Jaka sól?

Psot Data ostatniej zmiany: 2011-06-25 21:39:41

Jaka sól?

2011-05-08 18:07:35 - Psot

Sól to podstawa żywienia. Jaka najzdrowsza jest dostępna na rynku? Onegdaj
używałem tylko Julian.Teraz czytam , że najzdrowsza jest morska
nieoczyszczona , ale nie wiem co to oznacza w praktyce [i jaki odpowiednik
na rynku]...

Psot




Re: Jaka sól?

2011-05-09 08:51:50 - JaMyszka

On 8 Maj, 18:07, Psot wrote:
> Sól to podstawa żywienia. Jaka najzdrowsza jest dostępna na rynku? Onegdaj
> używałem tylko Julian.Teraz czytam , że najzdrowsza jest morska
> nieoczyszczona , ale nie wiem co to oznacza w praktyce [i jaki odpowiednik
> na rynku]...

Mówią, że najlepsza jest sól o obniżonej zawartości sodu. I pod takim
hasłem jest dostępna na rynku. Sól morska zawiera jeszcze inne
mikroelementy, podobnie jak sól kamienna. Sole te dostępne są w handu
w różnych postaciach i różnych cenach. Im lepszy chwyt marketingowy,
tym lepszy handel.

--
Pozdrawiam :)
JM
www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): zwijaj.pl/



Re: Jaka sól?

2011-05-09 09:58:43 - Maddy

W dniu 09-05-2011 08:51, JaMyszka pisze:
> On 8 Maj, 18:07, Psot wrote:
>> Sól to podstawa żywienia. Jaka najzdrowsza jest dostępna na rynku? Onegdaj
>> używałem tylko Julian.Teraz czytam , że najzdrowsza jest morska
>> nieoczyszczona , ale nie wiem co to oznacza w praktyce [i jaki odpowiednik
>> na rynku]...
>
> Mówią, że najlepsza jest sól o obniżonej zawartości sodu. I pod takim
> hasłem jest dostępna na rynku.

Taka sól ma naprawdę obniżoną zawartość sodu, ale jej zaleta znika,
jeżeli rozochoceniu niższą szkodliwością zaczniemy jej sypać więcej, niż
zwykłej soli.
Dotyczy to szczególnie osób na diecie niskosodowej, które nie mogą
znieść niedosolonych potraw i myślą, ze soli niskosodowej nie muszą
sobie żałować.
Trochę jak z produktami light - działają tylko wtedy, gdy jemy ich co
najwyżej tyle samo co pełnokalorycznych (oczywiście zamiast), a nie dwa
razy więcej bo przecież nie tuczy.

> Sól morska zawiera jeszcze inne
> mikroelementy, podobnie jak sól kamienna.

W stosunku do szkód, jakie wywołuje nadmiar sodu, korzyści z nich są
właściwie pomijalne, bo małe tego i słabo przyswajalne. Za to sód
wchłania się genialnie.

Najlepsza sól to ta, której się nie zjada.
Pół łyżeczki oczyszczonej soli ważonej jest zdrowsze od całe łyżeczki
prozdrowotnej soli morskiej.
Morska czy kamienna sól ma lepsze walory smakowe, ale w większości
gotowanych potraw to i tak ginie.

Szukanie zdrowszej soli to oszukiwanie się.
Jak ma być zdrowiej, to należy po prostu sól ograniczyć.


--
Maddy



Re: Jaka sól?

2011-05-09 11:05:55 - JaMyszka

On 9 Maj, 09:58, Maddy wrote:
> [...]
> > Mówią, że najlepsza jest sól o obniżonej zawartości sodu. I pod takim
> > hasłem jest dostępna na rynku.
> Taka sól ma naprawdę obniżoną zawartość sodu, ale jej zaleta znika,
> jeżeli rozochoceniu niższą szkodliwością zaczniemy jej sypać więcej, niż
> zwykłej soli.
> [...]

Sama tego doświadczyłam, gdy zaczęłam dosalać tą solą, bo ona jednak
jest mniej słona. I zaprzestałam ją stosować w kuchni. Solę nią tylko
kanapki.

> > Sól morska zawiera jeszcze inne
> > mikroelementy, podobnie jak sól kamienna.
> W stosunku do szkód, jakie wywołuje nadmiar sodu, korzyści z nich są
> właściwie pomijalne, bo małe tego i słabo przyswajalne. Za to sód
> wchłania się genialnie.

Powiem tak: stosuję ją do gotowania w tej samej ilości, którą
stosowałam do soli kamiennej czy warzonej. Co zostanie z tych
mikroelementów - to zostanie i już;p

> Najlepsza sól to ta, której się nie zjada.

Prawda najprawdziwsza! Ale niemniej ten sód jest potrzebny.

> Pół łyżeczki oczyszczonej soli ważonej jest zdrowsze od całe łyżeczki
> prozdrowotnej soli morskiej.

Ha! Sól warzona jest jeszcze dodatkowo jodowana, ale ten jod ucieka w
czasie procesu gotowania. A jej zastosowanie bez zagotowania przy
kiszeniu ogórków, może spowodować nieudane przetwory.

> Morska czy kamienna sól ma lepsze walory smakowe, ale w większości
> gotowanych potraw to i tak ginie.
Hmm...

> Szukanie zdrowszej soli to oszukiwanie się.
> Jak ma być zdrowiej, to należy po prostu sól ograniczyć.

Nie zawsze się to da.
Jest dużo osób, które mają niedociśnienie i dlatego ich kubki smakowe
domagają się soli. No, tak - wiem: a potem wpadają w nadciśnienie.
Wiem coś o tym.

> Maddy

Thx:)

--
Pozdrawiam :)
JM
www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): zwijaj.pl/



Re: Jaka sól?

2011-05-09 12:52:06 - Maddy

W dniu 09-05-2011 11:05, JaMyszka pisze:
> On 9 Maj, 09:58, Maddy wrote:
>> Szukanie zdrowszej soli to oszukiwanie się.
>> Jak ma być zdrowiej, to należy po prostu sól ograniczyć.
>
> Nie zawsze się to da.
> Jest dużo osób, które mają niedociśnienie i dlatego ich kubki smakowe
> domagają się soli.

Na to pomaga glutaminian sodu który wzmacnia smak. Pozwala obniżyć ilość
spożywanego sodu bez strat w smaku. Zwłaszcza gdy ktoś ma łaknienie na
słone.

Wbrew temu co głoszą różni nawiedzeni naturaliści (którzy często nie
odróżniają glutaminianu od konserwującego benzoesanu, bo chemia to ZŁO,
więc nie warto się jej uczyć), glutaminian sodu to substancja naturalna,
spotyka się ją w niektórych grzybach i wodorostach (np. kombu) a także w
produktach fermentacji soi (sos sojowy) i ekstraktach drożdżowych (np.
przyprawa typu maggi). Chińczycy wykorzystują naturalne źródła
glutaminianu od setek lat.
Glutaminian nadaje potrawom ten charakterystyczny, nieokreślony ale
pobudzający smak (umami).

Jedyne niebezpieczeństwo, to że glutaminian wzmaga apetyt.
Ostrożnie, jak się ktoś odchudza.

A, i można się trochę uzależnić. Zjadany regularnie powoduje, że po
pewnym czasie już nam nic tak nie smakuje bez niego.

Ale nie jest toksyczny, nie odkłada się w tkankach, nie zaburza rozwoju
u dzieci, nie jest rakotwórczy. Nawet nie można go nieświadomie
przedawkować.


--
Maddy



Re: Jaka sól?

2011-05-09 15:35:50 - Ikselka

Dnia Mon, 09 May 2011 12:52:06 +0200, Maddy napisał(a):

> W dniu 09-05-2011 11:05, JaMyszka pisze:
>> On 9 Maj, 09:58, Maddy wrote:
>>> Szukanie zdrowszej soli to oszukiwanie się.
>>> Jak ma być zdrowiej, to należy po prostu sól ograniczyć.
>>
>> Nie zawsze się to da.
>> Jest dużo osób, które mają niedociśnienie i dlatego ich kubki smakowe
>> domagają się soli.
>
> Na to pomaga glutaminian sodu który wzmacnia smak. Pozwala obniżyć ilość
> spożywanego sodu bez strat w smaku. Zwłaszcza gdy ktoś ma łaknienie na
> słone.
>
> Wbrew temu co głoszą różni nawiedzeni naturaliści (którzy często nie
> odróżniają glutaminianu od konserwującego benzoesanu, bo chemia to ZŁO,
> więc nie warto się jej uczyć), glutaminian sodu to substancja naturalna,
> spotyka się ją w niektórych grzybach i wodorostach (np. kombu) a także w
> produktach fermentacji soi (sos sojowy) i ekstraktach drożdżowych (np.
> przyprawa typu maggi). Chińczycy wykorzystują naturalne źródła
> glutaminianu od setek lat.
> Glutaminian nadaje potrawom ten charakterystyczny, nieokreślony ale
> pobudzający smak (umami).
>
> Jedyne niebezpieczeństwo, to że glutaminian wzmaga apetyt.
> Ostrożnie, jak się ktoś odchudza.
>
> A, i można się trochę uzależnić. Zjadany regularnie powoduje, że po
> pewnym czasie już nam nic tak nie smakuje bez niego.
>
> Ale nie jest toksyczny, nie odkłada się w tkankach, nie zaburza rozwoju
> u dzieci, nie jest rakotwórczy. Nawet nie można go nieświadomie
> przedawkować.

Pomyliłaś z kwasem glutaminowym.
Oba są szkodliwe w nadmiarze, przedawkowanie moze nastąpić, ponieważ są
powszechnie używane w produkcji żywności, zresztą w towarzystwie innych
glutaminianów (wymienionych w linku poniżej).


www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=35
E 620 Kwas glutaminowy
Syntetyczna, otrzymywana metodą fermentacji, substancja wzmacniająca smak..
Duże jego ilości zawierają półprodukty z kuchni chińskiej ? sos sojowy.
Podejrzewa się, że u osób bardzo wrażliwych wokoło dwie godziny po spożyciu
może dojść do objawów sztywnienia karku, pleców i ramion oraz może wystąpić
przyspieszone bicie serca, bóle głowy i uczucia osłabienia (syndrom
restauracji chińskiej). Nowsze badania nie potwierdziły wprawdzie tych
podejrzeń, ale też i nie usunęły wszystkich wątpliwości. Przedawkowania są
możliwe, ponieważ kwas ten nie jest wyczuwalny podczas jedzenia. Osoby
wrażliwe powinny uważać. Odradza się częste spożywanie.

E 621 Glutaminian sodu
Syntetyczna substancja wzmacniająca smak otrzymywana metodą fermentacji.
Związek sodu i kwasu glutaminowego. Patrz E 620. Osoby wrażliwe powinny
uważać. Odradza się częste spożywanie.

Teoretycznie sól też nie podlega przedawkowaniu, bo niby jej nadmar jest
usuwany przez nerki. Tyle że własnie te nerki na skutek uszkodzenia
nadmiarem soli, którego powyżej pewnych norm nie usuną, mogą paść...
--
XL
Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka. Roberto de Mattei



Re: Jaka sól?

2011-05-09 21:55:37 - Dariusz K. Ładziak

Użytkownik Ikselka napisał:
> www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=35
> E 620 Kwas glutaminowy
> Syntetyczna, otrzymywana metodą fermentacji, substancja wzmacniająca smak..

Bzdura. Jeden z podstawowych aminokwasów, elementarny budulec większości
białek.

> Duże jego ilości zawierają półprodukty z kuchni chińskiej ? sos sojowy.

W towarzystwie pozostałych aminokwasów pochodzących z hydrolizy białek soi.

> Podejrzewa się, że u osób bardzo wrażliwych wokoło dwie godziny po spożyciu
> może dojść do objawów sztywnienia karku, pleców i ramion oraz może wystąpić
> przyspieszone bicie serca, bóle głowy i uczucia osłabienia (syndrom
> restauracji chińskiej).

Bzdura do kwadratu - kwas glutaminowy z naturalnych hydrolizatów
białkowych jest dokładnie tak szkodliwy jak groch albo schabowy.

Nowsze badania nie potwierdziły wprawdzie tych
> podejrzeń, ale też i nie usunęły wszystkich wątpliwości. Przedawkowania są
> możliwe, ponieważ kwas ten nie jest wyczuwalny podczas jedzenia. Osoby
> wrażliwe powinny uważać. Odradza się częste spożywanie.

Niewyczuwalny podczas jedzenia aminokwas odpowiedzialny za tzw. piąty
smak. Fajne! Kto ten bełkot stworzył? I po co to cytujesz?

Raz jeszcze - problemem glutaminianu sodu jest wprowadzanie _dodatkowej_
dawki kwasu glutaminowego niemożliwej do sensownego wkomponowania w
białka budowane przez organizm. To ten niezbilansowany nadmiar a nie sam
fakt występowania kwasu glutaminowego szkodzi.

--
Darek





Re: Jaka sól?

2011-05-09 22:19:14 - Ikselka

Dnia Mon, 09 May 2011 21:55:37 +0200, Dariusz K. Ładziak napisał(a):

> Użytkownik Ikselka napisał:
>> www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=35
>> E 620 Kwas glutaminowy
>> Syntetyczna, otrzymywana metodą fermentacji, substancja wzmacniająca smak..
>
> Bzdura. Jeden z podstawowych aminokwasów, elementarny budulec większości
> białek.
>
>> Duże jego ilości zawierają półprodukty z kuchni chińskiej ? sos sojowy.
>
> W towarzystwie pozostałych aminokwasów pochodzących z hydrolizy białek soi.
>
>> Podejrzewa się, że u osób bardzo wrażliwych wokoło dwie godziny po spożyciu
>> może dojść do objawów sztywnienia karku, pleców i ramion oraz może wystąpić
>> przyspieszone bicie serca, bóle głowy i uczucia osłabienia (syndrom
>> restauracji chińskiej).
>
> Bzdura do kwadratu - kwas glutaminowy z naturalnych hydrolizatów
> białkowych jest dokładnie tak szkodliwy jak groch albo schabowy.
>
> Nowsze badania nie potwierdziły wprawdzie tych
>> podejrzeń, ale też i nie usunęły wszystkich wątpliwości. Przedawkowania są
>> możliwe, ponieważ kwas ten nie jest wyczuwalny podczas jedzenia. Osoby
>> wrażliwe powinny uważać. Odradza się częste spożywanie.
>
> Niewyczuwalny podczas jedzenia aminokwas odpowiedzialny za tzw. piąty
> smak. Fajne! Kto ten bełkot stworzył? I po co to cytujesz?
>
> Raz jeszcze - problemem glutaminianu sodu jest wprowadzanie _dodatkowej_
> dawki kwasu glutaminowego niemożliwej do sensownego wkomponowania w
> białka budowane przez organizm. To ten niezbilansowany nadmiar a nie sam
> fakt występowania kwasu glutaminowego szkodzi.


A gdzie piszę, że FAKT?
Więc czego się tak pultasz?

--
XL
Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka. Roberto de Mattei



Re: Jaka sól?

2011-05-09 22:41:36 - TomekD


Użytkownik Maddy napisał w wiadomości
news:4dc79eb3$0$2447$65785112@news.neostrada.pl...
>> Mówią, że najlepsza jest sól o obniżonej zawartości sodu. I pod takim
>> hasłem jest dostępna na rynku.
>
> Taka sól ma naprawdę obniżoną zawartość sodu, ale jej zaleta znika, jeżeli
> rozochoceniu niższą szkodliwością zaczniemy jej sypać więcej, niż zwykłej
> soli.

Czy nie prościej po prostu napisać czym jest ta cudowna 'sól o obniżonej
zawartości sodu' ?
Jest to mieszanka zwykłej soli kuchennej (chlorek sodu NaCl ) która stanowi
jakieś 60-70%, reszta to chlorek potasu (KCl).

> W stosunku do szkód, jakie wywołuje nadmiar sodu, korzyści z nich są właściwie
> pomijalne, bo małe tego i słabo przyswajalne. Za to sód wchłania się
> genialnie.
>
> Najlepsza sól to ta, której się nie zjada.
> Pół łyżeczki oczyszczonej soli ważonej jest zdrowsze od całe łyżeczki
> prozdrowotnej soli morskiej.
> Morska czy kamienna sól ma lepsze walory smakowe, ale w większości gotowanych
> potraw to i tak ginie.
>
> Szukanie zdrowszej soli to oszukiwanie się.
> Jak ma być zdrowiej, to należy po prostu sól ograniczyć.

Skąd masz tą pewność !?
Na przykład ostatnio można było przeczytać coś takiego co sugeruje że solić
należy:
wiadomosci.onet.pl/nauka/obalono-popularny-mit-dotyczacy-soli,1,4261778,wiadomosc.html
dla potomnych fragmenty:
Ograniczenie spożycia soli nie chroni przed nadciśnieniem tętniczym krwi. Wręcz
odwrotnie: osoby na diecie małosolnej częściej umierają na zawały serca i udary
mózgu - wykazały zaskakujące badania belgijskich naukowców.
[...]
Belgijski uczony powołuje się na dane jakie uzyskał z dwóch badań, którymi
objęto 3 681 Europejczyków. Gdy je rozpoczęto, żadna z obserwowanych osób nie
cierpiała na choroby sercowo-naczyniowe. Dwie trzecie z nich nie miało też
nadciśnienia. Uczestników badań, które trwały 8 lat
[...]
Najbardziej zaskakujące jest, że najwięcej zgonów z powodu chorób
sercowo-naczyniowych zauważono wśród tych osób, które spożywały mniej soli (2,5
g dziennie). W tej grupie zmarło 50 osób. W drugiej grupie odnotowano 24 zgony,
a w tej, w której spożywano najwięcej soli, było zaledwie 10 przypadków
śmiertelnych.
Prof. Staessen twierdzi, że dietę małosolną można zalecać jedynie osobom, które
cierpią już na nadciśnienie i mają kłopoty z sercem lub wcześniej chorowały z
tego powodu. U ludzi zdrowych zmniejszenie spożycia soli nie ma większego
znaczenia.

Nie widzę powód aby popadać w solną histerię - łatwo sobie zrobić krzywdę w
drugą stronę.
Każda przesada jest szkodliwa.

TomekD




Re: Jaka sól?

2011-05-10 08:21:44 - jagr

Użytkownik TomekD napisał w wiadomości
news:4dc85181$0$2505$65785112@news.neostrada.pl...
> Ograniczenie spożycia soli nie chroni przed nadciśnieniem tętniczym krwi.
> Wręcz odwrotnie: osoby na diecie małosolnej częściej umierają na zawały
> serca i udary mózgu - wykazały zaskakujące badania belgijskich naukowców.
> [...]
> Belgijski uczony powołuje się na dane jakie uzyskał z dwóch badań, którymi
> objęto 3 681 Europejczyków. Gdy je rozpoczęto, żadna z obserwowanych osób
> nie cierpiała na choroby sercowo-naczyniowe. Dwie trzecie z nich nie miało
> też nadciśnienia. Uczestników badań, które trwały 8 lat
> [...]
> Najbardziej zaskakujące jest, że najwięcej zgonów z powodu chorób
> sercowo-naczyniowych zauważono wśród tych osób, które spożywały mniej soli
> (2,5 g dziennie). W tej grupie zmarło 50 osób. W drugiej grupie odnotowano
> 24 zgony, a w tej, w której spożywano najwięcej soli, było zaledwie 10
> przypadków śmiertelnych.
> Prof. Staessen twierdzi, że dietę małosolną można zalecać jedynie osobom,
> które cierpią już na nadciśnienie i mają kłopoty z sercem lub wcześniej
> chorowały z tego powodu. U ludzi zdrowych zmniejszenie spożycia soli nie
> ma większego znaczenia.

Hahaha.
I to się nazywa wyciąganie wniosków z badań i trafne formułowanie zaleceń.
:-)





Re: Jaka sól?

2011-05-11 20:05:23 - Arkady



> Taka sól ma naprawdę obniżoną zawartość sodu,

Smiesz twierdzic ze przez kilka lat chemii uczyli mnie debile ?

Qrwa co za oqrwienco to wypisuja i skad ich biora. Przeciez to
przedszkole specjalne.



Re: Jaka sól?

2011-05-11 20:14:38 - Waldemar Krzok

Arkady wrote:

>
>
>> Taka sól ma naprawdę obniżoną zawartość sodu,
>
> Smiesz twierdzic ze przez kilka lat chemii uczyli mnie debile ?

Niekoniecznie, może nie uważałeś.

> Qrwa co za oqrwienco to wypisuja i skad ich biora. Przeciez to
> przedszkole specjalne.

Sól spożywcza może być mieszanką NaCl i KCl w różnych proporcjach. Też sól
spożywcza bezsodowa oparta na KCl się zdarza.

Waldek

--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.



Re: Jaka sól?

2011-05-12 06:00:28 - Aicha

W dniu 2011-05-11 20:05, Arkady pisze:

>
>> Taka sól ma naprawdę obniżoną zawartość sodu,
>
> Smiesz twierdzic ze przez kilka lat chemii uczyli mnie debile ?

Pewnie tak, skoro nie nauczyli, że sole to produkt reakcji kwasów z np.
zasadami. A nie jedna substancja chemiczna.

> Qrwa co za oqrwienco to wypisuja i skad ich biora. Przeciez to
> przedszkole specjalne.

Jesteś nowym trolem ze stajni apd? Weź na przeczyszczenie albo cuś.

--
Pozdrawiam - Aicha

wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku




Re: Jaka sól?

2011-05-12 11:59:48 - Arkady

W dniu 2011-05-12 06:00, Aicha pisze:
> W dniu 2011-05-11 20:05, Arkady pisze:
>
>>
>>> Taka sól ma naprawdę obniżoną zawartość sodu,
>>
>> Smiesz twierdzic ze przez kilka lat chemii uczyli mnie debile ?
>
> Pewnie tak, skoro nie nauczyli, że sole to produkt reakcji kwasów z np.
> zasadami. A nie jedna substancja chemiczna.
>
>> Qrwa co za oqrwienco to wypisuja i skad ich biora. Przeciez to
>> przedszkole specjalne.
>
> Jesteś nowym trolem ze stajni apd? Weź na przeczyszczenie albo cuś.
>



Nie jestem trollem probuje wam wyjasnic ze sol popularnie zwana sola
kuchenna to chlorek sodu od zawsze. I w chlorku sodu nie moze byc wiecej
lub mniej sodu zawsze jest go tyle samo.

Tak wiec jesli ktos sprzedaje sol o zmniejszonej zawartosci sodu to
poprostu klamie zreszta jest to nagminne ostatnio a lemingi wieza w te
bzdury jak w prawde objawiona. Podobnie z kielbasa szynkami i wszelkim
gownem ktore z kielbasa i szynkami niewiele ma wspolnego.

Tak wiec ustalmy Lemingi Ze sol kuchenna to zawsze chlorek sodu z
niewielkimi domiszkami mikroelementow natomiast wszelkie inne wynalazki
to mieszanka roznych soli.



Re: Jaka sól?

2011-05-12 16:24:03 - Henry(k)

Dnia Thu, 12 May 2011 11:59:48 +0200, Arkady napisał(a):

> Nie jestem trollem probuje wam wyjasnic ze sol popularnie zwana sola
> kuchenna to chlorek sodu od zawsze.

Od nigdy. Sól popularnie to takie coś w Wieliczce albo wodzie morskiej.
Nikogo nigdy nie obchodziło co to jest od strony chemicznej - poza
chemikami.

Henry



Re: Jaka sól?

2011-05-13 01:35:31 - Eneuel Leszek Ciszewski


JaMyszka be5fa8c9-b69e-4f78-858e-4d2083abf9ae@35g2000yqy.googlegroups.com

> Sól to podstawa żywienia. Jaka najzdrowsza jest dostępna na rynku? Onegdaj
> używałem tylko Julian.Teraz czytam , że najzdrowsza jest morska
> nieoczyszczona , ale nie wiem co to oznacza w praktyce [i jaki odpowiednik
> na rynku]...

: Mówią, że najlepsza jest sól o obniżonej zawartości sodu.

Najlepsza jest sól z obniżoną zawartością chlorku sodu -- wiadomo
od dawna, że chlor jest trucizną, a sód -- sama piszesz, że powinno
być go mało. ;)

-=-

Tak sobie myślę, że rosną liście na drzewach i maleje mi transfer...
Ponadto te gołębie... Czas najwyższy na solidną łączność... Ale do
takiej potrzebuję przewodów miedzianych o podwyższonej zawartości
pierwiastka Cu w miedzi... No i solidnych końcówek ze złoconymi
stykami -- całymi z dobrego mosiądzu... ;)

-=-

A poważniej -- najlepsza jest sól z Morza Martwego. Sporo kosztuje
(7 złotych za woreczek) ale jest dobra. Można ją kupić w Naturze -- to
taka drogeria... ;) Smacznego. :)

-=-

Ja kupuję sól w Lidlu lub w Realu -- po 55 groszy za kilogram.
I kąpiąc się w wannie -- wsypuje kilogram do wody. :)

Do Lidla spadłem w wyniku obniżenia się poziomu życia,
a raczej w proteście przeciwko obniżeniu tego poziomu!
Razem ze mną do Lidla trafia masa innych klientów Realu
-- niezadowolonych z braku parkingu na wyższym poziomie...
(aby było jasne -- dolny poziom jest ciemny, ;) parkuje tam hołota
i jest ciasno, a Lidl ma tylko górny poziom -- nie ma tam parkingów podziemnych)

-=-

A co tą solą solić? Wołowinę bez mięsa krowiego? ;)

-- To wołowina z kością czy bez?
-- To wołowina z mięsa świńskiego. ;)

-=-

Ponoć nazwa salami pochodzi od soli. :)

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....




Re: Jaka sól?

2011-05-13 20:06:19 - Waldemar Krzok

Eneuel Leszek Ciszewski wrote:

>
> JaMyszka
> be5fa8c9-b69e-4f78-858e-4d2083abf9ae@35g2000yqy.googlegroups.com
>
>> Sól to podstawa żywienia. Jaka najzdrowsza jest dostępna na rynku?
>> Onegdaj używałem tylko Julian.Teraz czytam , że najzdrowsza jest morska
>> nieoczyszczona , ale nie wiem co to oznacza w praktyce [i jaki
>> odpowiednik na rynku]...
>
> : Mówią, że najlepsza jest sól o obniżonej zawartości sodu.
>
> Najlepsza jest sól z obniżoną zawartością chlorku sodu -- wiadomo
> od dawna, że chlor jest trucizną, a sód -- sama piszesz, że powinno
> być go mało. ;)

Zgrywasz głupa czy takim jesteś? Ludzie będący na diecie niskosodowej też
chcą czasem posolić. Dlatego są w sprzedaży mieszanki chlorku sodu z
chlorkiem potasu, a także sam chlorek potasu.

Waldek

--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.



Re: Jaka sól?

2011-05-13 18:48:38 - Eneuel Leszek Ciszewski


JaMyszka be5fa8c9-b69e-4f78-858e-4d2083abf9ae@35g2000yqy.googlegroups.com

: Mówią, że najlepsza jest sól o obniżonej zawartości sodu.

A gdyby tak do zwykłej soli dosypać trochę piachu?
Toż względna zawartość sodu by spadła... Kolor by
się zmienił? Więc może wapna? ;)

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....




Re: Jaka sól?

2011-05-09 12:41:52 - Ikselka

Dnia Sun, 8 May 2011 18:07:35 +0200, Psot napisał(a):

> Sól to podstawa żywienia.

Chyba troszku przesadzasz :-)
Sól wcale nie jest potrzebna.
Jest jej dosyć w zwykłej żywności.
--
XL
Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka. Roberto de Mattei



Re: Jaka sól?

2011-05-09 15:59:19 - Robson

W dniu 2011-05-09 12:41, Ikselka pisze:
> Dnia Sun, 8 May 2011 18:07:35 +0200, Psot napisał(a):
>
>> Sól to podstawa żywienia.
>
> Chyba troszku przesadzasz :-)

Tak.

> Sól wcale nie jest potrzebna.

Nie, sól jest bardzo potrzebna, bo tracimy ja z potem. A malo soli to
zaburzenia w gospodarce elektrolitami, a czlowiek dziala na prad.
Zly jest niedomiar i nadmiar soli.


> Jest jej dosyć w zwykłej żywności.

Malo tego, jest jej zdecydowanie za duzo.

R



Re: Jaka sól?

2011-05-09 16:40:15 - Ikselka

Dnia Mon, 09 May 2011 15:59:19 +0200, Robson napisał(a):

> W dniu 2011-05-09 12:41, Ikselka pisze:
>> Dnia Sun, 8 May 2011 18:07:35 +0200, Psot napisał(a):
>>
>>> Sól to podstawa żywienia.
>>
>> Chyba troszku przesadzasz :-)
>
> Tak.
>
>> Sól wcale nie jest potrzebna.
>
> Nie, sól jest bardzo potrzebna, bo tracimy ja z potem.

Miałam na mysli DODATKOWĄ sól.

> A malo soli to
> zaburzenia w gospodarce elektrolitami, a czlowiek dziala na prad.
> Zly jest niedomiar i nadmiar soli.
>
>
>> Jest jej dosyć w zwykłej żywności.
>
> Malo tego, jest jej zdecydowanie za duzo.
>

Pisałam o zwykłej żywności (nieprzetworzonej i niskoprzetworzonej), nie o
fastfudach i półfabrykatach kulinarnych.

--
XL
Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka. Roberto de Mattei



Re: Jaka sól?

2011-05-09 12:54:32 - Maddy

W dniu 08-05-2011 18:07, Psot pisze:
> Sól to podstawa żywienia.

No patrz, a ja głupia myślałam, że węglowodany i białka.

Kilo soli na obiad? Smacznego!


--
Maddy



Re: Jaka sól?

2011-05-09 17:21:41 - Psot


Użytkownik Maddy napisał w wiadomości
news:4dc7c7e8$0$2436$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 08-05-2011 18:07, Psot pisze:
>> Sól to podstawa żywienia.
>
> No patrz, a ja głupia myślałam, że węglowodany i białka.
>
> Kilo soli na obiad? Smacznego!
>
>
> --
> Maddy

Weglowodany? Można nie jadać i być zdrowym więc jaka to podstawa? Eskimosi
onegdaj poza niewielką ilością glonów nie spozywali tego co nazywasz
podstawą.
Natomiast wodę każdy pije, sól zjada więc to jest podstawa bez wątpienia. A
niestety wiedza na temat tych artykułów jest marna.
Moim przedmówcy określają, że sól to zło. Nie zgadzam się z tym i wobec
informacji jakie porównałem w ostatnim czasie stwierdzam, że są to hasła tak
samo bezargumetowe [przynajmniej dla mnie], jak Cukier krzepi , Margaryna
mleczna, tania zdrowa i pożywna , Pij mleko będziesz wielki i masa
podobnych...
Tłuszcz szkodzi, sól zabija, cholesterol zapycha żyły i śmierć szybka, pij
wody mineralizowane a najlepiej z magnezem, łykaj witaminy z apteki,....
Nie trafiają do mnie te hasła i uważam je tylko za hasła. Kupę lat
ograniczałem sól, ale uważam to za sporu błąd żywieniowy i zamierzam zmienić
nawyki.
A co do soli...proponuję tym przedmówcom którzy opierają swoją wiedzę na
jakiś zródłach podać jakieś argumenty, o wielkiej szkodliwości soli z
podaniem żródła. Ja w necie sporo sprawdzałem, ale teraz mam tylko pod reką
ksiazkę Nieumywakina i on podaje, że dla prawidłowej pracy organizmu należy
przyjmować poza pokarmami które zawierają sól, 2-3 g soli.Razem z solą w
potrawach to ma być 3-4 g.

Psot




Re: Jaka sól?

2011-05-09 17:33:54 - Ikselka

Dnia Mon, 9 May 2011 17:21:41 +0200, Psot napisał(a):

> Eskimosi
> onegdaj poza niewielką ilością glonów nie spozywali tego co nazywasz
> podstawą.

:-D
--
XL
Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka. Roberto de Mattei



Re: Jaka sól?

2011-05-09 22:05:38 - Dariusz K. Ładziak

Użytkownik Psot napisał:
>
> Użytkownik Maddy napisał w wiadomości
> news:4dc7c7e8$0$2436$65785112@news.neostrada.pl...
>> W dniu 08-05-2011 18:07, Psot pisze:
>>> Sól to podstawa żywienia.
>>
>> No patrz, a ja głupia myślałam, że węglowodany i białka.
>>
>> Kilo soli na obiad? Smacznego!
>>
>>
>> --
>> Maddy
>
> Weglowodany? Można nie jadać i być zdrowym więc jaka to podstawa?
> Eskimosi onegdaj poza niewielką ilością glonów nie spozywali tego co
> nazywasz podstawą.
> Natomiast wodę każdy pije, sól zjada więc to jest podstawa bez
> wątpienia. A niestety wiedza na temat tych artykułów jest marna.
> Moim przedmówcy określają, że sól to zło. Nie zgadzam się z tym i
> wobec informacji jakie porównałem w ostatnim czasie stwierdzam, że są to
> hasła tak samo bezargumetowe [przynajmniej dla mnie], jak Cukier
> krzepi , Margaryna mleczna, tania zdrowa i pożywna , Pij mleko
> będziesz wielki i masa podobnych...
> Tłuszcz szkodzi, sól zabija, cholesterol zapycha żyły i śmierć szybka,
> pij wody mineralizowane a najlepiej z magnezem, łykaj witaminy z
> apteki,....
> Nie trafiają do mnie te hasła i uważam je tylko za hasła. Kupę lat
> ograniczałem sól, ale uważam to za sporu błąd żywieniowy i zamierzam
> zmienić nawyki.
> A co do soli...proponuję tym przedmówcom którzy opierają swoją wiedzę na
> jakiś zródłach podać jakieś argumenty, o wielkiej szkodliwości soli z
> podaniem żródła. Ja w necie sporo sprawdzałem, ale teraz mam tylko pod
> reką ksiazkę Nieumywakina i on podaje, że dla prawidłowej pracy
> organizmu należy przyjmować poza pokarmami które zawierają sól, 2-3 g
> soli.Razem z solą w potrawach to ma być 3-4 g.

Jeśli gość coś takiego napisał to ewidentnie wprowadza czytelnika w
błąd. Nie da się określić jednoznacznie ilości chlorku sodu potrzebnego
dziennie człowiekowi - zupełnie innej ilości potrzebuje siedzący w
klimatyzowanym pomieszczeniu pracownik biurowy (w zasadzie możemy
objętość wydzielin organizmu przeliczyć przez stężenie soli rzędu 0.9% i
mamy oszacowane zapotrzebowanie) a innej gość wykonujący ciężką pracę
fizyczną w czterdziestostopniowym upale - bo przez skórę ciężkie gramy
soli traci, to potrafi krystalizować i drapać jak piach!
Regua jest prosta - potrzebujemy tyle soli ile tracimy, musimy utrzymać
właściwą gospodarkę elektrolitową. Można patrzeć w tabelki ale tam
prawdy nie ma, można chodzić z zamontowanymi na pasku spodni
analizatorami płynów ustrojowych - a można po prostu nauczyć się
słuchania własnego organizmu. Zaburzenia gospodarki elektrolitowej dają
konkretne, dosyć wczesne objawy - jak się umie odczytać to we właściwym
czasie wysokozmineralizowana woda (wapń, magnez), trochę soli (sód,
chlor) albo soku pomidorowego (potas) wyrównują niedobory.

A otruć to można nawet wodą! Stara zasada Paracelsusa - nic nie jest
trucizną i wszystko jest trucizną. Zależy od dawki.

--
Darek




Re: Jaka sól?

2011-05-10 08:36:10 - jagr

Użytkownik Dariusz K. Ładziak napisał w
wiadomości news:4dc84914$0$2448$65785112@news.neostrada.pl...
Jeśli gość coś takiego napisał to ewidentnie wprowadza czytelnika w
błąd. Nie da się określić jednoznacznie ilości chlorku sodu potrzebnego
dziennie człowiekowi - zupełnie innej ilości potrzebuje siedzący w
klimatyzowanym pomieszczeniu pracownik biurowy (w zasadzie możemy
objętość wydzielin organizmu przeliczyć przez stężenie soli rzędu 0.9% i
mamy oszacowane zapotrzebowanie) a innej gość wykonujący ciężką pracę
fizyczną w czterdziestostopniowym upale - bo przez skórę ciężkie gramy
soli traci, to potrafi krystalizować i drapać jak piach!
Regua jest prosta - potrzebujemy tyle soli ile tracimy, musimy utrzymać
właściwą gospodarkę elektrolitową. Można patrzeć w tabelki ale tam
prawdy nie ma, można chodzić z zamontowanymi na pasku spodni
analizatorami płynów ustrojowych - a można po prostu nauczyć się
słuchania własnego organizmu. Zaburzenia gospodarki elektrolitowej dają
konkretne, dosyć wczesne objawy - jak się umie odczytać to we właściwym
czasie wysokozmineralizowana woda (wapń, magnez), trochę soli (sód,
chlor) albo soku pomidorowego (potas) wyrównują niedobory.
==============================================
Po powrocie z 3-godzinnej sauny jadłem niemoczone śledzie solone.
Jeśli ich nie miałem, pół łyżeczki soli popijałem wodą.
W przeciwnym razie łapały mnie bolesne skurcze nóg (stopy, łydki).





Re: Jaka sól?

2011-05-10 23:54:00 - animka

W dniu 2011-05-10 08:36, jagr pisze:
> Po powrocie z 3-godzinnej sauny jadłem niemoczone śledzie solone.
> Jeśli ich nie miałem, pół łyżeczki soli popijałem wodą.
> W przeciwnym razie łapały mnie bolesne skurcze nóg (stopy, łydki).

Dlaczego nie połykałeś magnezu.


--
animka




Re: Jaka sól?

2011-05-11 22:18:02 - animka

W dniu 2011-05-11 20:09, Arkady pisze:
> W dniu 2011-05-10 23:54, animka pisze:
>> W dniu 2011-05-10 08:36, jagr pisze:
>>> Po powrocie z 3-godzinnej sauny jadłem niemoczone śledzie solone.
>>> Jeśli ich nie miałem, pół łyżeczki soli popijałem wodą.
>>> W przeciwnym razie łapały mnie bolesne skurcze nóg (stopy, łydki).
>>
>> Dlaczego nie połykałeś magnezu.
>>
>>
>
> Dlaczego nie łykales wlasnej spermy ?
>
> Ja pierdole co za oqrwiency .

To żryj sobie tę swoją sól i śledzie i udław się.

--
animka




Re: Jaka sól?

2011-05-11 20:46:22 - Stokrotka

>... Można patrzeć w tabelki ...- a można po prostu nauczyć się
> słuchania własnego organizmu. ...
W praktyce to wcale nie takie proste.

--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl




Re: Jaka sól?

2011-05-11 20:44:55 - Stokrotka

>..Razem z solą w potrawach to ma być 3-4 g.
Ostatnimi dniami pisali, że odrobinę jednak więcej niż 5g (jednak, bo te
5g to oklepana latami norma).

--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl




Re: Jaka sól?

2011-05-12 06:04:46 - Aicha

W dniu 2011-05-11 20:44, Stokrotka pisze:

>> ..Razem z solą w potrawach to ma być 3-4 g.
> Ostatnimi dniami pisali, że odrobinę jednak więcej niż 5g (jednak, bo
> te 5g to oklepana latami norma).

Kto? Gdzie?
Amerykańscy naukowcy? :)))

--
Pozdrawiam - Aicha

wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku




Re: Jaka sól?

2011-05-11 20:51:25 - Stokrotka

Zwykła, polska, bez antyzbrylaczy, o ile się da i gdzie się da.
Antyzbrylacze to zdaje się szkodliwe związki siarki.

Polska jest zdaje się kopana jak węgiel i mielona,
ma mało zanieczyszczeń, a te zwykle są szkodliwe.
Morska jest inaczej pozyskiwana, stąd jej ziarnka mają ładny kształt,
ma więc znaczenie estetyczne nie tylko w potrawie
(np. podobno ryba może być pieczona w soli), ale i gdzie indziej.

Jednak morska ma więcej zanieczyszczeń, ma gożkawy smak,
zrobiłam kiedyś paluszki, jakoś się zjadło, ale mi nie smakowały.


--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl






Re: Jaka sól?

2011-05-11 21:11:32 - Arkady

W dniu 2011-05-11 20:51, Stokrotka pisze:
> Zwykła, polska, bez antyzbrylaczy, o ile się da i gdzie się da.
> Antyzbrylacze to zdaje się szkodliwe związki siarki.
>
> Polska jest zdaje się kopana jak węgiel i mielona,
> ma mało zanieczyszczeń, a te zwykle są szkodliwe.
> Morska jest inaczej pozyskiwana, stąd jej ziarnka mają ładny kształt,
> ma więc znaczenie estetyczne nie tylko w potrawie
> (np. podobno ryba może być pieczona w soli), ale i gdzie indziej.
>
> Jednak morska ma więcej zanieczyszczeń, ma gożkawy smak,
> zrobiłam kiedyś paluszki, jakoś się zjadło, ale mi nie smakowały.
>
>
Ona nie ma wiecej zanieczysczen a mikroelementow ktore twoj organizm
lepiej przyswoii niz wszelkie smieci z reklamy telewizyjnej.

Belissa postawi kazdego kutasa na bacznosc i wydoi idiote z kasy.




Re: Jaka sól?

2011-05-12 07:31:05 - Panslavista


Arkady wrote in message news:iqen13$6k7$5@news.onet.pl...

> Belissa postawi kazdego kutasa na bacznosc i wydoi idiote z kasy.

Sypiesz sól na ogon? Lepsza niż Viagra?





Re: Jaka sól?

2011-06-25 21:39:41 - Stokrotka

Może na temat, to samo co w wątku obok - Duhringa horoba...

Ktoś napisał na innym forum
(sprawdzałam to prawda):

(prawda2.info/viewtopic.php?t=12934)
.....Zarządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 24 lipca 1996 r.
w sprawie zakazu produkcji i wprowadzania do obrotu w celach spożywczych
niektórych rodzajów soli.(M.P. 1996 nr 48 poz. 462), istotnie wprowadzało
obowiązek jodowania soli kuchennej w ilości 30 (+/- 10)mg jodku potasu na
kilogram soli kuchennej. Zarządzenie to zostało zastąpione Rozporządzeniem
Ministra Zdrowia z dnia 30 czerwca 2000 r. w sprawie zakazu produkcji i
wprowadzania do obrotu w celach spożywczych niektórych rodzajów soli. (Dz.U.
2000 nr 56 poz. 676), które nadal podtrzymywało obowiązek jodowania soli w
produkcji, jednak - co jest kuriozalne - w ust. 2 jednocześnie zakazywało
stosowania tego rodzaju soli do przetwórstwa środków spożywczych.
Zarz. MZ z 30 czerwca 2000 straciło moc przez uchylenie podstawy prawnej, z
powodu wejścia w życie ustawy z dnia 11 maja 2001 r. o warunkach zdrowotnych
żywności i żywienia (Dz.U. 2001 nr 63 poz. 634). Sprawdzałem w aktach
wykonawczych do tej ustawy i nie ma tam żadnego oddzielnego dokumentu na
temat soli, jak to miało miejsce wcześniej. Podobnie jest w przypadku ustawy
z dnia 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia (Dz.U. 2006
nr 171 poz. 1225), która zastąpiła ustawę z dnia 11 maja 2001.

Z powyższego wynikałoby, że obecnie nie ma obowiązku wprowadzania do obrotu
soli jodowanej, chociaż z drugiej strony - nie ma też zakazu, gdyż rozp. MZ
z 18 września 2008 w sprawie dozwolonych substancji dodatkowych (Dz.U. 2008
nr 177 poz. 1094) dopuszcza stosowanie jodku potasu jako substancji
dodatkowej (w ogóle, bez wskazania soli, ale o nią chyba tutaj chodzi). Ta
sytuacja rodzi jednak następujące pytania:

1. Jeżeli nie ma obowiązku jodowania soli, to dlaczego praktycznie nie ma
możliwości kupienia soli niejodowanej
........
........
Wynika z tego, że
(zdaje się od roku 2001, lub 2005 - bo część pszepisuw
z tego aktu prawnego weszło w życie 3 msc po ogłoszeniu,
a pewne dopiero w 2005 roku)
nie ma nakazu jodowania soli,
ale wszyscy go stosują.

Może więc napisać nie do ministra a do dystrybutora / producenta?


--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl




Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS