SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Ministerstwo sprawiedliwości krytykuje akcję śledczych we „Wprost”. „Dobrze, że Latkowski nie wydał nośników”

Minister sprawiedliwości Marek Biernacki źle ocenił działania prokuratury i akcję ABW, do której doszło w redakcji „Wprost” w środę. - Nasze stanowisko jest bardzo krytyczne, to był blamaż - mówił szef resortu.

Marek Biernacki przedstawił na piątkowej konferencji prasowej report dotyczący akcji ABW w redakcji tygodnika „Wprost”. Resort kierowany przez ministra przygotował raport na zlecenie premiera Donalda Tuska. Wynika z niego, że działania prokuratury były zbyt daleko idące. - Mogły budzić obawę naruszenia tajemnicy dziennikarskiej, a próba wykonania kopii binarnej zawartości komputerów w redakcji była niezgodna z prawem - ocenia ministerstwo sprawiedliwości.

>>> Prokuratura: działania wobec „Wprost” zgodne z prawem, także użycie siły

- Działania prokuratury powinny dążyć do tego, by zapewnić pełną realizację wolności słowa, co oznacza nie tylko ochronę tajemnicy dziennikarskiej ale również działanie, które nie zablokuje przygotowania redakcji kolejnego materiału prasowego - mówił wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski.

Sylwester Latkowski - w ocenie ministerstwa sprawiedliwości - miał prawo odmówić prokuratorowi wydania nośników z nagraniami podsłuchanych rozmów. Prawidłowy standard postępowania w tej sprawie powinien dać gwarancję dziennikarzowi, że nagranie nie będzie mogło być samodzielnie odczytane przez funkcjonariusza ani prokuratora. - Z formalnego punktu widzenia czynność w postaci przegrania oznacza na poziomie informatycznym odczytanie tego tekstu, odczytanie w wersji binarnej - powiedział Michał Królikowski.

>>> Marcin Dzierżanowski, wicenaczelny „Wprost”: prokurator Seremet mija się z prawdą

Jak stwierdził wiceminister, Sylwester Latkowski nie miał świadomości, że informacje zostaną zabezpieczone w poprawny sposób bez zapoznawania się z nimi, zatem jego sprzeciw wobec próby wykonania tej czynności był zasadny. Królikowski zauważył, że procedura przeszukania zezwala, by osoba, u której dokonuje się przeszukania mogła mieć obok siebie świadka tej czynności i powoływać się na niego. Dlatego w zabezpieczeniu nośników powinny brać udział obecne w redakcji „Wprost” media. Następnie przekazanie kopii powinno odbyć się w sposób jawny do sądu.

Zdaniem resortu sprawiedliwości, ze względu na rozpoczynający się długi weekend zalakowana koperta z kopią nagrań trafiłaby do sądu dopiero w poniedziałek. - Całe szczęście, że nie doszło do wydania nośników przez redaktora naczelnego Sylwestra Latkowskiego. Z politycznego punktu widzenia, a nie prawnego, ponieważ trudno byłoby nam udowadniać, że nie mieliśmy w tym żadnych intencji, że były to intencje prokuratorskie - mówił Marek Biernacki.

>>> Dziennikarz „Wprost” dostarczył sprzęt do podsłuchiwania? „Niedorzeczny zarzut”

Na konferencji prasowej minister sprawiedliwości sytuację, która miała miejsce w środę w redakcji tygodnika, nazwał „tragiczną” i stwierdził, że do takiego zdarzenia w ogóle nie powinno dojść. - Można mówić o pewnego rodzaju blamażu prokuratury. Mam nadzieję, że to był jedyny, incydentalny wypadek - powiedział.

Dołącz do dyskusji: Ministerstwo sprawiedliwości krytykuje akcję śledczych we „Wprost”. „Dobrze, że Latkowski nie wydał nośników”

5 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Winston Smith
No kurFFFa… Już nie wiem co mam pisać!
odpowiedź
User
Jesteśmy z rządu, chcemy ci pomóc
Powołam się na źródło (wiedzy). Z powyższego artykułu wynika, że dopiero po obejrzeniu przez całą Polskę bezpośredniej transmisji z bezprawnej próby wymuszenia materiałów znajdujących się w posiadaniu redakcji tygodnika "Wprost", komentarzach prawników i dziennikarzy, a także po blamażu premiera podczas poniedziałkowej - popołudniowej i czwartkowej - porannej konferencji prasowej, tenże premier podjął rozpaczliwe kroki w celu ratowania swojego coraz bardziej komicznego rządu. Ministerstwo Sprawiedliwości, posługując się poprawną argumentacją, w prostych słowach rozniosło kombinujące pod górę Ministerstwo Spraw Wewnętrznych (podległą mu ABW) i sepleniącą z uporem prokuraturę. Przyznało rację red. nacz. "Wprost", sugerując jednocześnie, że materiały, wydarte przemocą przez agentów ABW i prokuratora Prokuratury Okręgowej, w czasie od czwartku (święto Bożego Ciała) do poniedziałku (orzeczenie sądu w ww. sprawie), mogłyby być przejrzane przez osoby nieuprawnione, co byłoby jednoznaczne z naruszeniem tajemnicy dziennikarskiej, czyli ze złamaniem prawa, nb. przez instytucje, które mają stać na jego straży. Ergo: minister rządu w świetle kamer wystąpił przeciwko innemu ministrowi tego samego rządu oraz przeciwko urzędowi Prokuratora Generalnego. Rząd, działając wyłącznie w interesie rządu, zamachnął się na rząd, i rząd się przed rządem obronił. Czy następnym razem rząd z równą determinacją będzie bronił mnie przed rządem? Cdn. w zależności od zmian w rządzie.
odpowiedź
User
Najnowsza historia idiotyzmów prasowych
"Trybunka Wyborcza" publikuje idiotyczne wywiady A. Kublik i kabotyńskie teksty J. Żakowskiego lub P. Wrońskiego. W przypadku artykułu np. P. Wrońskiego, z profesjonalną fotografią M. Ogórka, należałoby coś odwrócić. W miejsce tekstu Wrońskiego wydrukować bardzo dobre komentarze, a w miejscu komentarzy wkleić mizerny-udecko-wierny tekst Wrońskiego, a następnie, zgodnie z zasadą tego i innych "Mediów Wolności", tekst ten ocenzurować, wyciąć lub skasować. Drodzy Państwo, czas UD-eckiej "myśli" politycznej naprawdę już dawno się skończył.
odpowiedź