zemsta DF

diuka Data ostatniej zmiany: 2011-04-25 19:37:02

zemsta DF

2011-04-24 08:02:06 - diuka


Z okazji dni wolnych i większej ilości czasu przycięłam sobie wczoraj
wieczorem ze trzy godzinki w DF. Śniły mi się małe koty w piecu. Z
przodu paliło się drewno, a one gdzieś tam w tyle miauczały. Próbowałam
je wyciągnąć jakoś bokiem obok płomieni, one biegały wystraszone,
uciekały mi spod palców. Horror. Czemu nie wpadłam na to, żeby
wyciągnąć palące się kawałki drewna? Ech. Mam nadzieję, że nigdy nie
śniły się Wam koszmary związane z grami.

--
pozdrawiam
diuka



Re: zemsta DF

2011-04-24 10:36:09 - blind.one

Dnia Sun, 24 Apr 2011 08:02:06 +0200, diuka napisał(a):

> Z okazji dni wolnych i większej ilości czasu przycięłam sobie wczoraj
> wieczorem ze trzy godzinki w DF. Śniły mi się małe koty w piecu. Z
> przodu paliło się drewno, a one gdzieś tam w tyle miauczały. Próbowałam
> je wyciągnąć jakoś bokiem obok płomieni, one biegały wystraszone,
> uciekały mi spod palców. Horror. Czemu nie wpadłam na to, żeby
> wyciągnąć palące się kawałki drewna? Ech. Mam nadzieję, że nigdy nie
> śniły się Wam koszmary związane z grami.

Sniły, śniły... Już kiedyś biegałem ruinach budynku ala Fallout 3 goniony
przez ghoule. A innym razem śnił mi się atak kosmitów (coś jak walki w
mieście z HL 2). Najgorsze w tym wszytkim jest to, że we śnie jestem
nisamowicie śpiący i ciężko mi przed czymkolwiek uciekać lub z tym walczyć.
No i zazwyczaj broń jest mało skuteczna. Coś jak walka z terminatorem w
pierwszej częsci filmu (mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi).

blind.one



Re: zemsta DF

2011-04-24 10:55:44 - piorun

Dnia 2011-04-24 08:02:06 w wiadomości
użytkownik *diuka* napisał:
> Z okazji dni wolnych i większej ilości czasu przycięłam sobie wczoraj
> wieczorem ze trzy godzinki w DF. Śniły mi się małe koty w piecu. Z
> przodu paliło się drewno, a one gdzieś tam w tyle miauczały. Próbowałam
> je wyciągnąć jakoś bokiem obok płomieni, one biegały wystraszone,
> uciekały mi spod palców. Horror. Czemu nie wpadłam na to, żeby
> wyciągnąć palące się kawałki drewna? Ech. Mam nadzieję, że nigdy nie
> śniły się Wam koszmary związane z grami.

Mi się kiedyś (daaaawno temu) śnił atak świnioludzi na latających
'skuterach'. To wszystko przez Księcia!
Swoją drogą ciekawe, że zwykle nie pamiętam snów, a ten jakoś w pamięci
został, mimo, że wiele lat temu miał miejsce.
--
Jakub 'piorun' Hamczyk
gg:1079513
icq:222103719
www.gangrel.3d.pl



Re: zemsta DF

2011-04-24 13:30:10 - Michał Gancarski

On Sun, 24 Apr 2011 08:02:06 +0200, diuka wrote:

> Z okazji dni wolnych i większej ilości czasu przycięłam sobie wczoraj
> wieczorem ze trzy godzinki w DF. Śniły mi się małe koty w piecu. Z
> przodu paliło się drewno, a one gdzieś tam w tyle miauczały. Próbowałam
> je wyciągnąć jakoś bokiem obok płomieni, one biegały wystraszone,
> uciekały mi spod palców. Horror. Czemu nie wpadłam na to, żeby
> wyciągnąć palące się kawałki drewna? Ech. Mam nadzieję, że nigdy nie
> śniły się Wam koszmary związane z grami.

Koszmary miałem dawno temu po grze w Dooma. Śnił mi się natomiast
Dreamfall, i wcale nie chodziło o łóżkowe igraszki z Zoe Castillo. Po
prostu gra, która ma takie dialogi:

www.youtube.com/watch?v=IM7mqH2vfgw

zostaje w głowie. Działa, choć jako gra jest średnia. Sprawdza się raczej
jako narracja.

--
Michał Gancarski



Re: zemsta DF

2011-04-24 13:30:17 - DysoN

W dniu 2011-04-24 08:02, diuka pisze:
>
> Z okazji dni wolnych i większej ilości czasu przycięłam sobie wczoraj
> wieczorem ze trzy godzinki w DF.

Wkurzacie mnie czasem z tymi skrotami.... :)
Co to jest DF?


--
DysoN dyson_NO_SPAM@interia.pl GG 2434245
Ankh-Morpork eksperymentowalo z wieloma systemami rzadów, az
osiagnelo forme demokracji znana jako Jeden Czlowiek, Jeden Glos.
Patrycjusz byl tym Czlowiekiem, ktory mial Glos. - T. Pratchett



Re: zemsta DF

2011-04-24 13:53:06 - diuka

Am Sun, 24 Apr 2011 13:30:17 +0200 schrieb DysoN:

> Wkurzacie mnie czasem z tymi skrotami.... :)
> Co to jest DF?

Dwarf Fortress

--
pozdrawiam
diuka



Re: zemsta DF

2011-04-24 13:31:25 - Michał Gancarski

On Sun, 24 Apr 2011 08:02:06 +0200, diuka wrote:

> Z okazji dni wolnych i większej ilości czasu przycięłam sobie wczoraj
> wieczorem ze trzy godzinki w DF. Śniły mi się małe koty w piecu. Z
> przodu paliło się drewno, a one gdzieś tam w tyle miauczały. Próbowałam
> je wyciągnąć jakoś bokiem obok płomieni, one biegały wystraszone,
> uciekały mi spod palców. Horror. Czemu nie wpadłam na to, żeby
> wyciągnąć palące się kawałki drewna? Ech. Mam nadzieję, że nigdy nie
> śniły się Wam koszmary związane z grami.

BTW, w DF można palić koty w piecu? O_O


--
Michał Gancarski



Re: zemsta DF

2011-04-24 13:53:08 - diuka

Am Sun, 24 Apr 2011 13:31:25 +0200 schrieb Michał Gancarski:

> BTW, w DF można palić koty w piecu? O_O

Różne rzeczy można, co wybudujesz to masz. Móc nie znaczy musieć,
nespa? Nie paliłam kotów. (Kiedyś raz paliłam goblinki, ale to bzdurna
metoda pozbywania się jeńców, lepiej żeby na nich trenowało wojsko.)
Wczoraj na koniec zrobiłam zarządzanie zwierzostanem i (min.) spora
część kotów poszła pod nóż rzeźnicki. Następnym razem zostawię je w
klatce. :/

--
pozdrawiam
diuka



Re: zemsta DF

2011-04-24 22:54:01 - Cezar Matkowski


Użytkownik diuka napisał w wiadomości
news:ip12uv$k81$2@inews.gazeta.pl...
> Wczoraj na koniec zrobiłam zarządzanie zwierzostanem i (min.) spora
> część kotów poszła pod nóż rzeźnicki. Następnym razem zostawię je w
> klatce. :/

Żeby zdechły z głodu?

Pozdrawiam




Re: zemsta DF

2011-04-25 15:50:19 - diuka

Am Sun, 24 Apr 2011 22:54:01 +0200 schrieb Cezar Matkowski:

>> Wczoraj na koniec zrobiłam zarządzanie zwierzostanem i (min.) spora
>> część kotów poszła pod nóż rzeźnicki. Następnym razem zostawię je w
>> klatce. :/
>
> Żeby zdechły z głodu?

Oj złośliwy jesteś, ot co. (Koty i zwierzęta drapieżne nie jedzą w DF.)

--
pozdrawiam
diuka



Re: zemsta DF

2011-04-25 19:10:55 - Saiko Kila

Proces diuka zwrócił błąd:

>>> Wczoraj na koniec zrobiłam zarządzanie zwierzostanem i (min.) spora
>>> część kotów poszła pod nóż rzeźnicki. Następnym razem zostawię je w
>>> klatce. :/
>> Żeby zdechły z głodu?
>
> Oj złośliwy jesteś, ot co. (Koty i zwierzęta drapieżne nie jedzą w DF.)

Koty też należą do rzędu drapieżnych. Natomiast do rem (czyli ad
rzeczy): ja nie zapamiętuję snów od wielu lat, i dlatego nigdy nic
związanego z grami mi się nie śniło. Znaczy w tym tysiącleciu. Ale
zdarza mi się myśleć o grach na jawie, np. wymyślam różne konstrukcje do
DF, niektóre całkiem horrorystyczne. A niedawno mi się przytrafiło coś
koszmarnego, kiedy wpuściłem matkę z dwójką niemowląt do danger roomu :)

Natomiast nie uważam, że palenie goblinów jest bzdurne - czasami jest na
to miejsce. Np. moi sokoloocy strzelcy są tak dobrzy, że zanim wytłuką
do reszty transport goblinów, to ciała padłych zaczynają się rozkładać i
miazmaty psują moim wojakom humor. Na razie mam do cel podprowadzoną
tylko wodę (do topienia jeńców w razie nagłej potrzeby), ale jak będę
miał magmę to właśnie spalę niedobitków i ciała, żeby móc kontynuować
eksperymenty na nowych, zdrowych eksponatach. Poza tym gobliny, niektóre
z kilkunastoma strzałami w różnych częściach ciała, ciągle wymiotują i
do tego zakrwawiają mi okolicę. Woda tylko te śmieci roznosi. Ogień to
jest rozwiązanie.

Apropos, muszę się dowiedzieć, czy da się robić komory gazowe - czy
pompy pompują gazy, czy tylko ciecze.

--
Saiko Kila
What happened to the squirrels?



Re: zemsta DF

2011-04-25 21:15:14 - diuka

Am Mon, 25 Apr 2011 19:10:55 +0200 schrieb Saiko Kila:

>> Oj złośliwy jesteś, ot co. (Koty i zwierzęta drapieżne nie jedzą w DF.)
>
> Koty też należą do rzędu drapieżnych. Natomiast do rem (czyli ad
> rzeczy):

do rymu :)

> ja nie zapamiętuję snów od wielu lat, i dlatego nigdy nic
> związanego z grami mi się nie śniło. Znaczy w tym tysiącleciu. Ale
> zdarza mi się myśleć o grach na jawie, np. wymyślam różne konstrukcje do
> DF, niektóre całkiem horrorystyczne. A niedawno mi się przytrafiło coś
> koszmarnego, kiedy wpuściłem matkę z dwójką niemowląt do danger roomu :)

No to już wiesz czemu nie stosuję. (Dlatego też potrzebuję wielu jeńców
do ćwiczenia wojska.)

> Natomiast nie uważam, że palenie goblinów jest bzdurne - czasami jest na
> to miejsce. Np. moi sokoloocy strzelcy są tak dobrzy, że zanim wytłuką
> do reszty transport goblinów, to ciała padłych zaczynają się rozkładać i
> miazmaty psują moim wojakom humor.

Bo arenę najlepiej budować na powierzchni (i przykryć dachem). Wtedy
nie powstaje miazma. Baraki dla wojska też, żeby się nie odzwyczaili od
słońca. Albo im patrole regularni na powierzchni robić.

> Na razie mam do cel podprowadzoną tylko wodę (do topienia jeńców w
> razie nagłej potrzeby), ale jak będę miał magmę to właśnie spalę
> niedobitków i ciała, żeby móc kontynuować eksperymenty na nowych,
> zdrowych eksponatach. Poza tym gobliny, niektóre z kilkunastoma
> strzałami w różnych częściach ciała, ciągle wymiotują i do tego
> zakrwawiają mi okolicę. Woda tylko te śmieci roznosi. Ogień to jest
> rozwiązanie.

Sposób działania mojej 'komory spalającej' był bardzo prosty.
1. Wrzucić gobliny do pomieszczenia.
2. Wpompować magmę.
3. Wypompować magmę.
4. Pozbierać resztki.
Funkcjonowało wspaniale. Do punktu czwartego. :) Magma podniosła
temperaturę w pomieszczeniu na tyle, że nikt tam nie mógł wejść żeby te
resztki pozbierać. Zdejmować najpierw goblinkom rynsztunek i dopiero
wrzucać? Neee, ne. Za dużo zachodu. Teraz zabieram im tylko broń, a i
to wyłącznie gdy mają z nimi walczyć zupełnie zieloni żołnierze.
Może źle rozwiązałam sprawę? Może gdybym zbudowała kratki odpływowe i
wykopała pomieszczenie pod spodem, to by zabanglało.

> Apropos, muszę się dowiedzieć, czy da się robić komory gazowe - czy
> pompy pompują gazy, czy tylko ciecze.

Ciecze.

--
pozdrawiam
diuka



Re: zemsta DF

2011-04-25 21:56:39 - Saiko Kila

Proces diuka zwrócił błąd:

> [?] A niedawno mi się przytrafiło coś
>> koszmarnego, kiedy wpuściłem matkę z dwójką niemowląt do danger roomu
>> :)
>
> No to już wiesz czemu nie stosuję. (Dlatego też potrzebuję wielu jeńców
> do ćwiczenia wojska.)

No wiem. Chcesz mieć więcej krasnoludów. Ale ja próbuję innego
rozwiązania - wyłączyłem matkom Cleaning. Bo jedynym sensownym powodem
dla którego mogły chcieć wejść do danger roomu było błoto, no a teraz
krew. Jedyny problem, że wiele krasnoludów olewa rozkazy, i robią nieraz
coś, czego nie powinny. Np. broker nosił rzeczy do skupu mimo wyłączenia
wszystkich haulingów. BTW matki rodzą mi dzieci co 10 miesięcy.

>> [słabym strzelcom robi się słabo od miazmatów]
>
> Bo arenę najlepiej budować na powierzchni (i przykryć dachem). Wtedy
> nie powstaje miazma. Baraki dla wojska też, żeby się nie odzwyczaili od
> słońca. Albo im patrole regularni na powierzchni robić.

Baraki to akurat wybudowałem wedle tego zalecenia, poza tym co jakiś
czas muszę wysyłać żołnierzy na powierzchnię, bo gobliny trzeba
przerzedzić albo teren sprawdzić. Ale z więzieniem nie chciało mi się
już, mimo że jest obok garnizonu. Po prostu za bardzo się to
rozbudowało. Ale może wybuduję drugie, lepsze więzienie. Jedno to za
mało na eksperymenty.

>> [ogień na gobliny]
> Sposób działania mojej 'komory spalającej' był bardzo prosty.
> 1. Wrzucić gobliny do pomieszczenia.
> 2. Wpompować magmę.
> 3. Wypompować magmę.
> 4. Pozbierać resztki.
> Funkcjonowało wspaniale. Do punktu czwartego. :) Magma podniosła
> temperaturę w pomieszczeniu na tyle, że nikt tam nie mógł wejść żeby te
> resztki pozbierać. Zdejmować najpierw goblinkom rynsztunek i dopiero
> wrzucać? Neee, ne. Za dużo zachodu. Teraz zabieram im tylko broń, a i
> to wyłącznie gdy mają z nimi walczyć zupełnie zieloni żołnierze.
> Może źle rozwiązałam sprawę? Może gdybym zbudowała kratki odpływowe i
> wykopała pomieszczenie pod spodem, to by zabanglało.

To ciekawe. Będę musiał o tym pomyśleć. Myślałem, że temperatura szybko
spada jeśli nie jest jakoś podtrzymywana. Broń zabieram (zwykle), a
zbroję czasami. Broń używam w pułapkach, bo nie chcę marnować na to
czegoś porządnego. Magma jest za daleko - nie mam do niej prostej drogi,
bo jaskinie przeszkadzają. Chyba jak ją dostanę to zrobię jak piszesz -
studzienka odpływowa. Może nawet mały polderek, tak jak zrobiłem z wodą.
Dzięki temu nie muszę jej usuwać, sama wyparowuje.

Hm. Nowe więzienie. To będzie wiele poziomów, a nie proste kazamaty...
Mam też nową, wcześniej niespotykaną klasę więźnia - tiefa i master
tiefa. Nie chcę mieszać cywilów z wojskowymi, bo się jeszcze wyuczą
sztuczek od siebie. Ech, rozstrzeliwać, grabić, palić zwłoki, dużo
roboty. Jakoś trzeba uprościć w przyszłości.

--
Saiko Kila
The bot has been shut down. That's strange.



Re: zemsta DF

2011-04-25 23:48:15 - diuka

Am Mon, 25 Apr 2011 21:56:39 +0200 schrieb Saiko Kila:

[danger room niestosowany]
> No wiem. Chcesz mieć więcej krasnoludów.

Krasnoludy są szczęśliwsze jak mają dzieci. :)

> Ale ja próbuję innego
> rozwiązania - wyłączyłem matkom Cleaning. Bo jedynym sensownym powodem
> dla którego mogły chcieć wejść do danger roomu było błoto, no a teraz
> krew. Jedyny problem, że wiele krasnoludów olewa rozkazy, i robią nieraz
> coś, czego nie powinny. Np. broker nosił rzeczy do skupu mimo wyłączenia
> wszystkich haulingów. BTW matki rodzą mi dzieci co 10 miesięcy.

Dobry pomysł z tym wyłączeniem czyszczenia. Ja z kolei miewam podobne
problemy z lekarzami. Nic nie muszą nosić lub czyścić, ale ważniejsze
jest przyjęcie wydawane akurat przez burmistrza niż jakiś tam ranny i
głodny żołnierz w szpitalu. :/

[nauka pływania w magmie]
> To ciekawe. Będę musiał o tym pomyśleć. Myślałem, że temperatura szybko
> spada jeśli nie jest jakoś podtrzymywana.

No właśnie, właśnie powinna. U mnie po wypompowaniu zostawały resztki
magmy na podłodze. I raz, że trwało okropecznie długo zanim wyparowały,
to jeszcze trzeba było czekać na spadek temperatury. Myślę, że z
odpływem byłoby szybciej.

> Broń zabieram (zwykle), a
> zbroję czasami. Broń używam w pułapkach, bo nie chcę marnować na to
> czegoś porządnego. Magma jest za daleko - nie mam do niej prostej drogi,
> bo jaskinie przeszkadzają. Chyba jak ją dostanę to zrobię jak piszesz -
> studzienka odpływowa. Może nawet mały polderek, tak jak zrobiłem z wodą.
> Dzięki temu nie muszę jej usuwać, sama wyparowuje.

Magma dłużej wyparowuje -- jak na moje oko, bo prawdę mówiąc nie
testowałam tego dokładniej.

> Hm. Nowe więzienie. To będzie wiele poziomów, a nie proste kazamaty...
> Mam też nową, wcześniej niespotykaną klasę więźnia - tiefa i master
> tiefa. Nie chcę mieszać cywilów z wojskowymi, bo się jeszcze wyuczą
> sztuczek od siebie. Ech, rozstrzeliwać, grabić, palić zwłoki, dużo
> roboty. Jakoś trzeba uprościć w przyszłości.

Złodziejaszki potrafią się uwolnić np. przy wrzucaniu ich do komory z
magmą (co mi się przytrafiło), podobno również mogą niekiedy uwolnić
się z klatki (co mi się nigdy nie przytrafiło, choć czasem siedzą w
więziennej klatce miesiącami).

--
pozdrawiam
diuka



Re: zemsta DF

2011-04-26 09:33:01 - Jader

W dniu 04/25/2011 11:48 PM, diuka pisze:
>
> No właśnie, właśnie powinna. U mnie po wypompowaniu zostawały resztki
> magmy na podłodze. I raz, że trwało okropecznie długo zanim wyparowały,
> to jeszcze trzeba było czekać na spadek temperatury. Myślę, że z

A gdyby potem wpompować i wypompować wodę?

Jader



Re: zemsta DF

2011-04-26 10:10:05 - diuka

Am Tue, 26 Apr 2011 09:33:01 +0200 schrieb Jader:

>> No właśnie, właśnie powinna. U mnie po wypompowaniu zostawały resztki
>> magmy na podłodze. I raz, że trwało okropecznie długo zanim wyparowały,
>> to jeszcze trzeba było czekać na spadek temperatury. Myślę, że z
>
> A gdyby potem wpompować i wypompować wodę?

Woda + magma (w moim wypadku z tych resztek) == obsydian
Obsydianizowanie niszczy przedmioty i zabija w sekundzie żywe istoty.
(Wszelkie żywe i nieumarłe, demony, FBs, tytany, zombiaki, goblinki,
krasnoludy etc.) To jest jednak niegłupi pomysł. Możnaby wpompować
trochę magmy i resztę wody, później tylko wykopać pozostałości i przy
okazji miałoby się obsydian, bardzo fajny do budowania murów
obronnych. A, mnie tam się ściany nagrzewały i to chyba też miało
wpływ na temperaturę w pomieszczeniu. Obsydian powinno dać się
szybciej wykopć. Zwłaszcza jakby takie pomieszczenie wybudować na
powierzchni i nieprzykrywać dachem lub tylko częściowo, nadmiar wody
wyparowałby wtedy szybko.

--
pozdrawiam
diuka



Re: zemsta DF

2011-04-27 08:00:47 - Saiko Kila

Proces diuka zwrócił błąd:

>> [po co dzieci krasnoludom]
> Krasnoludy są szczęśliwsze jak mają dzieci. :)

Ta matka co straciła jedno dziecko (bo drugie przeżyło, choć jest
nieszczęśliwe z powodu obrażeń) jest nadal ecstatic, więc wiele do
szczęścia nie trzeba :)

U moich krasnoludów najmniej szczęśliwe są osobniki w wojsku, staram się
nie pozwalać im na dzieci. Żadna kobieta w woju nie ma dzieci, mam tylko
ze dwóch ojców.

>> [matki czyszczące danger roomy]
> Dobry pomysł z tym wyłączeniem czyszczenia. Ja z kolei miewam podobne
> problemy z lekarzami. Nic nie muszą nosić lub czyścić, ale ważniejsze
> jest przyjęcie wydawane akurat przez burmistrza niż jakiś tam ranny i
> głodny żołnierz w szpitalu. :/

Ja nie miałem jeszcze żadnego przyjęcia, nawet nie wiem jak to się robi.
Ale lekarz potrafi nosić rzeczy mimo wyłączenia tej roboty - właśnie
przez to jednemu kolesiowi przypałętała się infekcja. Mam wrażenie, że
niektórych pacjentów olewają doktorki celowo. Na szczęście pielęgniarze
nie olewają karmienia i pojenia pacjentów, więc ci, mimo nieraz
poważnych obrażeń, są w miarę szczęśliwi.

>> [?] Myślałem, że temperatura szybko spada jeśli nie jest jakoś
>> podtrzymywana.
> No właśnie, właśnie powinna. U mnie po wypompowaniu zostawały resztki
> magmy na podłodze. I raz, że trwało okropecznie długo zanim wyparowały,
> to jeszcze trzeba było czekać na spadek temperatury. Myślę, że z
> odpływem byłoby szybciej.

Ja planowałem pozbywanie się nadmiaru magmy właśnie przez parowanie, tak
jak z wodą. W tej sytuacji zrobię system podobny jak w jednym miejscu -
odpływ do dużych komnat do odparowywania, przewidzianych na kilka razy,
żeby dało się opróżniać pokój spalań w krótkich odstępach czasu.

>> [pozostałości magmy]
>
> Magma dłużej wyparowuje -- jak na moje oko, bo prawdę mówiąc nie
> testowałam tego dokładniej.

Aha. No to większa powierzchnia do zalewania załatwi sprawę.

>> [nowe nowoczesne więzienie]
> Złodziejaszki potrafią się uwolnić np. przy wrzucaniu ich do komory z
> magmą (co mi się przytrafiło), podobno również mogą niekiedy uwolnić
> się z klatki (co mi się nigdy nie przytrafiło, choć czasem siedzą w
> więziennej klatce miesiącami).

Przez złodziejaszków rozumiesz koboldów czy goblinów też? Bo gobliny
wydają mi się mniej sprytne - zawsze wpadają w pułapki. Zobaczę czy się
uwolnią, niewiele im to da (wyjście z więzienia jest przez koszary) ale
w razie manipulacji dam większą asystę.

--
Saiko Kila
I practised on the people of the village I grew up in. It is a lonely
place now.



Re: zemsta DF

2011-04-27 19:01:09 - diuka

Am Wed, 27 Apr 2011 08:00:47 +0200 schrieb Saiko Kila:

[zadowolenie krasnoludów]
> Ta matka co straciła jedno dziecko (bo drugie przeżyło, choć jest
> nieszczęśliwe z powodu obrażeń) jest nadal ecstatic, więc wiele do
> szczęścia nie trzeba :)
>
> U moich krasnoludów najmniej szczęśliwe są osobniki w wojsku, staram się
> nie pozwalać im na dzieci. Żadna kobieta w woju nie ma dzieci, mam tylko
> ze dwóch ojców.

Też tak robię, do woja staram się tylko facetów bez rodzin zabierać.
Matki mogą chodzić do jadalni, żołnierze, jeśli im pozwoliłeś nosić
przy sobie jedzenie, nie chodzą -- już odpada jeden duży czynnik
podnoszący zadowolenie. Ładne przedmioty w koszarach poprawiają, ale to
wiesz. Ja pozwalam też żołnierzom mieć zwierzątka domowe.

[przyjęcia]
> Ja nie miałem jeszcze żadnego przyjęcia, nawet nie wiem jak to się robi.

Same robią. Może miałeś, a umknęło Ci w nawale wiadomości, dość szybko
zaczynają świętować.

> Ale lekarz potrafi nosić rzeczy mimo wyłączenia tej roboty - właśnie
> przez to jednemu kolesiowi przypałętała się infekcja. Mam wrażenie, że
> niektórych pacjentów olewają doktorki celowo. Na szczęście pielęgniarze
> nie olewają karmienia i pojenia pacjentów, więc ci, mimo nieraz
> poważnych obrażeń, są w miarę szczęśliwi.

Masz specjalnie wyznaczonych pielęgniarzy? Bo ja karmienie i pojenie
pacjentów zostawiłam lekarzom i niezbyt chętnie dbają o chorych. Może
to jest poniżej ich jasnej lekarskiej godności alboco. :/

[komora spalająca]
> Ja planowałem pozbywanie się nadmiaru magmy właśnie przez parowanie, tak
> jak z wodą. W tej sytuacji zrobię system podobny jak w jednym miejscu -
> odpływ do dużych komnat do odparowywania, przewidzianych na kilka razy,
> żeby dało się opróżniać pokój spalań w krótkich odstępach czasu.

Powinno Ci sie udać. Może też kiedy spróbuję, choć wolę żeby na jeńcach
ćwiczyło wojsko.

[złodziejaszki się uwalniają]
> Przez złodziejaszków rozumiesz koboldów czy goblinów też?

Goblińskiego master thiefa. Ustawiłam klatkę normalnie tuż przy dziurze
do wrzucania, a i tak się uwolnił jak przyszedł krasnolud go wrzucić.
Ale z klatki stojącej we więzieniu już nie uciekł.

> Bo gobliny
> wydają mi się mniej sprytne - zawsze wpadają w pułapki. Zobaczę czy się
> uwolnią, niewiele im to da (wyjście z więzienia jest przez koszary) ale
> w razie manipulacji dam większą asystę.

Nie powinny się uwolnić. Choć AFAIR gdzieś na forum czytałam, że komuś
z klatki w ZOO uciekł.

--
pozdrawiam
diuka



Re: zemsta DF

2011-04-28 19:08:46 - Saiko Kila

Proces diuka zwrócił błąd:

>>[męskie wojsko]
> Też tak robię, do woja staram się tylko facetów bez rodzin zabierać.
> Matki mogą chodzić do jadalni, żołnierze, jeśli im pozwoliłeś nosić
> przy sobie jedzenie, nie chodzą -- już odpada jeden duży czynnik
> podnoszący zadowolenie. Ładne przedmioty w koszarach poprawiają, ale to
> wiesz. Ja pozwalam też żołnierzom mieć zwierzątka domowe.

A dlaczego matki chodzą do jadalni? Ja swoim kolesiom zabroniłem nosić
jedzenie, za dużo bałaganią. Ale pozwalam im jeść w koszarach, zresztą
mój cykl treningowy to mniej więcej dwa miesiące 80% i miesiąc na 50%.
Głodują tylko jak im drzwi do danger roomu zamknę (raz zapomniałem o tym
przez kilka miesięcy, ale co poćwiczyli to ich).

O ładnych przedmiotach pamiętałem na początku, a potem zapomniałem.
Gdyby weapon racki, armor standy czy cabinety faktycznie przechowywały
sprzęt to bym postawił więcej, a tak to mi miejsca było szkoda. Ale już
powiększyłem koszary. Zwierzątka dopuszczam, tylko zaganiam je na
pastwisko obok koszar. Inaczej zginą w danger roomie.

>>[brak imprez okolicznościowych]
> Same robią. Może miałeś, a umknęło Ci w nawale wiadomości, dość szybko
> zaczynają świętować.

Uważam, żeby idlesów było zawsze około zera. Jak nic się nie dzieje, to
przerzucają kamienie z kupki na kupkę. Nie wiem czy w takich warunkach
da się świętować :) Na razie jedynymi przyjaciółmi są ci z pierwszej
siódemki. Reszta, nawet żołnierze-weterani bitew, to najwyżej Passing
Acquaintance. Co mnie trochę dziwi, bo często spędzają ze sobą parę
miesięcy.

>> [lekarz co lubił chodzić z taczkami]
> Masz specjalnie wyznaczonych pielęgniarzy? Bo ja karmienie i pojenie
> pacjentów zostawiłam lekarzom i niezbyt chętnie dbają o chorych. Może
> to jest poniżej ich jasnej lekarskiej godności alboco. :/

Niespecjalnie specjalnie, po prostu większość krasnoludów ma te dwa
labory włączone. Wyłączyłem tylko tym aspołecznym i samolubnym. Lekarze
też to mają włączone, i zaobserwowałem że czasem robią. Może masz
aspołecznych i samolubnych lekarzy?

>> [krematorium przyżyciowe]
> Powinno Ci sie udać. Może też kiedy spróbuję, choć wolę żeby na jeńcach
> ćwiczyło wojsko.

Jak dotąd to też mój ulubiony sposób pozbywania się skazańców. Wieża
egzekucyjna stoi i się kurzy. Jeszcze do goblin repeaterów kilka poszło,
ale to takie odrzuty.

>> [złodziejaszki się uwalniają]
> Goblińskiego master thiefa. Ustawiłam klatkę normalnie tuż przy dziurze
> do wrzucania, a i tak się uwolnił jak przyszedł krasnolud go wrzucić.
> Ale z klatki stojącej we więzieniu już nie uciekł.

Nie wiem czy to złodziei cecha, ala takie coś zdarza się u mnie, jeśli
krasnolud zobaczy w trakcie uwalniania jakiegoś wcześniej uwolnionego
potworka. Np. kiedy dwa krasnoludy uwalniają prawie jednocześnie, albo
ktoś otworzy klapę w podłodze w złym momencie. Raz poległ mi jeden
głupek przez to, uwalniał cyklopa a przestraszył się trola. Cyklop mu
się wymknął, dogonił, i łapy pourywał. Głupie, bo trol jest dużo mniej
niebezpieczny, więc nie tego się przestraszył co trzeba :)

>> [goblińskie złodzieje]
> Nie powinny się uwolnić. Choć AFAIR gdzieś na forum czytałam, że komuś
> z klatki w ZOO uciekł.

Przez kilka miesięcy nie uciekli. Poza tym to mogło się zmienić w
obecnej wersji, parę rzeczy podawanych na forach jest już
nieprawdziwych.

--
Saiko Kila
Seems she was raiding this tomb...



Re: zemsta DF

2011-05-06 13:23:37 - diuka

Am Thu, 28 Apr 2011 19:08:46 +0200 schrieb Saiko Kila:

[wojsko i jedzenie]
> A dlaczego matki chodzą do jadalni?

Żeby coś zjeść? :) No nie mów, że nie masz jadalni.

> Ja swoim kolesiom zabroniłem nosić
> jedzenie, za dużo bałaganią. Ale pozwalam im jeść w koszarach, zresztą
> mój cykl treningowy to mniej więcej dwa miesiące 80% i miesiąc na 50%.
> Głodują tylko jak im drzwi do danger roomu zamknę (raz zapomniałem o tym
> przez kilka miesięcy, ale co poćwiczyli to ich).

A, moi noszą jedzenie i picie przy sobie. Jak który po jedzeniu zostawi
ziarenko, to inny krasnolud przychodzi i zabiera, nie bałaganią więc za
bardzo. Pozwalam im nosić, bo czasem wysyłam ich na kilka dni do jaskiń
lub czekają dłuźej na goblinki, zaczajeni w pułapce. Dzięki temu
grzecznie czekają i nie biegają jeść/pić. :)

> O ładnych przedmiotach pamiętałem na początku, a potem zapomniałem.
> Gdyby weapon racki, armor standy czy cabinety faktycznie przechowywały
> sprzęt to bym postawił więcej, a tak to mi miejsca było szkoda. Ale już
> powiększyłem koszary. Zwierzątka dopuszczam, tylko zaganiam je na
> pastwisko obok koszar. Inaczej zginą w danger roomie.

Cabinety przechowują ubrania, chests - wiele razy mi się trafiło w
różnych wersjach, że któryś krasnolud chował tam sobie coś do jedzenia,
ale nie umiem powiedzieć, czy to nie przypadkiem bug, podobno powinny
być na monety (jak już ekonomia zadziała). Armor standy - kilka wersji
wcześniej krasnoludy mające w wojsku wolne odkładały tam sobie zbroję.
Niestety natychmiast przybiegał inny i zabierał ją do magazynu. Wojak
zabierał z magazynu, no bo przecież jego i zanosił do koszar na armor
stand, znowu mu odnosili i tak w kółeczko. :) Teraz nie stawiam armor
standów w koszarach. Ale. :) Jest nadzieja, że w którejś wersji to
wreszcie zabangla poprawnie i na coś się te wszystkie przedmioty
przydadzą.

[imprezki]
> Uważam, żeby idlesów było zawsze około zera. Jak nic się nie dzieje, to
> przerzucają kamienie z kupki na kupkę. Nie wiem czy w takich warunkach
> da się świętować :) Na razie jedynymi przyjaciółmi są ci z pierwszej
> siódemki. Reszta, nawet żołnierze-weterani bitew, to najwyżej Passing
> Acquaintance. Co mnie trochę dziwi, bo często spędzają ze sobą parę
> miesięcy.

Daj im troszkę wolnego, zabawy i świętowanie bardzo podnoszą
zadowolenie krasnoludów. Już nie bądź taki ostry. :) U mnie też
żołnierze zaprzyjaźniają się bardzo powoli, ale to nie jest złe, bo
najczęściej przecież giną.

[lekarz co lubił chodzić z taczkami i pielęgniarze]
> Niespecjalnie specjalnie, po prostu większość krasnoludów ma te dwa
> labory włączone. Wyłączyłem tylko tym aspołecznym i samolubnym. Lekarze
> też to mają włączone, i zaobserwowałem że czasem robią. Może masz
> aspołecznych i samolubnych lekarzy?

Sprawdziłam i faktycznie nie lubią pomagać innym. To po licho sobie
taki zawód wybrali? Ech. :/ Następnym razem przeglądnę i przydzielę też
kogoś pomocnego do szpitala.

[złodziejaszki się uwalniają]
> Nie wiem czy to złodziei cecha, ala takie coś zdarza się u mnie, jeśli
> krasnolud zobaczy w trakcie uwalniania jakiegoś wcześniej uwolnionego
> potworka. Np. kiedy dwa krasnoludy uwalniają prawie jednocześnie, albo
> ktoś otworzy klapę w podłodze w złym momencie. Raz poległ mi jeden
> głupek przez to, uwalniał cyklopa a przestraszył się trola. Cyklop mu
> się wymknął, dogonił, i łapy pourywał. Głupie, bo trol jest dużo mniej
> niebezpieczny, więc nie tego się przestraszył co trzeba :)

Złodzieje potrafią się uwolnić i bez tego, może w tej wersji faktycznie
już nie. Natomiast też mi się tak trafiało, że krasnolud uwolnił
jakiegoś więźnia, bo się wystraszył innego. Trochę pomaga hatch cover,
ale niestety niewiele. Takie krasnoludy już są. :/ Nie pozbierają
ściętego drewna, tylko wpadną w panikę, bo tam się jakiś indyk kręci.
Ale jak trafią w jaskinii na FB, to nie uciekają, tylko głupie zostają
walczyć. Cywile oczywiście.

Wiesz co mi się stało? :( Nowy komp i chodzi mi gra ładnie, fajnie,
cieszę się. Dziesiąty rok, wiosna, dostaję wiadomość, że przybył król
wraz z całym orszakiem. Wspaniale! Wcześniej już przygotowałam ładne
komnaty dla króla, ale nie sprawdzałam przed grą kto konkretnie nim
jest. Sprawdzam teraz gdzie ten król... klik...

ELF!

Mój król jest elfem. :((((((
Można przyczitować, zmienić na chwilę rasę jaką się gra i przydzielić
elfowi sypialnię/jadalnię/itp. Zmieniłam, przydzieliłam, bo inaczej
nie było to możliwe. Ale nic z tego, nadal sypia na podłodze, gdzie
popadnie, jak zwierzątko. Mogę go przydzielić na pastwisko, albo do
klatki (i sprzedać jakiej karawanie, jeszcze tego nie próbowałam). Nie
poprawia mu się zadowolenie, ani nie maleje, nie ma żadnych życzeń,
nie wydaje poleceń wykonania czegoś. I przede wszystkim, jaki kurczę
wstyd, królem krasnoludów jest elf. :( Z tego wszystkiego zacznę nową
grę.

--
pozdrawiam
diuka



Re: zemsta DF

2011-05-06 14:32:59 - Jader

W dniu 05/06/2011 01:23 PM, diuka pisze:
> nie wydaje poleceń wykonania czegoś. I przede wszystkim, jaki kurczę
> wstyd, królem krasnoludów jest elf.:( Z tego wszystkiego zacznę nową

Hehe, niezła wtopa :D Ale trzeba przyznać, że przynajmniej z zachowania
jest rasowym elfem :) Zostaw, takie plemię krasnoludzkie wyrosłe pod
rządami elfa, mioże mieć fajnie skrzywioną psychikę :)

Jader



Re: zemsta DF

2011-05-06 17:11:35 - diuka

Am Fri, 06 May 2011 14:32:59 +0200 schrieb Jader:

>> nie wydaje poleceń wykonania czegoś. I przede wszystkim, jaki kurczę
>> wstyd, królem krasnoludów jest elf.:( Z tego wszystkiego zacznę nową
>
> Hehe, niezła wtopa :D Ale trzeba przyznać, że przynajmniej z zachowania
> jest rasowym elfem :)

No ba, może faktycznie powinnam go przypiąć na łańcuchu na
pastwisku[1], żeby był szczęśliwszy. Elfy pryecież wolą jeść zieleninę
i mógłby tam sobie rozmawiać z ulubionymi drzewkami. Jak prawdziwy
król.

> Zostaw, takie plemię krasnoludzkie wyrosłe pod
> rządami elfa, mioże mieć fajnie skrzywioną psychikę :)

Wolałabym takie całkiem zwyczajne krasnoludy, ale chyba nie mam szans.
:/

[1] To akurat mogę zrobić, bo figuruje na liście moich zwierząt.

--
pozdrawiam
diuka



Re: zemsta DF

2011-05-08 22:06:58 - Saiko Kila

Proces diuka zwrócił błąd:

> [wojsko i jedzenie]
>> A dlaczego matki chodzą do jadalni?
>
> Żeby coś zjeść? :) No nie mów, że nie masz jadalni.

Z niejasnego powodu zrozumiałem, że chodzi o matki służące w wojsku.

>> [nie jedz na służbie]
> A, moi noszą jedzenie i picie przy sobie. Jak który po jedzeniu zostawi
> ziarenko, to inny krasnolud przychodzi i zabiera, nie bałaganią więc za
> bardzo. Pozwalam im nosić, bo czasem wysyłam ich na kilka dni do jaskiń
> lub czekają dłuźej na goblinki, zaczajeni w pułapce. Dzięki temu
> grzecznie czekają i nie biegają jeść/pić. :)

Moi tacy porządni nie byli. Do dzisiaj znajduję po kątach mięso słoni,
których właścicielem był wojskowy. A zabroniłem im jedzenia kilka lat
temu. Na szczęście znalazłem sposób na usunięcie tych śmieci - programik
do kasowania ukrytych przedmiotów. Zasadzek dłuższych niż około 2
tygodnie nie robię, w tym czasie nikt nie powinien umrzeć z głodu. A po
tym nawet flaki kota smakują :) Natomiast mam inny problem, z którym się
być może zetknęłaś - goście potrafią pobiec w czasie służby do magazynu
wyrzucić jakiegoś łacha, bo zbrojmistrz właśnie wyprodukował lepszą
wersję. Mam wrażenie że kiedyś tak nie robili, zmieniali dopiero w
czasie mobilizacji. Teraz robią i tak i tak.

>> [do czego służą armor standy]
> Cabinety przechowują ubrania, chests - wiele razy mi się trafiło w
> różnych wersjach, że któryś krasnolud chował tam sobie coś do jedzenia,
> ale nie umiem powiedzieć, czy to nie przypadkiem bug, podobno powinny
> być na monety (jak już ekonomia zadziała). Armor standy - kilka wersji
> wcześniej krasnoludy mające w wojsku wolne odkładały tam sobie zbroję.
> Niestety natychmiast przybiegał inny i zabierał ją do magazynu. Wojak
> zabierał z magazynu, no bo przecież jego i zanosił do koszar na armor
> stand, znowu mu odnosili i tak w kółeczko. :) Teraz nie stawiam armor
> standów w koszarach. Ale. :) Jest nadzieja, że w którejś wersji to
> wreszcie zabangla poprawnie i na coś się te wszystkie przedmioty
> przydadzą.

To teraz rozumiem wpis z wiki o użyciu armor standów i weapon racków -
sugeruje on, że meble te służą do przechowywania. A one _służyły_.

>> [dobry krasnolud to zajęty krasnolud]
> Daj im troszkę wolnego, zabawy i świętowanie bardzo podnoszą
> zadowolenie krasnoludów. Już nie bądź taki ostry. :)

Wierzę na słowo, bo nigdy nie miałem zabawy. Jak ona jest nazywana w
logu? Bo log obejmuje wszystkie wydarzenia od początku fortecy.
Zauważyłem, że krasnoludy są szczęśliwe jeśli dużo pracują i dużo piją.
Mógłbym z nimi założyć nowy, lepszy Związek Radziecki. Niezadowolone są
tylko niemowlęta. Ale kto by się przejmował.

> U mnie też żołnierze zaprzyjaźniają się bardzo powoli, ale to nie jest
> złe, bo najczęściej przecież giną.

Hm. Moi żołnierze właśnie nie giną. Jednego na początku to sam zabiłem
przez zniknięcie mostu. Może zaczną jak dostaną lepszych wrogów. Miałem
śmieszną sytuację kiedy jakaś żołnierka-toporniczka poszła do lasu na
przerwę. Nie wiem dlaczego nie miała większości ubrania, zbroi, tarczy i
broni, może dlatego że była po cywilnemu. Ale rozkaz był żeby nosili
zbroję w cywilu. Napadły ją zasadzone gobliny, banda kuszników pod
przywództwem lashera (jak po polskiemu jest scourge?). Najpierw spylała,
oczywiście tak żeby zapędzić się w kozi róg, wlazła nawet do
zabetonowanego jeziorka - co podsunęło mi pomysł na bunkier - ale kiedy
kusznicy zabili słonia bojowego zmieniłem jej status na wojskowy.
Dopadła lashera i zanim przybiegła odsiecz (moja i ich) to koleś miał
mózg na murawie. Kusznicy zaczęli się wycofywać, pięciu tylko poległo.
Jednemu na brzegu mapy krasnoludy wybiły zęby, ale też uciekł. W czasie
całej walki kusznikom goblinów ani razu nie udało się trafić żadnego
krasnoluda, podobnie jak temu lasherowi. Czasem zginie jakiś kot
żołnierza czy coś takiego, ale po cichu się z tego cieszę. Obniża to
samopoczucie o 50, nadal są jednak w miarę zadowolone z życia.

>> [lekarz co nie lubi pacjentów]
> Sprawdziłam i faktycznie nie lubią pomagać innym. To po licho sobie
> taki zawód wybrali? Ech. :/ Następnym razem przeglądnę i przydzielę też
> kogoś pomocnego do szpitala.

Może to jak w życiu. Większość lekarzy zostaje lekarzami dla pieniędzy.
Tylko te krasnoludzkie nie zauważyły że economy wyłączono i nikt nie
zapłaci za wizytę :) Jak pech to pech.

>> [mimowolne zwlanianie więźniów]
> Złodzieje potrafią się uwolnić i bez tego, może w tej wersji faktycznie
> już nie. Natomiast też mi się tak trafiało, że krasnolud uwolnił
> jakiegoś więźnia, bo się wystraszył innego. Trochę pomaga hatch cover,
> ale niestety niewiele. Takie krasnoludy już są. :/ Nie pozbierają
> ściętego drewna, tylko wpadną w panikę, bo tam się jakiś indyk kręci.
> Ale jak trafią w jaskinii na FB, to nie uciekają, tylko głupie zostają
> walczyć. Cywile oczywiście.

Nie wiedziałem że aż tak robią. Atakować cokolwiek? Będę musiał uważać.
Moje krasnoludy są raczej tchórzliwe, choć może nie względem zwierząt.
Boją się wrogów, którzy nie mogą do nich dojść. Wpadają w panikę.
Śmieszne to jest nawet, zwłaszcza kiedy prowadzi do śmierci, której
można na 100% uniknąć nie wpadając w panikę. Podobnie jak z tym
uwalnianiem.

> Wiesz co mi się stało? :( Nowy komp i chodzi mi gra ładnie, fajnie,
> cieszę się.

Sprawdzasz FPS? ;)

> Dziesiąty rok, wiosna, dostaję wiadomość, że przybył król
> wraz z całym orszakiem. Wspaniale! Wcześniej już przygotowałam ładne
> komnaty dla króla, ale nie sprawdzałam przed grą kto konkretnie nim
> jest. Sprawdzam teraz gdzie ten król... klik...
> ELF!
>
> Mój król jest elfem. :((((((

Hehe, ale wpadka :) Wstyd. Wszystkie cywilizacje będą to uwieczniać w
rękodziełach do końca świata. Nie wiem czy mogło być gorzej. Chyba tylko
krasnolud-elfolub, znaczy zdrajca. Zaraz, a on był wcześniej na liście
ważnych osobistości cywilizacji, czy go wyczarowało w ostatniej chwili?
Może to uzurpator?

> Można przyczitować, zmienić na chwilę rasę jaką się gra i przydzielić
> elfowi sypialnię/jadalnię/itp. Zmieniłam, przydzieliłam, bo inaczej
> nie było to możliwe. Ale nic z tego, nadal sypia na podłodze, gdzie
> popadnie, jak zwierzątko.

Myślałem, że elfy śpią na grzędach. Jeśli to samica to zainstalowałbym
nestboksa.

> Mogę go przydzielić na pastwisko, albo do
> klatki (i sprzedać jakiej karawanie, jeszcze tego nie próbowałam). Nie
> poprawia mu się zadowolenie, ani nie maleje, nie ma żadnych życzeń,
> nie wydaje poleceń wykonania czegoś.

To akurat jakby plus dodatni. Bo do czego jest taki król? Polska
szlachta zwykle uważała, że do niczego. Krasnoludy bardzo mi polską
szlachtę przypominają.

> I przede wszystkim, jaki kurczę
> wstyd, królem krasnoludów jest elf. :( Z tego wszystkiego zacznę nową
> grę.

No, a nie da się tego jeszcze zażegnać przy pomocy standardowych
narzędzi politycznych? Znaczy, skrytobójstwa? Ma on jakąś konkubinę albo
dzieciaki? Żeby rodu nie założył.

Zastanawiam się co do tego mogło doprowadzić i czy mnie mogłoby się
przytrafić. Mam w tej chwili diuka, więc pewnie niedługo spełnię warunki
do bycia stolicą (ostatnio dałem im jakieś sto tysięcy towaru w
paciorkach za friko). Moja cywilizacja krasnoludzka nie ma liderów,
wysłannicy bywają, ale potem słuch o nich ginie i są nowi (tylko
pierwszy wytrzymał kilka sezonów). Gobliny miały jednego, ale wpadł na
pomysł wzięcia osobistego udziału w oblężeniu. Jego szkielet do dzisiaj
trzymam na pamiątkę przy wejściu. Elfy mają za to liderów od groma, i
jeszcze paru.

Odczytując historię świata z rzeźb moich mistrzów, to elfy tej
konkretnej cywilizacji walczyły już w pierwszych wiekach z cywilizacją
krasnoludzką. Później z kolejną. A potem z jeszcze jedną. I z jeszcze
jedną. O tych cywilizacjach nie było późniejszych wzmianek. Nie mam
rzeźby z czasów współczesnych, ale mam niejasne podejrzenie, że to elfy
są odpowiedzialne za brak liderów po mojej stronie. Te same elfy, które
przychodzą do mnie co wiosnę i kupują stosy łachmanów goblińskich i tony
mięsa. Może one są w stanie doprowadzić do przejęcia cywilizacji w jakiś
sposób? Może u Ciebie właśnie coś takiego nastąpiło. No bo krasnoludy
chyba nie porywają elfich dzieci żeby wychować na swoich.

--
Saiko Kila
As of now your limbs are on sale and I'm going chopping!



Re: zemsta DF

2011-05-11 07:49:45 - diuka

Am Sun, 8 May 2011 22:06:58 +0200 schrieb Saiko Kila:

[jedz na służbie!]
> Moi tacy porządni nie byli. Do dzisiaj znajduję po kątach mięso słoni,
> których właścicielem był wojskowy. A zabroniłem im jedzenia kilka lat
> temu.

Głupie pytanie, a dałeś im wcześniej plecaczki, żeby miały w czym nosić
jedzenie? (Zanim zabroniłeś.) Bo moje nigdy tak nie śmieciły. Czasem
tylko schowały sobie w skrzyni, ale tam się jedzenie nie psuje, więc
żaden problem.

> Na szczęście znalazłem sposób na usunięcie tych śmieci - programik
> do kasowania ukrytych przedmiotów. Zasadzek dłuższych niż około 2
> tygodnie nie robię, w tym czasie nikt nie powinien umrzeć z głodu. A po
> tym nawet flaki kota smakują :)

Widzisz, to mam inne doświadczenia. Moje 2 tygodnie by nie wytrzymały,
gdyby któryś zechciał pić, to opuściłby posterunek. Fakt, we
wcześniejszej wersji, ale na tyle nie pozmieniał chyba.

> Natomiast mam inny problem, z którym się
> być może zetknęłaś - goście potrafią pobiec w czasie służby do magazynu
> wyrzucić jakiegoś łacha, bo zbrojmistrz właśnie wyprodukował lepszą
> wersję. Mam wrażenie że kiedyś tak nie robili, zmieniali dopiero w
> czasie mobilizacji. Teraz robią i tak i tak.

Zmieniają w czasie mobilizacji, ale jak wyprodukuje się lepszą
broń/zbroję, to też. To nie jest normalne i zamierzone? Bo u mnie tak
jest od kiedy gram. Cywile również zabierają sobie różne cywilne
łaszki, które im się spodobają. Niestety tylko chowają je w szafkach,
ubrać jeszcze nie potrafią, co skutkuje tym, że po kilku latach
biegają na golasa, bo stare ubrania im się zniszczyły i rozpadły.

[zabawy]
> Wierzę na słowo, bo nigdy nie miałem zabawy. Jak ona jest nazywana w
> logu?

Ę? Normalny wpis, jak w [a]nnoucements w grze. The Dwarf Urist McDwarf
has organized a party at goblin Cage/gold Statue/miejsce rozrywki. Nie
żartujesz, naprawdę nigdy jeszcze Twoje nie świętowały?

> Bo log obejmuje wszystkie wydarzenia od początku fortecy.
> Zauważyłem, że krasnoludy są szczęśliwe jeśli dużo pracują i dużo piją.
> Mógłbym z nimi założyć nowy, lepszy Związek Radziecki. Niezadowolone są
> tylko niemowlęta. Ale kto by się przejmował.

To prawda. :) Satysfakcjonująca praca dodaje zadowolenia. Ale także
czas wolny, np. rodzice cieszą się, jeśli mogą porozmawiać ze sobą i
swoimi dziećmi, co możliwe jest tylko wtedy, kiedy mają trochę
wolnego.

[śmiertelność wojskowych]
> Hm. Moi żołnierze właśnie nie giną. Jednego na początku to sam zabiłem
> przez zniknięcie mostu. Może zaczną jak dostaną lepszych wrogów.

A, to możliwe, bo gram z modem Fortress Defense. (Ale jestem tchórz i
cienias, wywaliłam z moda te najgroźniejsze potworki, latające
Nightwishe, czy jak im tam. Nightwingi.)

[przeprawa z goblinami]
> Miałem
> śmieszną sytuację kiedy jakaś żołnierka-toporniczka poszła do lasu na
> przerwę. [...]

Hehe, dobre. :) A lashery podobno są imba i potrafią zabić jednym
ciosem, ale może takiego bardziej niedoświadczonego krasnoluda.

[walczący cywile]
> Nie wiedziałem że aż tak robią. Atakować cokolwiek? Będę musiał uważać.

Nie, nie atakują. Ale uciekają 'prosto w ramiona', albo potrafią
zamierać na miejscu, jak wystraszony królik i czekają, aż potworek ich
zje. No, wtedy czasem sie trochę bronią, ale to taka tam walka, dla
potworka dwa drapnięcia.

> Moje krasnoludy są raczej tchórzliwe, choć może nie względem zwierząt.
> Boją się wrogów, którzy nie mogą do nich dojść. Wpadają w panikę.
> Śmieszne to jest nawet, zwłaszcza kiedy prowadzi do śmierci, której
> można na 100% uniknąć nie wpadając w panikę. Podobnie jak z tym
> uwalnianiem.

:) Osiedliłam się kiedyś przy ładnym pagórku. Wykopałam piękną
jadalnię, a że pagórek na to pozwalał, zrobiłam też okna. ...I
zdziwiłam się, czemu krasnoludy w jadalni wpadają czasem w panikę,
choć są bezpieczne. Widziały za oknem goblinka, albo innego wroga. :)
Dopiero jak odgrodziłam kawałeczek przy oknach, to pomogło.

[elfi król]
> Hehe, ale wpadka :) Wstyd. Wszystkie cywilizacje będą to uwieczniać w
> rękodziełach do końca świata. Nie wiem czy mogło być gorzej. Chyba tylko
> krasnolud-elfolub, znaczy zdrajca. Zaraz, a on był wcześniej na liście
> ważnych osobistości cywilizacji, czy go wyczarowało w ostatniej chwili?
> Może to uzurpator?

Nie, był na liście od początku. Nawet nazywał się tak bardziej po
krasnoludzku, a nie elfie trili lili. Nie zorientowałam się dlatego,
że elf. Ani też nie sprawdzałam przed grą w legends.

> Myślałem, że elfy śpią na grzędach. Jeśli to samica to zainstalowałbym
> nestboksa.

Samiec, ale jakiś dziwny. Była elfia karawana i przyprowadziła panienki
- łuczniczki do obrony. W ogóle się nimi (innymi elfami) nie
interesował. Krasnoludkami też się nie interesuje, żyje samotnie i nie
ma potomstwa.

> No, a nie da się tego jeszcze zażegnać przy pomocy standardowych
> narzędzi politycznych? Znaczy, skrytobójstwa?

Może być niełatwo. Znaczy odpadają nieszczęśliwe wypadki zawierające
pociągnięcie za dźwignię, bo nie można go przypisać do dźwigni, tak
jak nie można krowy lub kota. Odpada też wysłanie go w jakieś
konkretne miejsce, bo nie można go do woja, ani nie można mu dać
jakiejś pracy.

[cywilizacja bez liderów]
> Zastanawiam się co do tego mogło doprowadzić i czy mnie mogłoby się
> przytrafić. Mam w tej chwili diuka, więc pewnie niedługo spełnię warunki
> do bycia stolicą (ostatnio dałem im jakieś sto tysięcy towaru w
> paciorkach za friko). Moja cywilizacja krasnoludzka nie ma liderów,
> wysłannicy bywają, ale potem słuch o nich ginie i są nowi (tylko
> pierwszy wytrzymał kilka sezonów).

Oj, to obawiam się, że nie będziesz miał króla w ogóle. Szkoda, że
darowałeś karawanie prezenty, bo i tak nie miał ich kto odebrać.
(Oczywiście goście z karawany się nie przyznali do tego.)

Podobno w dużo starszych wersjach można było przekupić podarunkami
władców elfów lub ludzi i przybywał wówczas król z tej cywilizacji.
Ale nie jestem pewna tej informacji. Teraz raczej to niemożliwe, a w
każdym razie mnie się nigdy nie udało. Po prost miałam fortecę bez
króla.

> Odczytując historię świata z rzeźb moich mistrzów, to elfy tej
> konkretnej cywilizacji walczyły już w pierwszych wiekach z cywilizacją
> krasnoludzką. Później z kolejną. A potem z jeszcze jedną. I z jeszcze
> jedną. O tych cywilizacjach nie było późniejszych wzmianek. Nie mam
> rzeźby z czasów współczesnych, ale mam niejasne podejrzenie, że to elfy
> są odpowiedzialne za brak liderów po mojej stronie. Te same elfy, które
> przychodzą do mnie co wiosnę i kupują stosy łachmanów goblińskich i tony
> mięsa. Może one są w stanie doprowadzić do przejęcia cywilizacji w jakiś
> sposób? Może u Ciebie właśnie coś takiego nastąpiło. No bo krasnoludy
> chyba nie porywają elfich dzieci żeby wychować na swoich.

Krasnoludy nie porywają dzieci, nie wiem w jaki sposób doszło do
przejęcia przez elfy mojej cywilizacji, będę musiała zapytać kogoś
mądrzejszego z forum. Możliwe, że elfy wcześniej wygrały jakąś wojnę z
moimi krasnoludami.

--
pozdrawiam
diuka



Re: zemsta DF

2011-05-13 18:56:52 - Saiko Kila

Proces diuka zwrócił błąd:

>> [krasnoludy bałaganią]
> Głupie pytanie, a dałeś im wcześniej plecaczki, żeby miały w czym nosić
> jedzenie? (Zanim zabroniłeś.) Bo moje nigdy tak nie śmieciły. Czasem
> tylko schowały sobie w skrzyni, ale tam się jedzenie nie psuje, więc
> żaden problem.

Tak. W ogóle zanim ich uzbroiłem wyprodukowałem plecaki i każdy miał. I
tak śmiecili. Wyrzucali to co mieli, i brali nowe.

>> [krasnoludy walczą z głodem]
> Widzisz, to mam inne doświadczenia. Moje 2 tygodnie by nie wytrzymały,
> gdyby któryś zechciał pić, to opuściłby posterunek. Fakt, we
> wcześniejszej wersji, ale na tyle nie pozmieniał chyba.

Opuszczają. Tylko nie umierają z głodu, więc się nie przejmuję. W
zasadzie jeden krasnolud wystarczy żeby poradzić sobie z oddziałem
goblinów, więc nawet jak pół oddziału bumeluje, to reszta stoi na
straży. Raz miałem zresztą sytuację, że jeden został.

>> [krasnoludy apgrejdują]
> Zmieniają w czasie mobilizacji, ale jak wyprodukuje się lepszą
> broń/zbroję, to też. To nie jest normalne i zamierzone? Bo u mnie tak
> jest od kiedy gram. Cywile również zabierają sobie różne cywilne
> łaszki, które im się spodobają. Niestety tylko chowają je w szafkach,
> ubrać jeszcze nie potrafią, co skutkuje tym, że po kilku latach
> biegają na golasa, bo stare ubrania im się zniszczyły i rozpadły.

Może i zamierzone, ale zdarza się dużo częściej niż wyprawy po jedzenie,
więc stanowi trochę większe zagrożenie. Potencjalnie. Może po prostu
przestanę robić im nowy sprzęt. Wcześniej miałem wrażenie, że czekali na
zmianę warty z wymianą sprzętu. Możliwe, że normalnie czekają, a źle
robią tylko w station mode.

Cywile faktycznie zwykle się nie przebierają. Ale nie zawsze. Część
moich nosi rzeczy, które wyprodukowali ich koledzy. Nie wiem co je do
tego skłania. Startowa siódemka ma ciągle te same XXłachyXX. A odrzucone
przez innych, użyte ubrania sprzedaję karawanom :)

>> [krasnoludy się nie bawią]
> Ę? Normalny wpis, jak w [a]nnoucements w grze. The Dwarf Urist McDwarf
> has organized a party at goblin Cage/gold Statue/miejsce rozrywki. Nie
> żartujesz, naprawdę nigdy jeszcze Twoje nie świętowały?

Serio? Nie żartuję. Mam loga ponad 50 MiB i nie ma tam żadnego party.
A nieraz było, że ponad połowa populacji miała wolne. Krótko, najwyżej
parę dni, ale jednak.

>> [krasnoludy nie płaczą]
> To prawda. :) Satysfakcjonująca praca dodaje zadowolenia. Ale także
> czas wolny, np. rodzice cieszą się, jeśli mogą porozmawiać ze sobą i
> swoimi dziećmi, co możliwe jest tylko wtedy, kiedy mają trochę
> wolnego.

Fakt, i coś takiego się zdarza mimo nawału pracy. Ale ze szczęściem jest
coś nie tak. Matka straciła syna na pułapkach i jest ecstatic (szczęście
na 1048). Szczęśliwa chyba jeszcze po jego narodzeniu, bo nie widzę
innego powodu. Inny stracił peta w tej samej pułapce i jest ecstatic
(szczęście na 333). Szczęśliwy, mimo narzekania na służbę, spania na
podłodze i hałasów. Widocznie wystarczyło dobrze zjeść, popić, pogadać z
dzieciakiem. Szczęście jest dziwne i nie wiadomo jak je osiągnąć.

>> [krasnoludy nie giną]
> A, to możliwe, bo gram z modem Fortress Defense. (Ale jestem tchórz i
> cienias, wywaliłam z moda te najgroźniejsze potworki, latające
> Nightwishe, czy jak im tam. Nightwingi.)

E, ja jestem tchórz bo nie zaczynałem od evil surroundings :) I czekam
na latadła. Ale w Legends sprawdziłem, że trochę latadeł powinno być i u
mnie. W Fortress Defense pobawię się jak nabędę wprawy.

>> [krasnoludy zabijają wzrokiem]
> Hehe, dobre. :) A lashery podobno są imba i potrafią zabić jednym
> ciosem, ale może takiego bardziej niedoświadczonego krasnoluda.

Słonia zabiły, więc pewnie tak. Przy czym na słonie (i inne bojowe) to
każdy uzbrojony ciura jest dobry. A żelazny bicz od lashera
zainstalowałem w pułapce, i zabił przy oblężeniu gobaska jednym
strzałem w tył głowy, więc broń nie jest zła. Po prostu moich nie
trafiają.

>> [krasnoludy cywile szarżują na ślepo]
> Nie, nie atakują. Ale uciekają 'prosto w ramiona', albo potrafią
> zamierać na miejscu, jak wystraszony królik i czekają, aż potworek ich
> zje. No, wtedy czasem sie trochę bronią, ale to taka tam walka, dla
> potworka dwa drapnięcia.

Tak to widziałem, faktycznie. Głupie te one krasnoludy, oj głupie.
Czasem nawet zamieniają się z potworem miejscami jakimś zwodem, czyli są
po zewnętrznej, i nie mogą wrócić w bezpieczniejszy rejon.

>> [krasnoludy lękają się zza ściany]
> :) Osiedliłam się kiedyś przy ładnym pagórku. Wykopałam piękną
> jadalnię, a że pagórek na to pozwalał, zrobiłam też okna. ...I
> zdziwiłam się, czemu krasnoludy w jadalni wpadają czasem w panikę,
> choć są bezpieczne. Widziały za oknem goblinka, albo innego wroga. :)
> Dopiero jak odgrodziłam kawałeczek przy oknach, to pomogło.

Ha, czyli okna działają podobnie jak fortyfikacje. Tyle się narobiłaś i
na nic - okna jadalni królewskiej wychodzą na mur ;) Ciekawe czy gobliny
też były podrażnione, że zwierzyna blisko a niedostępna.

>> [krasnoludom przynieśli króla w teczce]
>> [?] był wcześniej na liście ważnych osobistości cywilizacji, czy go
>> wyczarowało w ostatniej chwili? Może to uzurpator?
> Nie, był na liście od początku. Nawet nazywał się tak bardziej po
> krasnoludzku, a nie elfie trili lili. Nie zorientowałam się dlatego,
> że elf. Ani też nie sprawdzałam przed grą w legends.

Dziwne. Ale w Legends możesz sprawdzić po grze, skąd on się tam wziął.
Musi być jakieś logiczne wytłumaczenie. Bez czarodzieja. Bo u mnie
historia królów się kończy na jednym, a cywilizacja żyje dalej. Dlatego
ciekaw jestem co (i czy) przylezie. Przy czym jeśli będzie to coś
podobnego, to skończy w lawie.

>> [król elfów]
> Samiec, ale jakiś dziwny. Była elfia karawana i przyprowadziła panienki
> - łuczniczki do obrony. W ogóle się nimi (innymi elfami) nie
> interesował. Krasnoludkami też się nie interesuje, żyje samotnie i nie
> ma potomstwa.

Może ma konsolę. Hm, nie wiedziałem że elfy pokojowo nastawione
przyprowadzają obstawę. Krasnoludy przyprowadzają, raz ich ochrona
wykryła i zarżnęła złodzieja który z nimi przyszedł. Ale elfy - może to
ten mod?

>> [krasnoludy przeprowadzają wolną elekcję. Nową]
> Może być niełatwo. Znaczy odpadają nieszczęśliwe wypadki zawierające
> pociągnięcie za dźwignię, bo nie można go przypisać do dźwigni, tak
> jak nie można krowy lub kota. Odpada też wysłanie go w jakieś
> konkretne miejsce, bo nie można go do woja, ani nie można mu dać
> jakiejś pracy.

Czy on sam nie ruszy się do dźwigni jak będzie blisko? A co z katastrofą
budowlaną? U mnie dzieci ochoczo rwą się do dekonstrukcji, mimo że nie
mogę nic im kazać. Potrafi się to skończyć tragicznie. Ale to nie musi
być wypadek?

>> [krasnoludy szukają władcy]
> Oj, to obawiam się, że nie będziesz miał króla w ogóle. Szkoda, że
> darowałeś karawanie prezenty, bo i tak nie miał ich kto odebrać.
> (Oczywiście goście z karawany się nie przyznali do tego.)

Acha. W zasadzie nie szkoda szkoda, bo to było tylko 100 tysięcy, a moje
krasnoludy robią w rok parę milionów. Ale łachudry że nic nie
powiedzieli. Tak tak, mówili, przekażemy, mówili, nasza władza będzie
wdzięczna, psiamać. Komitet rewolucyjny a nie władza, banda złodziei.

> Podobno w dużo starszych wersjach można było przekupić podarunkami
> władców elfów lub ludzi i przybywał wówczas król z tej cywilizacji.
> Ale nie jestem pewna tej informacji. Teraz raczej to niemożliwe, a w
> każdym razie mnie się nigdy nie udało. Po prost miałam fortecę bez
> króla.

Ciekawe. Spróbuję dać elfom tyle co krasnoludom. Ale może i lepiej bez
króla. Piłby za darmo i wydawał jakieś głupie rozkazy.

>> [krasnoludzkie historie]
> Krasnoludy nie porywają dzieci, nie wiem w jaki sposób doszło do
> przejęcia przez elfy mojej cywilizacji, będę musiała zapytać kogoś
> mądrzejszego z forum. Możliwe, że elfy wcześniej wygrały jakąś wojnę z
> moimi krasnoludami.

Ja bym przez ciekawość sprawdził, choć jeśli historia jest tam tak
przedstawiona jak u mnie, to możesz się nie dowiedzieć. Jakiś wątek się
urwie pewnie.

Mam pytanie odnośnie smoka. Złapałem sobie smoka. Oswoiłem (owczym
mięsem :)), wypuściłem i on stoi. Ja rozkazuję przenieść go na pastwisko
to się nie rusza. Dopiero krasnolud musi przyjść i przetachać. Słonie i
inne albo same idą, albo olewają i zwiewają, i wtedy krasnoludy je
przeprowadzają. A smok stoi. Jak zrobić żeby on na przykład pałętał się
po okolicy? Bo tak to muszę liczyć że wróg do niego podejdzie. A nie
wiem czy znajdzie się jakiś wystarczająco odważny. BTW czytałem na
forum, że jak smok zjadło krasnoluda w historii świata to będzie zawsze
atakował, nawet oswojony. Ale mój zaczął życie od zjedzenia paru
noworodków krasnoludzkich (ponad 1000 lat wcześniej) i jakoś nie
atakuje. Stoi.

--
Saiko Kila
Oh, how he screamed! Music to my experienced ears!



Re: zemsta DF

2011-05-17 13:34:40 - diuka

Am Fri, 13 May 2011 18:56:52 +0200 schrieb Saiko Kila:

Saiko, pardą, że ciacham, ale teraz inne priorytety, sam wiesz. :)

> Mam pytanie odnośnie smoka. Złapałem sobie smoka. Oswoiłem (owczym
> mięsem :)), wypuściłem i on stoi. Ja rozkazuję przenieść go na pastwisko
> to się nie rusza. Dopiero krasnolud musi przyjść i przetachać. Słonie i
> inne albo same idą, albo olewają i zwiewają, i wtedy krasnoludy je
> przeprowadzają. A smok stoi. Jak zrobić żeby on na przykład pałętał się
> po okolicy? Bo tak to muszę liczyć że wróg do niego podejdzie. A nie
> wiem czy znajdzie się jakiś wystarczająco odważny.

Żeby pałętał się po okolicy wystarczy oswoić i puścić wolno, nie
przydzielać na pastwisko, nie tresować na smoka myśliwskiego lub
bojowego i nie przydzielać żadnemu krasnoludowi. Smok ma taga, że lubi
polowania, więc powinien wychodzić i zabijać różne stworki.
Tak przynajmnij było. Ale Toady coś tam ostatnio pozmieniał w atakach
smoków i w samych smokach. Strasznie jestem ciekawa jak to teraz działa
i strasznie Ci zazdroszczę, bo nie mam takiego szlachetnego,
nadziemnego smoka, ziejącego ogniem, tylko pośledniejszą wersję
jaskiniową.

Słuchaj, jakbyś znalazł chwilkę i miał chęć, mógłbyś napisać na
forum/tu czy w końcu Twój zaczął sam polować i czy zieje ogniem?

> BTW czytałem na
> forum, że jak smok zjadło krasnoluda w historii świata to będzie zawsze
> atakował, nawet oswojony. Ale mój zaczął życie od zjedzenia paru
> noworodków krasnoludzkich (ponad 1000 lat wcześniej) i jakoś nie
> atakuje. Stoi.

Też o tym czytałam, już nie pamiętam wiki czy forum. Niestety u mnie
działało to troszkę odmiennie. :/ Jak poniżej.

Dzikie zwierzę można złapać i oswoić. (Za wyjątkiem _EXOTIC, ale to
wiesz.) Jeśli wcześniej zabiło choćby jednego krasnoluda/krasnoludzie
dziecko, dostawało imię i nie mogłam go nawet oswoić.[1]

Zwierzę, które nie zabiło żadnego krasnoluda i nie brało udziału w
walce[2], ale było w oddziałach przeciwnika walczącego z krasnoludami
- można było oswoić, ale po wypuszczeniu z klatki zaczynało atakować
krasnoludy i musiałam szybko wysyłać wojsko żeby zabiło. (Mimo że były
oswojone.)
Zwierzaka, z oddziałów wroga, który w walce zabił krasnoluda, nie
mogłam oswoić.

To, że Twój smok tysiąc lat temu zjadł jakiegoś krasnoluda nie ma
większego znaczenia. Nawet, jeśli to był krasnolud z Twojej
cywilizacji. Znaczenie miałoby gdyby zjadł/zabił jakiegoś z Twojej
fortecy, którą akurat grasz.

[1] Moja oswojona GC pajęczyca po zabiciu jednej FB też otrzymała imię.
Tylko nie wiem, czy to się wiąże z jakimiś bonusami, raczej powinno,
ale chyba tak nie jest. Muszę gdzie w wiki doczytać.

[2] A jestem tego pewna. Prowadziłam wojnę z elfami. Elfy jak wiadomo
tylko podstępnie się podkradają i przyprowadzają ze sobą wiele zwierząt
wierzchowych/walczących wraz z nimi. Dlatego poustawiałam przy granicy
mapy co kilka pól pułapki klatkowe, żeby działały jak dzwonki
ostrzegawcze wykrywające elfy. Do klatki zawsze najpierw łapie się
wierzchowiec, dopiero później jeździec do kolejnej klatki.

--
pozdrawiam
diuka



Re: zemsta DF

2011-05-18 08:22:21 - Saiko Kila

Proces diuka zwrócił błąd:

> Saiko, pardą, że ciacham, ale teraz inne priorytety, sam wiesz. :)

Coś wyszło? ;) Ja też nie mam czasu nawet na pisanie :)

>> [smok zaległ]
>
> Żeby pałętał się po okolicy wystarczy oswoić i puścić wolno, nie
> przydzielać na pastwisko, nie tresować na smoka myśliwskiego lub
> bojowego i nie przydzielać żadnemu krasnoludowi. Smok ma taga, że lubi
> polowania, więc powinien wychodzić i zabijać różne stworki.
> Tak przynajmnij było. Ale Toady coś tam ostatnio pozmieniał w atakach
> smoków i w samych smokach. Strasznie jestem ciekawa jak to teraz działa
> i strasznie Ci zazdroszczę, bo nie mam takiego szlachetnego,
> nadziemnego smoka, ziejącego ogniem, tylko pośledniejszą wersję
> jaskiniową.

One się różnią wyglądem albo opisem?

> Słuchaj, jakbyś znalazł chwilkę i miał chęć, mógłbyś napisać na
> forum/tu czy w końcu Twój zaczął sam polować i czy zieje ogniem?

Tak, napiszę. Przy czym nie wiedziałem że są różne typy smoków. Po
prawdzie, to do wczoraj, kiedy to złapałem smoka o zdecydowanie innym
charakterze. Smoka nr 1 ruszyło kiedy skierowałem na niego strumień
krasnoludów niosących łupy. Nie wytrzymał ścisku. Włączył się w życie
fortecy jak jakiś kot i łazi po klatce schodowej i meetings areas.
Wychodzi na zewnątrz, ale jeszcze muszę go zobaczyć na
zewnątrz-zewnątrz, poza murami. Stoją zwykle otworem, wiele bram, więc
pewnie wyjdzie. Smok nr 2 zaczął swoje występy nie od wpadnięcia w
pułapkę na smoki, ale od spalenia mi kilkunastu pułapek lub klatek w
nich, części murów, mostu, połowy lasu i kaczki. Oraz kilku !!kotów!!,
ale tego nie mam za złe. Pożar jeszcze dwa tygodnie szalał, dobrze że
tam było trochę stoków. Obawiałem się go obłaskawiać, bo płomienia
takiego zasięgu (i szerokości) nie widziałem na arenie ani się nie
spodziewałem, ale wypuściłem w końcu z klatki i zobaczę co się stanie.
Najwyżej mi dżunglę spopieli polując na jaguary. Smok nr 2 jest dwa razy
cięższy od smoka nr 1 i jest płci odmiennej. Tyle że wygląd i opis jest
ten sam.

>> [smok z doświadczeniami]
>
> Też o tym czytałam, już nie pamiętam wiki czy forum. Niestety u mnie
> działało to troszkę odmiennie. :/ Jak poniżej.
>
> Dzikie zwierzę można złapać i oswoić. (Za wyjątkiem _EXOTIC, ale to
> wiesz.) Jeśli wcześniej zabiło choćby jednego krasnoluda/krasnoludzie
> dziecko, dostawało imię i nie mogłam go nawet oswoić.[1]
>
> Zwierzę, które nie zabiło żadnego krasnoluda i nie brało udziału w
> walce[2], ale było w oddziałach przeciwnika walczącego z krasnoludami
> - można było oswoić, ale po wypuszczeniu z klatki zaczynało atakować
> krasnoludy i musiałam szybko wysyłać wojsko żeby zabiło. (Mimo że były
> oswojone.)
> Zwierzaka, z oddziałów wroga, który w walce zabił krasnoluda, nie
> mogłam oswoić.
>
> To, że Twój smok tysiąc lat temu zjadł jakiegoś krasnoluda nie ma
> większego znaczenia. Nawet, jeśli to był krasnolud z Twojej
> cywilizacji. Znaczenie miałoby gdyby zjadł/zabił jakiegoś z Twojej
> fortecy, którą akurat grasz.

A, dzięki, to by wyjaśniało sprawę. Widzisz, nigdy nie widziałem takiego
zróżnicowania. Czyli te moje smoki po prostu dzikie były, asocjalne. Nie
wcieliły się do armii, jak porządny najmita by zrobił, tylko działały
solo.

> [1] Moja oswojona GC pajęczyca po zabiciu jednej FB też otrzymała imię.
> Tylko nie wiem, czy to się wiąże z jakimiś bonusami, raczej powinno,
> ale chyba tak nie jest. Muszę gdzie w wiki doczytać.

Fajnie masz, że masz GCS. U mnie nie znalazłem, choć ich pajęczyny wiszą
i straszą. Nie wiem jak jest z bonusami, ale moje stworki które dostały
imię (zwykle słoniaki, choć mam też takie psiaki) nie wydają się lepsze
przy kolejnej konfrontacji. Jeśli zabiły, to znaczy zwykle że miały
szczęście albo są większe. Przez to drugie mogą wytrzymać dłużej. Ale
kilka sekund, nie więcej.

> [2] A jestem tego pewna. Prowadziłam wojnę z elfami. Elfy jak wiadomo
> tylko podstępnie się podkradają i przyprowadzają ze sobą wiele zwierząt
> wierzchowych/walczących wraz z nimi. Dlatego poustawiałam przy granicy
> mapy co kilka pól pułapki klatkowe, żeby działały jak dzwonki
> ostrzegawcze wykrywające elfy. Do klatki zawsze najpierw łapie się
> wierzchowiec, dopiero później jeździec do kolejnej klatki.

Nie wiedziałem że elfy są podstępne :) Znałem tylko kupców, a ci
spokojnie przechodzą przez moje pułapki, drzwi, schody, klapy i co tam
jeszcze. Tyle że nie podstępnie. Niestety moje gobliny nie mają
wierzchowców, to bym też sobie połapał. Ciekawy sposób. Czyli jeśli
goblin albo elf na latającym wierzchowcu usiądzie na pułapce zawieszonej
wysoko (zrobiłem takie zawczasu, marnują się) to wierzchowca straci i
nie będzie mógł zejść? Wredne.

Wojny z elfami chyba nie będę miał, zamiast nich znowu przyszły gobliny.
Nawet nie sprowokuję leśnych dziadów.

--
Saiko Kila
Oh, how he screamed! Music to my experienced ears!



Re: zemsta DF

2011-05-18 17:12:23 - diuka

Am Wed, 18 May 2011 08:22:21 +0200 schrieb Saiko Kila:

>> Saiko, pardą, że ciacham, ale teraz inne priorytety, sam wiesz. :)
>
> Coś wyszło? ;) Ja też nie mam czasu nawet na pisanie :)

No masz! Na prgk.k Sławek przypomniał DC Stone Soup, przecież musiałam
ściągnąć nową wersję. Zaczęłam grać moją ulubioną klasą, koboldem
stalkerem, no i nie mogę się oderwać. To wysoce uzależniająca gra.
Aha, ten jak mu tam, Wiedźmin chyba też wyszedł na dniach, bo dostałam
pudełko. Ale Nobby Nobb, mój kobold w DCSS, przycina aż miło, choć mam
wrażenie, że go trochę osłabili, wcześniej był silniejszą postacią. ;)
(Co ludzi, znaczy mnie, cieszy - takie stare gry... :))

[smoki szlachetne i jaskiniowe]
> One się różnią wyglądem albo opisem?

tak i tak. :)



> Tak, napiszę. Przy czym nie wiedziałem że są różne typy smoków. Po
> prawdzie, to do wczoraj, kiedy to złapałem smoka o zdecydowanie innym
> charakterze. Smoka nr 1 ruszyło kiedy skierowałem na niego strumień
> krasnoludów niosących łupy. Nie wytrzymał ścisku. Włączył się w życie
> fortecy jak jakiś kot i łazi po klatce schodowej i meetings areas.
> Wychodzi na zewnątrz, ale jeszcze muszę go zobaczyć na
> zewnątrz-zewnątrz, poza murami. Stoją zwykle otworem, wiele bram, więc
> pewnie wyjdzie. Smok nr 2 zaczął swoje występy nie od wpadnięcia w
> pułapkę na smoki, ale od spalenia mi kilkunastu pułapek lub klatek w
> nich, części murów, mostu, połowy lasu i kaczki. Oraz kilku !!kotów!!,
> ale tego nie mam za złe. Pożar jeszcze dwa tygodnie szalał, dobrze że
> tam było trochę stoków. Obawiałem się go obłaskawiać, bo płomienia
> takiego zasięgu (i szerokości) nie widziałem na arenie ani się nie
> spodziewałem, ale wypuściłem w końcu z klatki i zobaczę co się stanie.
> Najwyżej mi dżunglę spopieli polując na jaguary. Smok nr 2 jest dwa razy
> cięższy od smoka nr 1 i jest płci odmiennej. Tyle że wygląd i opis jest
> ten sam.

To znaczy, że są tego samego gatunku! Jejku, Saiko, jeśli nie założysz
hodowli to pardą, ale będziesz niemądry. Taka okazja bardzo rzadko się
trafia, serio. Mnie się nigdy jeszcze nie trafiła. :(
Zabroń smocze jajo, żeby krasnoludy z gniazda nie zabrały i nie zjadły.
Albo można też smoczycę w osobnym pomieszczeniu z gniazdem zamknąć dla
pewności. Proooszę, spróbuj wyhodować małe smoczątko... No?

A generowanie świata zakończyłeś tradycyjnie 1050, czy może wcześniej?
Bo smoki do pełnych wymiarów dorastają dopiero po 1000 lat, dojrzałość
płciową może wcześniej osiągają.

Teraz to już zazdroszczę Ci do potęgi ętej. :) Chyba zostawię i
kamienną zupę i Wiedźmaka i zabiorę się za granie w prawdziwie dobrą
grę, czyli oczywiście DF.

[GCS i honorowe imię dla zwierzaka]
> Fajnie masz, że masz GCS. U mnie nie znalazłem, choć ich pajęczyny wiszą
> i straszą. Nie wiem jak jest z bonusami, ale moje stworki które dostały
> imię (zwykle słoniaki, choć mam też takie psiaki) nie wydają się lepsze
> przy kolejnej konfrontacji. Jeśli zabiły, to znaczy zwykle że miały
> szczęście albo są większe. Przez to drugie mogą wytrzymać dłużej. Ale
> kilka sekund, nie więcej.

Przy wejściu na każdy poziom jaskini ustawiam kilka klatek i w sumie
nie mam gry, żeby się jakiś GCS nie złapał. O, kiedyś nie miałam jak
się osiedliłam w bardzo złej strefie, gdzie same szkieletory łaziły na
powierzchni i pod ziemią. Ale poza tym to zawsze. Trochę cierpliwości
trzeba, znaczy czasem dopiero po kilku latach wpadł w pułapkę.

Właśnie również mi się wydaje, że zwierzęta z imionami nie dostają
żadnych bonusów. Moje słonie bojowe nie były aż tak efektywne w walce,
ale niektóre też otrzymały imię i też nie stały się przez to
silniejsze/szybsze.

[elfie walki (walki? haha...)]
> Nie wiedziałem że elfy są podstępne :) Znałem tylko kupców, a ci
> spokojnie przechodzą przez moje pułapki, drzwi, schody, klapy i co tam
> jeszcze. Tyle że nie podstępnie. Niestety moje gobliny nie mają
> wierzchowców, to bym też sobie połapał. Ciekawy sposób. Czyli jeśli
> goblin albo elf na latającym wierzchowcu usiądzie na pułapce zawieszonej
> wysoko (zrobiłem takie zawczasu, marnują się) to wierzchowca straci i
> nie będzie mógł zejść? Wredne.

Goblinki nie zawsze mają zwierzaki wierzchowe, ale bardzo często tak.
Tylko nie w każdym z najazdów używają. Może być tak, że kilka lat
przychodzą bez zwierząt, a później przybędzie duży oddział na
zwierzakach.
Pułapki postawione wysoko u mnie niezbyt zdawały egzamin, bo gobliny
fruwały jak ptaki, nie stale na jednym poziomie, ale raz wyżej za
chwilę nisko nad ziemią. Najgorsze to były gobliny łucznicy, bo z
powietrza ostrzeliwały moje wojska bezkarnie. No, do momentu przybycia
kuszników, którzy je zestrzelili. :)
Jeśli goblin na latającym usiądzie na pułapce, to tak, do pułapki
złapie się wierzchowiec, a goblin albo tam będzie siedział (jeśli nie
będzie miał jak zejść), albo spadnie i się zabije (jeśli wysoko).

> Wojny z elfami chyba nie będę miał, zamiast nich znowu przyszły gobliny.
> Nawet nie sprowokuję leśnych dziadów.

Moja cywilizacja już toczyła wojnę z elfami jak się osiedlałam. Tam pod
[tab] w liście cywilizacji mających dostęp do danego terenu jest to
zawsze zaznaczone. Tak więc moja forteca jakby odziedziczyła, przejęła
tę prowadzoną wojnę. Wówczas nie przybyła do mnie żadna elfia karawana,
tylko podjazdy i podkradające się elfie oddziały. :)

Wtedy miałam też tego szlachetnego smoka, który wychodził na polowania.
Teren był haunted i generował dość sporo zombiaków -- smok je ślicznie
spalał. Aż wpadł na kilka oddziałów elfów przy granicy mapy. Otoczyły
go i niestety zanim nadbiegła pomoc już zatłukły. To po tym wypadku
poustawiałam pułapki-klatki ostrzegawcze.

--
pozdrawiam
diuka



Re: zemsta DF

2011-05-18 18:14:11 - Saiko Kila

Proces diuka zwrócił błąd:

>> Coś wyszło? ;) Ja też nie mam czasu nawet na pisanie :)
>
> No masz! Na prgk.k Sławek przypomniał DC Stone Soup, przecież musiałam
> ściągnąć nową wersję.

Myślałem, że ta grupa umarła. A nie, to klasyka. Kurczę, też bym zagrał.
Ale jak tak można we wszystko?

> Zaczęłam grać moją ulubioną klasą, koboldem
> stalkerem, no i nie mogę się oderwać. To wysoce uzależniająca gra.
> Aha, ten jak mu tam, Wiedźmin chyba też wyszedł na dniach, bo dostałam
> pudełko.

Ja nawet zrobiłem sobie miejsce na twardym, a to wielkie poświęcenie.
Ale jeszcze muszę kilka pomysłów w DF przetestować, więc...

> Ale Nobby Nobb, mój kobold w DCSS, przycina aż miło, choć mam
> wrażenie, że go trochę osłabili, wcześniej był silniejszą postacią. ;)
> (Co ludzi, znaczy mnie, cieszy - takie stare gry... :))

Ja w tę grę nie grałem. Grałem w angbanda, nethacka i ADOMa. Ale
rozumiem, że mogą zmieniać stworki tak jak w DF zmieniane są. Żeby
zaskoczyć :)

>> One się różnią wyglądem albo opisem?
> tak i tak. :)
>
>

Dziwne, ale nawet tam nie patrzyłem wcześniej. To moje to faktycznie typ
pierwszy. Wydawało mi się że magii w tym świecie nie ma, a one są
magiczne.

>> [smoki]
>
> To znaczy, że są tego samego gatunku! Jejku, Saiko, jeśli nie założysz
> hodowli to pardą, ale będziesz niemądry. Taka okazja bardzo rzadko się
> trafia, serio. Mnie się nigdy jeszcze nie trafiła. :(
> Zabroń smocze jajo, żeby krasnoludy z gniazda nie zabrały i nie zjadły.
> Albo można też smoczycę w osobnym pomieszczeniu z gniazdem zamknąć dla
> pewności. Proooszę, spróbuj wyhodować małe smoczątko... No?

Dziękuję że mi przypomniałaś. Już chciałem napisać że smok mi niczego
nie złożył, ale sprawdziłem, i wygląda że dwa razy złożył (trzy i
jedno). Będzie omlet.

> A generowanie świata zakończyłeś tradycyjnie 1050, czy może wcześniej?
> Bo smoki do pełnych wymiarów dorastają dopiero po 1000 lat, dojrzałość
> płciową może wcześniej osiągają.

Tradycyjnie, zacząłem w roku 1052. Ale tu mi się nie zgadza z wiki.
Pierwszy smok waży jakieś trzy i pół tony, drugi coś pod siedem.
Przeciętny słoń waży u mnie sześć ton. Mniejszego smoka sprawdziłem w
legendach, on powinien mieć ponad 1000 lat. A waży tylko jak pół słonia.
To go uratowało przed rzeźnikiem ;)

> Teraz to już zazdroszczę Ci do potęgi ętej. :) Chyba zostawię i
> kamienną zupę i Wiedźmaka i zabiorę się za granie w prawdziwie dobrą
> grę, czyli oczywiście DF.

No nie wiem, trochę funu z tego będzie (zwłaszcza ten ogień mi się
podoba, magma by tym kamnieniom nic nie zrobiła), ale jakichś wielkich
korzyści się nie spodziewam. Gobliny je zatłuką z kuszy jak wypuszczę.
Gdyby smoki na pewno umiały pływać, to zastosowałbym do polowań na magma
kraby i impy. Ale boję się, że utoną w magmie.

Chociaż - mam pomysł. Jakby tak wziąć trola i przywiązać go obok beczki
lignitu, to smok podpali tę beczkę, nie? No ale to samo można osiągnąć
magmą.

>> [brak GCS u mnie]
> Przy wejściu na każdy poziom jaskini ustawiam kilka klatek i w sumie
> nie mam gry, żeby się jakiś GCS nie złapał. O, kiedyś nie miałam jak
> się osiedliłam w bardzo złej strefie, gdzie same szkieletory łaziły na
> powierzchni i pod ziemią. Ale poza tym to zawsze. Trochę cierpliwości
> trzeba, znaczy czasem dopiero po kilku latach wpadł w pułapkę.

To ja nie wiem. Ale skoro masz szkieletki, to znaczy że mieszkasz w
jakimś evil biomie albo podobnym. Ja mieszkam w calm. To może być powód
braku pająków.

> Właśnie również mi się wydaje, że zwierzęta z imionami nie dostają
> żadnych bonusów. Moje słonie bojowe nie były aż tak efektywne w walce,
> ale niektóre też otrzymały imię i też nie stały się przez to
> silniejsze/szybsze.

Tak. Zresztą chyba krasnoludy też nie dostają bonusów? Nie wiem, ale nie
zauważyłem żeby jakiś stał się lepszy przez to. Mam legendarnych z mniej
niż 5 killsami, przez co brak tytułu, a wymiatają tak samo jak ci z
kilkunastoma.

>> [polowanie na latadła]
> Goblinki nie zawsze mają zwierzaki wierzchowe, ale bardzo często tak.
> Tylko nie w każdym z najazdów używają. Może być tak, że kilka lat
> przychodzą bez zwierząt, a później przybędzie duży oddział na
> zwierzakach.
> Pułapki postawione wysoko u mnie niezbyt zdawały egzamin, bo gobliny
> fruwały jak ptaki, nie stale na jednym poziomie, ale raz wyżej za
> chwilę nisko nad ziemią. Najgorsze to były gobliny łucznicy, bo z
> powietrza ostrzeliwały moje wojska bezkarnie. No, do momentu przybycia
> kuszników, którzy je zestrzelili. :)
> Jeśli goblin na latającym usiądzie na pułapce, to tak, do pułapki
> złapie się wierzchowiec, a goblin albo tam będzie siedział (jeśli nie
> będzie miał jak zejść), albo spadnie i się zabije (jeśli wysoko).

To super. Czekam na latadła :) Kusznicy może się przydadzą do czegoś.
Miałem nadzieję, że sprawdzą się na latającym FB, ale coś go ubiło
przede mną, jak otwierałem przejście. To już czwarty raz.

> Moja cywilizacja już toczyła wojnę z elfami jak się osiedlałam. Tam pod
> [tab] w liście cywilizacji mających dostęp do danego terenu jest to
> zawsze zaznaczone. Tak więc moja forteca jakby odziedziczyła, przejęła
> tę prowadzoną wojnę. Wówczas nie przybyła do mnie żadna elfia karawana,
> tylko podjazdy i podkradające się elfie oddziały. :)

A widzisz. Nie zwracałem na to należytej uwagi. Moja cywilizacja toczy
walkę z elfami - ale innymi elfami. Te moje elfy toczą walkę z
krasnoludami - ale nie z mojej cywilizacji. Swoją drogą mieszkam na
terenie tych drugich krasnoludów, nie wiem czemu nie przychodzą.
Przychodzą tylko moi, zza morza. Z drugiej strony, może tak i lepiej
żeby się nauczyć. Ale teraz mogliby już zaatakować... Co prawda kilku
moich używa łuków, a amunicję do nich robią tylko elfy, ale to mała
strata.

> Wtedy miałam też tego szlachetnego smoka, który wychodził na polowania.
> Teren był haunted i generował dość sporo zombiaków -- smok je ślicznie
> spalał. Aż wpadł na kilka oddziałów elfów przy granicy mapy. Otoczyły
> go i niestety zanim nadbiegła pomoc już zatłukły. To po tym wypadku
> poustawiałam pułapki-klatki ostrzegawcze.

Szkoda. Czyli spiczastouche nie takie miękkie. To była zasadzka, więc
miały przewagę, ale i tak obstawiałbym smoka, po walkach na arenie. Na
arenie nie było jednak kuszników i łuczników, a oni są nieźli.

--
Saiko Kila
The Stray war Tiger attacks the Cat but he jumps away!



Re: zemsta DF

2011-05-19 10:03:57 - diuka

Am Wed, 18 May 2011 18:14:11 +0200 schrieb Saiko Kila:

[Dungeon Crawl Stone Soup]
> Ja w tę grę nie grałem. Grałem w angbanda, nethacka i ADOMa.

Zot! Bardzo zacna gra. W ADOMa i NH przyznam się, że czitowałam
częstymi sejwami i powrotem do stanu sprzed śmierci. :> W DC udało mi
się parę razy wygrać całkiem zwyczajnie, nie czitując. Nie znaczy to,
że gra jest o wiele łatwiejsza, jest dość trudna, tylko IMO bardziej
przyjazna. Klawiszologia jest o wiele mniej skomplikowana niż w NH, a
teraz dodatkowo zrobili jeszcze wygodny klikalny myszą plecaczek,
czary i rozwijane skille. Nic tylko brać i grać. Crawlowa wiki nie
jest zbyt rozwinięta:

Miejscami też przysysa jak listek figowy Adama na tym khem, no nie
ważne. Ale opisy ras, klas, bogów są porządne i wygodniej mi na niej
czytać niż w grze.

> Ale
> rozumiem, że mogą zmieniać stworki tak jak w DF zmieniane są. Żeby
> zaskoczyć :)

Ano. Czasem myślę, że twórca DF dość dziwnie musi definiować fun. :)

[Mordowanie smoczego życia poczętego!!!111 - jajo]
> Dziękuję że mi przypomniałaś. Już chciałem napisać że smok mi niczego
> nie złożył, ale sprawdziłem, i wygląda że dwa razy złożył (trzy i
> jedno). Będzie omlet.

LOL Okrutny jesteś. Nie szkoda Ci malutkich (potencjalnych)
niewyklutych smocząt? ;)
No nic, może mi się kiedy też trafi parka, to wypróbuję hodowlę. :)

[smok odstający od normy]
> Tradycyjnie, zacząłem w roku 1052. Ale tu mi się nie zgadza z wiki.
> Pierwszy smok waży jakieś trzy i pół tony, drugi coś pod siedem.
> Przeciętny słoń waży u mnie sześć ton. Mniejszego smoka sprawdziłem w
> legendach, on powinien mieć ponad 1000 lat. A waży tylko jak pół słonia.
> To go uratowało przed rzeźnikiem ;)

Trudno mi powiedzieć, czemu tak. Może w świecie nie było dość
elfów/krasnoludów (lub te ostatnie dobrze się broniły) i nie wyrosły z
braku pożywienia?

[smoczy ogień]
> No nie wiem, trochę funu z tego będzie (zwłaszcza ten ogień mi się
> podoba, magma by tym kamnieniom nic nie zrobiła), ale jakichś wielkich
> korzyści się nie spodziewam. Gobliny je zatłuką z kuszy jak wypuszczę.
> Gdyby smoki na pewno umiały pływać, to zastosowałbym do polowań na magma
> kraby i impy. Ale boję się, że utoną w magmie.

Raczej na pewno utoną, jeziorka magmowe (często) lub krater wulkanu
(zawsze) nie mają dna, co się wrzuci to znika z gry. Bardzo wygodne
śmietniki.

> Chociaż - mam pomysł. Jakby tak wziąć trola i przywiązać go obok beczki
> lignitu, to smok podpali tę beczkę, nie? No ale to samo można osiągnąć
> magmą.

I sądzisz, że skończy się tylko na jeszcze kilku pomysłach do
wypróbowania w DF? :) A do tego czasu wyjdzie pewnie nowa wersja i też
trzeba będzie sprawdzić co tym razem namieszał. A wracając do tematu,
eksperymentowałeś już z beczkami alkoholu i magmą/smoczym ogniem? Ha!
Chaos zapewniony. ;)

[GCS]
> To ja nie wiem. Ale skoro masz szkieletki, to znaczy że mieszkasz w
> jakimś evil biomie albo podobnym. Ja mieszkam w calm. To może być powód
> braku pająków.

Miałam szkieletorki i wtedy nie miałam GCS. Faktycznie masz rację i
występowanie jednak zależy od biomu. W następnej grze może Ci się
trafi. Fajnie się buduje farmę pajęczyn z oswojonym GCS i np.
goblinkiem wielokrotnego użytku w roli elementu drażniącego.

[imiona nadawane zwierzętom]
> Tak. Zresztą chyba krasnoludy też nie dostają bonusów? Nie wiem, ale nie
> zauważyłem żeby jakiś stał się lepszy przez to. Mam legendarnych z mniej
> niż 5 killsami, przez co brak tytułu, a wymiatają tak samo jak ci z
> kilkunastoma.

Krasnoludy możliwe, że jednak jakieś bonusy dostają, kiedy zdobywają
tytuły. A z całą pewnością mogę powiedzieć, że broń krasnoluda, jeśli
otrzymała nazwę to staję się lepsza i nigdy w walce krasnoludowi nie
wypadnie z ręki/nie upuści jej. (Chyba że go ktoś zabije, ale to insza
inszość.)

[polowanie na latadła]
> To super. Czekam na latadła :) Kusznicy może się przydadzą do czegoś.

Gobliny na latających wyglądają prześmiesznie i jest dużo zabawy z
obserwowania ich. :) W ogóle gobliny na zwierzakach to przezabawny
widok. Niecałkiem umieją nimi kierować i wynikają z tego różności. :)
Np. miałam rzekę przy fortecy i zbudowałam przez nią most. Najazd
goblinków, dowódca na aligatorze. Zbliżają się. Nie podnosiłam mostu,
bo za nim, za winklem już czekało moje wojsko i radowało się na fajną
walkę. Ale niestety. Dowódca goblinków na tym aligatorze zamiast przez
most wlazł obok do rzeki. I koniec. Zanim aligator wylazł z drugiej
strony, to było już po dowódcy, bo się utopił.

> Miałem nadzieję, że sprawdzą się na latającym FB, ale coś go ubiło
> przede mną, jak otwierałem przejście. To już czwarty raz.

Na pewno zginęły? Bo czasem FB się lubią schować i przyczaić w
jaskiniach. No ale jak pod [u] wylistowane, że nie żyją to na pewno
martwe. Ciekawa sprawa co je zabiło.

[wojna z elfami]
> A widzisz. Nie zwracałem na to należytej uwagi. Moja cywilizacja toczy
> walkę z elfami - ale innymi elfami. Te moje elfy toczą walkę z
> krasnoludami - ale nie z mojej cywilizacji. Swoją drogą mieszkam na
> terenie tych drugich krasnoludów, nie wiem czemu nie przychodzą.
> Przychodzą tylko moi, zza morza. Z drugiej strony, może tak i lepiej
> żeby się nauczyć. Ale teraz mogliby już zaatakować... Co prawda kilku
> moich używa łuków, a amunicję do nich robią tylko elfy, ale to mała
> strata.

Elfy (obce) Cię nie zaatakują. Te, które wysyłają do Ciebie karawanę
mogą, jeśli je byś sprowokował do tego. Tak już jest, że inne
cywilizacje krasnoludów fortecy nie odwiedzają, tylko własna. Bez
względu na to, gdzie się osiedla.

--
pozdrawiam
diuka



Re: zemsta DF

2011-05-20 08:40:51 - Saiko Kila

Proces diuka zwrócił błąd:

>> [Dungeon Crawl Stone Soup]
> Zot! Bardzo zacna gra. W ADOMa i NH przyznam się, że czitowałam
> częstymi sejwami i powrotem do stanu sprzed śmierci. :> W DC udało mi
> się parę razy wygrać całkiem zwyczajnie, nie czitując. Nie znaczy to,
> że gra jest o wiele łatwiejsza, jest dość trudna, tylko IMO bardziej
> przyjazna. Klawiszologia jest o wiele mniej skomplikowana niż w NH, a
> teraz dodatkowo zrobili jeszcze wygodny klikalny myszą plecaczek,
> czary i rozwijane skille. Nic tylko brać i grać. Crawlowa wiki nie
> jest zbyt rozwinięta:
>
> Miejscami też przysysa jak listek figowy Adama na tym khem, no nie
> ważne. Ale opisy ras, klas, bogów są porządne i wygodniej mi na niej
> czytać niż w grze.

Dzięki, poczytam i pewnie będę korzystał w przyszłości. Wygląda, że
wszystko dokładne opisują. Ponieważ to open source to nie trzeba się
niczego domyślać, jak w DF. Już rozumiem czemu wybierasz kobolda -
mięsko!

> Ano. Czasem myślę, że twórca DF dość dziwnie musi definiować fun. :)

Może jest zwykłym sadystą.

> [Jaja ze smoka]
> LOL Okrutny jesteś. Nie szkoda Ci malutkich (potencjalnych)
> niewyklutych smocząt? ;)
> No nic, może mi się kiedy też trafi parka, to wypróbuję hodowlę. :)

Tak, tak, szkoda. Dobrze wiesz, że jaja bez samicy są dobre tylko do
kuchni, a samica nieświeżego nie weźmie. Dlatego jajo ze smoka kosztuje
tylko 30. W grze gdzie możnaby wykluć takiego kosztowałoby majątek.
Zastanawiałem się czy nie kupować jaj helmet snaków i innych, co to
krasnolduy oferują, ale po co. A ja próbuję hodowli, ale samica siedzi
na tym nestboksie i siedzi, i na razie ani nie użyję jej do
eksperymentów ani nie mam małych.

>> [smak moły i spokojny]
> Trudno mi powiedzieć, czemu tak. Może w świecie nie było dość
> elfów/krasnoludów (lub te ostatnie dobrze się broniły) i nie wyrosły z
> braku pożywienia?

A może się resocjalizować zaczął? Ale wygląda mi że on preferował ludzi,
a tych w tym świecie już niewielu. Może być powód.

>> [smoki w magmie na ciepło]
> Raczej na pewno utoną, jeziorka magmowe (często) lub krater wulkanu
> (zawsze) nie mają dna, co się wrzuci to znika z gry. Bardzo wygodne
> śmietniki.

Acha. To nie będę się bawił w takie coś jak eksploracja morza magmy
smokiem.

>> [dać krasnoludom ogień]
> I sądzisz, że skończy się tylko na jeszcze kilku pomysłach do
> wypróbowania w DF? :) A do tego czasu wyjdzie pewnie nowa wersja i też
> trzeba będzie sprawdzić co tym razem namieszał. A wracając do tematu,
> eksperymentowałeś już z beczkami alkoholu i magmą/smoczym ogniem? Ha!
> Chaos zapewniony. ;)

Pewnie nie na kilku. Coś czytałem o beczkach alkoholu, ale takim tonem,
że wziąłem to za fantazje. Jeśli na serio działa, to zobaczę. Buduję
danger room dla smoka (wycięty podziemny las, z awaryjnym dopływem wody)
ale potrzebuję do tego różnych materiałów. Adamant bardzo wolno
obrabiają, więc potrwa to.

>> [brak GCS]
> Miałam szkieletorki i wtedy nie miałam GCS. Faktycznie masz rację i
> występowanie jednak zależy od biomu. W następnej grze może Ci się
> trafi. Fajnie się buduje farmę pajęczyn z oswojonym GCS i np.
> goblinkiem wielokrotnego użytku w roli elementu drażniącego.

Właśnie bym chciał spróbować. Głównie jednak myślałem o zastosowaniu
tego do pułapek. Chociaż ich pajęczyna jest kosztowna, to ponieważ
krasnoludy nie nakładają nowych ubrań, to nie bardzo jest sens bawić się
w przemysł tekstylny. Ja go uruchomiłem i mam teraz pełne magazyny. Do
czego używasz tych pajęczyn?

>> [bonusy od tytułów]
> Krasnoludy możliwe, że jednak jakieś bonusy dostają, kiedy zdobywają
> tytuły. A z całą pewnością mogę powiedzieć, że broń krasnoluda, jeśli
> otrzymała nazwę to staję się lepsza i nigdy w walce krasnoludowi nie
> wypadnie z ręki/nie upuści jej. (Chyba że go ktoś zabije, ale to insza
> inszość.)

A, tylko czy krasnoludowi, który jest tak dobry że może nadać nazwę
broni, ta broń może jeszcze wypaść nawet nienazwana? Moje mają już setkę
nazwanych broni i tarcz, ale część z nich leży w magazynie, a wzięły
sobie lepsze. Trochę przesadzają, uważam. Prawdziwych artefaktów mam ze
20.

>> [latający napastnicy]
> Gobliny na latających wyglądają prześmiesznie i jest dużo zabawy z
> obserwowania ich. :) W ogóle gobliny na zwierzakach to przezabawny
> widok. Niecałkiem umieją nimi kierować i wynikają z tego różności. :)

Tzn. wierzchowiec sobie a jeździec sobie?

> Np. miałam rzekę przy fortecy i zbudowałam przez nią most. Najazd
> goblinków, dowódca na aligatorze. Zbliżają się. Nie podnosiłam mostu,
> bo za nim, za winklem już czekało moje wojsko i radowało się na fajną
> walkę. Ale niestety. Dowódca goblinków na tym aligatorze zamiast przez
> most wlazł obok do rzeki. I koniec. Zanim aligator wylazł z drugiej
> strony, to było już po dowódcy, bo się utopił.

Ale pech :D Może chciał zaimponować swoim żołnierzom. Pewnie później nie
palili się do walki, bo mokry prysznic... itd. ;) Też bym chciał takich
urozmaiconych, bo moi mi się powoli przejadają. Teraz już nawet wysyłam
oddziały w pole, żeby nie wywoływać alertu dla cywili.

>> [FB giną]
> Na pewno zginęły? Bo czasem FB się lubią schować i przyczaić w
> jaskiniach. No ale jak pod [u] wylistowane, że nie żyją to na pewno
> martwe. Ciekawa sprawa co je zabiło.

Są wylistowane. Ostatniego to nawet widziałem krótko przed śmiercią,
kręcił się koło mojego działka obsydianowego. Ale jestem niemal pewien,
że uruchomiłem je już po jego padnięciu. Zejdę tam później i może znajdę
zwłoki to coś się wyjaśni.

>> [elfy bojaźliwe]
>
> Elfy (obce) Cię nie zaatakują. Te, które wysyłają do Ciebie karawanę
> mogą, jeśli je byś sprowokował do tego. Tak już jest, że inne
> cywilizacje krasnoludów fortecy nie odwiedzają, tylko własna. Bez
> względu na to, gdzie się osiedla.

Acha. Czyli z polowania na elfy nici - znowu nie przyszły. Niczym ich
nie obraziłem, ciekawe co się stało. A dobrze, że obce krasnoludy i tak
by nie przyszły, bałem się, że elfy je wyrżnęły.

--
Saiko Kila
As of now your limbs are on sale and I'm going chopping!



Re: zemsta DF

2011-05-10 00:57:26 - Piotr Kapis

On Fri, 6 May 2011 13:23:37 +0200, diuka wrote:

> nie wydaje poleceń wykonania czegoś. I przede wszystkim, jaki kurczę
> wstyd, królem krasnoludów jest elf. :( Z tego wszystkiego zacznę nową
> grę.

Oj tam zaraz wstyd. To całkiem naturalne, powiedziałbym nawet :-)

--
Codiac



Re: zemsta DF

2011-05-11 07:49:46 - diuka

Am Tue, 10 May 2011 00:57:26 +0200 schrieb Piotr Kapis:

>> nie wydaje poleceń wykonania czegoś. I przede wszystkim, jaki kurczę
>> wstyd, królem krasnoludów jest elf. :( Z tego wszystkiego zacznę nową
>> grę.
>
> Oj tam zaraz wstyd. To całkiem naturalne, powiedziałbym nawet :-)

Gdyby to był taki elf, jak Ty, no ale nie jest. :/

--
pozdrawiam
diuka



Re: zemsta DF

2011-05-12 00:48:13 - Piotr Kapis

On Wed, 11 May 2011 07:49:46 +0200, diuka wrote:
>
> Gdyby to był taki elf, jak Ty, no ale nie jest. :/

A multiplayera pewnie nie zaimplementowali? To by nawet fajnie wyglądało.
Ty byś grała Krasnoludami, ja bym sobie królował ;-)
--
Codiac



Re: zemsta DF

2011-05-12 18:57:01 - diuka

Am Thu, 12 May 2011 00:48:13 +0200 schrieb Piotr Kapis:

>> Gdyby to był taki elf, jak Ty, no ale nie jest. :/
>
> A multiplayera pewnie nie zaimplementowali?

Nie ma. Ludzie grają po kolei, każdy przez umówioną ilość czasu w grze
np. jeden sezon i następny.

> To by nawet fajnie wyglądało.
> Ty byś grała Krasnoludami, ja bym sobie królował ;-)

Na Ciebie bym się zgodziła. Ale na innego elfa nie. :)

--
pozdrawiam
diuka



Re: zemsta DF

2011-04-25 19:37:02 - Saiko Kila

Proces Michał Gancarski zwrócił błąd:

> BTW, w DF można palić koty w piecu? O_O

Niestety, koty nie mają żadnej wartości opałowej, więc w sumie nieważne
czy się da czy nie. Ale to mi podsunęło pomysł moda?

--
Saiko Kila
No, I won't fight a woman. It's not honourable!



Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS