Sierakowski, Wanat, Żakowski, Kurski i Młynarska na pikiecie KOD-u o wolne media. Apele o bojkot TVP i PR
Podczas sobotniej pikiety zorganizowanej w Warszawie przez Komitet Obrony Demokracji przeciw zmianom w mediach publicznych przemawiali znani dziennikarze, m.in. Sławomir Sierakowski, Ewa Wanat, Paulina Młynarska, Jarosław Kurski, Renata Kim, Dorota Warakomska i Seweryn Blumsztajn. Zaapelowali o solidarność z dziennikarzami mediów publicznych i o to, żeby znani ludzie nie przyjmowali zaproszeń do tych mediów. Podobne manifestacje odbyły się w kilkunastu miastach.
W Warszawie pikieta zaczęła się ok. godz. 14 na placu Powstańców Warszawy, przed redakcją programów informacyjnych Telewizji Polskiej. Manifestacja zgromadziła osoby protestujące przeciw zmianom w mediach publicznych wynikającym z popieranej przez PiS nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, która weszła w życie w piątek.
Według nowych przepisów wygasły mandaty dotychczasowych zarządów i rad nadzorczych Telewizji Polskiej i Polskiego Radia, a nowe powołuje i odwołuje minister skarbu państwa. Już w piątek mianował on do zarządu TVP Jacka Kurskiego jako prezesa i Macieja Staneckiego jako wiceprezesa, a do zarządu Polskiego Radia Barbarę Stanisławczyk jako prezes oraz Jerzego Kłosińskiego i Marcina Palade jako członków.
Podczas pikiety w Warszawie redaktor naczelny „Krytyki Politycznej” Sławomir Sierakowski przemawiając do tłumu ocenił, że obecne zmiany w mediach publiczne następują zgodnie ze standardami znanymi z Rosji. - Nowa władza obiecała nam media bez reklam, ale wygląda na to, że będziemy mieli media bez widzów. Boję się również, że będą to media bez kultury. Kultura nie może się rozwijać, jeśli mamy odgórnie regulowany poziom patriotyzmu. Boję się w końcu, że będą to media bez kobiet - wyliczył Sierakowski. - Wolność słowa to możliwość mówienia rzeczy, które się nie podobają. Nie przyszedłem tu tylko dla państwa czy dla dziennikarzy, których teraz władza wymienia po nazwisku. Ale też dla tych, których za kilka lat inny prezes w innych barwach będzie wymieniał po nazwisku - dodał, nawiązując do tego, że politycy PiS w ostatnich miesiącach, także w czasie debaty parlamentarnej nad nowelizacją ustawy, wiele razy krytykowali konkretnych dziennikarzy Telewizji Polskiej, najczęściej Tomasza Lisa. Lis z końcem stycznia po 8 latach skończy prowadzić swój program publicystyczny w TVP2, a wobec dużych zmian już w ostatnim wydaniu pożegnał się z widzami. Dziennikarz przemawiał podczas demonstracji KOD-u 19 grudnia dotyczącej głównie działań rządu i prezydenta wobec Trybunału Konstytucyjnego.
- Jestem tu także dla tych, których kiedyś inny „kolejny wielki prezes”, który będzie miał inne barwy – a żadne barwy nie chronią przed głupotą i złem - zacznie wymieniać po nazwisku: Rafała Ziemkiewicza, Bronisława Wildsteina i innych dziennikarzy prawicowych. Oni tego nie wiedzą, ale my także bronimy ich praw. Na tym polega pluralizm - dodał Sierakowski.
Na sobotniej demonstracji publicysta „Polityki” Jacek Żakowski skrytykował działania mediów publicznych w ostatnim okresie. - One wcześniej nie pełniły swojej roli, gdyby to robiły, PiS nie rządziłby w Polsce - ocenił. - Jestem tu, bo mam głębokie przekonanie, że ludzie nie mogą być nawozem historii, których się wstawia i wystawia w zależności od tego, co jest potrzebne. Jesteśmy grzesznikami, my dziennikarze, ale na miejsce grzeszników przychodzą niemoralni, którzy nasz świat chcą uczynić piekłem. Przed nami ponury czas - prognozował.
#WolneMedia pikieta #KOD pod Radiem #Kraków https://t.co/TmfIx6BtFP pic.twitter.com/CtzEoLxZUS
— Agencja Gazeta (@agencjagazeta) styczeń 9, 2016
Ewa Wanat, jesienią ub.r. w atmosferze kontrowersji zwolniona z funkcji redaktor naczelnej Polskiego Radia RDC, zwróciła się do dziennikarzy pracujących w mediach publicznych. - Mam apel do dziennikarzy: Nie dajcie się więcej gwałcić, nie dajcie sobie łamać kręgosłupów. Jakbyście zastrajkowali, to by to inaczej wyglądało. Również gdyby ludzie kultury i sztuki, przestali chodzić jako goście do TVP. Niech rozmawiają sami ze sobą - powiedziała. - Prezesa można wymienić w kilka minut. To wy, dziennikarze jesteście siłą mediów publicznych - podkreśliła.
Pomysł bojkotowania mediów publicznych w proteście przeciw ostatnim zmianom wysunęła w zeszłym tygodniu Paulina Młynarska, dziennikarka związana m.in. z Grupą TVN. Podczas pikiety powtórzyła ten apel. Zwróciła też uwagę, że idea otwartości na różne poglądy i środowiska, która powinna przyświecać mediom publicznym, jest sprzeczna chociażby z niedawnymi wypowiedziami ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, który w wywiadzie dla „Bilda” stwierdził, że symbolami nieodpowiednich postaw przeniesionych do Polski z państw zachodnich są rowerzyści i wegetarianie.
Do tych słów nawiązał też Jarosław Kurski, wicenaczelny „Gazety Wyborczej”. - Witajcie kochani rowerzyści, wegetarianie, komuniści i złodzieje. Nie ma takich słów, które mogłyby nas obrazić, bo oni nie mogą nas obrazić - stwierdził. Podkreślił, że cały zespół „GW” popiera dziennikarzy mediów publicznych, którzy nie zgadzają się z obecnymi zmianami, a obecne protesty porównał z walką z komunistycznym Radiokomitetem i weryfikacją dziennikarzy po ogłoszeniu stanu wojennego.
- Nie ma zgody na łamanie charakteru i kręgosłupów, nie godzimy się na to. Czeka nas długa, ciężka droga, być może potrwa to lata, a oni liczą, że nam się znudzi, że wymiękniemy, ale my nie wymiękniemy - zadeklarował Kurski. - Dziś przyszli po media publiczne, jutro przyjdą po prywatne, a potem po społeczeństwo obywatelskie. Nie pozwolimy na to! - podkreślił. - Pamiętajcie nie wszyscy Kurscy są do kitu! - dodał na koniec (Jarosław Kurski i Jacek Kurski są braćmi).
- Obronimy wolne słowo. Kiedyś mieliśmy powielacze, dziś mamy internet - stwierdził publicysta „Gazety Wyborczej” Seweryn Blumsztajn, prezes Towarzystwa Dziennikarskiego. - Naszym pierwszym obowiązkiem jest prostować kłamstwa, a drugim - solidarność. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich uczestniczy w nagonce na dziennikarzy polskiego radia i telewizji. Nie możemy zostawić ludzi wyrzucanych teraz z pracy samych - zaznaczył Blumsztajn.
Natomiast Roman Kurkiewicz, współpracujący m.in. z TVN24, ironicznie stwierdził, że cieszy się z obecnych zmian w mediach publicznych, ponieważ „kiedy rząd decyduje, że media będą partyjne, to wbijają pierwszy gwóźdź do własnej trumny”. - Jesteśmy tu też dla przyszłości, by kolejne władze gwarantowały, że media będą publiczne. Nie chcemy medialnego Budapesztu w Warszawie - stwierdził. Dziennikarka „Newsweek Polska” Renata Kim poinformowała, że organizatorzy dostali SMS-a od dziennikarza z redakcji Telewizji Polskiej o treści: „Jesteśmy z Wami”.
- Nigdy nie zapomnę tego czasu w 1992 roku, kiedy komisarzem politycznym w „Wiadomościach” był pan Jacek Kurski. Kiedy wzywał mnie do siebie na dywanik, karcąc za to, że ośmieliła się zadać niewygodne pytanie jakiemuś ministrowi - powiedziała Dorota Warakomska, w latach 1991-2006 dziennikarka programów informacyjnych TVP. - Od dziś zakaz stawiania niewygodnych pytań i krytykowania rządzących będzie jedyną regułą obowiązującą w mediach publicznych - oceniła.
Podobne pikiety zgodnie z zapowiedziami odbyły się w kilkunastu miastach, w większości przed siedzibami regionalnych oddziałów TVP i rozgłośni Polskiego Radia. W Warszawie według różnych szacunków było od kilku tys. do kilkunastu tys. demonstrantów, w innych miejscowościach manifestacje były mniejsze.
— Jacek Gądek (@JacekGadek) styczeń 9, 2016
Przypomnijmy, że zmiany w mediach publicznych jeszcze przed ich uchwaleniem skrytykowali m.in. Europejska Unia Nadawców i Stowarzyszenie Dziennikarzy Europejskich.
W piątek nowe zarządy Telewizji Polskiej i Polskiego Radia podjęły pierwsze decyzje personalne. W TVP dyrektorem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej został Mariusz Pilis, a szefem TVP Info - Grzegorz Adamczyk (na nowego dyrektora TVP1 typowany jest Jan Pawlicki, a na szefa TVP2 - Maciej Chmiel). W Polskim Radiu z funkcji dyrektora Jedynki zdymisjonowano Kamila Dąbrowę (który zdecydował, że wobec nowelizacji ustawy medialnej rozgłośnia co godzinę grała na zmianę hymny Polski i Unii Europejskiej), przyjęto też wcześniej złożone dymisje dyrektorów Trójki i IAR oraz odwołano dyrektorów Agencji Promocji i Polskiego Radia dla Zagranicy.
Dołącz do dyskusji: Sierakowski, Wanat, Żakowski, Kurski i Młynarska na pikiecie KOD-u o wolne media. Apele o bojkot TVP i PR