SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dziennikarka TVP3 Gdańsk protestuje przeciwko łamaniu standardów i etyki pracy

Hanna Kordalska-Rosiek, szefowa gdańskiego koła związkowców TVP - Wizja i zarazem dziennikarka TVP3 Gdańsk zaprotestowała przeciwko łamaniu standardów i etyki pracy. - Chciałam w ten sposób poruszyć sumienia dziennikarzy, wydawców i uwrażliwić na to, by stawiać tamę „brudnemu dziennikarstwu” - mówi w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl. List trafił m.in. do prezesa telewizji publicznej Jacka Kurskiego.

Łukasz SitekŁukasz Sitek

Łukasz Sitek to były dziennikarz TV Republika, a od wiosny 2016 r. przygotowuje materiały dla TVP3 Gdańsk. W poniedziałek wyemitowano jego reportaż w „Panoramie” - programie informacyjnym gdańskiego oddziału TVP. Poświęcony był on budowie parkingu w Sopocie, wokół której pojawiają się kontrowersje. Jako przedstawiciel inwestora występuje w nim Anna Dyksińska z wydziału promocji i komunikacji UM w Sopocie. Podczas gdy wypowiedzi osób optujących przeciw budowie prezentowane są obszernie, Dyksińska zacina się dwukrotnie i mówi zaledwie: "Nie jest to ingerowanie w przyrodę... Pfff... Nie wiem, co chciałam powiedzieć" (w poniższym materiale widać to od 34. sekundy).

Szef “Panoramy”, Krzysztof Załuski, w rozmowie z Wirtualnemedia.pl wyjaśniał, że materiał nie został zmanipulowany. Innego zdania była występująca w nim urzędniczka. - Nagranie trwało ponad 12 minut i obracało się wokół trzech pytań, których zarys wcześniej otrzymałam mailem. Przy jednym z pytań, już pod koniec rozmowy, zacięłam się, dwukrotnie. Ale rozmowę dokończyliśmy. I to zacinanie się właśnie umieszczono w materiale - przekonywała Dyksińska.

Brudne dziennikarstwo

Głos w tej sprawie zabrała Hanna Kordalska-Rosiek, dziennikarka TVP3 Gdańsk, a jednocześnie przewodnicząca Gdańskiego Koła ZZPTiT Wizja. - Protestuję przeciwko uprawianiu „brudnego dziennikarstwa” w TVP3 Gdańsk, dziennikarstwa mającego za zadanie deprecjonowanie występujących osób. Sposób w jaki zaprezentowano w „Panoramie” w dniu 8.05.2017 wypowiedź urzędniczki sopockiego Urzędu Miasta miał na celu ośmieszenie nie tylko urzędniczki, ale i urzędu. Dziwię się, że można było zmontować w taki sposób i wyemitować materiał, który urąga etyce i rzemiosłu. Apeluję do dziennikarzy, wydawców, montażystów i emitentów: Nie idźcie tą drogą, bo telewizja w takim kształcie jest zaprzeczeniem misji i profesjonalizmu, a skutki tych działań będą odczuwane latami. Pamiętajcie, twarz ma się tylko jedną, a widzowie mają pamięć - napisała w liście przesłanym do portalu Wirtualnemedia.pl.

- Moim protestem chciałam poruszyć sumienia dziennikarzy, wydawców i uwrażliwić na to, by stawiać tamę takiemu „brudnemu dziennikarstwu”. „Brudne”, bo ta wypowiedź to są tzw. „brudy”, coś, co się wycina i czego nie daje się na antenę. Wiem o tym, bo przeszło 30 lat pracuję w telewizji - mówi w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Hanna Kordalska-Rosiek.

Autorka listu mówi nam, że najbardziej wstrząsające jest, iż ten materiał musiał przejść przez kilka „rąk”. - To nie jest tak, że decyduje sam dziennikarz. Zaangażowany w to jest jeszcze montażysta, wydawca, asystent wydawcy, a gdy materiał jest drażliwy, jak tutaj, to znać go musi kierownik redakcji. Jeśli tak jest, jeżeli wszystkie te osoby widziały ten materiał i mimo to „puściły” go na antenę, to świadczy o dogłębnym skorodowaniu - podsumowuje.

List trafił do prezesa Kurskiego

Protest trafił na skrzynki mailowe i do wiadomości m. in. prezesa TVP Jacka Kurskiego, przewodniczącego gdańskiego SDP Tadeusza Woźniaka, jego zastępcy, a jednocześnie członka rady programowej TVP Gdańsk - Janusza Witkowskiego.

Tadeusz Woźniak w rozmowie z Wirtualnemedia.pl powiedział, że nie zna jeszcze tej sprawy. - Nie wiem, co o niej myśleć, nie znam jej. Będę starał się dowiedzieć i gdy to się stanie, wtedy być może zajmiemy jakieś stanowisko jako Stowarzyszenie - stwierdził.

Biuro prasowe TVP nie komentuje sprawy. Jak podała "Gazeta Wyborcza" niedawno Łukasz Sitek otrzymał nagrodę od prezesa TVP w wysokości 10 tys. zł.

Według sprawozdania przesłanego do jej rady nadzorczej Telewizja Polska w ub.r. zanotowała 180 mln zł straty, jednocześnie zwiększyła się liczba pracowników firmy. W raporcie dla KRRiT spółka podała, że miała 872 mln zł wpływów z reklam (o 5,4 proc. mniej niż rok wcześniej) i 365,5 mln zł z abonamentu radiowo-telewizyjnego (o 9,6 proc. mniej niż w 2015 roku).

Dołącz do dyskusji: Dziennikarka TVP3 Gdańsk protestuje przeciwko łamaniu standardów i etyki pracy

61 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
marketer
trzeba nie mieć honoru osobistego, aby pracować w Kurwizji.
odpowiedź
User
medioznawca
W czasach kaczyzmu praca w Kurwizji nie różni się niczym od prostytucji.
odpowiedź
User
Jan
Prawdę mówiąc ta pani z Biura Promocji jeśli tam ma promować miasto, to powinna chyba zastanowić się nad zmianą profesji. Jeśli się nie wie co się chce powiedzieć do kamery, to się zwyczajnie nic nie mówi i wcześniej zawiadamia dziennikarza, że się nie ma nic do powiedzenia.
odpowiedź