SKOK-i zarzucają „Gazecie Wyborczej” hipokryzję: sami zamieściliście naszą „tajemniczą” reklamę
Po tym jak dziennikarz „Gazety Wyborczej” Wojciech Czuchnowski opisał „tajemniczą akcję SKOK-ów”, w której „PiS płatnymi ogłoszeniami oskarża PO”, obsługująca SKOK-i agencja reklamowa Apella zwróciła mu uwagę, że taka reklama ukazała się także w „GW”. - Warto dodać, iż „Gazeta Wyborcza” nie miała żadnych oporów przed opublikowaniem „tajemniczej” kreacji. No cóż, pecunia non olet - skomentowała Apella. - Zdziwienie, że „Gazeta” wydrukowała to ogłoszenie, jest dla mnie kuriozalne. Zapewne zostało ono ocenione jak każda inna reklama - odpowiada Czuchnowski.
W poniedziałek w kilku dziennikach i tygodnikach opinii („Fakcie”, „Gazecie Wyborczej”, „Super Expressie” i „W Sieci”) ukazała się reklama z wypowiedzią Janusza Piechocińskiego z wywiadu w „Rzeczpospolitej” z początku lipca, w której stwierdził, że nie poparł inicjatywy utworzenia komisji śledczej w sprawie SKOK-ów, mimo że namawiali go d tego politycy PO, przekonując, że skorzysta na tym politycznie przed wyborami. „Tak Platforma wykorzystuje SKOK-i do walki wyborczej. Stop korupcji politycznej!!!” - brzmią hasła towarzyszące cytatowi z Piechocińskiego.
Jest to na razie jednorazowa emisja reklamy a nie początek regularnej kampanii. We wtorek Kasa Krajowa SKOK zorganizowała konferencję prasową, na której przekonywała, w jaki sposób niektórzy politycy i instytucje państwowe wykorzystują zainteresowanie jej działalnością do własnych celów. - Myślę, że w dającej się określić przyszłości pojawią się kolejne odsłony kampanii. Będziemy starali się pokazywać, jakie stosowane są metody i środki, żeby utrudnić nam działalność - zapowiedział w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Andrzej Dunajski, rzecznik prasowy Kasy Krajowej SKOK. - Opublikowana już reklama była reakcją na to, że zacytowana wypowiedź wicepremiera rządu pozostała niezauważona przez opinię publiczną - dodał.
W ostatnich miesiącach SKOK-i w inny sposób starały się reagować na negatywne informacje o nich (problemy finansowe części Kas oraz zarzuty KNF, że ich współzałożyciel, senator PiS Grzegorz Bierecki kilkadziesiąt milionów złotych majątku należącej do SKOK-ów fundacji wytransferował do spółki zagranicznej). Pod koniec ub.r. ruszył serwis Prawdaoskok.pl opisujący pozytywne aspekty działalności Kas.
Nową reklamę opisał we wtorkowej „Gazecie Wyborczej” Wojciech Czuchnowski. W artykule zatytułowanym „Tajemnicza akcja SKOK-ów. PiS płatnymi ogłoszeniami oskarża PO” poinformował, że ukazała się „w kilku poniedziałkowych dziennikach”, natomiast przytoczone w niej stwierdzenie Janusza Piechocińskiego padło w szerszym kontekście: polityk sprzeciwił się też postawieniu przed Trybunałem Stanu Zbigniewa Ziobry oraz stwierdził, że nieprawidłowości w SKOK-ach powinny wyjaśnić prokuratura i KNF. - Robienie z tego cytatu dowodu na korupcję polityczną to kolejny przykład tego, jak PiS próbuje grać na emocjach - powiedział „Wyborczej” Piechociński.
Na tekst Czuchnowskiego szybko zareagowała Apella, agencja marketingowa obsługująca SKOK-i. W komunikacie przesłanym portalowi Wirtualnemedia.pl zwróciła uwagę, że dziennikarz „Gazety Wyborczej” nie wspomniał, że reklama ukazała się także w tym dzienniku, a pytanie o koszt kampanii zadał rzecznikowi Kasy Krajowej.
- Dziwię się, że redaktor Czuchnowski nie zapytał o koszt publikacji w dziale reklamy Agory. To doświadczony dziennikarz śledczy, tym razem jednak nie udało mu się dotrzeć do źródeł. Od kolegów z pracy mógłby się także dowiedzieć, kto zapłacił za reklamę. Może nie informowałby wtedy Czytelników swojej gazety, że „PiS płatnymi ogłoszeniami oskarża PO” - stwierdził w komunikacie Romuald Orzeł, prezes Apelli. - Warto dodać, iż „Gazeta Wyborcza” nie miała żadnych oporów przed opublikowaniem „tajemniczej” kreacji. No cóż, pecunia non olet. Dla dziennikarzy „GW” podaję tłumaczenie: pieniądze nie śmierdzą - dodał.
Wojciech Czuchnowski w rozmowie z Wirtualnemedia.pl zdziwił się takiej reakcji agencji reklamującej SKOK-i. - Rzecznika SKOK-ów zapytałem, ile ogółem kosztowała ta kampania, cenę publikacji reklamy w samej „Gazecie Wyborczej” znam. Trudno, żebym do małego tekstu wydzwaniał po wszystkich biurach reklamy i sumował kwoty, bo temat nie jest tego wart. Wiadomo, że w przypadku każdej publikacji jest to zapewne ponad 100 tys. zł - wyjaśnił dziennikarz. - Zdziwienie, że „Gazeta” wydrukowała to ogłoszenie, jest dla mnie kuriozalne. Zapewne zostało ono ocenione jak każda inna reklama: czy spełnia wymogi prawne, nie zawiera treści obraźliwych. To nie pierwszy i nie ostatni raz, kiedy publikujemy takie ogłoszenia - dodał.
Dołącz do dyskusji: SKOK-i zarzucają „Gazecie Wyborczej” hipokryzję: sami zamieściliście naszą „tajemniczą” reklamę