Gazeta.pl przeprasza Jarosława Kaczyńskiego za błędną informację, że jest podejrzany o przestępstwo
Na portalu Gazeta.pl (Agora) zamieszczone przeprosiny dla Jarosława Kaczyńskiego za podanie w miniony wtorek nieprawdziwej informacji, jakoby polityk był podejrzany o przestępstwo. Redakcja zapewnia, że zamieszczono ją wskutek pomyłki.
- Oświadczenie Gazeta.pl w związku z nieprawdziwą informacją zamieszczoną w jednym z artykułów na stronie portalu. Portal Gazeta.pl przeprasza pana Jarosława Kaczyńskiego za to, że w dniu 29 stycznia 2019 r. w jednym z artykułów napisaliśmy przez pomyłkę, że Jarosław Kaczyński jest podejrzany o popełnienie przestępstwa - stwierdzono w oświadczeniu zamieszczonym na Gazeta.pl w sobotę tuż po północy.
W miniony wtorek „Gazeta Wyborcza” ujawniła jedną z nagranych rozmów z udziałem Kaczyńskiego dotyczących planów wybudowania przez związaną z PiS spółkę Srebrna dwóch wieżowców w centrum Warszawy. W mijającym tygodniu było to jeden z najważniejszych tematów w krajowej polityce.
Zachowanie Jarosława Kaczyńskiego skrytykowało wielu polityków opozycji. Posłowie PO we wtorek zapowiedzieli, że kierują w tej sprawie do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Poinformowano o tym na Gazeta.pl, przy czym w tekście oraz promującym go wpisie na Twitterze stwierdzono, że lider PiS jest podejrzany o przestępstwo.
Po próbie sił: pic.twitter.com/Frlnyxlxnj
— Marzena Paczuska (@MarzenaPaczuska) 2 lutego 2019
Niektórzy dziennikarze zwrócili uwagę, że to błędna informacja, bo podejrzanym osoba staje się dopiero, kiedy prokuratura przedstawi jej zarzuty. Wpis z profilu twitterowego Gazeta.pl został szybko usunięty, a artykuł na portalu poprawiono.
- Manipulację i kłamstwo portal Gazeta.pl określa jako „błąd w artykule”. Śmiechu warte. Ale przepraszają - skomentowała na Twitterze te przeprosiny Joanna Lichocka, posłanka PiS i członkini Rady Mediów Narodowych.
Według badania Gemius/PBI w grudniu ub.r. Gazeta.pl zanotowała 11,67 mln realnych użytkowników i 219,5 mln odsłon.
Kaczyński chce przeprosin także za publikacje „Gazety Wyborczej”
W piątek popołudniu PiS poinformował, że pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego skierował do Agory wezwanie przedsądowe dotyczące tekstu Gazeta.pl informującego, że polityk jest podejrzany o przestępstwo, oraz publikacji „Gazety Wyborczej” i Wyborcza.pl, w których stwierdzono, że mógł popełnić przestępstwo.
Lider PiS chciał, żeby na Gazeta.pl i profilu twitterowym portalu zamieszczono taki komunikat: „Przepraszamy Pana Jarosława Kaczyńskiego za to, że na profilu Gazeta.pl na portalu Twitter w dniu 29 stycznia 2019 r. oraz w materiale prasowym z tej daty na portalu Gazeta.pl została zaprezentowane nieprawdziwa i wprowadzająca w błąd wiadomość, że Jarosław Kaczyński jest podejrzany o popełnienie przestępstwa. Ubolewamy, że w wyniku tych nielegalnych działań naruszono dobre imię Pana Jarosława Kaczyńskiego. Agora S.A. - wydawca portalu Gazeta.pl”.
W przypadku publikacji „GW” Kaczyński domaga się zamieszczenia następującego komunikatu: „Przepraszamy Pana Jarosława Kaczyńskiego za to, że w szeregu materiałów prasowych opublikowanych na łamach „Gazety Wyborczej” i portalu wyborcza.pl w dniach 29-30 stycznia 2019 r. zostały zaprezentowane bezprawne twierdzenia, w tym sugestie oraz relacje z wypowiedzi innych osób, że Jarosław Kaczyński popełnił, względnie mógł popełnić przestępstwa: płatnej protekcji, przekroczenia uprawnień posła w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, oszustwa. Oświadczamy, że brak było podstaw do sformułowania takich twierdzeń i sugestii. Ubolewamy, że w wyniku tych nielegalnych działań naruszono dobre imię Pana Jarosława Kaczyńskiego. Agora S.A. - Wydawca Gazety wyborczej i portalu Wyborcza.pl”.
W wezwaniu przedsądowym stwierdzono też, że Agora ma wpłacić 30 tys. zł na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Celestynowie. Zaznaczono, że ta wpłata i publikacja przeprosin mają nastąpić do najbliższego czwartku.
Rzeczniczka PiS: „przeprosiny” Gazeta.pl niezgodne z wezwaniem
W sobotę w południe do oświadczenia zamieszczonego na Gazeta.pl odniosła się na Twitterze Beata Mazurek, rzeczniczka prasowa PiS. - „Przeprosiny” Gazeta.pl nie niwelują skutków wywołanych nieprawdziwymi publikacjami i twierdzeniami nt. PJK (prezesa Jarosława Kaczyńskiego - przyp.). Ich treść i forma dalece odbiega od warunków wezwania przedsądowego - stwierdziła.
- „Przeprosiny" Gazeta.pl są przyznaniem do publikowania informacji nieprawdziwych, bezpodstawnie ukierunkowanych wyłącznie na atak na PJK i tym samym demaskują prawdziwe intencje autorów cyklu tekstów. O tyle są one ważne - dodała Mazurek.
2.”Przeprosiny" https://t.co/KPpsp4E4zt są przyznaniem do publikowania informacji nieprawdziwych, bezpodstawnie ukierunkowanych wyłącznie na atak na PJK i tym samym demaskują prawdziwe intencje autorow cyklu tekstów. O tyle są one ważne.
— Beata Mazurek (@beatamk) 2 lutego 2019
„GW” zapowiada kolejne publikacje o nagranych rozmowach Kaczyńskiego
Od wtoku nagrane rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim dotyczące budowy dwóch wieżowców przez Srebrną są tematem na pierwszych stronach kolejnych wydań „Gazety Wyborczej”. We wtorek dziennik ujawnił pierwszą rozmowę, a w czwartek kolejną. Nagranych zostało łącznie kilkanaście rozmów.
Dziennikarz „GW” Wojciech Czuchnowski, jeden z autorów tekstów o tej sprawie, powiedział we wtorek portalowi Wirtualnemedia.pl, że kolejne nagrania są już opracowane, ale „nie chcą ich publikować dzień po dniu”. - Nie będzie tak, że będziemy planować duże odstępy pomiędzy publikacjami, ale termin kolejnych zależy od decyzji redakcji. Jest w nich kilka bardzo ciekawych wątków - stwierdził.
Politycy PiS starali się bagatelizować ujawnione nagrania, publikacje „Gazety Wyborczej” określali jako „kapiszon” i „niewypał”. Skupiali się też na zabawnym zdaniu „Ja cię nie mogę”, które w jednej z nagranych rozmów Jarosław Kaczyński powiedział do tłumaczki.
Kiedy w piątek po południu okazało się, że lider PiS chce przeprosin od Agory, niektórzy dziennikarze ocenili, że to niespójne z wcześniejszym bagatelizowaniem tego tematu.
- W 3 dni od kapiszona do pozwów? - spytał na Twitterze Dariusz Ćwiklak z „Newsweeka”. - W psychologii to się nazywa „zaprzeczeniem”, w PR - strategią „na bezczelnego” lub „ucieczką do przodu”. Proste, by nie rzec prostackie i powtarzane przez PiS w kółko, do znudzenia, od dawna. Jeśli zadziała, będzie to o nas wszystkich świadczyć bardzo, bardzo - bardzo! - źle oceniła Eliza Michalik z Superstacji.
- Prezes Kaczyński grozi nam sądem za „mokry kapiszon”. Cytując klasyczkę: Ale jaja, ale jaja - stwierdził Roman Imielski, szef działu krajowego „GW”. Zasugerował też kolejne publikacje dziennika z nagraniami Kaczyńskiego. - Panie Kaczyński, powiem tak - w sprawie Srebrnej i PiS będzie jeszcze ciekawie :) - zapowiedział.
Ten drugi wpis skrytykował Michał Karnowski, publicysta „Sieci” i członek zarządu Fratrii ds. redakcyjnych. - Tak wygląda wojna psychologiczna. Dziennikarz nie dąży do prawdy, ale STRASZY lidera politycznego, co to mu nie zrobi, czego to nie ujawni. Wstydu nie mają i nie wiedza nawet, że putinowskie media naśladują - stwierdził.
Tak wygląda wojna psychologiczna. Dziennikarz nie dąży do prawdy, ale STRASZY lidera politycznego, co to mu nie zrobi, czego to nie ujawni. Wstydu nie mają i nie wiedza nawet, że putinowskie media naśladują https://t.co/Aqoinyn6FV
— Michał Karnowski (@michalkarnowski) 1 lutego 2019
Według danych ZKDP w listopadzie ub.r. średnia sprzedaż ogółem „Gazety Wyborczej” wynosiła 100 261 egz., o 3 proc. mniej niż rok wcześniej.
Natomiast portal Wyborcza.pl zanotował w listopadzie ub.r. 7 mln realnych użytkowników i 63,29 mln odsłon.
Dołącz do dyskusji: Gazeta.pl przeprasza Jarosława Kaczyńskiego za błędną informację, że jest podejrzany o przestępstwo