SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Szybka blokada pirackich meczów w Polsce? "Priorytetem minimalizowanie strat"

W Hiszpanii i we Włoszech obowiązują już przepisy, które nakazują zablokowanie pirackich transmisji IPTV w ciągu 30 minut. Teresa Wierzbowska, prezeska Stowarzyszenia Sygnał w rozmowie z Wirtualnemedia.pl opowiada się za przyjęciem podobnych rozwiązań w Polsce. Dystansuje się od karania klientów piratów.

Z raportu firmy doradczej Deloitte wynika, że na kradzieży treści wideo polski rynek audiowizualny traci rocznie 3 mld zł. Aż 7,3 mln internautów ma korzystać z serwisów oferujących nielegalne treści. To prawie co piąty internauta. Piraci sięgają najczęściej po serwisy z nielegalnym streamingiem albo kupują listy m3u, obejmujące kanały telewizyjne z całego świata, treści wideo na żądanie wszystkich wiodących serwisów streamingowych i streamy sportowe.  Branża telewizyjna w całej Europie apeluje do Komisji Europejskiej i rządów o zintensyfikowanie wysiłków w walce z piractwem.

W ostatnim czasie surowe przepisy uchwalono w Hiszpanii i we Włoszech. Nakładają one dodatkowe obowiązki na dostawców internetu i firmy hostingowe. Jeśli jakiś stream zostanie uznany za nielegalny, to muszą go zablokować w ciągu 30 minut. We Włoszech listę nielegalnych usług określa urząd ds. komunikacji (AgCom). Wskazuje DNS i adresy IP podlegające blokadzie. Jeśli dostawca internetu nie zablokuje na czas nielegalnych treści, to grozi mu od ponad 10 tys. do 265 tys. euro grzywny. Sami klienci pirackich usług mogą zostać ukarani mandatem do 5 tys. euro.

„Włosi i Hiszpanie rozumieją znaczenie sportu dla gospodarki”

Choć służby z całej Europy walczą z piractwem, to ciężko całkowicie zlikwidować proceder. Kilka miesięcy temu zamknięto serwerownię w Holandii, która obsługiwała najpopularniejszych dostawców list m3u. Po kilku dniach przerwy nielegalne streamy wróciły. Przerwy w odbiorze wywołały jednak irytację ze strony klientów piratów. Fani piłki nożnej wykupują legalne i nielegalne usługi po to, aby w danym momencie obejrzeć mecz. Nawet czasowe blokowanie takich transmisji zniechęca do piratów i powoduje większe zainteresowanie legalnymi usługami. O ile oczywiście będą dostarczać przekaz w wysokiej jakości i bez problemów technicznych, z których słynął Viaplay.

Czy w Polsce powinny zostać uchwalone przepisy, które tak jak we Włoszech i Hiszpanii, zmuszałyby dostawców internetu do blokady nielegalnych transmisji w ciągu 30 minut? - Dyskusja nad wprowadzeniem mechanizmów natychmiastowego reagowania na nielegalne transmisje sportowe toczy się w całej Europie. Komisja Europejska wydała kilkanaście miesięcy temu rezolucję, która zapoczątkowała dyskusję nad konkretnymi rozwiązaniami. W ostatnich miesiącach doczekaliśmy się dodatkowych wytycznych wskazujących kluczową rolę pośredników w działaniach antypirackich. Planowane są dalsze działania na poziomie europejskim. Włosi i Hiszpanie są wielkimi fanami piłki nożnej. Rozumieją także doskonale znaczenie sportu dla gospodarki krajowej. Z tego względu, nie czekając na konkretne wytyczne europejskie, postanowili wprowadzić takie regulacje i mechanizmy. W tym kierunku będzie podążać cała Europa, chociaż szczegóły dotyczące zastosowanych narzędzi czy wysokości kar zapewne będą się różnić między państwami. Jeśli nie chcemy, aby polski rynek audiowizualny i skarb państwa ponosiły nadal wielomiliardowe straty to blokowanie nielegalnych transmisji w ciągu 30 minut powinno być wprowadzone jak najszybciej także w naszym kraju – przekonuje  w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Teresa Wierzbowska, prezeska Stowarzyszenia Sygnał.

Priorytetem minimalizowanie strat

Także nadawcy popierają rozwiązania z Hiszpanii i Włoch. - Ochrona treści sportowych wiąże się dla posiadaczy praw z walką z czasem, ponieważ aktualność i popularność wydarzeń najczęściej zamyka się w kilka godzin, a niekiedy nawet minut. Kluczowe jest więc, aby zgłoszenia ze strony właścicieli praw do dostawców usług hostingowych były rozpatrywane niezwłocznie i blokowanie treści następowało w jak najkrótszym czasie. Rozwiązania prawne, które przyczynią się do zwiększenia skuteczności blokowania pirackich streamów w jak najkrótszym czasie, mogą okazać się kluczowym narzędziem do walki z piractwem – mówi Wirtualnemedia.pl Karolina Makowska, anti piracy & online rights management coordinator w TVN Warner Bros. Discovery.

Właściciele praw do pokazywania dużych wydarzeń sportowych zdają sobie sprawę, że piractwa takich treści nie da się całkowicie zlikwidować. Szybkie blokady nielegalnych streamów zmniejszyłyby jednak straty. - Rynek audiowizualny popiera mechanizmy, które pozwolą skuteczniej chronić atrakcyjne treści. Apel do europejskich decydentów w sprawie wprowadzenie mechanizmów blokowania w ciągu 30 minut transmisji sportowych podpisało ponad 100 organizacji z całej Europy, w tym szereg polskich. W naszej dotychczasowej działalności antypirackiej priorytetem było minimalizowanie strat i ryzyk związanych z inwestowaniem w atrakcyjne dla widzów i drogie produkcje. Zatem to uniemożliwienie dalszej nielegalnej działalności bezprawnie korzystających m.in. z naszych treści serwisów jest z naszego punktu widzenia kluczowe – zapewnia Wirtualnemedia.pl Olga Zomer, rzecznik prasowy Cyfrowego Polsatu, do którego należy platforma cyfrowa Polsat Box i serwis streamingowy Polsat Box Go, oferujący m.in. mecze Ligi Mistrzów.

Klienci piratów mogą spać spokojnie?

Włoskiej policji już w poprzednich latach zdarzało się karać mandatami klientów piratów. Zazwyczaj nie wynosiły one więcej niż 150 euro. Brytyjskie odwiedzały natomiast użytkowników pirackich usług w domach, ostrzegających ich przed możliwymi konsekwencjami prawnymi, a także zagrożeniami związanymi z wyłudzeniami danych czy kradzieży pieniędzy. W Polsce nie słychać o takich działaniach policji. Mogłyby zniechęcać do nielegalnych subskrypcji.

Powinny być nakładane grzywny na użytkowników pirackich usług? - Komórki antypirackie firm zrzeszonych w Sygnale na celowniku mają przede wszystkim właścicieli pirackich serwisów, tych którzy zarabiają na bezprawnej działalności. Mechanizm blokowania nielegalnych transmisji będzie narzędziem wymierzonym przede wszystkim w nich. W naszych dyskusjach na razie nie pojawia się kwestia karania odbiorców nielegalnych serwisów, aczkolwiek każdy z nich musi mieć świadomość, że organy ścigania mogą posiadać dane umożliwiające zidentyfikowanie klientów i na przykład wezwać na przesłuchanie w sprawie takiego portalu - odpowiada Wierzbowska.

Karanie klientów piratów mogłoby być „wylaniem dziecka z kąpielą”. Zniechęceniem potencjalnych klientów legalnych platform.  Według raportu Deloitte Poland, zaprezentowanego podczas konferencji Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej, badani użytkownicy tylko legalnych usług z transmisjami na żywo skorzystali z 5 treści, natomiast subskrybenci pirackich serwisów z 11 treści legalnych i 3 nielegalnych. Podobnie wyglądała sytuacja w przypadku VOD. Przeciętny klient legalnych serwisów sięgnął po 8 treści, a pirat po 14 treści legalnych i 3 nielegalne. Podobne wnioski przyniosło badanie firmy Muso.

„Blokujemy ponad 100 tys. naruszeń miesięcznie”

Zdaniem nadawców, skala piractwa jest ogromna. - Dzięki stałemu monitoringowi Internetu i regularnie wysyłanym zgłoszeniom blokujemy ponad 100 tys. naruszeń miesięcznie. To duża skala. Pokazuje ona, jak wiele treści może być dostępnych nielegalnie w przypadku nadawców, którzy nie podejmują żadnych działań wobec osób naruszających prawo. W TVN od 14 lat specjalny zespół ds. walki z piractwem codziennie podejmuje kroki w celu zminimalizowania piractwa w sieci. Nasze działania polegają m.in. na monitoringu i blokowaniu nielegalnie zamieszczanych treści w serwisach live i VOD streaming, torrentowych, hostingowych oraz social mediach. W niektórych przypadkach korzystamy z narzędzi, które pozwalają na szybkie zidentyfikowanie naruszeń i ich natychmiastowe usunięcie. Zgodnie z rekomendacjami Komisji Europejskiej prowadzimy też działania „follow the money", dzięki którym udaje się odcinać pirackie serwisy od źródeł finansowania, eliminować sprzedaż nielegalnych kodów do serwisów pirackich na platformach e-commerce oraz zmniejszać skalę lokowania budżetów reklamowych w serwisach pirackich. Wobec serwisów, które nie reagują na wezwania do usunięcia nielegalnych treści, prowadzimy postępowania sądowe. Jako aktywny członek Stowarzyszenia Sygnał inicjujemy i uczestniczymy w projektach szkoleniowych dla organów ścigania w celu zwiększania ich wiedzy o działalności pirackiej – wyjaśnia Makowska.

Jej zdaniem, walka z nielegalnym procederem byłaby skuteczniejsza, gdyby zdecydowano się na zaostrzenie przepisów, tak jak to ma miejsce w Hiszpanii czy we Włoszech.

- W Polsce brak odpowiednich narzędzi prawnych stanowi istotną przeszkodę w skutecznej walce z podmiotami naruszającymi prawa autorskie. Dobrym rozwiązaniem mogłoby być jak najszybsze wdrożenie dyrektywy 8.3, czyli zapewnienie odpowiednich środków przeciwko pośrednikom, których usługi są wykorzystywane przez osoby trzecie w celu naruszania praw autorskich lub praw pokrewnych. Ma to szczególne znaczenie w sytuacjach przedłużających się postępowań sądowych, w których wina właściciela serwisu pirackiego pozostaje bezsprzeczna, ale nie można ustalić jego miejsca pobytu. Zablokowanie takiego serwisu z poziomu hostingu świadczącego usługi byłoby najskuteczniejszym narzędziem do przerwania przestępczej działalności – dodaje przedstawicielka TVN Warner Bros. Discovery.

Problem z azjatyckimi sprzedawcami

Choć pirackie usługi można łatwo namierzyć, to nie zawsze ich sprzedawcy i właściciele ponoszą konsekwencje. Pirackie listy m3u są często sprzedawane za pośrednictwem portali zakupowych z Azji. Pociągnięcie do odpowiedzialności obywateli Chin nie jest łatwe, o ile w ogóle możliwe. Platformy sprzedażowe co jakiś czas usuwają profile z nielegalnymi treściami. Ich dystrybutorzy zmieniają jednak konta albo nazywają swoje produkty antenami czy ramkami do telewizora. Ze sklepu Google Play usunięto aplikację Smart IPTV, która pozwalała na odtwarzanie list m3u. Nadal dostępnych jest jednak wiele innych aplikacji służących do piractwa.

Najłatwiej jest więc blokować serwisy, przypominające legalnie działające usługi. - Tylko w ostatnim miesiącu nasza czarna lista zmniejszyła się o 24 serwisy, przy czym kilkanaście z nich było prowadzonych przez tę samą osobę. Rocznie zamykanych jest kilkadziesiąt serwisów pirackich. Trzeba jednak mieć świadomość, że są to efekty nieraz wieloletnich postępowań karnych. Organy ścigania teoretycznie dysponują dostatecznymi narzędziami do zwalczania piractwa internetowego. Problemem postępowań jest ich przewlekłość, która wynika m.in. z przenoszenia działalności między jurysdykcjami lub prowadzenie jej w kraju pozaeuropejskim. Występowanie o dane do podmiotów zagranicznych jest procesem czasochłonnym, przedłużającym postępowanie. W przypadku sportu ważna jest natychmiastowa reakcja, a takie mechanizmy jak ten włoski, mają uzupełnić wachlarz narzędzi antypirackich stosowanych zależnie od rodzaju treści, charakteru serwisu i rodzaju naruszenia – ocenia Wierzbowska.

Nadawcom w namierzeniu pirackich treści pomagają specjalne algorytmy. One również mogą być bezradne wobec treści na azjatyckich serwerach. - Aktualnie dzięki ciągłemu monitoringowi i wykorzystaniu różnego rodzaju narzędzi informatycznych jesteśmy w stanie skutecznie zablokować blisko 99 proc. zidentyfikowanych nielegalnie opublikowanych treści wideo w internecie. Mechanizmy te nie są jednak wystarczające w przypadku transmisji sportowych, gdzie czas reakcji liczony w minutach czy nawet sekundach ma kluczowe znaczenie. Drugą kwestią jest długość postępowań prowadzonych przez organy ścigania, która nie wynika z braku zaangażowania ich przedstawicieli, ale poziomu skomplikowania spraw, często zagranicznej lokalizacji serwisów, obszerności materiału dowodowego i czasochłonności czynności procesowych. Dlatego mechanizmy pozwalające na szybkie skuteczne blokowanie serwisów bezprawnie rozpowszechniających treści lub realizujących nielegalne transmisje sportowe byłyby istotnym ułatwieniem w walce z kradzieżą własności intelektualnej – przekonuje Zomer.

Dołącz do dyskusji: Szybka blokada pirackich meczów w Polsce? "Priorytetem minimalizowanie strat"

15 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Opo
A HBO swego czasu cieszyli się z piractwa Gry o tron ale może oni tak popularnego produktu jak polska liga nie mieli i dlatego im na rozgłosie zależało
odpowiedź
User
andyd
a może by tak obniżyli ceny za transmisje sportowe,to od razu by było mniej piractwa, ale na to nie wpadną
odpowiedź
User
Don Quixote
Zamiast urealnić ceny transmisji znacznie lepiej jest walczyć z piractwem wyliczając sobie milionowe straty w oparciu o odrealniony cennik usługi. Wdrażanie i utrzymanie nowych rozwiązań przez ISP generuje koszty, które na koniec dnia muszą być przerzucone na innych użytkowników - nawet tych co nie interesują się sportem i nigdy w życiu nie zapłaciliby za transmisje PPV lub płatne kanały sportowe.

Dochodzi do jakiegoś absurdu, kiedy to na milionowe wynagrodzenie sportowców składa się całe społeczeństwo.
odpowiedź