SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dlaczego mediów nie wpuszczano do centrów pomocy dla uchodźców? "Bo taka była decyzja"

Dziennikarze różnych redakcji narzekali, że nie są wpuszczani do miejsc, które wojewoda mazowiecki udostępnił uchodźcom z Ukrainy. Od piątku media mogą już relacjonować, co tam się dzieje. - Dziennikarze mogą wchodzić do punktów recepcyjnych jedynie po uzgodnieniu nagrania z biurem prasowym wojewody - usłyszeliśmy.

"Dworzec Centralny jest jak jeden wielki ośrodek dla uchodźców. Ludzie śpią na kartonach, materacach, czekają na jedzenie i pomoc. Nie wiadomo, jak wygląda sytuacja na Torwarze, bo dziennikarze nie mogą tam wejść" - mówił w czwartkowym wydaniu "Faktów" TVN jego gospodarz Grzegorz Kajdanowicz.

Dwa dni wcześniej warszawska redakcja "Gazety Wyborczej" opisywała swoją wizytę w Nadarzynie pod Warszawą, gdzie od tygodnia działa największe w kraju centrum pomocy humanitarnej dla Ukraińców. "Nikt niepożądany do środka nie wejdzie. Dziennikarz z ulicy też nie wejdzie, chyba że pospacerować między szlabanami" - czytamy w artykule.

Również reporterowi TOK FM Michałowi Janczurze nie udało się wejść do wielkich hal, w których przebywają uchodźcy. Porozmawiał jedynie z przypadkowo spotkanymi wolontariuszami, którzy mówili o panującym w środku chaosie. "Ten zakaz wydaje się jednak potwierdzać, że lepiej zachować wielką tajemnicę niż pozwolić dziennikarzowi zobaczyć na własne oczy, jak ta 'organizacja' naprawdę wygląda" - napisał dziennikarz w opisie swojego reportażu na stronie rozgłośni.

Nie chcą powiedzieć, czyja to była decyzja

Zarówno halę Torwaru w Warszawie, jak i Ptak Warsaw Expo w Nadarzynie, przeznaczył na miejsca tymczasowego schronienia dla Ukraińców wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. Zapytaliśmy w jego biurze prasowym, dlaczego nie wpuszczano dziennikarzy do środka. - Bo taka była decyzja - usłyszeliśmy. Czyja? - Panie redaktorze, taką otrzymaliśmy decyzję - powtórzyła po kilku sekundach ciszy pracownica biura prasowego. - Pan wojewoda również apelował o uszanowanie tych osób.

Spytaliśmy, czy to Konstanty Radziwiłł podjął decyzję, by nie wpuszczać dziennikarzy. - Podjęto decyzję wynikającą z obecnej sytuacji. Pierwszy raz mamy uchodźców na taką skalę. Chcieliśmy tym ludziom pozwolić odpocząć w tych miejscach pobytu - odpowiedziała nie wprost nasza rozmówczyni.

"Media wprowadzane są pojedynczo"

Od piątku (11 marca) dziennikarze mogą już odwiedzać zarówno halę Torwaru, jak i Ptak Warsaw Expo, ale muszą się wcześniej umówić. - Odpowiadamy na państwa potrzebę wejścia do punktów recepcyjnych, aby mogli państwo sami rzetelnie ocenić i pokazać prawdziwą sytuację w nich. Ponieważ nadal pragniemy chronić prywatność osób tam przebywających, głównie mam i dzieci, i dla wyrażenia im szacunku, dziennikarze mogą wchodzić do tych punktów jedynie po uzgodnieniu nagrania z biurem prasowym wojewody. Media wprowadzane są pojedynczo, by nie zakłócać spokoju osób przebywających w obiekcie - wyjaśniło nam zasady wstępu do miejsc pomocy dla Ukraińców biuro prasowe wojewody mazowieckiego.

Jak usłyszeliśmy, w piątek do zamkniętych wcześniej dla mediów hal, weszli pierwsi dziennikarze. Z których redakcji? Tej odpowiedzi nam nie udzielono.

Dołącz do dyskusji: Dlaczego mediów nie wpuszczano do centrów pomocy dla uchodźców? "Bo taka była decyzja"

16 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Krasicki
prawdziwa cnota...
odpowiedź
User
ala
b coraz wiekszy b niech jeszcze więcej broni posyłają
odpowiedź
User
lipa
Wylęgaria epidemii wszystkich chorób brawo bohaterscy politycy
odpowiedź