Setki milionów zł dla firm twórcy Red is Bad. Zlecenia od rządowej agencji
Spółki Pawła Szopy, binzesmena i twórcy marki “Red is Bad” z odzieżą patriotyczną, miał w czasie pandemii i wojny w Ukrainie dostawać lukratywne zlecenia z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych z pominięciem przepisów o zamówieniach publicznych - pisze Onet. Szopa miał także zlecać nieformalną kampanię wyborczą polityków PiS, prowadzoną z użyciem tzw. farm trolli.
Jak opisuje w poniedziałkowym tekście Jacek Harłukowicz z Onetu, władze państwowe za czasów PiS „zawarły z twórcą "Red is Bad" swoisty sojusz, służący wyprowadzaniu publicznych pieniędzy na nieopisaną dotychczas skalę”. Dziennikarz na dowód przedstawia dokumenty z tajnej operacji CBA o kryptonimie „Walet”, w ramach której podsłuchiwano rozmowy właściciela "Red is Bad" Pawła Szopy oraz kilku urzędników Rządowej Agencji Rezerwa Strategicznych (RARS).
Za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy z RARS miało dojść do wyprowadzania pieniędzy na masową skalę przez podmioty związane z Pawłem Szopą. Okazjami były pandemia i rosyjska agresja na Ukrainę. Delegatura CBA w Rzeszowie, prowadząca operację „Walet”, w raporcie pisała o przydzielaniu ogromnych zamówień bez przetargów.
Suma przelewów z samej Rządowej Agencji Rezerwa Strategicznych do spółek Pawła Szopy miała wynieść ponad pół miliarda złotych – pisze Onet, powołując się na raporty CBA. Od połowy ubiegłego roku sprawę badała rzeszowska delegatura Agencji, a biura RARS i spółek Szopy zostały przeszukane w grudniu.
Spółki Pawła Szopy miały dostać z tzw. wolnej ręki zlecenia m.in. na maseczki FFP3 w czasie pandemii koronawirusa czy na agregaty prądotwórcze dla Ukrainy. Przy czym podmioty twórcy „Red is Bad” nie miały wcześniej doświadczenia w handlu podobnym towarem.
Zobacz: Dziennikarze „Do Rzeczy” promują koszulki Red is Bad z hasłem „Nie będę przepraszać za Polskę”
Onet: lukratywne interesy Szopy za czasów PiS
Szopa miał także pomagać w prowadzeniu kandydatom PiS nieformalnie kampanii wyborczej w internecie, do czego wykorzystywano tzw. farmy trolli. Na zlecenie Szopy konkretnymi działania miał zajmować się Mariusz T. Jak pisze Onet, tego rodzaju wzajemne świadczenia (lukratywne kontrakty w zamian za promocję w internecie polityków) mogły być próbą obchodzenia wydatków na kampanię wyborczą.
W rozmowie z Onetem Paweł Szopa stwierdził, że za czasów rządów PiS zarabiał uczciwie, a zlecenia od rządowych podmiotów pozyskiwał zgodnie z prawem. Zaprzeczył zaangażowaniu w proceder promocji w sieci polityków PiS za pomocą farm trolli.
Jak pisze Onet, dzięki interesom z rządowymi agendami za czasów PiS majątek Pawła Szopy znacząco się rozrasta. Biznesmen kupuje m.in. luksusowe BMW czy kilka mieszkań za gotówkę na warszawskim Wilanowie. Według informacji Onetu, obecnie mieszka poza Polską.
Szef MSWiA: bulwersująca sprawa
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak ocenił w poniedziałek, że sprawa dot. twórcy marki "Red is Bad" jest bulwersująca. Jak mówił, "mieliśmy do czynienia z wielkim mechanizmem kierowania pieniędzy do swoich". Zapewnił, że sprawa będzie "przedmiotem wyjaśnień, ewentualnie śledztw".
"Ta sprawa jest w trakcie wyjaśniania. Generalnie Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ma przejść z nadzoru Kancelarii Premiera do MSWiA. To zależy od decyzji prezydenta i zmiany ustawy, która przenosi różne kompetencje" - powiedział na konferencji prasowej Siemoniak.
Ocenił, że "sprawa jest niewątpliwie bulwersująca, wpisuje się w całą serię takich spraw, dotowania swoich, jak Fundusz Sprawiedliwości, +willa plus+, działania wicepremiera Piotra Glińskiego".
“Generalnie mieliśmy do czynienia z wielkim mechanizmem kierowania pieniędzy do swoich. Na pewno ta sprawa będzie przedmiotem wyjaśnień, ewentualnie śledztw. Będziemy o tym absolutnie informowali" - powiedział minister.
Dołącz do dyskusji: Setki milionów zł dla firm twórcy Red is Bad. Zlecenia od rządowej agencji