W obronie Wiedźmina drugiego

Mateusz Ludwin Data ostatniej zmiany: 2012-05-17 21:31:23

W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-13 20:36:23 - Mateusz Ludwin

Skończyłem właśnie W2 i nie rozumiem kompletnie narzekania na tę grę, uważam
że jest rewelacyjna i jako całość znacznie lepsza niż jedynka. Fabuła jest
doskonała, nie widziałem jeszcze czegoś takiego w cRPG. Pierwszy rozdział
jest jeszcze zbliżony do jedynki (i dość mocno do pierwszych rozdziałów
Gothica 2), czyli dużo dobrych questów pobocznych, prowincjonalny klimacik i
nudnawe wątki związane z tłuczeniem potworów po lasach. Ale drugi rozdział
(grałem ściężką Roche) bardzo szybko przechodzi do właściwej fabuły, która
od połowy dominuje całkowicie grę i jest po prostu ciekawa, wsysająca. Przy
tym jest nastawiona na graczy dorosłych i znających książki (bo nareszcie
jest kontynuacją fabuły Sapkowskiego, a nie spin offem jak jedynka).

Jak w pierwszym akcie rozbijałem sobie granie na wiele dni i dziubdziałem
grę po kilka questów, tak od połowy drugiego rozdziału (od rozpoczęcia
questu z klątwą) grałem już w ciągach po 4-5h aż nie skończyłem całości. Pod
tym względem żaden inny cRPG nie dorasta W2 do pięt, inne fabuły są po
prostu nieciekawe, nijakie, dziecinne, prymitywne, sztampowe. Z tego co
zdążyłem zobaczyć w sieci, ścieżka Iorwetha jest dużo bardziej nastawiona na
tłuczenie potworów i być może gorsza, ale to co sam zobaczyłem
satysfakcjonowało mnie w 100%. Zamiast wybrańców i przepowiedni, spiski,
polityka i morderstwa. O to chodzi.

System walki jest znacznie ciekawszy, nie da się wszystkiego przejść paroma
klikami, walka z Letho jest rzeczywiście przegięta ze względu na brak
możliwości picia eliksirów od momentu scenki z Iorwethem (idiotyczne
ograniczenie mechaniki), ale reszta była OK, trzeba się po prostu postarać,
choć pod koniec i tak wymiatamy. Najbardziej chyba irytowała mnie w tej grze
minimapa, na której kompletnie nic nie widać (ale grałem na klocku, być może
na PC jest lepiej).

Jako że wszystko wskazuje na to, że trzeci Wiedźmin też powstanie, to ja
poproszę to samo co w dwójce, tylko jeszcze więcej.
--
I watched a snail crawl along the edge of a straight razor. That's my dream.
That's my nightmare. Crawling, slithering, along the edge of a straight...
razor... and surviving.
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-14 09:05:06 - Jader

On 05/13/2012 08:36 PM, Mateusz Ludwin wrote:
> Skończyłem właśnie W2 i nie rozumiem kompletnie narzekania na tę grę, uważam

Konsolowaciejesz, to co się dziwisz ;)

> System walki jest znacznie ciekawszy, nie da się wszystkiego przejść paroma
> klikami,

Na łatwym da się wszystko szybkim napierdzielaniem randomowym (SNR). Na
normalnym jest dla mnie za trudno :(

> walka z Letho jest rzeczywiście przegięta ze względu na brak
> możliwości picia eliksirów od momentu scenki z Iorwethem (idiotyczne

Tego nie rozumiem, akurat to jeszcze grałem na normalu i udało się go ze
spokojem załatwić SNR, byle za dużo nie kombinować i nie robić przerw.

Jader



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-14 18:44:04 - Mateusz Ludwin

Rzecze Jader:

> > Skończyłem właśnie W2 i nie rozumiem kompletnie narzekania na tę grę, uważam
>
> Konsolowaciejesz, to co się dziwisz ;)

W2 w dużym stopniu przypomina konstrukcyjnie jRPG. Poza rolą fabuły, np.
wyskakujące znikąd potworki na drogach (endriagi złażą z drzew, nekkery spod
ziemi, harpie z nieba).

>> walka z Letho jest rzeczywiście przegięta ze względu na brak
>> możliwości picia eliksirów od momentu scenki z Iorwethem (idiotyczne
>
> Tego nie rozumiem, akurat to jeszcze grałem na normalu i udało się go ze
> spokojem załatwić SNR, byle za dużo nie kombinować i nie robić przerw.

No tak, ja też go za którymś razem przeszedłem po prostu napieprzając w
kółko stylem silnym, wpadł w takiego stuna, że nie mógł nic zrobić. Tak samo
zabiłem Drauga (za pierwszym razem) - jakiś błąd w mechanice, który pozwala
zaspamować bossów. Szkoda, że nie ma więcej takich walk jak w tutorialu na
dziedzińcu. Są trudne, ale nie przegięte jak Letho.
--
We must kill them. We must incinerate them. Pig after pig. Cow after cow.
Village after village. Army after army.
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-14 20:36:20 - xMad

On 2012-05-14 6:44 PM, Mateusz Ludwin wrote:
> No tak, ja też go za którymś razem przeszedłem po prostu napieprzając w
> kółko stylem silnym, wpadł w takiego stuna, że nie mógł nic zrobić. Tak samo
> zabiłem Drauga (za pierwszym razem) - jakiś błąd w mechanice, który pozwala
> zaspamować bossów.

OIDP Letho można załatwić kombinacją blok, 2-3 ciosy, blok, 2-3 ciosy
(coś w ten deseń); Drauga podobnie - yrden, 2-3 ciosy, yrden, 2-3 ciosy itd.

> Szkoda, że nie ma więcej takich walk jak w tutorialu na
> dziedzińcu. Są trudne, ale nie przegięte jak Letho.

Masz pan arenę od tego (przynajmniej na PC).
xMad
--
terefere



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-14 20:32:09 - xMad

On 2012-05-13 8:36 PM, Mateusz Ludwin wrote:
> Skończyłem właśnie W2 i nie rozumiem kompletnie narzekania na tę grę, uważam
> że jest rewelacyjna i jako całość znacznie lepsza niż jedynka.
[...]

W obronie? Narzekania?
To są tacy co im się nie podobał i/lub sądzą że W1 był lepszy?

> System walki jest znacznie ciekawszy, nie da się wszystkiego przejść paroma
> klikami, walka z Letho jest rzeczywiście przegięta ze względu na brak
> możliwości picia eliksirów od momentu scenki z Iorwethem (idiotyczne
> ograniczenie mechaniki), ale reszta była OK, trzeba się po prostu postarać,
> choć pod koniec i tak wymiatamy.
[...]

Walki są dużo lepsze, może trochę zbyt łatwe (nawet na hard), wystarczy
znak Quen (który podobno znerfowali w wersji EE);
chociaż można łatwo zginąć (wystarczy chwila nieuwagi).
Walki z bossami są takie jak powinny być - frustrujące. ;)

> Jako że wszystko wskazuje na to, że trzeci Wiedźmin też powstanie, to ja
> poproszę to samo co w dwójce, tylko jeszcze więcej.

To ja na koniec może łyżkę dziegciu - głupawe minigierki.
Walka na pięści jeszcze ujdzie, ale siłowanie na rękę
i kościanego pokera (!) proponowałbym odpuścić/poprawić,
bo są beznadziejne.
No i w niektórych walkach na PC miałem problem z rzucaniem
znaków/sztyletów/bomb (musiałem po kilka razy naciskać).
xMad
--
terefere



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-14 23:49:56 - Mateusz Ludwin

Rzecze xMad:

> On 2012-05-13 8:36 PM, Mateusz Ludwin wrote:
>> Skończyłem właśnie W2 i nie rozumiem kompletnie narzekania na tę grę, uważam
>> że jest rewelacyjna i jako całość znacznie lepsza niż jedynka.
> [...]
>
> W obronie? Narzekania?
> To są tacy co im się nie podobał i/lub sądzą że W1 był lepszy?

No a ile było międlenia na prgk jaki to W2 jest:

- krótki
- płytki
- trudny
- nudny

Było paru takich narzekaczy, którzy nawet nie wyszli z drugiego aktu.

>> System walki jest znacznie ciekawszy, nie da się wszystkiego przejść paroma
>> klikami, walka z Letho jest rzeczywiście przegięta ze względu na brak
>> możliwości picia eliksirów od momentu scenki z Iorwethem (idiotyczne
>> ograniczenie mechaniki), ale reszta była OK, trzeba się po prostu postarać,
>> choć pod koniec i tak wymiatamy.
> [...]
>
> Walki są dużo lepsze, może trochę zbyt łatwe (nawet na hard), wystarczy
> znak Quen (który podobno znerfowali w wersji EE);
> chociaż można łatwo zginąć (wystarczy chwila nieuwagi).
> Walki z bossami są takie jak powinny być - frustrujące. ;)

Nie wiem co zmienili w EE, ale quen znika po jednym trafieniu.

>> Jako że wszystko wskazuje na to, że trzeci Wiedźmin też powstanie, to ja
>> poproszę to samo co w dwójce, tylko jeszcze więcej.
>
> To ja na koniec może łyżkę dziegciu - głupawe minigierki.
> Walka na pięści jeszcze ujdzie, ale siłowanie na rękę
> i kościanego pokera (!) proponowałbym odpuścić/poprawić,
> bo są beznadziejne.

Kości są spoko, ale powinny być grane do ogrania przeciwnika. W takiej
formie jak teraz, jest to bez sensu (skąd mistrz, który nigdy nie przegrał
ani jednej tury w kości?). W jedynce kości były bardzo odprężające po jakimś
łażeniu po lochach, poza tym pozwalały wygrać dużo kasy na itemki. W dwójce
to tylko formalność za niskie stawki, poza tym się dłuży.

Ciekawe co Sapkowski na scenariusz W2, podobno ma wrócić do Wiedźmina.
--
I watched a snail crawl along the edge of a straight razor. That's my dream.
That's my nightmare. Crawling, slithering, along the edge of a straight...
razor... and surviving.
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 00:18:59 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?

W dniu 2012-05-14 23:49, Mateusz Ludwin pisze:
> Rzecze xMad:
>
>> On 2012-05-13 8:36 PM, Mateusz Ludwin wrote:
>>> Skończyłem właśnie W2 i nie rozumiem kompletnie narzekania na tę grę, uważam
>>> że jest rewelacyjna i jako całość znacznie lepsza niż jedynka.
>> [...]
>>
>> W obronie? Narzekania?
>> To są tacy co im się nie podobał i/lub sądzą że W1 był lepszy?
>
> No a ile było międlenia na prgk jaki to W2 jest:
>
> - krótki
> - płytki
> - trudny
> - nudny
>
> Było paru takich narzekaczy, którzy nawet nie wyszli z drugiego aktu.

Zaraz narzekaczy - to bardzo dobra gra, ale wzgledem jedynki
jednak pewne rzeczy odpadly - byc moze nieuchwytne i nieistotne
dla innych :P
A zazwyczaj dosc szybko mozna wywnioskowac, czego w grze nie
uswiadczysz.

Chociaz to nie o mnie moze, bo nie pisalem ze krotki/trudny/nudny.
Odrobine plytki, to wszystko :)



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 01:12:07 - Mateusz Ludwin

Rzecze Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl:

> Zaraz narzekaczy - to bardzo dobra gra, ale wzgledem jedynki
> jednak pewne rzeczy odpadly - byc moze nieuchwytne i nieistotne
> dla innych :P
> A zazwyczaj dosc szybko mozna wywnioskowac, czego w grze nie
> uswiadczysz.

No nie jest przaśny i prowincjonalny jak jedynka. Jedynka jest jak
opowiadania, dwójka jak saga.
--
I watched a snail crawl along the edge of a straight razor. That's my dream.
That's my nightmare. Crawling, slithering, along the edge of a straight...
razor... and surviving.
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 09:04:35 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?

W dniu 2012-05-15 01:12, Mateusz Ludwin pisze:
> Rzecze Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl:
>
>> Zaraz narzekaczy - to bardzo dobra gra, ale wzgledem jedynki
>> jednak pewne rzeczy odpadly - byc moze nieuchwytne i nieistotne
>> dla innych :P
>> A zazwyczaj dosc szybko mozna wywnioskowac, czego w grze nie
>> uswiadczysz.
>
> No nie jest przaśny i prowincjonalny jak jedynka. Jedynka jest jak
> opowiadania, dwójka jak saga.

Nie, dwojka jest bardziej niz saga :>
W jedynce historia dot. wiedzminow osobiscie,
tutaj wiedzmin wrzucony jest troche na sile; w sadze
wszystko wychodzilo od Ciri, ktora byla wazna dla Geralta,
tutaj wszystko wychodzi od dalem d.. jako bodyguard krola.
Dla mnie to spora roznica.
Do tego w przeciwienstwie do jedynki jakos zupelnie
obojetne byly mi wybory dokonywane - elfie komanda
czy ludzie z Floatsam w zasadzie mialem to gdzies.

Z reszta nie jestem jakims wielkim fanem A.S., to co robi
bardzo fajnie to tworzenie swiata i jego obyczajow, z glownym
watkiem jest juz gorzej. Wiec i w grze niekoniecznie chce
tak duzo main questa. A w II wlasnie tak zrobiono, jakby
nie chciano meczyc Amerykancow tym Sapkiem...



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 10:49:45 - Mateusz Ludwin

On Tuesday, 15 May 2012 09:04:35 UTC+2, Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co(tm) wrote:

> Nie, dwojka jest bardziej niz saga :>
> W jedynce historia dot. wiedzminow osobiscie,
> tutaj wiedzmin wrzucony jest troche na sile; w sadze
> wszystko wychodzilo od Ciri, ktora byla wazna dla Geralta,
> tutaj wszystko wychodzi od dalem d.. jako bodyguard krola.
> Dla mnie to spora roznica.

Też to zauważyłem, w dwójce Geralta mógłby w całości zastąpić Roche.
To, że jest wiedźminem, nie ma dla fabuły żadnego znaczenia.
--
Mateusz Ludwin



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 11:09:42 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?

W dniu 2012-05-15 10:49, Mateusz Ludwin pisze:
> On Tuesday, 15 May 2012 09:04:35 UTC+2, Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co(tm) wrote:
>
>> Nie, dwojka jest bardziej niz saga :>
>> W jedynce historia dot. wiedzminow osobiscie,
>> tutaj wiedzmin wrzucony jest troche na sile; w sadze
>> wszystko wychodzilo od Ciri, ktora byla wazna dla Geralta,
>> tutaj wszystko wychodzi od dalem d.. jako bodyguard krola.
>> Dla mnie to spora roznica.
>
> Też to zauważyłem, w dwójce Geralta mógłby w całości zastąpić Roche.

Dokladnie. Wlasciwie Geralt nie tylko jest na sile wrzucony,
ale takze ogranicza te fabule - gdyby to byl Roche moznaby
wydarzenia pokazac naturalniej i pelniej chyba.





Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 14:38:54 - Cezar Matkowski


Użytkownik Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
napisał w wiadomości
news:jot6kk$9c3$1@mx1.internetia.pl...
> Dokladnie. Wlasciwie Geralt nie tylko jest na sile wrzucony,
> ale takze ogranicza te fabule - gdyby to byl Roche moznaby
> wydarzenia pokazac naturalniej i pelniej chyba.

Co w sumie bardzo dobrze świadczy o twórcach i pokazuje główny problem
gier osadzonych w jakiejś franczyzie. Tylko że jeżeli tworzy się grę
pod tytułem Wiedźmin, to głównym bohaterem powinien być właśnie
Wiedźmin, najlepiej Geralt. W książce można przedstawiać wątki
niezależnie, w grze trzeba przy tym sterować postaciami, a gdyby
okazało się, że w Wiedźminie przez większość czasu sterujemy
poczynaniami Roche'a, całość wyglądałaby... dziwnie.

Pozdrawiam




Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 20:56:20 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?

W dniu 2012-05-15 14:38, Cezar Matkowski pisze:
>
> Użytkownik Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
> napisał w wiadomości
> news:jot6kk$9c3$1@mx1.internetia.pl...
>> Dokladnie. Wlasciwie Geralt nie tylko jest na sile wrzucony,
>> ale takze ogranicza te fabule - gdyby to byl Roche moznaby
>> wydarzenia pokazac naturalniej i pelniej chyba.
>
> Co w sumie bardzo dobrze świadczy o twórcach i pokazuje główny problem
> gier osadzonych w jakiejś franczyzie. Tylko że jeżeli tworzy się grę pod
> tytułem Wiedźmin, to głównym bohaterem powinien być właśnie Wiedźmin,
> najlepiej Geralt. W książce można przedstawiać wątki niezależnie, w grze
> trzeba przy tym sterować postaciami, a gdyby okazało się, że w
> Wiedźminie przez większość czasu sterujemy poczynaniami Roche'a,
> całość wyglądałaby... dziwnie.

No tak, oczywiscie wybor miedzy Witcher 2 a tworzenie jakiegos
pokretnego nowego: Witcher's World: Roche Story jest oczywisty.
To nie GTA.

Tylko dla kogos komu podobal sie klimat, gdy sprawy Wiedzmina
byly sednem rozgrywki rozgrywka ktora dot. innych postaci bedzie
troche rozczarowywac.



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 10:24:17 - ...::QRT::...

Dnia Mon, 14 May 2012 23:49:56 +0200, Mateusz Ludwin napisał(a):

> Rzecze xMad:
>
>> On 2012-05-13 8:36 PM, Mateusz Ludwin wrote:
>>> Skończyłem właśnie W2 i nie rozumiem kompletnie narzekania na tę grę, uważam
>>> że jest rewelacyjna i jako całość znacznie lepsza niż jedynka.
>> [...]
>>
>> W obronie? Narzekania?
>> To są tacy co im się nie podobał i/lub sądzą że W1 był lepszy?
>
> No a ile było międlenia na prgk jaki to W2 jest:
>
> - krótki
> - płytki
> - trudny
> - nudny

mi sie nawet podbał tyle ze szlak mnie trafił jak nie mogłem trafić do
kejrana (czy jak sie to paskudztwo zwało) :D
Mapa jest jak zauważyłeś do dupy, a wszędzie jakieś murki, ścianki,
krzaczki i inne przeszkody nie do przejścia.
Łażenie po lesie który jest niczym innym jak zbiorem korytarzy, wiedzminem
który nie potrafi sie wspiąc na skałkę siegającą mu do pasa to jakiś bardzo
ponury dowcip.

> Było paru takich narzekaczy, którzy nawet nie wyszli z drugiego aktu.

no to ja juz w pierwszym dałem sobie spokój :)



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 19:26:36 - xMad

On 2012-05-14 11:49 PM, Mateusz Ludwin wrote:
> No a ile było międlenia na prgk jaki to W2 jest:
>
> - krótki
> - płytki
> - trudny
> - nudny

Krótki? Jak dla mnie długość ok, do tego dwie ścieżki.
Trudny? Po zdobyciu zamku odpaliłem od początku na Hard,
bo na Normal było za łatwo.

> Było paru takich narzekaczy, którzy nawet nie wyszli z drugiego aktu.

>> Walki są dużo lepsze, może trochę zbyt łatwe (nawet na hard), wystarczy
>> znak Quen (który podobno znerfowali w wersji EE);
>> chociaż można łatwo zginąć (wystarczy chwila nieuwagi).
>> Walki z bossami są takie jak powinny być - frustrujące. ;)
>
> Nie wiem co zmienili w EE, ale quen znika po jednym trafieniu.

Przed EE znikał po kilku (OIDP po rozwinięciu w drzewku).

>> To ja na koniec może łyżkę dziegciu - głupawe minigierki.
>> Walka na pięści jeszcze ujdzie, ale siłowanie na rękę
>> i kościanego pokera (!) proponowałbym odpuścić/poprawić,
>> bo są beznadziejne.
>
> Kości są spoko, ale powinny być grane do ogrania przeciwnika. W takiej
> formie jak teraz, jest to bez sensu (skąd mistrz, który nigdy nie przegrał
> ani jednej tury w kości?).

Ototo. Do tego zmienić obstawianie (możliwość wyższego przebijania) i
może trochę zmodyfikować rozgrywkę; OIDP jest za duża losowość (zbyt
łatwo przegrać z lepszym zestawem początkowym).
xMad
--
terefere



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 19:54:31 - Mateusz Ludwin

Rzecze xMad:

> Ototo. Do tego zmienić obstawianie (możliwość wyższego przebijania) i
> może trochę zmodyfikować rozgrywkę; OIDP jest za duża losowość (zbyt
> łatwo przegrać z lepszym zestawem początkowym).

W Red Dead Redemption spędziłem parę godzin grając tylko w pokera :)
--
And then I realized... like I was shot... like I was shot with a diamond...
a diamond bullet right through my forehead. And I thought: My God... the
genius of that. The genius.
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 00:12:20 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?

W dniu 2012-05-14 20:32, xMad pisze:
> On 2012-05-13 8:36 PM, Mateusz Ludwin wrote:
>> Skończyłem właśnie W2 i nie rozumiem kompletnie narzekania na tę grę,
>> uważam
>> że jest rewelacyjna i jako całość znacznie lepsza niż jedynka.
> [...]
>
> W obronie? Narzekania?
> To są tacy co im się nie podobał i/lub sądzą że W1 był lepszy?

Nie ze nie podobal, ale swego czasu na pewno wieksze
wrazenie na mnie jedynka zrobila (ale W2 nie przeszedlem
ciagle, wiec moze zdanie zmienie :) ). Np. dobor lokacji
mi sie mniej podoba (te ktore widzialem, czyli do obozu
w sciezce Roche) - dla mnie to jakosc wsi Odmety z jedynki,
czyli nieco slabszej miejscowki z tamtego scenariusza.
Wyzima byla swietna.

Choc sa tez elementy duzo lepsze w W2 - oczywiscie grafa,
w duzej mierze dialogi, system walki itd. Dobra, bo zaraz
wymienie prawie wszystko...

Taka roznica ze przy W1 kilka razy mnie swit zastal,
a w W2 tylko raz, na poczatku, sie zasiedzialem do 2 czy 3 :)

Swoja droga jak ten czas leci, to juz rok...



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 01:15:05 - Mateusz Ludwin

Rzecze Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl:

> Nie ze nie podobal, ale swego czasu na pewno wieksze
> wrazenie na mnie jedynka zrobila (ale W2 nie przeszedlem
> ciagle, wiec moze zdanie zmienie :) ). Np. dobor lokacji
> mi sie mniej podoba (te ktore widzialem, czyli do obozu
> w sciezce Roche) - dla mnie to jakosc wsi Odmety z jedynki,
> czyli nieco slabszej miejscowki z tamtego scenariusza.
> Wyzima byla swietna.

Jedynka to po prostu inny rodzaj gry, taki klasyczny cRPG w stylu Baldura,
dwójka to gra sterowana głównym wątkiem, czego się od dawna nie robi w RPG.

BTW Red Dead Redemption jest pod tym względem bardzo podobny, tylko niestety
nie daje najmniejszej możliwości wpływania na fabułę :(
--
You have to have men who are moral... and at the same time who are able to
utilize their primordial instincts to kill without feeling... without
passion... without judgment... without judgment.
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 01:26:40 - Mateusz Ludwin

Rzecze Mateusz Ludwin:

> Jedynka to po prostu inny rodzaj gry, taki klasyczny cRPG w stylu Baldura,
> dwójka to gra sterowana głównym wątkiem, czego się od dawna nie robi w RPG.

BTW trzeba zauważyć, że dwójka nie ma fabularnie NIC wspólnego z jedynką.
Gdyby połączyć I i II, wyciąć cały durnowaty wątek główny z jedynki,
przerwać ją w momencie, kiedy Geralt walczy ze Strzygą, od razu przeskoczyć
do uratowania Foltesta w jedynce i zacząć fabułę z dwójki, to powstałaby
BESTIA i jeden z najlepszych erpegów w ogóle.
--
And then I realized... like I was shot... like I was shot with a diamond...
a diamond bullet right through my forehead. And I thought: My God... the
genius of that. The genius.
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 08:44:14 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?

W dniu 2012-05-15 01:15, Mateusz Ludwin pisze:
> Rzecze Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl:
>
>> Nie ze nie podobal, ale swego czasu na pewno wieksze
>> wrazenie na mnie jedynka zrobila (ale W2 nie przeszedlem
>> ciagle, wiec moze zdanie zmienie :) ). Np. dobor lokacji
>> mi sie mniej podoba (te ktore widzialem, czyli do obozu
>> w sciezce Roche) - dla mnie to jakosc wsi Odmety z jedynki,
>> czyli nieco slabszej miejscowki z tamtego scenariusza.
>> Wyzima byla swietna.
>
> Jedynka to po prostu inny rodzaj gry, taki klasyczny cRPG w stylu Baldura,
> dwójka to gra sterowana głównym wątkiem, czego się od dawna nie robi w RPG.

Oj, jedynka tez mi sie wydawala mocno glownowatkowa ale dwojka
udowodnila, ze jednak daleko jej do tego bylo... Gdyby W2 mial
druzyne to czulbym sie juz zupelnie jak w jrpg.




Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 19:37:01 - xMad

On 2012-05-15 12:12 AM, Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
wrote:
> Nie ze nie podobal, ale swego czasu na pewno wieksze
> wrazenie na mnie jedynka zrobila (ale W2 nie przeszedlem
> ciagle, wiec moze zdanie zmienie :) ). Np. dobor lokacji
> mi sie mniej podoba (te ktore widzialem, czyli do obozu
> w sciezce Roche) - dla mnie to jakosc wsi Odmety z jedynki,
> czyli nieco slabszej miejscowki z tamtego scenariusza.
> Wyzima byla swietna.

Mnie się W2 wydaje grą bardziej przemyślaną/dopracowaną,
a W1 to tylko przymiarka czy jakoś tak.

> Choc sa tez elementy duzo lepsze w W2 - oczywiscie grafa,
> w duzej mierze dialogi, system walki itd. Dobra, bo zaraz
> wymienie prawie wszystko...
>
> Taka roznica ze przy W1 kilka razy mnie swit zastal,
> a w W2 tylko raz, na poczatku, sie zasiedzialem do 2 czy 3 :)

To może po prostu starość, a nie gra gorsza? ;)
xMad
--
terefere



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 08:29:54 - Jader

On 05/14/2012 08:32 PM, xMad wrote:
> To są tacy co im się nie podobał i/lub sądzą że W1 był lepszy?

Trudno nawet powiedzieć, czy mi się nie podoba. Po prostu po pierwszym
akcie nie chce mi się w to grać, a w W1 mi się chciało. End of story.

> Walki z bossami są takie jak powinny być - frustrujące. ;)

Frustracji to ja mam dosyć na innych polach, żeby jeszcze ich w grach
szukać.

> To ja na koniec może łyżkę dziegciu - głupawe minigierki.

To jeden z argumentów.

Jader



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 19:30:18 - xMad

On 2012-05-15 8:29 AM, Jader wrote:
> On 05/14/2012 08:32 PM, xMad wrote:
>> To są tacy co im się nie podobał i/lub sądzą że W1 był lepszy?
>
> Trudno nawet powiedzieć, czy mi się nie podoba. Po prostu po pierwszym
> akcie nie chce mi się w to grać, a w W1 mi się chciało. End of story.

Ja dla odmiany W1 skończyłem trochę z obowiązku.

>> Walki z bossami są takie jak powinny być - frustrujące. ;)
>
> Frustracji to ja mam dosyć na innych polach, żeby jeszcze ich w grach
> szukać.

Jaki sens ma boss łatwy do rozwalenia?
Trzeba się z nim pomęczyć z pół godziny.
xMad
--
terefere



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 21:15:28 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?

W dniu 2012-05-15 19:30, xMad pisze:
> On 2012-05-15 8:29 AM, Jader wrote:
>> On 05/14/2012 08:32 PM, xMad wrote:
>>> To są tacy co im się nie podobał i/lub sądzą że W1 był lepszy?
>>
>> Trudno nawet powiedzieć, czy mi się nie podoba. Po prostu po pierwszym
>> akcie nie chce mi się w to grać, a w W1 mi się chciało. End of story.
>
> Ja dla odmiany W1 skończyłem trochę z obowiązku.
>

Ja tez :)
Juz Odmety mnie troche meczyly, ale momentami mialy swoj
urok.

>>> Walki z bossami są takie jak powinny być - frustrujące. ;)
>>
>> Frustracji to ja mam dosyć na innych polach, żeby jeszcze ich w grach
>> szukać.
>
> Jaki sens ma boss łatwy do rozwalenia?
> Trzeba się z nim pomęczyć z pół godziny.

Boss nie ma byc latwy, ale w W2 mimo wszystko cos mi
troche nie pasowalo przy nich (do II aktu ofkorz :) ).
Tak jak mozliwosci jakie dawala
walka mi sie podobaly, tak w momencie walk z bossami tracila
ona wiekszosc plusow. Taki Kejran - nie dosc ze ustalona
sekwencja ruchow, to jeszcze qte. To byl idiotyzm czysty.

Jest pewna granica, kiedy opamietujesz sie i stwierdzasz,
ze zaczynasz zachowywac sie jak maniak powtarzajacy w kolko
to samo w jakiejs monomanii. Ja chyba zle postac
rozwijalem, bo na hard Letho nie udalo mi sie przejsc.
Z reszta juz przy Kejranie zmienialem poziom trudnosci,
ale przeszedlem na hard nieswiadomie nawet :)
Mialem sposob na Letho, ale wymagal on powtorzenia
zbyt wiele razy okreslonej sekwencji, przy czym za kazdym
razem bylo duze ryzyko bledu :)


> xMad




Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 22:15:03 - Mateusz Ludwin

Rzecze Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl:

> Z reszta juz przy Kejranie zmienialem poziom trudnosci,
> ale przeszedlem na hard nieswiadomie nawet :)

Kejran jest przecież banalny, zginąłem dwa razy, bo nie znałem jego ataków.
Ta walka jest trywialna.

> Mialem sposob na Letho, ale wymagal on powtorzenia
> zbyt wiele razy okreslonej sekwencji, przy czym za kazdym
> razem bylo duze ryzyko bledu :)

No i tu się przydaje przejście Dark Souls:

www.youtube.com/watch?list=PL8F0131FB16BDD296&feature=player_detailpage&v=50jaVhUU7gc#t=436s

Łatwe? Łatwe.

Teraz widzę, że błędem jaki robiłem, było nie czekanie, aż jego Quen się
skończy.
--
We must kill them. We must incinerate them. Pig after pig. Cow after cow.
Village after village. Army after army.
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 22:37:53 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?

W dniu 2012-05-15 22:15, Mateusz Ludwin pisze:
> Rzecze Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl:
>
>> Z reszta juz przy Kejranie zmienialem poziom trudnosci,
>> ale przeszedlem na hard nieswiadomie nawet :)
>
> Kejran jest przecież banalny, zginąłem dwa razy, bo nie znałem jego ataków.
> Ta walka jest trywialna.

Jest, ale stosunkowo dlugo nie wiedzialem co i jak, pulapek mi
sie nie chcialo robic itd. Teraz jakbym wlaczyl pewnie przeszedlbym
za 2 czy 3 razem.

>> Mialem sposob na Letho, ale wymagal on powtorzenia
>> zbyt wiele razy okreslonej sekwencji, przy czym za kazdym
>> razem bylo duze ryzyko bledu :)
>
> No i tu się przydaje przejście Dark Souls:
>
> www.youtube.com/watch?list=PL8F0131FB16BDD296&feature=player_detailpage&v=50jaVhUU7gc#t=436s
>
> Łatwe? Łatwe.
>
> Teraz widzę, że błędem jaki robiłem, było nie czekanie, aż jego Quen się
> skończy.

Ja czekalem, w sumie gralem tak jak gosc na filmiku, a i tak nie
dawalem rady, inna sprawa ze o ile pamietam robilem ten sam blad, co w
jedynce gdy Abigail mi ginela: tak jak tam od razu wgrywalem, nie
wiedzac, ze ona po walce wstanie, tak tutaj jesli perspektywy byly
marne, to loadowalem bo myslalem ze caly pasek
Letho trzeba ubic.




Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 22:32:14 - xMad

On 2012-05-15 9:15 PM, Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?
wrote:
>> Jaki sens ma boss łatwy do rozwalenia?
>> Trzeba się z nim pomęczyć z pół godziny.
>
> Boss nie ma byc latwy, ale w W2 mimo wszystko cos mi
> troche nie pasowalo przy nich (do II aktu ofkorz :) ).
> Tak jak mozliwosci jakie dawala
> walka mi sie podobaly, tak w momencie walk z bossami tracila
> ona wiekszosc plusow. Taki Kejran - nie dosc ze ustalona
> sekwencja ruchow, to jeszcze qte. To byl idiotyzm czysty.

E tam, MSZ bossowie w W2 byli jednymi z lepszych.
A co do qte, to w W2 było dobrze zrobione,
w przeciwieństwie do np. Fahrenheita,
który był jednym wielkim qte.

> Jest pewna granica, kiedy opamietujesz sie i stwierdzasz,
> ze zaczynasz zachowywac sie jak maniak powtarzajacy w kolko
> to samo w jakiejs monomanii. Ja chyba zle postac
> rozwijalem, bo na hard Letho nie udalo mi sie przejsc.

Hmm, Letho był chyba jednak trochę przesadzony,
bo też miałem z nim problem i trochę fartem go przeszedłem.

> Z reszta juz przy Kejranie zmienialem poziom trudnosci,
> ale przeszedlem na hard nieswiadomie nawet :)
> Mialem sposob na Letho, ale wymagal on powtorzenia
> zbyt wiele razy okreslonej sekwencji, przy czym za kazdym
> razem bylo duze ryzyko bledu :)

Ja się z 30+ minut męczyłem z jednym i drugim. ;)
Pozostali bossowie byli już łatwiejsi.
xMad
--
terefere



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 23:10:02 - Mateusz Ludwin

Rzecze xMad:

> Hmm, Letho był chyba jednak trochę przesadzony,
> bo też miałem z nim problem i trochę fartem go przeszedłem.

Letho ma taki myk, że wali znakami bez ostrzeżenia, a podstawową zasadą
trudnych bossów jest to, że da się unikać ich ciosów patrząc co robią.

BTW kiedy walczyłem z Letho, to nie wiedziałem jeszcze, jak ważny w tej grze
jest maksymalnie rozwinięty Quen. Ten podstawowy w ogóle nie rani wroga po
trafieniu.
--
Horror and moral terror are your friends.

Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-16 20:17:18 - Cezar Matkowski


Użytkownik xMad napisał w wiadomości
news:joueqv$nst$1@news.task.gda.pl...
> A co do qte, to w W2 było dobrze zrobione,
> w przeciwieństwie do np. Fahrenheita,
> który był jednym wielkim qte.

Tyle że włąśnie rozwiązanie w Fahrenheit było sensowniejsze, bo QTE
było bardzo dużo. W Wiedźminie 2 w czasie walki prawie ich nie było,
więc były dla gracza zaskoczeniem. Walczysz, widzisz scenkę, myślisz,
że masz chwilę oddechu, a tu dupa. I od nowa... Gdyby QTE były
częściej wykorzystywane w walce (choćby tylko do np.: łamania klinczu,
jakw niektórych grach), to miałoby sens.

> Hmm, Letho był chyba jednak trochę przesadzony,
> bo też miałem z nim problem i trochę fartem go przeszedłem.

E, da się go przejść, tylko że sposobem. To jest łatwie, kiedy pamięta
się, że to wiedźmin i robi się rzeczy, które najbardziej wkurzają
gracza przy walce z potworami :8] Kiedy miało się petardy i sztylety
do zdalnego zdejmowania quena, a w walce stosowało się dużo bloków,
walka robiła się łatwa. Pamiętam, że dla mnie był to jeden z
fajniejszych bossów, bo nie trzeba było bawić się w jakieś
platformówkowe unikanie ciosów, a miało się wrażenie, że to prawdziwy
pojedynek równego z równym.

> Ja się z 30+ minut męczyłem z jednym i drugim. ;)
> Pozostali bossowie byli już łatwiejsi.

Po Kejranie i Letho przygotowałem się mentalnie na podobne starcie z
draugiem, a ten, świnia jedna, padł po krótkim naparzaniu :8]

Pozdrawiam




Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-16 20:25:23 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?


> E, da się go przejść, tylko że sposobem. To jest łatwie, kiedy pamięta
> się, że to wiedźmin i robi się rzeczy, które najbardziej wkurzają gracza
> przy walce z potworami :8] Kiedy miało się petardy i sztylety do
> zdalnego zdejmowania quena,

Woot? Jednak trzeba bylo czytac opisy broni...

a w walce stosowało się dużo bloków, walka
> robiła się łatwa. Pamiętam, że dla mnie był to jeden z fajniejszych
> bossów, bo nie trzeba było bawić się w jakieś platformówkowe unikanie
> ciosów, a miało się wrażenie, że to prawdziwy pojedynek równego z równym.
>

Heh, ja mialem dokladnie odwrotne wrazenie :)



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-16 20:30:57 - Mateusz Ludwin

Rzecze Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl:

> Kiedy miało się petardy i sztylety do
>> zdalnego zdejmowania quena,
>
> Woot? Jednak trzeba bylo czytac opisy broni...

+1

Ja nawet punkcika w sztylety nie dałem...
--
And then I realized... like I was shot... like I was shot with a diamond...
a diamond bullet right through my forehead. And I thought: My God... the
genius of that. The genius.
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-16 22:49:27 - xMad

On 2012-05-16 8:17 PM, Cezar Matkowski wrote:
> Tyle że włąśnie rozwiązanie w Fahrenheit było sensowniejsze, bo QTE było
> bardzo dużo. W Wiedźminie 2 w czasie walki prawie ich nie było, więc
> były dla gracza zaskoczeniem. Walczysz, widzisz scenkę, myślisz, że masz
> chwilę oddechu, a tu dupa. I od nowa... Gdyby QTE były częściej
> wykorzystywane w walce (choćby tylko do np.: łamania klinczu, jakw
> niektórych grach), to miałoby sens.

No właśnie nie. MSZ QTE w Fahrenheit było nieporozumieniem.
Koncentrując się na QTE nie do końca wiedziałeś, co się dzieje.
Fahrenheit był przeładowany QTE.

>> Hmm, Letho był chyba jednak trochę przesadzony,
>> bo też miałem z nim problem i trochę fartem go przeszedłem.
>
> E, da się go przejść, tylko że sposobem. To jest łatwie, kiedy pamięta
> się, że to wiedźmin i robi się rzeczy, które najbardziej wkurzają gracza
> przy walce z potworami :8] Kiedy miało się petardy i sztylety do
> zdalnego zdejmowania quena, a w walce stosowało się dużo bloków, walka
> robiła się łatwa. Pamiętam, że dla mnie był to jeden z fajniejszych
> bossów, bo nie trzeba było bawić się w jakieś platformówkowe unikanie
> ciosów, a miało się wrażenie, że to prawdziwy pojedynek równego z równym.

Nie no, sposobem się da. ;)

>> Ja się z 30+ minut męczyłem z jednym i drugim. ;)
>> Pozostali bossowie byli już łatwiejsi.
>
> Po Kejranie i Letho przygotowałem się mentalnie na podobne starcie z
> draugiem, a ten, świnia jedna, padł po krótkim naparzaniu :8]

Ta, ja go zabiłem za 3-4 podejściem na Hard.
xMad
--
terefere



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-16 23:05:13 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?

W dniu 2012-05-16 22:49, xMad pisze:
> On 2012-05-16 8:17 PM, Cezar Matkowski wrote:
>> Tyle że włąśnie rozwiązanie w Fahrenheit było sensowniejsze, bo QTE było
>> bardzo dużo. W Wiedźminie 2 w czasie walki prawie ich nie było, więc
>> były dla gracza zaskoczeniem. Walczysz, widzisz scenkę, myślisz, że masz
>> chwilę oddechu, a tu dupa. I od nowa... Gdyby QTE były częściej
>> wykorzystywane w walce (choćby tylko do np.: łamania klinczu, jakw
>> niektórych grach), to miałoby sens.
>
> No właśnie nie. MSZ QTE w Fahrenheit było nieporozumieniem.
> Koncentrując się na QTE nie do końca wiedziałeś, co się dzieje.

Pod tym wzgledem nie bylo tak najgorzej, bo zdaje sie
ze kolorami bylo zaznaczone, wiec wystarczylo patrzec katem
oka.
Inna sprawa, ze to jest przeciez zupelnie nieatrakcyjne
- walka na piesci byla o niebo lepsza w W1 niz 2.
Z reszta w W2 postarali sie o calkiem sporo animacji tej
walki, chociaz nie wiem kto mial podzielnosc uwagi taka,
zeby sie im przyjrzec...

> Fahrenheit był przeładowany QTE.





Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-17 10:55:18 - Mateusz Ludwin

Rzecze Mr.D.Pos1o_Beerbant_n_Hoolaka@interia.pl:

> Inna sprawa, ze to jest przeciez zupelnie nieatrakcyjne
> - walka na piesci byla o niebo lepsza w W1 niz 2.
> Z reszta w W2 postarali sie o calkiem sporo animacji tej
> walki, chociaz nie wiem kto mial podzielnosc uwagi taka,
> zeby sie im przyjrzec...

Na klocku QTE pokazują się przy odpowiedniej krawędzi ekranu, więc można
patrzeć na środek.
--
You have to have men who are moral... and at the same time who are able to
utilize their primordial instincts to kill without feeling... without
passion... without judgment... without judgment.
Mateusz Ludwin mateuszl [at] gmail [dot] com



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-16 08:29:13 - Jader

On 05/15/2012 07:30 PM, xMad wrote:
>
> Jaki sens ma boss łatwy do rozwalenia?
> Trzeba się z nim pomęczyć z pół godziny.

Jak dla mnie jest spora różnica pomiędzy wyzwaniem a frustracją i
pomiędzy zabawą a męczarnią :/

Jader



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-16 22:45:06 - xMad

On 2012-05-16 8:29 AM, Jader wrote:
> On 05/15/2012 07:30 PM, xMad wrote:
>>
>> Jaki sens ma boss łatwy do rozwalenia?
>> Trzeba się z nim pomęczyć z pół godziny.
>
> Jak dla mnie jest spora różnica pomiędzy wyzwaniem a frustracją i
> pomiędzy zabawą a męczarnią :/

Ekhm, może faktycznie zamiast frustracja lepszym określeniem byłoby
wyzwanie.
xMad
--
terefere



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-16 23:01:18 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?

W dniu 2012-05-16 22:45, xMad pisze:
> On 2012-05-16 8:29 AM, Jader wrote:
>> On 05/15/2012 07:30 PM, xMad wrote:
>>>
>>> Jaki sens ma boss łatwy do rozwalenia?
>>> Trzeba się z nim pomęczyć z pół godziny.
>>
>> Jak dla mnie jest spora różnica pomiędzy wyzwaniem a frustracją i
>> pomiędzy zabawą a męczarnią :/
>
> Ekhm, może faktycznie zamiast frustracja lepszym określeniem byłoby
> wyzwanie.
> xMad

Hm, tylko tak: wyzwaniem moze byc np. nowe Deluxe Ski
Jump - nie wychodzi mi przez 30min skok, ale wiem,
ze to przez to, ze cos zle robie i mozna sie nauczyc.
Wtedy jednak, gdy wiem co zrobic, ale wymaga to
wielokrotnej dokladnosci wykonania to zaczyna frustrowac
- jak mnie Letho. W mojej taktyce musialem czekac, kiedy
jemu quen zniknie, pilnujac bym sam go mial w odpowiednim
czasie itd.
Troche jak walki z Robin Hood na NES, ale tego raczej
nikt tu nie skojarzy :)



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-15 09:36:00 - Rais

Tak na marginesie to akurat Wiesiek 2 jest do wzięcia za 40zł na Origin.



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-16 10:31:51 - isn't he?

W dniu 2012-05-13 20:36, Mateusz Ludwin pisze:

> Skończyłem właśnie W2 i nie rozumiem kompletnie narzekania na tę grę, uważam
> że jest rewelacyjna i jako całość znacznie lepsza niż jedynka.

Nie znacie się wszyscy.
www.youtube.com/watch?v=pViEO8xPRPg
:>

--
isn't he?



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-17 21:29:52 - kszyhu fr@ckowiak

Dnia 16-05-2012 o 10:31:51 isn't he? napisał(a):

> W dniu 2012-05-13 20:36, Mateusz Ludwin pisze:
>
>> Skończyłem właśnie W2 i nie rozumiem kompletnie narzekania na tę grę,
>> uważam
>> że jest rewelacyjna i jako całość znacznie lepsza niż jedynka.
>
> Nie znacie się wszyscy.
> www.youtube.com/watch?v=pViEO8xPRPg
> :>

Przetrwałem 36 sekund.


--
This is what he'd always known
The promise of something greater beyond the water's final horizon



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-18 00:10:46 - Mr. D a.k.a Pos1o vel Beerbant n' Hoolaka co?

W dniu 2012-05-17 21:29, kszyhu fr@ckowiak pisze:
> Dnia 16-05-2012 o 10:31:51 isn't he? napisał(a):
>
>> W dniu 2012-05-13 20:36, Mateusz Ludwin pisze:
>>
>>> Skończyłem właśnie W2 i nie rozumiem kompletnie narzekania na tę grę,
>>> uważam
>>> że jest rewelacyjna i jako całość znacznie lepsza niż jedynka.
>>
>> Nie znacie się wszyscy.
>> www.youtube.com/watch?v=pViEO8xPRPg
>> :>
>
> Przetrwałem 36 sekund.
>
>

Ja z ciekawosci czekalem na pierwszy moment, w ktorym
mozna okreslic rodzaj czasownika w 1 osobie l.poj. narratora/ki...



Re: W obronie Wiedźmina drugiego

2012-05-17 21:31:23 - Gajos

W dniu 2012-05-16 10:31, isn't he? pisze:
> W dniu 2012-05-13 20:36, Mateusz Ludwin pisze:
>
>> Skończyłem właśnie W2 i nie rozumiem kompletnie narzekania na tę grę,
>> uważam
>> że jest rewelacyjna i jako całość znacznie lepsza niż jedynka.
>
> Nie znacie się wszyscy.
> www.youtube.com/watch?v=pViEO8xPRPg
> :>

How is it even possible?

--
GJS




Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS