TVP pokaże dokument krytykujący politykę Radosława Sikorskiego wobec Rosji

Emisję dokumentu o Radosławie Sikorskim, przygotowanego przez reportera „Wiadomości” Marcina Tulickiego, zapowiedziano na antenie TVP Info w poniedziałek po południu. Nie podano, kiedy konkretnie materiał zostanie pokazany.

- Problemy, z którymi dziś boryka się Europa, to efekt wieloletniej polityki prowadzonej pod dyktando Niemiec. Przede wszystkim polityki wobec Rosji. Jej wykonawcą w rządzie Donalda Tuska był w dużej mierze Radosław Sikorski, który kilkanaście lat temu diametralnie zmienił swoje spojrzenie na świat - stwierdziła po godz. 15 Małgorzata Opczowska.

Uuu, będzie gruba 🚜🚜🚜💪

„Pan z Chobielina”. Film dokumentalny @TulickiMarcin o Radosławie Sikorskim wkrótce w TVP! pic.twitter.com/mcwvsxkCRu

— Marcin Henka 🇵🇱💯 #BabiesLivesMatter (@MarcinHenka) October 17, 2022

Z zapowiedzi można wnioskować, że film będzie miał mocno krytyczny wydźwięk. W programach informacyjnych i publicystycznych TVP w ostatnich latach wielokrotnie w negatywnym tonie przypominano niektóre wypowiedzi i działania Radosława Sikorskiego jako ministra spraw zagranicznych w latach 2007-2014, m.in. spotkanie z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem (eksponowano ujęcie, jak ministrowie palili papierosy na balkonie placówki dyplomatycznej), wystąpienie w Berlinie, gdzie padło zadanie „Boję się niemieckiej bezczynności, a nie siły”, udział w negocjacjach ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza z protestującymi w lutym 2014 roku oraz fragmenty rozmów podsłuchanych w warszawskich restauracjach w latach 2013-14 (Sikorski dosadnie krytykował sojusz Polski z USA).

Kaczyński o tekście Tuska wałkowanym w „Wiadomościach”: nie całkiem uczciwie jest cytowany

Ostatnio przez wiele dni relacjonowano negatywne komentarze po wpisie twitterowym Sikorskiego na temat przypisywanego Rosji uszkodzenia gazociągów Nord Stream 2 i Nord Stream 1 (były szef MSZ zamieścił zdjęcie skutków uszkodzenia i swoje stwierdzenie „Thank you, USA”, potem wpis usunął).

TVP szykuje drugi dokument wymierzony w Tuska

9 kwietnia br., w przeddzień rocznicy katastrofy smoleńskiej, w TVP1 i TVP Info równocześnie pokazano film Marcina Tulickiego „Nasz człowiek w Warszawie”. W trwającym 75 minut dokumencie przeanalizowano przede wszystkim polityczne i gospodarcze relacje Polski z Rosją od przejęcia władzy jesienią 2007 roku przez koalicję PO-PSL do katastrofy smoleńskiej. Opisano m.in. wizytę Lecha Kaczyńskiego w Tibilisi w sierpniu 2008 roku, spotkania Donalda Tuska z Władimirem Putinem (m.in. podczas wizyty w Moskwie na początku 2008 roku, rocznicy wybuchu II wojny światowej, krótko przed katastrofą smoleńską i zaraz po niej), podpisanie przez Polskę ponad dekadę temu wieloletniej umowy z rosyjskim koncernem Gazprom oraz budowę przez Polskę terminala LNG w Świnoujściu.

Ujęcia spotkań Tuska z Putinem i pozytywnych komentarzy ówczesnego premiera Polski o relacjach z Rosją przeplatano ze zdjęciami ofiar rosyjskiej inwazji na Ukrainę i z miejsca katastrofy smoleńskiej. Wielokrotnie sugerowano, że Donald Tusk i jego rząd podejmowali decyzje polityczne i gospodarcze korzystne dla Rosji, natomiast Lech Kaczyński trafnie rozpoznał agresywną politykę Kremla i to on zdecydował o projektach energetycznych mających uniezależniać nasz kraj od Rosji.

Jarosław Kaczyński dwa razy bardziej eksponowany w "Wiadomościach" niż Mateusz Morawiecki

Film w obu stacjach powtórzono w połowie września, kiedy TVN zdecydował się na swojej głównej antenie pokazać reportaż Piotra Świerczka z „Czarno na białym” opisujący manipulacje podkomisji smoleńskiego kierowanej przez Antoniego Macierewicza.

Jak informowaliśmy niedawno, Marcin Tulicki przygotowuje drugą część filmu o Donaldzie Tusku.

Według danych Nielsen Audience Measurement we wrześniu br. średnia widownia minutowa TVP Info wynosiła 283 402 widzów, a udział w rynku oglądalności - 5,05 proc., po wzroście rok do roku o 25,9 proc.

Telewizja Polska jest zdecydowanie najmniej wiarygodną z czołowych marek medialnych w Polsce. W sondażu na potrzeby tegorocznego raportu Reuters Institute zaufanie wobec niej wyraziło tylko 24 proc. respondentów (mniej niż w przypadku „Gazety Polskiej”, „Super Expressu” i „Faktu”), a nieufność - aż 49 proc.