Właściciel federacji bokserskiej współpracującej z TVP zawiesza udział w projekcie. WP.pl opisała jego przestępczą przeszłość
Po artykule Wirtualnej Polski Mariusz Grabowski, twórca współpracującej z TVP grupy bokserskiej Tymex Boxing Promotions, poinformował, że zawiesza działalność w grupie, a względem autora tekstu rozważa kroki prawne. Pozew wyklucza natomiast drugi z bohaterów materiału, Mateusz Borek. W tekście opisano przestępczą przeszłość Grabowskiego i sugerowano znajomość Borka z szefem mafii pruszkowskiej, Andrzejem Z., ps. Słowik.
Mariusz Grabowski to twórca nie tylko Tymex Boxing Promotions, ale także promującej walkę na gołe pięści Gromdy. Zrobiło się o niej głośno w początkach marca, gdy Mateusz Borek – wówczas jeszcze jeden z właścicieli Gromdy – wziął udział w seksistowskim, wulgarnym spocie, zachęcającym do oglądania jednej z gal. Ostatecznie po fali krytyki Borek poinformował, że wycofuje się z Gromdy, ale to był dopiero początek problemów Grabowskiego.
WP: Grabowski z „ciemną przeszłością”
W piątek Wirtualna Polska (w tekście Szymona Jadczaka) opisała przeszłość Mariusza Grabowskiego, który miał być m.in. skazany za pomaganie przy porwaniu biznesmena. Z zeznań świadka koronnego Alberta W., jakie składał przed policjantami CBŚP, wyłania się obraz Grabowskiego uczestniczącego w rozmaitych przestępstwach, z czego miał czerpać korzyści. - Po Mariusza Grabowskiego policjanci z CBŚP przyszli o godz. 6 rano 18 marca 2010 r. Mężczyzna został zatrzymany w domu w Pionkach. Zabezpieczono też trzy samochody, quada, złoto i ponad 60 tys. gotówki. W sumie postawiono mu 11 zarzutów: dotyczących kradzieży z włamaniem, handlu narkotykami, oszustw, handlu bronią, pomocy przy kradzieży, paserstwa oraz pomocy przy porwaniu człowieka – pisze Jadczak. Grabowski spędził wówczas w areszcie ponad rok.
Po wyjściu założył Tymex Boxing Promotions, lecz w tym samym czasie przed sądem w Radomiu toczył się jego proces. W październiku 2015 roku Grabowski został skazany na 2,5 roku więzienia za trzy przestępstwa, w tym za pomoc w porwaniu biznesmena z Pomorza. Uniewinniono go od zarzutu handlu narkotykami.
TVP nie żąda zaświadczeń o niekaralności
W 2020 roku Mariusz Grabowski założył Gromdę, organizującą walkę na gołe pięści. W jej promowanie zaangażował się też Mateusz Borek, któremu Wirtualna Polska poświęca w tekście Jadczaka osobny wątek, wypominają, że w listopadzie 2015 roku świętował swoje urodziny w towarzystwie m.in. szefa mafii pruszkowskiej, Andrzeja Z., ps. Słowik. Słowik był wówczas gościem pięściarza Mariusza Wacha, który w Rosji walczył Aleksandrem Powietkinem. Borek zaś przygotowywał materiał o Wachu dla Polsatu, który miał prawa do pokazywania walki.
Czy to wskazane, by Telewizja Polska współpracowała z firmą Grabowskiego, który ma tyle na sumieniu – pyta Wirtualna Polska. I przytacza w odpowiedzi stanowisko TVP: „W obowiązującym porządku prawnym, przy tego rodzaju zamówieniu Telewizja Polska nie ma podstaw, by żądać zaświadczenia o niekaralności od wykonawcy lub jego organów” – czytamy w nim. - Informacje z tego zakresu mają charakter wrażliwych danych osobowych i chronione są przez odpowiednie przepisy RODO. Telewizja Polska nigdy nie była zainteresowana Gromdą, ponieważ taka rywalizacja nie ma nic wspólnego ze sportem – informuje zespół rzecznika TVP.
Biznesmen rozważa kroki sądowe
W poniedziałek Mariusz Grabowski wystosował oświadczenie, w którym informuje o zawieszeniu swojego udziału w Tymex Boxing Promotions do czasu „wyjaśnienia aktualnej sytuacji”. Grupą kieruje w tym czasie Mariusz Konieczyński. W oświadczeniu, zamieszczonym w mediach społecznościowych, Grabowski pisze też o „medialnej nagonce” oraz „odkopywaniu wydarzeń sprzed 20 lat, gdzie zostałem pomówiony przez przestępcę”. – Piątkowa publikacja jest dowodem na to, że w medialnym świecie w nieczystej walce wszystkie chwyty uważane są za dozwolone – czytamy.
Oświadczenie. pic.twitter.com/m3ntQ71MUu
— Mariusz Grabowski (@MariuszGrabows3) March 28, 2022
Grabowski zaznacza też, że zarówno publikacja Jadczaka, jak i „działalność medialna pewnych osób” poddawana jest teraz analizie prawnej „celem rozważenia możliwości wystąpienia na drogę sądową i obronę moich praw”. Badane ma być także ewentualne działanie na szkodę opisywanej przez WP firmy.
Do oświadczenia odniósł się na Twitterze Szymon Jadczak, nazywając je „kuriozalnym”. - Właściciel Gromdy i wspólnik Mateusza Borka twierdzi, że zawiesza swoją działalność w Tymex Boxing Promotion. Zapewne z obawy o kontrakt z TVP. Ale Tymex jest jednoosobową działalnością Grabowskiego. A na stronie dalej są jego namiary... - skomentował.
Borek: „Nie mam żalu”
O sprawie mówił także Mateusz Borek podczas niedzielnego „Zebrania zarządu” - filmu umieszczonego na Kanale Sportowym, w którym Tomasz Smokowski, Krzysztof Stanowski, Michał Pol i Mateusz Borek m.in. odpowiadają na pytania widzów. Padła też prośba o ustosunkowanie się do zarzutów Wirtualnej Polski. - Tytuł był taki, że spędziłem urodziny gdzieś w Moskwie. I że łączą mnie jakieś podejrzane interesy. No nic mnie nie łączy - wyjaśniał dziennikarz w trakcie relacji.
Borek mówił, że w listopadzie 2015 roku poleciał wraz z operatorem Polsatu, by relacjonować walkę Wacha z Powietkinem, a ponieważ zależało mu na ujęciach polskiego pięściarza w Kazaniu, na tle miejscowych ulic – umówił się z nim na zdjęcia w plenerze. Razem z Wachem przyszły wówczas na plan zdjęciowy osoby z towarzyszącej mu ekipy, w tym Andrzej Z.
Po zakończonych ujęciach Wach znienacka wyjął i otworzył szampana – ponieważ przypadały właśnie urodziny Borka – i wszystkich poczęstował nim z tej właśnie okazji. – Wypiłem łyk szampana (którego przygotował mi zawodnik) z każdym. Uścisnąłem każdemu rękę – powiedział dziennikarz, podkreślając, że wśród „wszystkich” był też Słowik.
Borek zaznaczył, że nie zna się z Andrzejem Z. i nie łączą go z nim żadne interesy. – Spał w innym hotelu, w Moskwie, ja spałem w Kazaniu. Przyjechał, przywitałem się. Ot i cała historia – podkreślił dziennikarz.
Borek wyjaśnił, że nie odpowiedział na pytania Szymona Jadczaka, ponieważ dostał je mailem w czwartek wieczorem, tuż przed meczem Polska – Szkocja. Był zajęty pracą, więc postanowił odpowiedzieć następnego dnia, lecz w piątek tekst był już na portalu. – Nie mam do nikogo pretensji. Co mam zrobić? Muszę z tym żyć - powiedział Mateusz Borek zaznaczając, że nie będzie występował na drogę sądową.
Mateusz Borek wiosną 2020 roku po ponad 20 latach pracy pożegnał się z Telewizją Polsat. Jest jednym z głównym twórców i współwłaścicielem youtube’owego Kanału Sportowego, jesienią 2020 r. zaczął współpracę z Telewizją Polską (komentuje głównie mecze reprezentacji Polski i europejskich pucharów); w minionym sezonie w Canal+ komentował niektóre mecze niemieckiej ligi piłkarskiej. W lipcu 2021 roku dołączył do redakcji platformy streamingowej Viaplay.
Dołącz do dyskusji: Właściciel federacji bokserskiej współpracującej z TVP zawiesza udział w projekcie. WP.pl opisała jego przestępczą przeszłość