego zęba nie usuwała -
> karmi piersią i lekarze o tym dobrze wiedzieli). Na następny dzień
> strasznie spuchła, wtedy też wzięła antybiotyk (ten 'słabszy' -
> Augmentin), nic nie pomagał, w zasadzie zrobiło się jeszcze gorzej,
> koło zęba było praktycznie jak kamień twarde, dzień później po
> południu dentystka kazała brać jej coś silniejszego i przestać karmić
> piersią - Clindamycin 600. Wtedy też na żywca usunęła szwy i przecięła
> dziąsło żeby ropa miała ujście. Po powrocie do domu żona była
> spuchnięta dużo więcej, ledwo co otwierałą buzię i dużo mniej widziała
> na to oko (zasłaniała jej opuchlizna) Żona się wystraszyła i wzięła
> ten mocniejszy antybiotyk (bardzo nie chciała przestać karmić dlatego
> zrobiła to tak późno, dentystki o tym dobrze wiedziały). Od tego
> opuchlizna zaczęła schodzić (dziś już jest mniej opuchnięte, można
> więcej otworzyć usta), nie mniej mamy żal do dentysty prowadzącego
> oraz tego co wyrywał (z tej samej firmy), że nie poinformował
> wcześniej że może wystąpić potrzeba brania antybiotyku, jak również
> obawiam się że narzędzia do usunięcia zęba nie były sterylne i przez
> to zaczęła zbierać się ropa - może należy zrobić jakieś dodatkowe
> badania czy nie ma jakiegoś zakażenia?.
>
> Pozdrawiam
> Lukasz


Gdyby nie te zęby, to by była pupa z gęby!



Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-04 08:53:23 - Wojtek K.


> Witam, nie wiem czy dobra grupa, ale lepszej nie znalazłem.
> Mam pytanie: czy to normalne że po chirurgicznym (? - szyte dziąsło po
> wyrwaniu, ja to tak sobie nazwałem) usunięciu zęba (8) na twarzy zbiera
> się ropa czy może jest to efekt nie zdezynfekowanych narzędzi (opuchlizna
> wiem że jest).

Niestety zdarza sie to dosyc czesto. Przyczyna sa najczesciej bakterie
znajdujace sie w jamie ustnej. Bardzo rzadko kwetsia sa tu niesterylne
narzedzia, wszystkie sie pakietuje i sterylizuje.

> Mojej żonie usunięto '8' (ząb zdrowy, nie bolał tylko przez niego nie
> dało się wypełnić dwóch innych zębów) i dopiero po usunięciu poinformowano
> że jakby się coś działo to będzie musiała wziąć antybiotyk (jak by
> wiedziała wcześniej to by tego zęba nie usuwała - karmi piersią i lekarze
> o tym dobrze wiedzieli).

Jeżeli cos sie zaczyna dziac to sie wtedy wypisuje antybiotyk. Powinna
jednak poinformowac pacjentke przed zabiegiem o mozliwosci wystapienia
powiklan. Wtedy pacjent moze zdecydowac czy nie lepiej zaczekac jezeli
zalezy na karmieniu piersia.

Dalacin C to ta sam antybiotyk co Clindamycin Mip. Kolejnosc antybiotykow
rowniez jest w porzadku. Jezeli nie działa penicylina daje sie klindamycyne.





Re: usunięcie zęba = ropa?

2010-06-09 15:30:03 - Iwon(K)a

Lukasz napisał(a):
(ciach)


jest to czeste powiklanie. Szczegolnie jesli usuniecie bylo skomplikowane.
Ropa nie jest spowodowana niesterylnymi narzedziami, tylko bakteriami z jamy
ustnej. Nie ma podstaw na podstawie stanu zapalnego, ktory uspokoil sie po
zwyklej antybiotykoterapii, wnioskowac o niesterylnosci narzedzi. (w
niesterylnosci obawia sie glownie o krwiopochodne zarazenia szczegolnie
wirusowe). Co do niepoinformowania pacjenta o mozliwosci antybiotykoterapii,
trudno sie ustosunkowac sluchajac tylko jednej strony wydarzenia. Jesli jest
tak jak mowisz, znaczy ze zona nie zostala wystarczajaco dobrze
poinformowana o mozliwych powiklaniach.

i.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS