„Gazeta Wyborcza” nie musi publikować sprostowania ws. tekstu o Muzeum II Wojny Światowej. Zawiadamia prokuraturę
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że „Gazeta Wyborcza” (Agora) nie musi sprostować informacji opublikowanych w tekście o Muzeum II Wojny Światowej, czego domagało się kierownictwo tej instytucji.
Proces wytoczony przez dyrekcję muzeum „Gazecie Wyborczej” dotyczył tekstu z października ub.r. autorstwa Estery Flieger „Inwigilacja w Muzeum II Wojny Światowej”. Dziennikarka opisała w nim kulisy zwolnienia wieloletniej księgowej muzeum.
Dyrekcja po tej publikacji żądała sprostowania, twierdząc, że „tytuł tekstu stanowi niczym nieuzasadnioną insynuację, jakoby pracownicy muzeum poddani byli inwigilacji”.
Z kolei według redakcji sprostowanie było bezzasadne, „mogło być formą szykany wobec prasy” oraz nie spełniało wymogów formalnych, w efekcie odmówiono jego publikacji. Muzeum pozwało dziennik, ale przegrało proces. Sąd uznał, że „żądane sprostowanie ma charakter nierzeczowy i nie odnosi się do faktów”, a „powództwo Muzeum jest niezasadne i podlega oddaleniu w całości”.
Instytucja miała również nie chcieć dokonać korekty faktów, a przedstawić własną ocenę sytuacji, z kolei sprostowanie miało nie odnosić się do treści artykułu i miało braki formalne.
„W takiej formie wprowadzałoby czytelników w błąd i wskazywało, że oświadczenie pochodzi od wydawcy” – uznał sąd.
„GW” zawiadamia prokuraturę, podejrzenie tłumienia krytyki prasowej
Z kolei dziennik zawiadomił prokuraturę w sprawie tłumienia krytyki prasowej. Muzeum miało nie chcieć odpowiedzieć na pozostałe pytania dziennikarki, dotyczące innych tematów, jeśli redakcja nie opublikuje sprostowania.
Zespół „GW” zawiadomił więc prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa utrudniania czy tłumienia krytyki prasowej.
Piotr Stasiński, zastępca redaktora naczelnego "GW" uzasadnił: „Formą utrudniania czy tłumienia krytyki prasowej jest całkowicie bezpodstawna, dwukrotna odmowa udzielenia odpowiedzi na pytania dziennikarza, uzupełniona w dodatku bezprawnym szantażem. Tego typu dyskryminacja we wszystkich dostępnych komentarzach do Prawa prasowego jest uznawana za przejaw zachowań wyczerpujących znamiona przestępstwa”.
Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.
Według danych ZKDP w listopadzie ub.r. średnia sprzedaż ogółem „Gazety Wyborczej” wynosiła 100 261 egz., o 3 proc. mniej niż rok wcześniej. Natomiast portal Wyborcza.pl zanotował w listopadzie 7 mln realnych użytkowników i 63,29 mln odsłon.
Dołącz do dyskusji: „Gazeta Wyborcza” nie musi publikować sprostowania ws. tekstu o Muzeum II Wojny Światowej. Zawiadamia prokuraturę