Poseł PiS o dodatkowych 700 mln zł dla TVP i Polskiego Radia: to waloryzacja
- Następuje pewnego rodzaju waloryzacja - stwierdził poseł PiS Radosław Fogiel, pytany w TVN24 o podwyższenie w projekcie ustawy budżetowej dotacji dla Telewizji Polskiej i Polskiego Radia z 2 do 2,7 mld zł.
W środę na posiedzeniu sejmowej komisji finansów, która tego dnia zajmowała się projektem budżetu państwa na rok 2023 przyjęta została poprawka - zgłoszona przez kierującego komisją Andrzeja Kosztowniaka (PiS) - zwiększająca dofinansowanie dla TVP i Polskiego Radia z 1,995 mld zł na 2,7 mld zł.
Radosław Fogiel pytany w czwartek w TVN24 z czego wynika 700 mln "podwyżki" dla TVP odparł, że wynika ona z wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2009 roku. "W 2009 roku Trybunał pod przewodnictwem prof. (Andrzeja) Rzeplińskiego uznał, że jeżeli są zwolnienia z abonamentu, to z budżetu państwa należy je telewizji wyrównać" - tłumaczył polityk PiS.
Dopytywany, z czego wynika taki wzrost tej sumy - 700 mln zł - odparł: "Dokładnie z tego, skąd wzrost pańskiej pensji na przestrzeni lat. Następuje pewnego rodzaju waloryzacja". Na uwagę, że to oznacza 35-procentową waloryzację, dwa razy wyższą niż poziom inflacji, Fogiel odparł: "Z pewnością wszystkiego się pan dowie podczas debaty budżetowej".
Fogiel: zaciskanie pasa będzie widoczne w wielu obszarach
Pytany, czy PiS podpisuje się pod decyzją sejmowej komisji, Fogiel odparł: "My będziemy oczywiście za tym budżetem głosować. Tylko ja bym jednak przestrzegał przed, po raz kolejny - bo to mamy za każdym razem - robieniem szopki z czegoś, co powinno być sprawą naturalną. To jest wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego"
Na uwagę, że w środę sam mówił o tym, że "trzeba będzie zacisnąć pasa z uwagi na globalny kryzys", a tego samego dnia komisja finansów "dorzuciła" TVP 700 mln zł, odparł, że "zaciskanie pasa będzie widoczne w wielu obszarach".
700 mln więcej dla TVP to „waloryzacja” wg @radekfogiel. pic.twitter.com/r6tp0H8MXw
— Martyna Jaszczołt (@MJaszczolt) December 1, 2022
Posłowie opozycji: większa rekompensata dla TVP to skandal
Posłowie KO, Lewicy i PSL krytykują poprawkę do projektu budżetu, zwiększającą dofinansowanie dla TVP w przyszłym roku z 1,995 mld zł do 2,7 mld zł. Będzie to ukryte finansowanie kampanii wyborczej PiS - oceniają.
Arkadiusz Marchewka (KO) podkreślił na konferencji prasowej, że posłowie PiS w ramach "wrzutki" zgłosili propozycję, aby "na polityczną, partyjną propagandę TVP nie szły już 2 mld zł rocznie, ale prawie 3 mld zł". "To jest skandal. W ostatniej chwili do tego wielkiego budżetu na przyszły rok została zgłoszona propozycja, aby w przyszłym roku TVP i media publiczne otrzymały 2 mld 700 mln zł. To jest ponad 700 mln więcej, niż zapowiadali politycy PiS" - oświadczył poseł KO.
"Nie ma pieniędzy na podwyżki dla nauczyciel, nie ma pieniędzy na psychiatrię dziecięcą, nie ma pieniędzy na podwyżki na obronność, ale są pieniądze na polityczną propagandę TVP. To jest skandal, to jest nieodpowiedzialność. W czasie kryzysu, kiedy szaleje drożyzna, deficyt jest tak duży a zadłużenie rekordowe, PiS zwiększa wydatki na TVP do astronomicznej kwoty 2,7 mld zł w roku wyborczym. To będzie ukryte finansowanie kampanii wyborczej PiS" - powiedział Marchewka.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Wiceszef klubu Lewicy Tomasz Trela podczas konferencji prasowej zapowiedział, że jego klub podczas drugiego czytania projektu ustawy budżetowej złoży poprawkę, aby dodatkowe pieniądze dla TVP z projektu wykreślić. "Nie będzie budżet państwa, nie będzie polski podatnik płacił za propagandę Jarosława Kaczyńskiego" - podkreślił.
"Trzeba być wyjątkowo bezczelnym, trzeba być wyjątkowym arogantem, żeby w czasie kryzysu, w czasie drożyzny, w czasie wojny za wschodnią granicą zwiększyć pieniądze na publiczną propagandę Jarosława Kaczyńskiego" - podkreślił Trela.
W podobnym tonie wypowiadał się Krzysztof Paszyk (PSL), który ocenił kwestię zwiększenia dofinansowania dla TVP jako bulwersującą. "Dla Prawa i Sprawiedliwości TVP to kura znosząca złote jajka, tylko za chwilę zabraknie złotych, żeby nakarmić tę kurę" - zaznaczył.
Do zarzutów opozycji odniósł się w rozmowie z PAP szef komisji finansów Andrzej Kosztowniak. "To są elementy rekompensaty związanej z abonamentem. Trzeba to sobie jasno powiedzieć: jeżeli nie byłoby tego wsparcia, trzeba byłoby ściągnąć to wprost ze wszystkich mieszkańców. Są różnego rodzaju ulgi abonamentowe - np. dla osób starszych - i te osoby musiałyby zapłacić" - zauważył poseł PiS.
"Wiemy wszyscy, że w przypadku wielu Polaków jest to trudna do ściągnięcią opłata, więc ta decyzja jest tak podejmowana - już od wielu lat" - dodał szef komisji.
Kosztowniak ocenił również, że "opozycja najchętniej by zamknęła" telewizję publiczną. "Telewizje publiczne istnieją wszędzie na świecie. Daj Bóg, żebyśmy również w Polsce taką mieli. Wszystko można wyprzedać - my inaczej na to patrzymy. Uważamy, że telewizja powinna być tym medium, które ma dużo do powiedzenia i robi dobre, merytoryczne programy, tworząc także kulturę narodową" - oświadczył poseł PiS.
Rekompensata to ponad połowa budżetu TVP
Nadawca otrzymał 1,71 mld zł z rekompensaty i 330 mln zł z opłat abonamentowych. Do 2016 r. TVP dostawała środki tylko z opłat abonamentowych, w minionej dekadzie było to najwyżej 444 mln zł rocznie.
W planie finansowym na br. Telewizja Polska zapisała wzrost przychodów do 3,42 mld zł, zwiększyć mają się zarówno wpływy z reklam i sponsoringu, jak i rekompensaty abonamentowej. W górę pójdą też koszty energii i usług zewnętrznych, a ze sprzedaży obligacji skarbowych nadawca spodziewa się minimum 171 mln zł straty.
Natomiast Polskie Radio w ub.r. zanotowało wzrost przychodów o 2,4 proc. do 354,31 mln zł i spadek wyniku netto z 16,12 mln zł zysku do 19,91 mln zł straty. Wpływy reklamowe zwiększyły się o 1 proc. do 41,38 mln zł, przy czym o ile Jedynka zanotowała wzrost o 52 proc., o tyle Trójka - spadek o 30 proc.
Polskie Radio otrzymało od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji 159,95 mln zł z opłat abonamentowych i 125,92 mln zł z rekompensaty. Stanowiło to 80,58 proc. jego budżetu, wobec 80,49 proc. w 2020 roku.
Na koniec ub.r. nadawca zatrudniał etatowo 1 320 osób, o 11 więcej niż rok wcześniej. Średnie wynagrodzenie brutto wynosiło 8,9 tys. zł brutto, po wzroście rok do roku o 500 zł. Dziennikarze zarabiali przeciętnie 11,7 tys. zł, a menedżerowie wyższego szczebla - 17,5 tys. zł.
Dołącz do dyskusji: Poseł PiS o dodatkowych 700 mln zł dla TVP i Polskiego Radia: to waloryzacja
Rząd znowu robi Polaków w *****. Oszczędzajcie, zaciskajcie pasa, mniej jedzcie, obniżcie temperaturę w domu/mieszkaniu, leczcie się prywatnie (bo wolne terminy na NFZ są za rok). Ale na tępą propagandę w roku wyborczym (którą sobie sfinansują z naszych podatków) to kasa będzie. Podobnie jak na przedwyborcze łapówki w postaci 15-tych czy 16-tych emerytur.