Mały rancik odnośnie DLC do ME2

M.G. Data ostatniej zmiany: 2011-10-17 23:15:42

Mały rancik odnośnie DLC do ME2

2011-10-11 15:04:48 - M.G.

Jako, że ME znowu pojawił się w kilku wątkach, mały rancik:

Z perspektywy czasu coraz bardziej przekonuję się, że ME2 bez fabularnych
DLC nie ma sensu. Zbyt wiele istotnych rzeczy się w nich dzieje, zwłaszcza
w Arrivalu (od którego konsekwencji prawdopodobnie zacznie się trójka) i
Lair of the Shadow Broker (wyjaśnienie tego czym zajmowała się Liara,
kompletne przetasowanie na rynku informacji poufnych). Bez Overlorda czy
Firewalkera da się żyć, choć one też odsłaniają kolejne elementy układanki
jaką jest Cerberus.


Dodatkowo, jako teaser do trójki:

imgur.com/a/vY9yc

I czy ktoś jest w stanie zidentyfikować tego czterorękiego aliena w tle? Co
to za rasa? Newsy z Cerberus Network wspominają o kolejnej rasie
dołączającej do galaktycznego kolektywu (raloi) ale oni nie pasują do
opisu. I chyba nie znaleźliby się tak szybko na Omedze. Poza tym niczego
nie da się doszukać tutaj:

masseffect.wikia.com/wiki/Category:Races


Na koniec, *spoilerowato* odnośnie powieści. Revelation nie jest bardzo
istotna, chyba, że ktoś chce wiedzieć dlaczego Anderson nie został Widmem
albo skąd Saren dowiedział się o Sovereignie. Ascension podobnie - to
raczej opowieść o Cerberusie i biotykach. Niemniej Retribution dość mocno
zmienia już układ sił, bo Cerberus zostaje tu bardzo osłabiony ekonomicznie
i operacyjnie (turiański atak na placówki Cerberusa, z udziałem Andersona),
a Illusive Man zaczyna współpracować z Arią. Dodatkowo - przekonujące
informacje o Reaperach nareszcie docierają Sojuszu. Ta powieść wydaje się
więc mieć już znaczenie i wyraźnie mieszać się z głównym wątkiem.

Zobaczymy jak będzie z Deception.


--
M.G.



Re: Mały rancik odnośnie DLC do ME2

2011-10-11 15:22:53 - piorun

Dnia 2011-10-11 15:04:48 w wiadomości
użytkownik *M.G.*
napisał:
> Jako, że ME znowu pojawił się w kilku wątkach, mały rancik:
>
> Z perspektywy czasu coraz bardziej przekonuję się, że ME2 bez fabularnych
> DLC nie ma sensu. Zbyt wiele istotnych rzeczy się w nich dzieje, zwłaszcza
> w Arrivalu (od którego konsekwencji prawdopodobnie zacznie się trójka) i
> Lair of the Shadow Broker (wyjaśnienie tego czym zajmowała się Liara,
> kompletne przetasowanie na rynku informacji poufnych). Bez Overlorda czy
> Firewalkera da się żyć, choć one też odsłaniają kolejne elementy układanki
> jaką jest Cerberus.

To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że coraz częściej grę specjalnie
kastrują po to by dodać, niby dodatkową, zawartość. Trochę szkoda, bo w
sumie sprowadza się do: 1) płacenia za grę więcej niż początkowa cena; 2)
czekania na GOTY i zakupu w normalnej/tańszej pełnej gry

> Dodatkowo, jako teaser do trójki:

Dalej nie czytam bo jeszcze ME1 nie skończyłem, to za dużo spoila widzę ;>

--
Jakub 'piorun' Hamczyk
gg:1079513
icq:222103719
www.gangrel.3d.pl



Re: Mały rancik odnośnie DLC do ME2

2011-10-11 15:26:27 - M.G.

On Tue, 11 Oct 2011 15:22:53 +0200, piorun wrote:

[...]

>> Z perspektywy czasu coraz bardziej przekonuję się, że ME2 bez fabularnych
>> DLC nie ma sensu. Zbyt wiele istotnych rzeczy się w nich dzieje, zwłaszcza
>> w Arrivalu (od którego konsekwencji prawdopodobnie zacznie się trójka) i
>> Lair of the Shadow Broker (wyjaśnienie tego czym zajmowała się Liara,
>> kompletne przetasowanie na rynku informacji poufnych). Bez Overlorda czy
>> Firewalkera da się żyć, choć one też odsłaniają kolejne elementy układanki
>> jaką jest Cerberus.
>
> To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że coraz częściej grę specjalnie
> kastrują po to by dodać, niby dodatkową, zawartość. Trochę szkoda, bo w
> sumie sprowadza się do: 1) płacenia za grę więcej niż początkowa cena; 2)
> czekania na GOTY i zakupu w normalnej/tańszej pełnej gry

I to mnie zastanawia odnośnie trójki. Ciągle nie wiem co zrobię. Z jednej
strony chcę poczekać do czerwca z zakupem i graniem, a z drugiej w ten
sposób nie osłonię się przed nawet przypadkowymi spoilerami, a tych pojawi
się od marca sporo :-)


>> Dodatkowo, jako teaser do trójki:
>
> Dalej nie czytam bo jeszcze ME1 nie skończyłem, to za dużo spoila widzę ;>

Bez dwójki i Arrivala to nawet nie zrozumiesz o co tam chodzi, więc spoko
;-)


--
M.G.



Re: Mały rancik odnośnie DLC do ME2

2011-10-12 00:40:30 - Tiber

Silly, silly M.G. nabazgrału:

>> Dalej nie czytam bo jeszcze ME1 nie skończyłem, to za dużo spoila
>> widzę ;>
>
> Bez dwójki i Arrivala to nawet nie zrozumiesz o co tam chodzi, więc
> spoko ;-)

Ale jak zaczenie dwójkę i Arrivala, to te niedopasowawane elementy
układanki zaczną nagle pasować. Za wcześnie. Been there, done that ;)

--
Tiber
judelawfan@gmail.com
If I were you I'd dance naked in the middle of the
street just to embarrass you. (Discordian Quotes)




Re: Mały rancik odnośnie DLC do ME2

2011-10-12 08:19:29 - M.G.

On Wed, 12 Oct 2011 00:40:30 +0200, Tiber wrote:

> Silly, silly M.G. nabazgrału:
>
>>> Dalej nie czytam bo jeszcze ME1 nie skończyłem, to za dużo spoila
>>> widzę ;>
>>
>> Bez dwójki i Arrivala to nawet nie zrozumiesz o co tam chodzi, więc
>> spoko ;-)
>
> Ale jak zaczenie dwójkę i Arrivala, to te niedopasowawane elementy
> układanki zaczną nagle pasować. Za wcześnie. Been there, done that ;)

Nie, w zasadzie chodzi tylko o Arrival, cała reszta dwójki nie ma tu
znaczenia :-)


--
M.G.



Re: Mały rancik odnośnie DLC do ME2

2011-10-12 19:23:26 - Goomich


www.youtube.com/watch?v=vWaANoSZSzE&t=2m6s

--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
krzysztof.ferenc.usunto@interia.eu UIN: 6750153
We are the revolutionaries. We are the usurpers to heavenly thrones.
We are the enemies of the gods.



Re: Mały rancik odnośnie DLC do ME2

2011-10-12 19:40:38 - M.G.

On Wed, 12 Oct 2011 19:23:26 +0200, Goomich wrote:

> www.youtube.com/watch?v=vWaANoSZSzE&t=2m6s

Kurczę, to może być w sumie zajebiste, zwłaszcza, że jest opcjonalne. Cała
ta Galactic Readiness zapowiada się ciekawie. Jakaś warstwa a'la Risk
nałożona na ME?


--
M.G.



Re: Mały rancik odnośnie DLC do ME2

2011-10-12 20:30:21 - Piotr Kapis

On Tue, 11 Oct 2011 15:04:48 +0200, M.G. wrote:

> raczej opowieść o Cerberusie i biotykach. Niemniej Retribution dość mocno
> zmienia już układ sił,
(...)
> Dodatkowo - przekonujące
> informacje o Reaperach nareszcie docierają Sojuszu. Ta powieść wydaje się
> więc mieć już znaczenie i wyraźnie mieszać się z głównym wątkiem.

Co swoją drogą uświadamia, pewną bzdurę z obu części ME. Przy całej swojej
zajebistości, Shepard nie potrafi sojuszowi przedstawić przekonujących
informacji. Nawet to że pod koniec ME1 Sovereign pojawia się osobiście w
przestrzeni sojuszu tego nie zmienia.


--
Codiac



Re: Mały rancik odnośnie DLC do ME2

2011-10-12 21:12:35 - M.G.

On Wed, 12 Oct 2011 20:30:21 +0200, Piotr Kapis wrote:

> On Tue, 11 Oct 2011 15:04:48 +0200, M.G. wrote:
>
>> raczej opowieść o Cerberusie i biotykach. Niemniej Retribution dość mocno
>> zmienia już układ sił,
> (...)
>> Dodatkowo - przekonujące
>> informacje o Reaperach nareszcie docierają Sojuszu. Ta powieść wydaje się
>> więc mieć już znaczenie i wyraźnie mieszać się z głównym wątkiem.
>
> Co swoją drogą uświadamia, pewną bzdurę z obu części ME. Przy całej swojej
> zajebistości, Shepard nie potrafi sojuszowi przedstawić przekonujących
> informacji. Nawet to że pod koniec ME1 Sovereign pojawia się osobiście w
> przestrzeni sojuszu tego nie zmienia.

Żaden Sovereign - po prostu statek flagowy gethów :-) W gruncie rzeczy
Sojusz, poza trajniakami Cerberusa i kilkoma odosobnionymi naukowcami, nie
ma przekonujących informacji o Reaperach. A Shepard miała do zaoferowania
głównie wizje, dobre słowo Andersona i nic więcej. Jest jeszcze Admirał
Hackett, który wie i wierzy ale wydaje się być osamotniony. Przy czym on
też mi coś wygląda na członka Cerberusa. Skąd miałby nieśmiertelniki
Shepard?

Pozostałe rasy Cytadeli nie mają nawet (siłą rzeczy) agentów Cerberusa w
swoich szeregach, więc jeśli istnieje jakaś wiedza o Reaperach to skąpa i
rozrzucona. Np. dziwnie częste ślady wyginięcia jakiejś cywilizacji przez
orbitalne bombardowanie (zapewne od tego się zacznie i tym razem). Nawet
Liara, która jako archeolog specjalizowała się w Protheanach, nie potrafiła
dotrzeć do informacji o tym czemu wyginęli i dlaczego tak mało po nich
zostało śladów. Dopiero wizje Shepard okazały się jakimś kluczem.

A politycznie:

Którą historię byś kupił - tę, że agresywni gethowie pod wodzą turiańskiego
Widma realizują jego niecny plan, czy że turiańskie Widmo pomyka statkiem
będącym wielką, żyjącą maszyną i przedstawicielem rasy, która co
pięćdziesiąt tysięcy wycina życie w galaktyce, by sobie je potem zasiać
ponownie? Znacznie wygodniej jest wysłać Shepard na czystkę po galaktyce i
udawać, że skoro rozbraja ostatnie skupiska gethów, to coś się robi.
Historia zna stany silniejszego, grupowego zaślepienia, choćby ugodowe
podejście do Hitlera przed II WŚ.

* SPOILER *

















W Retribution Cerberus eksperymentuje na pewnym człowieku, wszczepiając w
niego technologię Reaperów. Dane z tych eksperymentów zostają przekazane
Sojuszowi w wyniku turiańskiej operacji policyjnej przeciwko Facetowi
Iluzji. To są pierwsze dobre dowody na istnienie Reaperów, a mimo to Kahlee
Sanders - naukowczyni, która spędziła nad nimi sporo czasu, nie daje się do
końca przekonać, pomimo tego, że Anderson ciągle próbuje przemówić jej do
rozumu.


--
M.G.



Re: Mały rancik odnośnie DLC do ME2

2011-10-13 17:48:15 - Piotr Kapis

On Wed, 12 Oct 2011 21:12:35 +0200, M.G. wrote:

> Żaden Sovereign - po prostu statek flagowy gethów :-) W gruncie rzeczy
> Sojusz, poza trajniakami Cerberusa i kilkoma odosobnionymi naukowcami, nie
> ma przekonujących informacji o Reaperach.

Który zostaje zniszczony. I powinny po nim pozostać jakieś fragmenty -
pojazdy tej wielkości raczej nie zamieniają się w pył.

> Liara, która jako archeolog specjalizowała się w Protheanach, nie potrafiła
> dotrzeć do informacji o tym czemu wyginęli i dlaczego tak mało po nich
> zostało śladów. Dopiero wizje Shepard okazały się jakimś kluczem.

BTW, w dwójce jest przecież ten uszkodzony, nieaktywny Reaper. I Cerberus o
nim wie.

> Którą historię byś kupił - tę, że agresywni gethowie pod wodzą turiańskiego
> Widma realizują jego niecny plan, czy że turiańskie Widmo pomyka statkiem
> będącym wielką, żyjącą maszyną i przedstawicielem rasy, która co
> pięćdziesiąt tysięcy wycina życie w galaktyce, by sobie je potem zasiać
> ponownie?

Dodaj do tego powszechną wiedzę, że przed obecnymi rasami istniały inne,
które pozostawiły po sobie olbrzymią spuściznę, ale wszystkie zostały w
tajemniczy sposób wybite do nogi.

> Historia zna stany silniejszego, grupowego zaślepienia, choćby ugodowe
> podejście do Hitlera przed II WŚ.

A to inna sprawa. Ale takich ludzi ciężko przekonać dowodami, nawet bardzo
silnymi.

--
Codiac



Re: Mały rancik odnośnie DLC do ME2

2011-10-13 19:06:22 - M.G.

On Thu, 13 Oct 2011 17:48:15 +0200, Piotr Kapis wrote:

> On Wed, 12 Oct 2011 21:12:35 +0200, M.G. wrote:
>
>> Żaden Sovereign - po prostu statek flagowy gethów :-) W gruncie rzeczy
>> Sojusz, poza trajniakami Cerberusa i kilkoma odosobnionymi naukowcami, nie
>> ma przekonujących informacji o Reaperach.
>
> Który zostaje zniszczony. I powinny po nim pozostać jakieś fragmenty -
> pojazdy tej wielkości raczej nie zamieniają się w pył.

No tak - i uruchomiony zostaje pełny denial. W dwójce jest wspomniane, że
ofichalne stanowisko Rady jest takie, że gethowie byli w stanie stworzyć
taki statek. A że nie działa, to ciężko sprawdzić całą jego jedwabistość.
Podejrzewam, że budżety na badania nad pozostałościami były niewielkie, bo
wszyscy chcieli o sprawie zapomnieć. Być może część fragmentów wyciekła do
Cerberusa (w książkach nie ma o tym nic) i być może nawet wśród zespołów
badawczych, którym dano za zadanie przebadanie fragmentów, istnieją jacyś
odosobnieni, brani za świrów, naukowcy, którzy twierdzą, że gethowie nie
daliby rady zbudować Reapera. Może jakiś wywiad, np. salariański, zajmuje
się tą sprawą ale nawet Mordin nic o tym nie wspominał, a zapewne skądś by
się o tym dowiedział. Podejrzewam, ze większość fragmentów Sovereigna leży
sobie gdzieś w wielkich skrzyniach, indoktrynując strażników :-)

U mnie klimat polityczny jest jeszcze gorszy, bo wszyscy zajmują się
jedynie nowym układem sił po utracie starej Rady (której składu ciągle nie
znam, do licha!). Jeśli istnieje jakaś świadomość zagrożenia, to nie na
szczeblu centralnym. Największym dowodem zebranym w trakcie dwójki mogłyby
być jakieś nagrania z misji w Arrivalu i w rozbitym Reaperze. Nawet przelot
przez Omegę-4 udowodniłby jedynie, że Collectorzy mieli jakąś bazę. Ale to
końcówka gry. Może jakieś wideo z walki z ludzkim Reaperem byłoby
przekonujące. Nie wiemy czy zostało nagrane. Powinno zostać. Niemniej nawet
Shadowbroker nie ma informacji na temat Reaperów, jedynie o gethach i
Collectorach. Jeśli miał, to nie dało się tego poznać w Lair of the
Shadowbroker.


>> Liara, która jako archeolog specjalizowała się w Protheanach, nie potrafiła
>> dotrzeć do informacji o tym czemu wyginęli i dlaczego tak mało po nich
>> zostało śladów. Dopiero wizje Shepard okazały się jakimś kluczem.
>
> BTW, w dwójce jest przecież ten uszkodzony, nieaktywny Reaper. I Cerberus o
> nim wie.

Ale Cerberus ogólnie wie o Reaperach. Badają nawet ich technologię. Tyle,
że to terroryści i esktremiści, w dodatku nie mają agentów poza Sojuszem.
Cerberus po prostu nie posiada znanych członków nie będących ludźmi. Nawet
EDI nie jest już w Cerberusie :-)


>> Którą historię byś kupił - tę, że agresywni gethowie pod wodzą turiańskiego
>> Widma realizują jego niecny plan, czy że turiańskie Widmo pomyka statkiem
>> będącym wielką, żyjącą maszyną i przedstawicielem rasy, która co
>> pięćdziesiąt tysięcy wycina życie w galaktyce, by sobie je potem zasiać
>> ponownie?
>
> Dodaj do tego powszechną wiedzę, że przed obecnymi rasami istniały inne,
> które pozostawiły po sobie olbrzymią spuściznę, ale wszystkie zostały w
> tajemniczy sposób wybite do nogi.

Problem w tym, że to się da wyjaśnić bez Reaperów. Wśród istniejących ras
istnieją dwie (drellowie i kroganie), które niemal uległy samozagładzie.
Wiadomo jedynie, że sporo ras nagle zniknęło i że na wielu planetach
znajdują się ślady orbitalnych bombardowań. Ale do orbitalnych bombardowań
nie trzeba Reaperów, a tajemnicze zniknięcia można tłumaczyć na wiele
sposobó. Wymyślnienie historii o wielkich, pół-organicznych robotach, które
co pewien czas wchłaniają życie w galaktyce i, które na potrzeby tego
procederu stowrzyły sieć przekaźników masy, bez dobrych dowodów wydaje się
być niczym historie o porwaniach ludzi przez UFO. Mniej więcej tak to
wygląda z perspektywy wszystkich, którzy nie weszli w bezpośredni kontakt z
Reaperami. Gość - Iluzja taki kontakt miał (jego niebieskie oczy nie są
przypadkowe), więc wie i zdaje sobie sprawę z tego co się dzieje.


>> Historia zna stany silniejszego, grupowego zaślepienia, choćby ugodowe
>> podejście do Hitlera przed II WŚ.
>
> A to inna sprawa. Ale takich ludzi ciężko przekonać dowodami, nawet bardzo
> silnymi.

:-)


--
M.G.



Re: Mały rancik odnośnie DLC do ME2

2011-10-13 19:21:39 - Goomich

You have one message from: M.G.


> kontakt z Reaperami. Gość - Iluzja taki kontakt miał (jego
> niebieskie oczy nie są przypadkowe),

Sariff Industries jest jedną z firm-przykrywek Cerberusa. :P

--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
krzysztof.ferenc.usunto@interia.eu UIN: 6750153
We are the revolutionaries. We are the usurpers to heavenly thrones.
We are the enemies of the gods.



Re: Mały rancik odnośnie DLC do ME2

2011-10-13 19:33:38 - M.G.

On Thu, 13 Oct 2011 19:21:39 +0200, Goomich wrote:

> You have one message from: M.G.
>
>
>> kontakt z Reaperami. Gość - Iluzja taki kontakt miał (jego
>> niebieskie oczy nie są przypadkowe),
>
> Sariff Industries jest jedną z firm-przykrywek Cerberusa. :P

Właśnie wybuchłeś mój mózg.


--
M.G.



Re: Mały rancik odnośnie DLC do ME2

2011-10-17 23:15:42 - M.G.

?DC1938, a small garden world circling the red supergiant SM2183 Rua,
exploded today in a rare phenomenon called core fusion. The planet's
uranium core collapsed in on itself, igniting a thermonuclear explosion
large enough to rupture the planet into several pieces. The shock wave and
loss of atmosphere has reportedly killed more than five billion native
inhabitants. There is one known survivor: an infant rocketed from the
planet in an FTL escape pod picked up by the human cruiser MSV Kent. The
inhabitants of the planet, previously unknown to the galaxy, were a
spacefaring race who used crystalline matrices for their computing needs.
The infant has been taken to medical facilities in the local cluster, where
he is breathing gases in a ratio similar to the atmosphere of his home
planet: 65% nitrogen, 20% oxygen, and 15% krypton.?

:-)


--
M.G.



Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS