Borderlands - zakonczenie (SPOILERY :>)

Wojciech Bancer Data ostatniej zmiany: 2011-05-25 16:22:27

Borderlands - zakonczenie (SPOILERY :>)

2011-05-15 01:18:55 - Wojciech Bancer

Właśnie zakończyłem w to grać i jestem na maksa rozczarowany.
Ta gra wygrywa u mnie w kategorii najgorsze zakończenie.

..
..
..
..

Jak ktoś nie doczytał z tematu, to TERAZ BĘDZIE SPOILER

..
..
..
..

CZYTASZ NA WŁASNE RYZYKO

..
..
..
..

Be warned!

..
..
..
..
..

No dobra. Zabiwszy niezliczone hordy bandytów, insektów, pajączków, psopodobnych
stworów i jakiś ninja-duchów otworzyłem w końcu The Vault. I co?
I był tam 1 (słownie jeden) badass masta boss, który pluł, ział
i maćki miał.

Po zabiciu tegoż... krypta się zamknęła, fabuła się skończyła... i tyle.
The ke? Ale skąd się to wzięło? I po co?
I dlaczego goniłem w te i w drugą po całej planecie, by znaleść the
ultimate badassa stanowiącego zagrożenie dla świata? I dlaczego miałem
to otwierać, skoro tam jest tylko to? Przecież jakbym tej krypty nie
otworzył, to ów badass nie byłby zagrożeniem.

No i gdzie mój skarb? Albo jakaś mega broń? Cokolwiek?

Swoją drogą, to interesujące było może pierwsze 10 godzin, kiedy
gra przedstawiała sobą jakieś wyzwanie. Potem to już w sumie
był point & click i zbieranie lootu. Takie Action RPG, tylko
w FPP i łatwiejsze. Gra cierpi na potworne dłużyzny, a misje
są do siebie maksymalnie podobne.

W mojej skali gracza kaszualowego daję grze 2.5 / 5.
Powinno być zdecydowanie więcej akcji, mniej latania po całej
planszy tam i z powrotem, mniej misji typu przynieś, zabij,
pozamiataj. A za zakończenie to mi podpadli :)

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl



Re: Borderlands - zakonczenie (SPOILERY :>)

2011-05-15 02:31:15 - Doomin

> W mojej skali gracza kaszualowego daję grze 2.5 / 5.
> Powinno być zdecydowanie więcej akcji, mniej latania po całej
> planszy tam i z powrotem,

A to jest chyba bolaczka wszystkich obecnych gier, pamietam czasy
C64 i wtedy non stop sie cos dzialo, tak
samo czasy Doom z reszta tez. A teraz? W kazdej grze musisz
przez polowe czasu dralowac miedzy punktami w ktorych
cos sie dzieje. Czy to crpg czy fps, niczemu to nie sluzy
a zabiera czas tylko. I odbiera chec ponownej gry (najlepszy
przypadek Wiedzmin pierwszy, w to sie nie da grac drugi raz)



Re: Borderlands - zakonczenie (SPOILERY :>)

2011-05-16 09:39:27 - Jader

W dniu 05/15/2011 01:18 AM, Wojciech Bancer pisze:
> Właśnie zakończyłem w to grać i jestem na maksa rozczarowany.
> Ta gra wygrywa u mnie w kategorii najgorsze zakończenie.

Serio się po niej jakiejś fabuły spodziewałeś? Przecież to 10 min już
widać, że to tylko taki krwawy sport.

Jader



Re: Borderlands - zakonczenie (SPOILERY :>)

2011-05-16 11:05:54 - Wojciech Bancer

On 2011-05-16, Jader wrote:

[...]

>> Właśnie zakończyłem w to grać i jestem na maksa rozczarowany.
>> Ta gra wygrywa u mnie w kategorii najgorsze zakończenie.
>
> Serio się po niej jakiejś fabuły spodziewałeś? Przecież to 10 min już
> widać, że to tylko taki krwawy sport.

Gra była fajna i od początku z tzw. jajem.
Do fabuły jako takiej nie mam zastrzeżeń. Tylko do końcówki.
Ja się nie spodziewałem głębi, tylko jakiegoś kurde sensownego zakończenia,
no tey. :)

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl



Re: Borderlands - zakonczenie (SPOILERY :>)

2011-05-16 12:52:00 - Jader

W dniu 05/16/2011 11:05 AM, Wojciech Bancer pisze:
>
> Gra była fajna i od początku z tzw. jajem.
> Do fabuły jako takiej nie mam zastrzeżeń. Tylko do końcówki.

Hm, jak grałem tylko w demo i nie wiedziałem, że tam w ogóle jakaś
fabuła była ;)

Jader



Re: Borderlands - zakonczenie (SPOILERY :>)

2011-05-16 14:24:41 - Saiko Kila

Proces Wojciech Bancer zwrócił błąd:
> Właśnie zakończyłem w to grać i jestem na maksa rozczarowany.
> Ta gra wygrywa u mnie w kategorii najgorsze zakończenie.
>
> .
> .
> .
> .
>
> Jak ktoś nie doczytał z tematu, to TERAZ BĘDZIE SPOILER
>
> .
> .
> .
> .
>
> CZYTASZ NA WŁASNE RYZYKO
>
> .
> .
> .
> .
>
> Be warned!
>
> .
> .
> .
> .
> .
>
> No dobra. Zabiwszy niezliczone hordy bandytów, insektów, pajączków, psopodobnych
> stworów i jakiś ninja-duchów otworzyłem w końcu The Vault. I co?
> I był tam 1 (słownie jeden) badass masta boss, który pluł, ział
> i maćki miał.
>
> Po zabiciu tegoż... krypta się zamknęła, fabuła się skończyła... i tyle.
> The ke? Ale skąd się to wzięło? I po co?

A w dodatki grałeś? W sumie można je przejść przed zabiciem tego
ostatniego cthulhaka, ale fabularnie są już po nim. Czyli siakieś tam
rozwinięcie jest. A wyjaśnienie skąd on tam to gdzieś w grze było. Ja
mniej więcej kojarzę. Chociaż za nic nie mogłem zrozumieć jak on był w
stanie poprzednią cywilizację ten tegować. Jej pozostałości są
groźniejsze od niego. Dużo groźniejsze.

> I dlaczego goniłem w te i w drugą po całej planecie, by znaleść the
> ultimate badassa stanowiącego zagrożenie dla świata? I dlaczego miałem
> to otwierać, skoro tam jest tylko to? Przecież jakbym tej krypty nie
> otworzył, to ów badass nie byłby zagrożeniem.

No przecież zostałeś podpuszczony. I w grze i IRL jak widać :)

> No i gdzie mój skarb? Albo jakaś mega broń? Cokolwiek?

To prawda. Z niego wypada złom w porównaniu do tego co już masz na tym
etapie. Żeby było lepiej trzeba grę przejść po raz kolejny tą samą
postacią. Przy czym są lepsze stwory niż on do zbierania łupów. Dużo
lepsze. Do tego ten boss jest trywialny jeśli się nie leciało przez grę
bardzo szybko i trochę się leveli zdobyło. Jest rozczarowujący (mnie za
pierwszym razem zajął mniej niż minutę, i do tego akurat chciałem go
solo zrobić). Ale w dodatkach jest lepszy jeden.

> Swoją drogą, to interesujące było może pierwsze 10 godzin, kiedy
> gra przedstawiała sobą jakieś wyzwanie. Potem to już w sumie
> był point & click i zbieranie lootu. Takie Action RPG, tylko
> w FPP i łatwiejsze. Gra cierpi na potworne dłużyzny, a misje
> są do siebie maksymalnie podobne.

Tak. Aczkolwiek są wyzwania. IMO dosyć trudne jest przejście aren moxxi
(w dodatkach) w sensie wielki turniej. Na to iść najlepiej z kimś,
przygotować się, i parę godzin jedna plansza. A jak ma się pecha to
więcej, i można fizycznie nie podołać.

> W mojej skali gracza kaszualowego daję grze 2.5 / 5.
> Powinno być zdecydowanie więcej akcji, mniej latania po całej
> planszy tam i z powrotem, mniej misji typu przynieś, zabij,
> pozamiataj. A za zakończenie to mi podpadli :)

Ta gra po prostu nie jest RPG, ani nawet przygodówką, choć ładnie udaje
na początku. No diablo, no. Ostatni boss to chyba był zaprojektowany pod
kogoś kto nie grał w to, i za bardzo go nie zmienili z patchami.

> A za zakończenie to mi podpadli :)

Tu chodzi o to żeby maksymalnie wkurzyć. Tak, żebyś chciał zabić. A kogo
chcesz zabić w takim momencie? Znaczy tych to nie możesz, pewnie
mieszkają w apartamentach z ochroną. Ale kogoś możesz, i to są te
wirtualne stwory.

--
Saiko Kila
Oh, how he screamed! Music to my experienced ears!



Re: Borderlands - zakonczenie (SPOILERY :>)

2011-05-16 16:00:11 - Wojciech Bancer

Dnia 16.05.2011 Saiko Kila napisał/a:

[...]

>> Właśnie zakończyłem w to grać i jestem na maksa rozczarowany.
>> Ta gra wygrywa u mnie w kategorii najgorsze zakończenie.
>>
>> .
>> .
>> .
>> .
>>
>> Jak ktoś nie doczytał z tematu, to TERAZ BĘDZIE SPOILER
>>
>> .
>> .
>> .
>> .
>>
>> CZYTASZ NA WŁASNE RYZYKO
>>
>> .
>> .
>> .
>> .
>>
>> Be warned!
>>
>> .
>> .
>> .
>> .
>> .
>>
>> No dobra. Zabiwszy niezliczone hordy bandytów, insektów, pajączków, psopodobnych
>> stworów i jakiś ninja-duchów otworzyłem w końcu The Vault. I co?
>> I był tam 1 (słownie jeden) badass masta boss, który pluł, ział
>> i maćki miał.
>>
>> Po zabiciu tegoż... krypta się zamknęła, fabuła się skończyła... i tyle.
>> The ke? Ale skąd się to wzięło? I po co?
>
> A w dodatki grałeś? W sumie można je przejść przed zabiciem tego
> ostatniego cthulhaka, ale fabularnie są już po nim. Czyli siakieś tam
> rozwinięcie jest. A wyjaśnienie skąd on tam to gdzieś w grze było. Ja
> mniej więcej kojarzę. Chociaż za nic nie mogłem zrozumieć jak on był w
> stanie poprzednią cywilizację ten tegować. Jej pozostałości są
> groźniejsze od niego. Dużo groźniejsze.

W dodatki nie grałem. W ogóle mam teraz z tymi dodatkami problem, bo
włączyłem nieopatrznie sobie drugie przejście. Potem wróciłem do pierwszego,
ale teraz mam podmienionych wrogów na tych trudniejszych, a poziomów mi
nie przybyło. :)

Nie wiem czy będę chciał grać moją asasynką jeszcze raz całe to łażenie.
Drugie podejście jest w czymś bardziej interesujące?

>> I dlaczego goniłem w te i w drugą po całej planecie, by znaleść the
>> ultimate badassa stanowiącego zagrożenie dla świata? I dlaczego miałem
>> to otwierać, skoro tam jest tylko to? Przecież jakbym tej krypty nie
>> otworzył, to ów badass nie byłby zagrożeniem.
>
> No przecież zostałeś podpuszczony. I w grze i IRL jak widać :)

Ale podpuszczony do czego? Przecież ten badass mnie nawet nie zmęczył.
Stanąłem sobie za skałką jak ział do mnie promyczkiem i tyle tego było.

[...]

>> W mojej skali gracza kaszualowego daję grze 2.5 / 5.
>> Powinno być zdecydowanie więcej akcji, mniej latania po całej
>> planszy tam i z powrotem, mniej misji typu przynieś, zabij,
>> pozamiataj. A za zakończenie to mi podpadli :)
>
> Ta gra po prostu nie jest RPG, ani nawet przygodówką, choć ładnie udaje
> na początku. No diablo, no. Ostatni boss to chyba był zaprojektowany pod
> kogoś kto nie grał w to, i za bardzo go nie zmienili z patchami.

No ja miałem wrażenie, że to takie Diablo tylko w FPP.
Z tym nie mam problemów. Mam z tym, że w Diablo się przynajmniej wysilili
i zakończenie tego było sensowne, a tu? *pyk*, koniec i spadaj gościu.

>> A za zakończenie to mi podpadli :)
>
> Tu chodzi o to żeby maksymalnie wkurzyć. Tak, żebyś chciał zabić. A kogo
> chcesz zabić w takim momencie? Znaczy tych to nie możesz, pewnie
> mieszkają w apartamentach z ochroną. Ale kogoś możesz, i to są te
> wirtualne stwory.

To ja zmienię grę. :)

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl



Re: Borderlands - zakonczenie (SPOILERY :>)

2011-05-16 17:34:57 - Saiko Kila

Proces Wojciech Bancer zwrócił błąd:

> [...]
>
>>> Właśnie zakończyłem w to grać i jestem na maksa rozczarowany.
>>> Ta gra wygrywa u mnie w kategorii najgorsze zakończenie.
>>>
>>> .
>>> .
>>> .
>>> .
>>>
>>> Jak ktoś nie doczytał z tematu, to TERAZ BĘDZIE SPOILER
>>>
>>> .
>>> .
>>> .
>>> .
>>>
>>> CZYTASZ NA WŁASNE RYZYKO
>>>
>>> .
>>> .
>>> .
>>> .
>>>
>>> Be warned!
>>>
>>> .
>>> .
>>> .
>>> .
>>> .
>>>
>>> No dobra. Zabiwszy niezliczone hordy bandytów, insektów, pajączków, psopodobnych
>>> stworów i jakiś ninja-duchów otworzyłem w końcu The Vault. I co?
>>> I był tam 1 (słownie jeden) badass masta boss, który pluł, ział
>>> i maćki miał.
>>>
>>> Po zabiciu tegoż... krypta się zamknęła, fabuła się skończyła... i tyle.
>>> The ke? Ale skąd się to wzięło? I po co?
>>
>> A w dodatki grałeś? W sumie można je przejść przed zabiciem tego
>> ostatniego cthulhaka, ale fabularnie są już po nim. Czyli siakieś tam
>> rozwinięcie jest. A wyjaśnienie skąd on tam to gdzieś w grze było. Ja
>> mniej więcej kojarzę. Chociaż za nic nie mogłem zrozumieć jak on był w
>> stanie poprzednią cywilizację ten tegować. Jej pozostałości są
>> groźniejsze od niego. Dużo groźniejsze.
>
> W dodatki nie grałem. W ogóle mam teraz z tymi dodatkami problem, bo
> włączyłem nieopatrznie sobie drugie przejście. Potem wróciłem do pierwszego,
> ale teraz mam podmienionych wrogów na tych trudniejszych, a poziomów mi
> nie przybyło. :)

Nie pamiętam żeby tak się działo, ale możliwe. Jednak to lepiej -
szybciej będziesz levelował. Nie jestem pewien czy stwory z dodatków też
się polepszyły, dlatego że one normalnie są bardzo wypasione. Zwykłe
babki z katanami są trudniejsze niż boss.

> Nie wiem czy będę chciał grać moją asasynką jeszcze raz całe to łażenie.
> Drugie podejście jest w czymś bardziej interesujące?

Niespecjalnie. Różni się tak, jak różnią się w diablo. Stwory są
mocniejsze, mają zmienione nazwy i więcej efektów elementarnych. Także
lepsze potencjalnie nagrody (ale znaleźć coś dopasowanego do siebie jest
ciężko). Wyższe levele oznaczają też szybsze levelowanie postaci.

Żeby było interesująco to nie trzeba przechodzić jeszcze raz. W arenie,
o której wspomniałem, miałem buga że wychodziły dwa bosy naraz. To
znaczy było info że jednego pokonano, i teraz następny wychodzi. Ale z
tym pokonaniem to była nieprawda. I tak zostało do końca turnieju. To
było dość trudne.

>>> I dlaczego goniłem w te i w drugą po całej planecie, by znaleść the
>>> ultimate badassa stanowiącego zagrożenie dla świata? I dlaczego miałem
>>> to otwierać, skoro tam jest tylko to? Przecież jakbym tej krypty nie
>>> otworzył, to ów badass nie byłby zagrożeniem.
>>
>> No przecież zostałeś podpuszczony. I w grze i IRL jak widać :)
>
> Ale podpuszczony do czego? Przecież ten badass mnie nawet nie zmęczył.
> Stanąłem sobie za skałką jak ział do mnie promyczkiem i tyle tego było.

Do sięgnięcia po grę i skończenia. A w grze do zabicia potworka, który
nikomu nie wadził. A może to był ostatni przedstawiciel gatunku?

> [...]
>
>>> W mojej skali gracza kaszualowego daję grze 2.5 / 5.
>>> Powinno być zdecydowanie więcej akcji, mniej latania po całej
>>> planszy tam i z powrotem, mniej misji typu przynieś, zabij,
>>> pozamiataj. A za zakończenie to mi podpadli :)
>>
>> Ta gra po prostu nie jest RPG, ani nawet przygodówką, choć ładnie udaje
>> na początku. No diablo, no. Ostatni boss to chyba był zaprojektowany pod
>> kogoś kto nie grał w to, i za bardzo go nie zmienili z patchami.
>
> No ja miałem wrażenie, że to takie Diablo tylko w FPP.
> Z tym nie mam problemów. Mam z tym, że w Diablo się przynajmniej wysilili
> i zakończenie tego było sensowne, a tu? *pyk*, koniec i spadaj gościu.

Taki los najemnika. Zresztą, w Diablo najemnicy też nie kończą zwykle
najlepiej. Myślę, że oni sobie odpuścili zakończenie. Może coś
zaplanowali na później a wyszło jak wyszło.

>>> A za zakończenie to mi podpadli :)
>>
>> Tu chodzi o to żeby maksymalnie wkurzyć. Tak, żebyś chciał zabić. A kogo
>> chcesz zabić w takim momencie? Znaczy tych to nie możesz, pewnie
>> mieszkają w apartamentach z ochroną. Ale kogoś możesz, i to są te
>> wirtualne stwory.
>
> To ja zmienię grę. :)

Tylko nie daj się podpuścić! ;)

--
Saiko Kila
The next morning a young maiden named Ingrid found herself nine months
pregnant



Re: Borderlands - zakonczenie (SPOILERY :>)

2011-05-23 12:29:52 - Doxent

gra niespecjalna. Jedyna dobra metoda XP-ienia to rozjeżdżanie
wysokolevelowych postaci tym łunochodem. Można rozjeżdżać dowoli bo ciągle
respawnują.




Re: Borderlands - zakonczenie (SPOILERY :>)

2011-05-24 19:18:28 - Saiko Kila

Proces Doxent zwrócił błąd:
> gra niespecjalna. Jedyna dobra metoda XP-ienia to rozjeżdżanie
> wysokolevelowych postaci tym łunochodem. Można rozjeżdżać dowoli bo ciągle
> respawnują.

1. Rozjedziesz kilku i zrobisz level. Co dalej? Oni mają widełki
poziomów i nie leveleują się równo z graczem, po chwili dostajesz tyle
co kot napłakał. musisz szukać lepszych. To nie jest dobra metoda, ale
nudna i standardowa dla diablopodobnych.
2. Samochód łatwo się rozwala na początku o mocniejsze stwory. Można je
wieźć na masce całkiem długo, a one w tym czasie atakują.
3. Najlepsze do levelowania stwory są niedostępne dla samochodu. Albo
się nie wjedzie, albo latają.

Jedyna naprawdę dobra metoda to wchodzenie i wychodzenie z gry (aby był
respawn) i tłuczenie jednego z kilku bossów, np. największego ptaka. On
jest dobry do dwudziestego któregoś poziomu, może nawet trzydziestego.
Na początku jedno jego zabicie może dać level lub dwa, i tak kilka razy.
No i jest to ciekawsze, bo bardziej niebezpieczne niż rozjeżdżanie.

--
Saiko Kila
Seems she was raiding this tomb...



Re: Borderlands - zakonczenie (SPOILERY :>)

2011-05-25 16:22:27 - Doxent

> Na początku jedno jego zabicie może dać level lub dwa, i tak kilka razy.
> No i jest to ciekawsze, bo bardziej niebezpieczne niż rozjeżdżanie.

w każdym razie takie levelowanie po czasie staje się niezmiernie nudne.
Lepiej na sieci poszukać już edytora od save i sobie dorzucić punkty xp ile
chcemy dowoli. Swoją drogą bolączką wszystkich gier z levelami jest to, że
gdy już mamy naprawdę wypasionego bohatera gra się kończy i nie ma tak za
bardzo z czym walczyć. Jedynie Morrowind i Oblivion pozwalały na wypasienie
postaci w miarę mocno w połowie fabuły. Swoją drogą przydałby się też edytor
do Wieśka 2 coby mu dorzucić chociaż talentów.




Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS